[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: Marzenia o Wielkiej Polsce
W tych „profesjonalnych” wizjach nie biorą oni pod uwagę ważnego faktu, że podmiotem ich rozważań są Polacy znad Wisły. A przecież 20 milionów polskiej diaspory żyje poza granicami Polski. Ponad 100 lat temu Roman Dmowski w książce „Myśli nowoczesnego Polaka” zdefiniował Pax Polonica w prosty, lapidarny sposób: „Każdy ma obowiązek być czynnym obywatelem, znającym stan spraw politycznych swego kraju i wpływającym na ich bieg w miarę sił swoich. I wszyscy są za bieg tych spraw odpowiedzialni. […] Jestem Polakiem – więc mam obowiązki polskie”. W latach osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych dziewiętnastego wieku wśród wychodźstwa polskiego w Stanach Zjednoczonych rodzi się świadomość wartości wspólnego działania. Rodzą się podwaliny rozumienia polskiej racji stanu. Wokół tej myśli wybrzmiewały podobne pomysły, dekadę wcześniej w Milwaukee w Wisconsin redaktor naczelny „Kuryera Polskiego” Michał Kruszka w pierwszym numerze pierwszej gazety codziennej w Stanach Zjednoczonych przedstawił misję swojego medium: „«Kuryer Polski» to jedyna gazeta polska w Ameryce poświęcona interesom polskim w Stanach Zjednoczonych…”.
Wszystkie te organizacje miały w swoich założeniach dążenie do zdobycia niepodległości i wolności Polski drogą pomocy materialnej i drogą walki orężnej. Myśl tę wypowiedział głośno prezes Związku Narodowego Polskiego Marian Stęczyński na kongresie w Waszyngtonie w maju 1910 roku. Została ona zapisana w formie wniosku i uchwalona jednomyślnie w takim brzmieniu: „My, Polacy, mamy prawo do bytu samodzielnego narodowego i uważamy za swój święty obowiązek dążyć do osiągnięcia niepodległości politycznej naszej ojczyzny”. W 1917 roku mistrz Ignacy Paderewski przedstawił prezydentowi Woodrowowi Wilsonowi memorandum w sprawie Polski wypracowane w latach poprzednich przez emigracyjnych intelektualistów. Tutaj w 1969 roku prof. Marian Kamil Dziewanowski napisał zupełnie nieznaną w Polsce książkę pt. „Józef Piłsudski, Europejski Federalista, 1918–1922” wydaną po angielsku przez Hoover Institution Press na Uniwersytecie Stanforda, w której przedstawia amerykańskim elitom ideę Międzymorza. Edmund Banasikowski jest autorem dokumentalnej książki pt. „Na zew ziemi wileńskiej” (1990 rok). To właśnie w tej książce Edmund Banasikowski jako pierwszy wspomina legendarną sanitariuszkę „Inkę” – Danutę Siedzikównę – oraz wprowadza pojęcie „żołnierze niezłomni”. Związek Pisarzy Polskich na Obczyźnie w roku 1989 wyróżnił go swoją nagrodą. To tutaj, za oceanem w 2008 roku prof. Anna Cienciała wydaje pierwszą w USA książkę zatytułowaną: „Katyń: A Crime Without Punishment”. Aby mówić o Wielkiej Polsce, nie można zostawić w tyle 20 milionów obywateli, którzy czują się Polakami i przez ostatnie 100 lat bezkrytycznie i bezwarunkowo wspierali naród i państwo polskie. Najwyższy czas, aby polskie elity wyzwoliły się z oparów magdalenkowego układu o niewłączaniu polskiej diaspory w polski krwioobieg. Polska powinna oddychać dwoma płucami: Polakami znad Wisły i polską diasporą.