Krytycy prof. Szyszko rzadko odnoszą się merytorycznie do jego racji, skupiając się na populistycznych hasłach w stylu: ratujmy przyrodę przed PiS. Łatwiej jest przypiąć ministrowi medialną łatkę, trudniej podjąć z nim rzeczową debatę, której nie unika. Kup „Tygodnik Solidarność” i poznaj racjonalne argumenty ministra w rozmowie z Anną Brzeską. To okazja, by wyrobić sobie własne zdanie.
Fala krytyki wobec prof. Szyszki zaczęła się na początku roku, gdy w życie weszła ustawa liberalizująca przepisy dotyczące wycinki drzew na prywatnych posesjach. Ustawa, której celem było zwiększenie praw właścicieli prywatnych terenów, wywołała niezadowolenie części ekologów, organizacji pozarządowych, lokalnych samorządów, powołujących się na przykłady masowych wycinek drzew. Ustawę krytykował też Jarosław Kaczyński. W mainstreamowych mediach rozszalała się nagonka na prof. Szyszko. Szybko podchwycili ją posłowie Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. Politycy PO chcieli odwołania ministra, ale ich wniosek o wyrażeniu wotum nieufności przepadł w głosowaniu w sejmie.
Najnowszy spór dotyczy wycinki drzewostanu w Puszczy Białowieskiej, który na rekordową skalę rujnuje kornik. Mnister Szyszko podjął decyzję o zwiększenie wycinki drzew.
-Wiem, że gradację można było zatrzymać wtedy, gdy się zaczynała. A zaczynała się od kilkunastu czy kilkudziesięciu drzew. Gdybyśmy je wycięli, nie byłoby w tej chwili problemu - przekonuje minister na łamach „Tygodnika Solidarność”. I dodaje: - Wraz z rozpadem drzewostanów zaczęły ginąć siedliska i gatunki, które są związane z Naturą 2000. Z tego powodu należało rozpocząć proces naprawczy, który wymagał określenia aktualnego stanu.
Część ekologów, specjalistów i polityków partii opozycyjnych uważa, że doprowadzi to do dewastacji ekosystemu. Argumentują, że kornik jest jego naturalną częścią. W sporze, który minister Szyszko nazywa "ideologicznym" głos zabrali przedstawiciele UNESCO, którzy wezwali polskie władze do wstrzymania wycinki. W dniu 13.07.2017r. w tej sprawie Komisja Europejska ma podjąć decyzję o skierowaniu przeciwko Polsce wniosku do Trybunału Sprawiedliwości UE. Minister jest nieugięty.
– UNESCO nie ma prawa wydać jakichkolwiek decyzji - mówi w wywiadzie dla Tygodnika.
Więcej na ten temat w najnowszym Tygodniku Solidarność.
Adam Mazurek