[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Na Marsz Niepodległości!

Pamiętam Marsz Niepodległości, podczas którego policja zamknęła maszerujących na kilku ulicach i wezwała do rozejścia się, grożąc atakiem. Pamiętam, jak tłumy ludzi usiłowały uciekać jednocześnie w kilku kierunkach. Jak usiłowałem zasłonić kobietę z wózkiem, zanim jeden z nurtów tłumu nas rozdzielił. Pamiętam, jak schowałem się za betonowym murkiem przy (wtedy) hotelu Forum, żeby mnie nie zadeptano.
 [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Na Marsz Niepodległości!
/ pixabay.com

Pamiętam dziwnych ludzi, którzy później robili zamieszanie, wybiegających z okolic policyjnych kordonów. Pamiętam ręce, które wyciągały się z boku, żeby wciągnąć gdzieś na chodnik pojedynczych maszerujących. Pamiętam chłopaka, któremu pomagałem gasić spodnie. Twierdził, że poparzyła go raca rzucona od strony policjantów. Pamiętam, jak zadymy na każdym Marszu Niepodległości kończyły się niedługo po tym, jak przestawały nad miastem latać drony nagrywające materiały do głównych wydań programów informacyjnych.

Od kilku lat na Marszach jest raczej spokojnie. Niestety rok, w którym na „zakazanym” Marszu policyjna gumowa kula o mało nie pozbawiła oka naszego zasłużonego w solidarnościowych bojach fotoreportera, pana Tomka Gutrego, przypomniał najgorsze czasy. Trzeba jednak przyznać, że poza tym naznaczonym covidowym szaleństwem okresem atmosfera na Marszach jest zupełnie inna. Ludzie czują się bezpieczniej. Jest jeszcze więcej rodzin z dziećmi, obcokrajowców.


Niezależnie od tego, czy będzie miło, czy też może takim czy innym zrządzeniem losu miło być przestanie, o ile nie zatrzymają mnie jakieś istotne sprawy, ja w Marszu Niepodległości będę chodził. Będę chodził, ponieważ to najbardziej autentyczne wydarzenie roku, w ramach którego Polacy mogą zamanifestować wspólnotę narodową. Wydarzenie mające wręcz wymiar formacyjny. Wydarzenie, które łączy różne środowiska i pokolenia. Wydarzenie, którego podniosła atmosfera (tak, jak na każdym dużym zgromadzeniu czasem trafi się jakiś wariat, większość maszerujących zobaczy go dopiero w relacjach „wiodących telewizji”, bo pośród stu tysięcy innych na ulicy nawet nie zwróci na niego uwagi) przyprawia o ciarki. Kto raz złapie tego bakcyla, tuż po Marszu zacznie odliczać czas do kolejnego.


Ale będę tam również po to, by pokazać, że nie dam się zagonić do klatki poprawności politycznej. Będę po to, żeby dać do zrozumienia możnym tego świata, że nie wszystko da się załatwić pieniędzmi, sztucznymi ideologiami czy propagandą „wiodących mediów”, że istnieją wartości, które im się wymykają, że wszystkich jeszcze nie kupili. Nie wszyscy jeszcze stoją przed ich automatami z gotowymi „światopoglądami” w pozłotkach – „idź wyprostowany wśród tych co na kolanach / wśród odwróconych plecami i obalonych w proch”.
A że znów nazwą mnie faszystą? A czort z nimi tańcował.
Wy też przyjdźcie.

 

 

 


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Wrocławia

Od soboty 2 sierpnia we Wrocławiu rozpoczyna się ważna inwestycja drogowa. Rusza remont nawierzchni w tunelach pod placem Dominikańskim. Kierowcy muszą przygotować się na spore utrudnienia – ruch będzie odbywał się tylko jednym pasem w każdą stronę. To kolejny etap programu „Wrocław na Dobrej Drodze 2025”.

Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski z ostatniej chwili
Seria eksplozji na okupowanym Krymie. Zamknięto Most Krymski

Okupowanym przez Rosję Półwyspem Krymskim wstrząsnęła w nocy z piątku na sobotę seria eksplozji, w odpowiedzi na którą na kilka godzin zamknięto dla ruchu Most Krymski - poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na wpisy w portalach społecznościowych.

Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko pilne
Wiadomo, kto zostanie kapelanem prezydenta Karola Nawrockiego. Padło nazwisko

Federacja Młodzieży Walczącej poinformowała, że ks. Jarosław Wąsowicz obejmie funkcję kapelana prezydenta RP Karola Nawrockiego. Przedstawiciele organizacji nie kryją dumy i wzruszenia z tego powodu: „To wielki zaszczyt, ważne zobowiązanie i ogromna radość – powód do dumy dla całego naszego środowiska” – podkreślili w swoim komunikacie.

Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi Wiadomości
Chłodniejszy sierpień? Na upały się nie zanosi

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej opublikował najnowsze prognozy długoterminowe dotyczące pogody na sierpień. Ci, którzy liczyli na powrót solidnych letnich upałów, mogą się rozczarować – szanse na temperatury przekraczające 30°C są bardzo niewielkie.

Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków gorące
Legendarny zespół zagra w Warszawie. Komunikat dla uczestników i warszawiaków

W sobotni wieczór na Stadionie Narodowym odbędzie się koncert legendarnej grupy heavy metalowej Iron Maiden. W związku z wydarzeniem, Zarząd Transportu Miejskiego w Warszawie zapowiedział istotne zmiany w organizacji ruchu i funkcjonowaniu komunikacji miejskiej.

Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim polityka
Arkadiusz Mularczyk: da się zawalczyć o kwestie reparacji w Parlamencie Europejskim

Sprawa reparacji wojennych od Niemiec wciąż wywołuje ogromne emocje, zwłaszcza wśród środowisk konserwatywnych, dla których pamięć o niemieckich zbrodniach na Polakach nie może zostać zamieciona pod dywan w imię poprawności politycznej i pozytywnych relacji z Berlinem.

Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile pilne
Górnicy odcięci pół kilometra pod ziemią. Trwa dramatyczna akcja ratownicza w Chile

W chilijskiej kopalni miedzi El Teniente doszło do potężnego wstrząsu o magnitudzie 4,2, który wywołał częściowe zawalenie tuneli. To zdarzenie doprowadziło do tragicznego wypadku – jedna osoba zginęła, a pięciu górników zostało odciętych od świata.

„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści tylko u nas
„Anoda” – przeżył Powstanie, zamordowali go komuniści

Porucznik Jan Rodowicz, „Anoda”, harcerz, żołnierz Szarych Szeregów, słynnego Batalionu „Zośka”, był w Powstaniu Warszawskim czterokrotnie ranny, odznaczony Krzyżem Walecznych i Virtuti Militari. Aresztowany przez bezpiekę, 7 stycznia 1949 r., po kilku dniach ubeckiego śledztwa, już nie żył. I choć oficjalna wersja wciąż mówi o samobójstwie (miał wyskoczyć z IV piętra gmachu Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego – dziś Ministerstwo Sprawiedliwości – przy ul. Koszykowej w Warszawie), nikt w nią nie wierzy.

Zmiany w Kanale Sportowym. Rezygnacja po 4 latach Wiadomości
Zmiany w Kanale Sportowym. Rezygnacja po 4 latach

Z końcem lipca Maciej Sawicki zakończył swoją pracę na stanowisku prezesa Kanału Sportowego. Funkcję tę pełnił przez prawie cztery lata, kierując spółką jako jej jedyny członek zarządu. O swoim odejściu poinformował w mediach społecznościowych.

Tȟašúŋke Witkó: Chcemy luf, nie słów tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Chcemy luf, nie słów

Co robią odpowiedzialne władze państwowe, które powzięły informację, że za dwa lata, rządzony przez nie kraj – dodajmy, średniej wielkości europejskiej – zostanie zaatakowany przez jedną ze światowych potęg militarnych?

REKLAMA

[Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Na Marsz Niepodległości!

Pamiętam Marsz Niepodległości, podczas którego policja zamknęła maszerujących na kilku ulicach i wezwała do rozejścia się, grożąc atakiem. Pamiętam, jak tłumy ludzi usiłowały uciekać jednocześnie w kilku kierunkach. Jak usiłowałem zasłonić kobietę z wózkiem, zanim jeden z nurtów tłumu nas rozdzielił. Pamiętam, jak schowałem się za betonowym murkiem przy (wtedy) hotelu Forum, żeby mnie nie zadeptano.
 [Felieton „TS”] Cezary Krysztopa: Na Marsz Niepodległości!
/ pixabay.com

Pamiętam dziwnych ludzi, którzy później robili zamieszanie, wybiegających z okolic policyjnych kordonów. Pamiętam ręce, które wyciągały się z boku, żeby wciągnąć gdzieś na chodnik pojedynczych maszerujących. Pamiętam chłopaka, któremu pomagałem gasić spodnie. Twierdził, że poparzyła go raca rzucona od strony policjantów. Pamiętam, jak zadymy na każdym Marszu Niepodległości kończyły się niedługo po tym, jak przestawały nad miastem latać drony nagrywające materiały do głównych wydań programów informacyjnych.

Od kilku lat na Marszach jest raczej spokojnie. Niestety rok, w którym na „zakazanym” Marszu policyjna gumowa kula o mało nie pozbawiła oka naszego zasłużonego w solidarnościowych bojach fotoreportera, pana Tomka Gutrego, przypomniał najgorsze czasy. Trzeba jednak przyznać, że poza tym naznaczonym covidowym szaleństwem okresem atmosfera na Marszach jest zupełnie inna. Ludzie czują się bezpieczniej. Jest jeszcze więcej rodzin z dziećmi, obcokrajowców.


Niezależnie od tego, czy będzie miło, czy też może takim czy innym zrządzeniem losu miło być przestanie, o ile nie zatrzymają mnie jakieś istotne sprawy, ja w Marszu Niepodległości będę chodził. Będę chodził, ponieważ to najbardziej autentyczne wydarzenie roku, w ramach którego Polacy mogą zamanifestować wspólnotę narodową. Wydarzenie mające wręcz wymiar formacyjny. Wydarzenie, które łączy różne środowiska i pokolenia. Wydarzenie, którego podniosła atmosfera (tak, jak na każdym dużym zgromadzeniu czasem trafi się jakiś wariat, większość maszerujących zobaczy go dopiero w relacjach „wiodących telewizji”, bo pośród stu tysięcy innych na ulicy nawet nie zwróci na niego uwagi) przyprawia o ciarki. Kto raz złapie tego bakcyla, tuż po Marszu zacznie odliczać czas do kolejnego.


Ale będę tam również po to, by pokazać, że nie dam się zagonić do klatki poprawności politycznej. Będę po to, żeby dać do zrozumienia możnym tego świata, że nie wszystko da się załatwić pieniędzmi, sztucznymi ideologiami czy propagandą „wiodących mediów”, że istnieją wartości, które im się wymykają, że wszystkich jeszcze nie kupili. Nie wszyscy jeszcze stoją przed ich automatami z gotowymi „światopoglądami” w pozłotkach – „idź wyprostowany wśród tych co na kolanach / wśród odwróconych plecami i obalonych w proch”.
A że znów nazwą mnie faszystą? A czort z nimi tańcował.
Wy też przyjdźcie.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe