Śmiszek wspomina „śmieszną imprezę”: „Byłem ostatnio przebrany za mnicha”

– Wiele osób ze środowiska LGBT nie dostaje wsparcia w rodzinie, dostaje po głowie w szkole, dostaje po głowie w pracy, dostaje po głowie na ulicy, a potem jeszcze dostaje po głowie od prezesa największej partii politycznej w Polsce
– wyliczał podczas rozmowy Śmiszek. Jego zdaniem „nie da się w tym kraju normalnie żyć”.
„Na zamkniętych imprezach robimy różne rzeczy”
Red. Lubecka spytała Śmiszka o profanacje, które miały miejsce na ostatniej Pardzie Równości. Śmiszek zdobył się na pewne wyznanie.
– Była piękna, kolorowa. Chyba największa parada w ostatnich 20 latach. Wzięło w niej udział prawie 100 tys. osób. Pamiętam pierwsze Parady Równości – gromadziły od 200 do 300 uczestników
– przekonywał polityk.
– Szydzenie z przekonań religijnych nigdy nie było fajne i nigdy nie będzie przeze mnie uznawane jako coś, co powinno mieć miejsce
– stwierdził.
– Na zamkniętych imprezach robimy różne rzeczy, przebieramy się za różne, śmieszne postaci. Byłem ostatnio na imprezie, gdzie byłem przebrany za mnicha. Wszyscy byliśmy przebrani w konwencji klerykalno-kościelnej. Bardzo śmieszna impreza
– wyznał nagle partner Roberta Biedronia.
.@K_Smiszek w int. części #GośćRadiaZET: Na zamkniętych imprezach robimy różne rzeczy, przebieramy się za różne, śmieszne postaci. Byłem ostatnio na imprezie, gdzie byłem przebrany za mnicha. Wszyscy byliśmy przebrani w konwencji klerykalno-kościelnej. Bardzo śmieszna impreza
— Gość Radia ZET (@Gosc_RadiaZET) June 28, 2022