Czy przyzwyczajać się do rosnących cen?

Pomimo prowadzonej przez najważniejsze banki świata polityki przeciwinflacyjnej ceny – w skali globalnej – nie przestają rosnąć. Przeciwwagą dla wzrostu ma być schładzanie gospodarek, co jednak prowadzi do zubażania społeczeństw i kurczenia się klasy średniej. Inflacja bije kolejne rekordy, a jej zatrzymanie jest uzależnione niemal wyłącznie od zakończenia rosyjskiej wojny na Ukrainie. Tu także ekonomiści są zgodni – ta wojna może skończyć się jedynie wycofaniem się Rosji z Ukrainy. W innym wypadku kryzys będzie się pogłębiał, bo na okupowanych terytoriach walka nigdy nie ustanie.
 Czy przyzwyczajać się do rosnących cen?
/ fot. pixabay.com

Lawinowy wzrost cen, który obserwujemy od lutego tego roku, jest echem wzrostu cen energii i paliw, którego świat nie pamięta od czasów końca II wojny światowej. Po względnym kilkuletnim dobrobycie społeczeństwa – przede wszystkim zachodnie ‒ przyzwyczaiły się do stabilnych rynków pracy i znacznej rozrzutności energetycznej. Dzisiaj coraz więcej zachodnich miast zaczyna oszczędzać energię – widać to po nieco słabszym oświetleniu ulic oraz witryn sklepów i zakładów usługowych już po godzinach pracy. Rosnącym cenom paliw i energii towarzyszy coraz większa presja płacowa. To efekt prowadzący do jeszcze większych podwyżek, bo pracodawcy nie chcą, żeby kłopoty wynikające z inflacji przerzucano na nich, więc sami również podnoszą ceny. Prowadzi to również do coraz bardziej zauważalnego topnienia klasy średniej – najważniejszej klasy społecznej w każdej gospodarce. Klasa średnia to obywatele, którzy zarabiają na tyle dużo, że po opłaceniu wszystkich kosztów życia – łącznie z kosztami, często niemałymi, kształcenia siebie lub swoich dzieci – mają środki na inwestowanie ich lub oszczędzanie.

Ta istotna klasa

To dzięki tej klasie funkcjonują fundusze inwestycyjne czy private banking. Ona również pośrednio odpowiada za prywatny mecenat w sztuce. Kiedy klasa średnia kurczy się, najpierw reagują banki (zwykle właściciele lub współwłaściciele funduszy inwestycyjnych), podnosząc koszty operacji finansowych dla klientów w taki sposób, żeby najpóźniej odczuć tąpnięcie na rynkach inwestycyjnych.
Zwykle w momencie kryzysu zaczynają reagować banki centralne, podnosząc stopy procentowe, czyli generalnie koszty kredytów na rynku międzybankowym. To działanie wzmacniające walutę, ale również mocno chłodzące gospodarkę. Koszty kredytów międzybankowych powodują znacznie podniesienie oprocentowania kredytów konsumpcyjnych w przypadku klientów detalicznych (doskonale odczuwają to dzisiaj posiadacze kredytów hipotecznych) oraz w przypadku przedsiębiorstw ‒ kredytów inwestycyjnych.
Przedsiębiorcy natychmiast zaczynają funkcjonować zgodnie ze strategią zakładającą przetrwanie biznesu. Wstrzymują plany inwestycyjne, a zatrudnienie często ograniczają do niezbędnego minimum. Schładzanie gospodarki niemal zawsze skutkuje wzrostem poziomu bezrobocia, ponieważ na rynku pracy znajduje się coraz mniej ofert. Efekt schładzania gospodarki w pierwszej kolejności widać po rynku towarów luksusowych – często tak wysycony, że z najmodniejszych nawet centrów handlowych zaczynają znikać sklepy z najdroższymi markami.

Stanowiący coraz większą część społeczeństwa bezrobotni rezygnują z usług, ale przede wszystkim z konieczności muszą robić mniej zakupów, więc kryzys dociera do tych gałęzi przemysłu, które zajmują się produkcją towarów pierwszej potrzeby, czyli przede wszystkim artykułów żywnościowych i farmaceutyków. Żeby ograniczyć własne straty, producenci zwiększają ceny i zmniejszają zatrudnienie.

Erdoğan rozpędza inflację

Zduszenie drugiej fali inflacji to kolejne podnoszenie stóp procentowych i następne zwolnienia – zwykle kończące się poważną recesją i niepokojami społecznymi.

Jednak zdławienie inflacji jest w gospodarce konieczne. W innym wypadku kryzys skończy się podobnie – tyle że państwo straci swoją walutę, która będzie aktywem bez wartości w międzynarodowym koszyku walut, a co za tym idzie, boleśnie odczuje to samo państwo, tracąc na niezależności w polityce gospodarczej.

Chcąc uniknąć niepokojów społecznych, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zdecydował się, przy rosnącej inflacji, zmniejszać stopy procentowe. Efekt? Inflacja imperium Erdoğana jest największa od 80 lat, według tureckiego urzędu statystycznego osiągając poziom 83,45 proc. Jednak niezależne instytuty badawcze informują o wzrostach cen na poziomie… 185,34 proc., co jest absolutnym rekordem na kontynencie europejskim od lat 30. XX wieku.

Dzisiaj większość zachodnich banków centralnych zacieśnia politykę fiskalną. Oto w pierwszym tygodniu listopada bank centralny Norwegii podwyższył stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Główna stopa ‒ depozytowa ‒ wynosi po tej podwyżce 2,50 proc., przy czym podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych jest najsłabsza od czerwca tego roku. Norges Bank informuje, że kolejna podwyżka stóp procentowych najprawdopodobniej nastąpi na posiedzeniu w grudniu. Dzięki temu, choć ceny przestały rosnąć, kredyty w Norwegii praktycznie nie istnieją.

Walka o najsilniejsze waluty

Bank Anglii podniósł główną stopę procentową o 75 punktów bazowych do 3,00 proc. ‒ poinformował bank w komunikacie po zakończeniu posiedzenia. Według analityków bankowych perspektywy dla brytyjskiej gospodarki są bardzo niepewne.
Również Rezerwa Federalna USA podnosi stopy procentowe do najwyższego od 14 lat poziomu. Przewodniczący Jerome Powell ostrzega, że jest zbyt wcześnie, aby spekulować na temat wstrzymania podwyżek stóp. Obecna podnosi referencyjną stopę procentową do przedziału od 3,75 proc. do 4 proc., najwyższego od stycznia 2008 roku.

Zdaniem analityków przyszłość światowej gospodarki wydaje się zagrożona niemal tak samo, jak miało to miejsce w czasie amerykańskiego kryzysu subprime z 2008 roku. Można go uniknąć, jedynie kończąc – nawet siłą – konflikt na Ukrainie.

Tekst pochodzi z 46. (1765) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz z ostatniej chwili
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz

Na murze kościoła salezjańskiego pw. Miłosierdzia Bożego w Oświęcimiu na Zasolu umieszczona jest tablica z nazwiskami czterdziestu więźniów Polaków, rozstrzelanych osiemdziesiąt cztery lata temu.

Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia polityka
Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia

Gen. Giennadij Anaszkin, dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe”, został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy – podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, cytowane przez Onet.

Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii Wiadomości
Putin z atrakcyjną zachętą dla tych, którzy się zaciągną do rosyjskiej armii

Władimir Putin podpisał w sobotę ustawę umożliwiającą umorzenie mężczyznom walczącym na Ukrainie i ich żonom zaległych kredytów do wysokości 10 mln rubli (92 tys. euro). Czy będzie sukces?

Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki Wiadomości
Niewiarygodna sytuacja w Lillehammer. Skoczek zepchnięty z belki

Podczas kwalifikacjach przed sobotnim konkursem Pucharu Świata w Lillehammer, Norweg Kristoffer Eriksen Sundal ruszył z belki startowej, mimo że nie świeciło się zielone światło do startu. Skoczek został zepchnięty przez zjeżdżającą platformę reklamową.

IKEA Polska nominowana do Biologicznej Bzdury Roku gorące
IKEA Polska nominowana do "Biologicznej Bzdury Roku"

Tytuły Biologicznej Bzdury Roku przyznaje popularyzujący naukę biolog i bloger prowadzący blog „To tylko teoria” Łukasz Sakowski. Dziś ogłosił nominację dla IKEA Polska.

Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność z ostatniej chwili
Orban zaprosił Netanjahu. Gwarantuje mu nietykalność

Premier Węgier Viktor Orban potępił w piątek decyzję Międzynarodowego Trybunału Karnego o wydaniu nakazu aresztowania Benjamina Netanjahu. Zapowiedział też zaproszenie go do Budapesztu i zagwarantował mu nietykalność.

Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują z ostatniej chwili
Przesiedleńcy niemieckiego pochodzenia, w odróżnieniu od imigrantów, dobrze się w Niemczech integrują

W 2020 roku 21,9 mln z 81,9 mln mieszkańców Niemiec miało pochodzenie migracyjne. Z czego 62 procent urodziło się poza granicami Niemiec, a 38 procent przyszło na świat w Niemczech jako potomkowie migrantów pierwszej generacji...

Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata Wiadomości
Cyklon Bert sieje spustoszenie w Europie. Tysiące ludzi odciętych od świata

Jak powiadomiła agencja Reutera potężny cyklon, który przechodzi nad, Europą, pozbawił prądu dziesiątki tysięcy domów, gospodarstw rolnych i firm w Irlandii i Wielkiej Brytanii.

Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi Wiadomości
Świetne informacje dla narciarzy! W Polsce ruszyły już pierwsze wyciągi

Amatorzy białego szaleństwa mogą już w ten weekend zacząć sezon narciarski. W Beskidach rano ruszyła stacja narciarska na Białym Krzyżu. Otwarto też stoki w Tyliczu w Beskidzie Sądeckim i UFO w Bukowinie Tatrzańskiej.

Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze z ostatniej chwili
Nie żyje policjant postrzelony na warszawskiej Pradze

Jak poinformowała TV Republika, ratownikom nie udało się uratować życia rannego w akcji na warszawskiej Pradze policjanta.

REKLAMA

Czy przyzwyczajać się do rosnących cen?

Pomimo prowadzonej przez najważniejsze banki świata polityki przeciwinflacyjnej ceny – w skali globalnej – nie przestają rosnąć. Przeciwwagą dla wzrostu ma być schładzanie gospodarek, co jednak prowadzi do zubażania społeczeństw i kurczenia się klasy średniej. Inflacja bije kolejne rekordy, a jej zatrzymanie jest uzależnione niemal wyłącznie od zakończenia rosyjskiej wojny na Ukrainie. Tu także ekonomiści są zgodni – ta wojna może skończyć się jedynie wycofaniem się Rosji z Ukrainy. W innym wypadku kryzys będzie się pogłębiał, bo na okupowanych terytoriach walka nigdy nie ustanie.
 Czy przyzwyczajać się do rosnących cen?
/ fot. pixabay.com

Lawinowy wzrost cen, który obserwujemy od lutego tego roku, jest echem wzrostu cen energii i paliw, którego świat nie pamięta od czasów końca II wojny światowej. Po względnym kilkuletnim dobrobycie społeczeństwa – przede wszystkim zachodnie ‒ przyzwyczaiły się do stabilnych rynków pracy i znacznej rozrzutności energetycznej. Dzisiaj coraz więcej zachodnich miast zaczyna oszczędzać energię – widać to po nieco słabszym oświetleniu ulic oraz witryn sklepów i zakładów usługowych już po godzinach pracy. Rosnącym cenom paliw i energii towarzyszy coraz większa presja płacowa. To efekt prowadzący do jeszcze większych podwyżek, bo pracodawcy nie chcą, żeby kłopoty wynikające z inflacji przerzucano na nich, więc sami również podnoszą ceny. Prowadzi to również do coraz bardziej zauważalnego topnienia klasy średniej – najważniejszej klasy społecznej w każdej gospodarce. Klasa średnia to obywatele, którzy zarabiają na tyle dużo, że po opłaceniu wszystkich kosztów życia – łącznie z kosztami, często niemałymi, kształcenia siebie lub swoich dzieci – mają środki na inwestowanie ich lub oszczędzanie.

Ta istotna klasa

To dzięki tej klasie funkcjonują fundusze inwestycyjne czy private banking. Ona również pośrednio odpowiada za prywatny mecenat w sztuce. Kiedy klasa średnia kurczy się, najpierw reagują banki (zwykle właściciele lub współwłaściciele funduszy inwestycyjnych), podnosząc koszty operacji finansowych dla klientów w taki sposób, żeby najpóźniej odczuć tąpnięcie na rynkach inwestycyjnych.
Zwykle w momencie kryzysu zaczynają reagować banki centralne, podnosząc stopy procentowe, czyli generalnie koszty kredytów na rynku międzybankowym. To działanie wzmacniające walutę, ale również mocno chłodzące gospodarkę. Koszty kredytów międzybankowych powodują znacznie podniesienie oprocentowania kredytów konsumpcyjnych w przypadku klientów detalicznych (doskonale odczuwają to dzisiaj posiadacze kredytów hipotecznych) oraz w przypadku przedsiębiorstw ‒ kredytów inwestycyjnych.
Przedsiębiorcy natychmiast zaczynają funkcjonować zgodnie ze strategią zakładającą przetrwanie biznesu. Wstrzymują plany inwestycyjne, a zatrudnienie często ograniczają do niezbędnego minimum. Schładzanie gospodarki niemal zawsze skutkuje wzrostem poziomu bezrobocia, ponieważ na rynku pracy znajduje się coraz mniej ofert. Efekt schładzania gospodarki w pierwszej kolejności widać po rynku towarów luksusowych – często tak wysycony, że z najmodniejszych nawet centrów handlowych zaczynają znikać sklepy z najdroższymi markami.

Stanowiący coraz większą część społeczeństwa bezrobotni rezygnują z usług, ale przede wszystkim z konieczności muszą robić mniej zakupów, więc kryzys dociera do tych gałęzi przemysłu, które zajmują się produkcją towarów pierwszej potrzeby, czyli przede wszystkim artykułów żywnościowych i farmaceutyków. Żeby ograniczyć własne straty, producenci zwiększają ceny i zmniejszają zatrudnienie.

Erdoğan rozpędza inflację

Zduszenie drugiej fali inflacji to kolejne podnoszenie stóp procentowych i następne zwolnienia – zwykle kończące się poważną recesją i niepokojami społecznymi.

Jednak zdławienie inflacji jest w gospodarce konieczne. W innym wypadku kryzys skończy się podobnie – tyle że państwo straci swoją walutę, która będzie aktywem bez wartości w międzynarodowym koszyku walut, a co za tym idzie, boleśnie odczuje to samo państwo, tracąc na niezależności w polityce gospodarczej.

Chcąc uniknąć niepokojów społecznych, prezydent Turcji Recep Tayyip Erdoğan zdecydował się, przy rosnącej inflacji, zmniejszać stopy procentowe. Efekt? Inflacja imperium Erdoğana jest największa od 80 lat, według tureckiego urzędu statystycznego osiągając poziom 83,45 proc. Jednak niezależne instytuty badawcze informują o wzrostach cen na poziomie… 185,34 proc., co jest absolutnym rekordem na kontynencie europejskim od lat 30. XX wieku.

Dzisiaj większość zachodnich banków centralnych zacieśnia politykę fiskalną. Oto w pierwszym tygodniu listopada bank centralny Norwegii podwyższył stopy procentowe o 25 punktów bazowych. Główna stopa ‒ depozytowa ‒ wynosi po tej podwyżce 2,50 proc., przy czym podwyżka stóp procentowych o 25 punktów bazowych jest najsłabsza od czerwca tego roku. Norges Bank informuje, że kolejna podwyżka stóp procentowych najprawdopodobniej nastąpi na posiedzeniu w grudniu. Dzięki temu, choć ceny przestały rosnąć, kredyty w Norwegii praktycznie nie istnieją.

Walka o najsilniejsze waluty

Bank Anglii podniósł główną stopę procentową o 75 punktów bazowych do 3,00 proc. ‒ poinformował bank w komunikacie po zakończeniu posiedzenia. Według analityków bankowych perspektywy dla brytyjskiej gospodarki są bardzo niepewne.
Również Rezerwa Federalna USA podnosi stopy procentowe do najwyższego od 14 lat poziomu. Przewodniczący Jerome Powell ostrzega, że jest zbyt wcześnie, aby spekulować na temat wstrzymania podwyżek stóp. Obecna podnosi referencyjną stopę procentową do przedziału od 3,75 proc. do 4 proc., najwyższego od stycznia 2008 roku.

Zdaniem analityków przyszłość światowej gospodarki wydaje się zagrożona niemal tak samo, jak miało to miejsce w czasie amerykańskiego kryzysu subprime z 2008 roku. Można go uniknąć, jedynie kończąc – nawet siłą – konflikt na Ukrainie.

Tekst pochodzi z 46. (1765) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe