Francja na progu legalizacji eutanazji

Francuska ustawa o „końcu życia” (loi sur la fin de vie – taką nazwę nosi projekt parlamentarny) była już właściwie gotowa i przeszła przez wszystkie etapy cyklu legislacyjnego. Na ostatniej prostej swoje „trzy grosze” dopisali posłowie lewicy pod szyldem Nieuległej Francji.
Strzykawka, zdjęcie podgladowe Francja na progu legalizacji eutanazji
Strzykawka, zdjęcie podgladowe / Pixabay

Jedna z liderek ugrupowania, Sandrine Rousseau, zaproponowała na przykład, aby z „cywilizacyjnego dobra” mogli korzystać również uchodźcy. Emigranci, przeżywszy gehennę tułaczki – argumentuje parlamentarzystka – nie powinni być narażeni na „dodatkowe poniżenia” w szpitalach. Ponadto, według argumentacji Rousseau, eutanazja ze swojej istoty jest prawem powszechnym. Zamiast wykluczać, winna łączyć. Mamy do czynienia z kolejną batalią o inkluzywność – od kolebki aż po ostatnią drogę. Nawiasem mówiąc, argument „dobra cywilizacyjnego” był również podniesiony, gdy w 2024 roku wpisano do francuskiej konstytucji prawo do aborcji (artykuł 34).

Wracając do eutanazji. „Nowe brzmienie ustawy – powiedział w studiu LCI minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau – wprawiło mnie w osłupienie”. Pierwotnie tekst był zbudowany wokół wolności pacjenta. Ustawa o „końcu życia” w dużej mierze zainspirowana regulacjami amerykańskiego stanu Oregon przewidywała, że truciznę pacjent zawsze będzie aplikował sobie sam. We wcześniejszym brzemieniu legislacji lekarz miał podać środek tylko w wyjątkowych i uzasadnionych wypadkach. 

W maju ustawa zostanie przedłożona do obrad Zgromadzenia Narodowego, a pod koniec przyszłego miesiąca ma zostać uchwalona. Nim przejdziemy do omówienia projektu, krótkie uzupełnienie. Po rozwiązaniu parlamentu nowy premier rządu François Bayrou poprosił o uchwalenie dwóch ustaw: o „końcu życia” właśnie oraz drugą o uregulowaniu opieki paliatywnej. Rozbicie przepisów miało poniekąd utemperować, by tak rzec, legion przeciwników ideologicznych eutanazji. W myśl tej logiki parlamentarzyści będą mogli na przykład głosować według własnego sumienia za wzmocnieniem środków walki z bólem, lecz przeciwko dopuszczeniu do „śmierci na życzenie”. Z jednej strony śmiercionośny świstek, z drugiej – uśmierzenie cierpienia. 

Rozbicie na dwa oddzielne teksty sprawia wrażenie moralnego usprawiedliwienia. Na płaszczyźnie intelektualnej trudno je przyswoić i zrozumieć. Albowiem z jednej strony uwypukla się towarzyszenie pacjentowi w bólu do końca, z drugiej – nieodwracalną decyzję. Praktycy oddziałów paliatywnych zwracają uwagę, że dotknięci nieuleczalną chorobą niezwykle rzadko proszą lekarza o śmierć. Najczęściej – podkreśla dla dziennika „Le Figaro” doktor Claire Fourcade – proszą nie o zakończenie życia, lecz o uśmierzenie cierpienia. „W swojej długoletniej praktyce miałam tylko jeden przypadek osoby całkowicie zdeterminowanej” – dodawała Fourcade. 

 

Progresywna batalia

W dotychczasowych debatach przykuwa uwagę charakterystyczna frazeologia i vocabularium stosowane przez zwolenników legalizacji eutanazji. Po pierwsze, jej progresywny charakter. W tej optyce Francja jawi się jako kraj wsteczny, pełzający w ogonie postępowych krajów Europy. Argument z jednej strony dość kuriozalny, bo krajów, które optowały za pełną liberalizacją, nie jest wcale tak dużo. 

Prym wiodą kraje Beneluksu. Belgia posiada od 2002 roku ustawę nadzwyczaj szeroką (znowelizowaną w 2014 roku), dopuszczającą stosowanie eutanazji nawet u nieletnich. Holandia ustawiła próg: mogą się ubiegać o wstrzyknięcie śmiertelnej dawki leku dzieci od dwunastego roku życia. Prawo zostało, rzecz jasna, obwarowane wieloma warunkami, m.in. pełna świadomość pacjenta, jednoznaczna opinia korpusu lekarskiego i zgoda rodzica. W Holandii dyskutowana jest nowelizacja ustawy umożliwiająca przeprowadzenie eutanazji na osobach cierpiących na demencję. 

Dopuściły do pełnej i mało obwarowanej regulacjami eutanazji jeszcze Szwajcaria, Hiszpania oraz Portugalia. Ciekawym przypadkiem jest Dania, gdzie można „awansem” złożyć oświadczenie o tym, że nie życzy się sobie „uporczywych” terapii. Do przeprowadzenia eutanazji wystarczy zatem dokument złożony w pełni sił fizycznych i psychicznych. 

Po drugie, wzbudza niepokój ewolucja statusu lekarza. Wielu francuskich lekarzy nie może gładko przyswoić i lekko przełknąć proponowanego tekstu ustawy. Z oczywistych względów. Przysięga Hipokratesa jasno i wyraźnie zakazuje podania pacjentowi trucizny. Philippe Juvin, poseł oraz szef oddziału ratunkowego w Europejskim Szpitalu im. Georges’a Pompidou, odpowiednio zobrazował niebezpieczeństwo: „Gdy wchodzę do sali chorych, lekarska bluza nie może wzbudzać u pacjentów żadnych ambiwalencji. Przychodzę leczyć, a nie uśmiercać”. Słowem, dłoń, która leczy i uśmierza ból, nie może być równocześnie dłonią, która zadaje śmierć. 

Po trzecie, ustawa w proponowanej formie stanowi ogromne zagrożenie dla lokatorów EPHAD (Etablissements d’hébergement pour personnes âgées dépendantes, placówki mieszkalne dla niesamodzielnych osób starszych). Istnieje podejrzenie, że w zakładach zamkniętych może dochodzić do nadużyć, by arbitralnymi decyzjami uzdrowić dramatyczną sytuację finansową ośrodków EPHAD. 

 

Cywilizacja podejrzeń

Legalizacja eutanazji jest przewrotem cywilizacyjnym. Przerywa zaufanie do tego, kto ma za zadanie nas leczyć. Waga sfery symbolicznej bitwy o sprawy przegrane jest jednym z fundamentów kultury Zachodu. Nie mówiąc o ochronie życia za wszelką cenę. 

Niechętnie występujący w mediach Michel Houellebecq lapidarnie stwierdził, że „cywilizacja dopuszczająca do eutanazji traci bezpowrotnie prawo do szacunku”. Autor „Cząstek elementarnych” wziął udział w debacie o eutanazji zorganizowanej przez „Le Figaro”: „Powiem szczerze, że nie wierzę w pragnienie śmierci. Coś takiego nie istnieje. Istnieje natomiast pragnienie przerwania cierpienia. Eutanazja jest cywilizacyjnym regresem. Za młodu widziałem w swojej rodzinie osoby, które chciały umrzeć. Dziś rozumiem, że była to bardziej obawa, że będzie się obciążeniem dla swojego otoczenia, dla najbliższej rodziny. Opieka paliatywna musi mówić jasno: «nie jesteś dla nikogo obciążeniem»”. 

Houellebecq zwraca uwagę na pomijaną w dyskusjach o eutanazji sytuację lekarzy. Jednym z centralnych elementów ustawy dyskutowanej w Zgromadzeniu Narodowym jest prognozowanie. Lekarze mają jednoznacznie stwierdzać, w jakiej kondycji jest pacjent, na ile rokuje i ile mu zostało miesięcy życia. Według Houellebecqa politycy, podobnie jak podczas epidemii COVID-19, pokładają zbytnią ufność w nieomylność paradygmatu naukowego. Dodatkowo legislator nakłada na lekarzy (oraz personel medyczny) obowiązek podania pacjentowi trucizny. Leczenie jest możliwe na mocy nici zaufania między pacjentem a lekarzem. Według Houellebecqa eutanazja ten delikatny związek definitywnie rozrywa. Zaufanie zostaje zastąpione powszechną podejrzliwością. 

 

Nowe uzależnienie

„Mutacja metafizyczna rozwija się od razu, nie napotykając żadnych przeszkód, aż osiągnie ostateczny cel, jaki sobie założyła. Wymiata bez pardonu systemy ekonomiczne i polityczne, sądy estetyczne i hierarchie społeczne” – przestrzega Michel Houellebecq w „Cząstkach elementarnych”. 

Właśnie w owej mutacji – właściwie poprzez nią – dokonuje się przejście do nowego porządku cywilizacyjnego. „Mutacja” ustala nowy ład, który uniemożliwia jednostce, jako czynnemu podmiotowi społecznemu, który jest podmiotem „cogitans”, normalne funkcjonowanie. Jednostka w obliczu postępującej katastrofy przestaje być podmiotem i staje się przedmiotem. Nie ma już bezpośredniego wpływu na to, co jej bezpośrednio dotyczy. Staje się trybikiem w manufakturze zagłady. Oczywiście jednostka nie traci poczucia swojej decyzyjnej suwerenności; manufaktura bowiem dba o to, by stwarzać jej warunki do osiągania rzekomej szczęśliwości. Wciąż stymuluje się poczucie „indywidualizmu niesterowanego”. Znaczy to tyle, że jednostka wciąż żywi się odgórnie narzuconą formą „szczęścia”, „normalności”, wierząc jednocześnie w wolność wyboru w tych kategoriach. Jednostka, tkwiąc w tym wierutnym kłamstwie, sama uczestniczy w swoim zniewalaniu. I jest to bodaj jedno z większych odkryć i oskarżeń Houellebecqa; dostrzega on mianowicie, jak zdecydowanie, z poddańczą powagą i zawierzeniem jednostka posuwa się w zniewoleniu siebie, uzależnieniu od zniewolenia i unicestwieniu siebie w zniewoleniu. Mamy tu do czynienia z nową definicją alienacji społecznej: uzależnienie od unicestwienia.


 

POLECANE
USA: Powstała nowa komisja ds. Ukrainy. Marco Rubio na czele z ostatniej chwili
USA: Powstała nowa komisja ds. Ukrainy. Marco Rubio na czele

Utworzono wspólną amerykańsko-europejsko-ukraińską komisję, która ma sformułować propozycję dotyczącą gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy - podał we wtorek amerykański serwis Axios. Według źródeł na jej czele stoi sekretarz stanu USA Marco Rubio.

To jest dywersja. Szokujące doniesienia ws. polskich F-35 z ostatniej chwili
"To jest dywersja". Szokujące doniesienia ws. polskich F-35

Serwis Niezależna.pl poinformował o poważnych zastrzeżeniach dotyczących infrastruktury dla polskich myśliwców F-35. Według ustaleń portalu, przy budowie hangarów w bazie w Łasku zastosowano materiały tańsze i słabsze niż te, które zalecał producent samolotów – firma Lockheed Martin. Amerykanie mieli nie wyrazić zgody na takie zmiany, co – jak twierdzi Niezależna – stawia pod znakiem zapytania bezpieczeństwo maszyn oraz warunki gwarancyjne.

Rozgrywka Trump - Putin - Zełenski. Trzy kluczowe punkty tylko u nas
Rozgrywka Trump - Putin - Zełenski. Trzy kluczowe punkty

Najpierw miało być Monachium/Jałta w Anchorage, podczas spotkania prezydentów USA i Rosji. Konferencja prasowa, bardzo krótka i sucha, chyba zawiodła wszelkich zwolenników tezy o zaprzedaniu się Donalda Trumpa Moskwie. Ale i tak pisali o zdradzie Stanów Zjednoczonych i o tym, że Rosja przez 20 lat nie podbiła Ukrainy, no ale teraz ma po swej stronie Trumpa. Głosili, że o Monachium/Jałcie dowiemy się dopiero podczas rozmów Trumpa z Wołodymyrem Zełenskim i liderami Europy. No i znów nie wyszło. Jak żyć?

Prezydent Karol Nawrocki szykuje ogromne zmiany w konstytucji. Powstanie specjalna rada z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki szykuje ogromne zmiany w konstytucji. Powstanie specjalna rada

Na przełomie września i października prezydent Karol Nawrocki powoła specjalną radę, która zajmie się opracowaniem projektu nowej konstytucji – ustalił reporter RMF FM Jakub Rybski. To jedna z najpoważniejszych inicjatyw politycznych od lat.

Pilny komunikat Białego Domu ws. spotkania Zełenski-Putin z ostatniej chwili
Pilny komunikat Białego Domu ws. spotkania Zełenski-Putin

W wydanym we wtorek po południu komunikacie Biały Dom informuje, że prezydent Rosji Władimir Putin wyraził zgodę na spotkanie z prezydentem Ukrainy, Wołodymirem Zełenskim. Podkreślono, że pozwala to na rozpoczęcie następnego etapu pokojowego. Równocześnie serwis Politico informuje nieoficjalnie, że Biały Dom widzi Budapeszt jako miejsce rozmów pokojowych Trump-Zełenski-Putin.

Notowania rządu Tuska najgorsze w historii. Jest najnowsze badanie OGB z ostatniej chwili
Notowania rządu Tuska najgorsze w historii. Jest najnowsze badanie OGB

Rząd Donalda Tuska znalazł się w najgorszym punkcie od początku swojej kadencji. Najnowszy sondaż Ogólnopolskiej Grupy Badawczej pokazuje rekordowo niski poziom ocen pozytywnych i najwyższy dotąd odsetek opinii negatywnych. Nawet wśród wyborców koalicji 13 grudnia topnieje poparcie dla rządu Tuska. 

Szefowa KRS o próbie nieuprawnionego wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa: Tak tego nie zostawimy tylko u nas
Szefowa KRS o próbie nieuprawnionego wejścia do Krajowej Rady Sądownictwa: Tak tego nie zostawimy

Według pozyskanych przez Tysol.pl informacji, do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa próbowała wejść grupa ludzi prawdopodobnie z Ministerstwa Sprawiedliwości. Zażądano wydania kluczy do pomieszczeń KRS. Zapytaliśmy szefową KRS Dagmarę Pawełczyk-Woicką o to jakie kroki KRS zamierza teraz podjąć.

Próba bezprawnego wejścia do KRS. Nowe informacje z ostatniej chwili
Próba bezprawnego wejścia do KRS. Nowe informacje

Według nieoficjalnych, pozyskanych przez Tysol.pl informacji, do siedziby Krajowej Rady Sądownictwa próbują wejść na razie "niezidentyfikowani" ludzie. Głos w sprawie podczas konferencji prasowej zabrali sędziowie - Zbigniew Łupina (KRS), Przemysław Radzik (zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych), Michał Lasota (zastępca Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych) i Piotr Schab (Rzecznik Dyscyplinarny Sędziów Sądów Powszechnych).

Spotkanie Putin-Zełenski. Nowe informacje z ostatniej chwili
Spotkanie Putin-Zełenski. Nowe informacje

Przywódca Rosji Władimir Putin zaproponował podczas poniedziałkowej rozmowy telefonicznej z prezydentem USA Donaldem Trumpem zorganizowanie w Moskwie dwustronnego spotkania z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim - poinformowała agencja AFP, powołując się na źródła zaznajomione ze sprawą.

Karol Nawrocki nie odpuścił Onetowi. Sprawa o Grand Hotel trafiła do sądu z ostatniej chwili
Karol Nawrocki nie odpuścił Onetowi. Sprawa o Grand Hotel trafiła do sądu

Wygląda na to, że Karol Nawrocki nie zamierza odpuszczać Onetowi głośnej publikacji z prostytutkami i Grand Hotelem w tle. Do sądu w maju trafił pozew cywilny, a także prywatny akt oskarżenia przeciwko dziennikarzom portalu. Wiele wskazuje na to, że sprawa ruszy na początku września.

REKLAMA

Francja na progu legalizacji eutanazji

Francuska ustawa o „końcu życia” (loi sur la fin de vie – taką nazwę nosi projekt parlamentarny) była już właściwie gotowa i przeszła przez wszystkie etapy cyklu legislacyjnego. Na ostatniej prostej swoje „trzy grosze” dopisali posłowie lewicy pod szyldem Nieuległej Francji.
Strzykawka, zdjęcie podgladowe Francja na progu legalizacji eutanazji
Strzykawka, zdjęcie podgladowe / Pixabay

Jedna z liderek ugrupowania, Sandrine Rousseau, zaproponowała na przykład, aby z „cywilizacyjnego dobra” mogli korzystać również uchodźcy. Emigranci, przeżywszy gehennę tułaczki – argumentuje parlamentarzystka – nie powinni być narażeni na „dodatkowe poniżenia” w szpitalach. Ponadto, według argumentacji Rousseau, eutanazja ze swojej istoty jest prawem powszechnym. Zamiast wykluczać, winna łączyć. Mamy do czynienia z kolejną batalią o inkluzywność – od kolebki aż po ostatnią drogę. Nawiasem mówiąc, argument „dobra cywilizacyjnego” był również podniesiony, gdy w 2024 roku wpisano do francuskiej konstytucji prawo do aborcji (artykuł 34).

Wracając do eutanazji. „Nowe brzmienie ustawy – powiedział w studiu LCI minister spraw wewnętrznych Bruno Retailleau – wprawiło mnie w osłupienie”. Pierwotnie tekst był zbudowany wokół wolności pacjenta. Ustawa o „końcu życia” w dużej mierze zainspirowana regulacjami amerykańskiego stanu Oregon przewidywała, że truciznę pacjent zawsze będzie aplikował sobie sam. We wcześniejszym brzemieniu legislacji lekarz miał podać środek tylko w wyjątkowych i uzasadnionych wypadkach. 

W maju ustawa zostanie przedłożona do obrad Zgromadzenia Narodowego, a pod koniec przyszłego miesiąca ma zostać uchwalona. Nim przejdziemy do omówienia projektu, krótkie uzupełnienie. Po rozwiązaniu parlamentu nowy premier rządu François Bayrou poprosił o uchwalenie dwóch ustaw: o „końcu życia” właśnie oraz drugą o uregulowaniu opieki paliatywnej. Rozbicie przepisów miało poniekąd utemperować, by tak rzec, legion przeciwników ideologicznych eutanazji. W myśl tej logiki parlamentarzyści będą mogli na przykład głosować według własnego sumienia za wzmocnieniem środków walki z bólem, lecz przeciwko dopuszczeniu do „śmierci na życzenie”. Z jednej strony śmiercionośny świstek, z drugiej – uśmierzenie cierpienia. 

Rozbicie na dwa oddzielne teksty sprawia wrażenie moralnego usprawiedliwienia. Na płaszczyźnie intelektualnej trudno je przyswoić i zrozumieć. Albowiem z jednej strony uwypukla się towarzyszenie pacjentowi w bólu do końca, z drugiej – nieodwracalną decyzję. Praktycy oddziałów paliatywnych zwracają uwagę, że dotknięci nieuleczalną chorobą niezwykle rzadko proszą lekarza o śmierć. Najczęściej – podkreśla dla dziennika „Le Figaro” doktor Claire Fourcade – proszą nie o zakończenie życia, lecz o uśmierzenie cierpienia. „W swojej długoletniej praktyce miałam tylko jeden przypadek osoby całkowicie zdeterminowanej” – dodawała Fourcade. 

 

Progresywna batalia

W dotychczasowych debatach przykuwa uwagę charakterystyczna frazeologia i vocabularium stosowane przez zwolenników legalizacji eutanazji. Po pierwsze, jej progresywny charakter. W tej optyce Francja jawi się jako kraj wsteczny, pełzający w ogonie postępowych krajów Europy. Argument z jednej strony dość kuriozalny, bo krajów, które optowały za pełną liberalizacją, nie jest wcale tak dużo. 

Prym wiodą kraje Beneluksu. Belgia posiada od 2002 roku ustawę nadzwyczaj szeroką (znowelizowaną w 2014 roku), dopuszczającą stosowanie eutanazji nawet u nieletnich. Holandia ustawiła próg: mogą się ubiegać o wstrzyknięcie śmiertelnej dawki leku dzieci od dwunastego roku życia. Prawo zostało, rzecz jasna, obwarowane wieloma warunkami, m.in. pełna świadomość pacjenta, jednoznaczna opinia korpusu lekarskiego i zgoda rodzica. W Holandii dyskutowana jest nowelizacja ustawy umożliwiająca przeprowadzenie eutanazji na osobach cierpiących na demencję. 

Dopuściły do pełnej i mało obwarowanej regulacjami eutanazji jeszcze Szwajcaria, Hiszpania oraz Portugalia. Ciekawym przypadkiem jest Dania, gdzie można „awansem” złożyć oświadczenie o tym, że nie życzy się sobie „uporczywych” terapii. Do przeprowadzenia eutanazji wystarczy zatem dokument złożony w pełni sił fizycznych i psychicznych. 

Po drugie, wzbudza niepokój ewolucja statusu lekarza. Wielu francuskich lekarzy nie może gładko przyswoić i lekko przełknąć proponowanego tekstu ustawy. Z oczywistych względów. Przysięga Hipokratesa jasno i wyraźnie zakazuje podania pacjentowi trucizny. Philippe Juvin, poseł oraz szef oddziału ratunkowego w Europejskim Szpitalu im. Georges’a Pompidou, odpowiednio zobrazował niebezpieczeństwo: „Gdy wchodzę do sali chorych, lekarska bluza nie może wzbudzać u pacjentów żadnych ambiwalencji. Przychodzę leczyć, a nie uśmiercać”. Słowem, dłoń, która leczy i uśmierza ból, nie może być równocześnie dłonią, która zadaje śmierć. 

Po trzecie, ustawa w proponowanej formie stanowi ogromne zagrożenie dla lokatorów EPHAD (Etablissements d’hébergement pour personnes âgées dépendantes, placówki mieszkalne dla niesamodzielnych osób starszych). Istnieje podejrzenie, że w zakładach zamkniętych może dochodzić do nadużyć, by arbitralnymi decyzjami uzdrowić dramatyczną sytuację finansową ośrodków EPHAD. 

 

Cywilizacja podejrzeń

Legalizacja eutanazji jest przewrotem cywilizacyjnym. Przerywa zaufanie do tego, kto ma za zadanie nas leczyć. Waga sfery symbolicznej bitwy o sprawy przegrane jest jednym z fundamentów kultury Zachodu. Nie mówiąc o ochronie życia za wszelką cenę. 

Niechętnie występujący w mediach Michel Houellebecq lapidarnie stwierdził, że „cywilizacja dopuszczająca do eutanazji traci bezpowrotnie prawo do szacunku”. Autor „Cząstek elementarnych” wziął udział w debacie o eutanazji zorganizowanej przez „Le Figaro”: „Powiem szczerze, że nie wierzę w pragnienie śmierci. Coś takiego nie istnieje. Istnieje natomiast pragnienie przerwania cierpienia. Eutanazja jest cywilizacyjnym regresem. Za młodu widziałem w swojej rodzinie osoby, które chciały umrzeć. Dziś rozumiem, że była to bardziej obawa, że będzie się obciążeniem dla swojego otoczenia, dla najbliższej rodziny. Opieka paliatywna musi mówić jasno: «nie jesteś dla nikogo obciążeniem»”. 

Houellebecq zwraca uwagę na pomijaną w dyskusjach o eutanazji sytuację lekarzy. Jednym z centralnych elementów ustawy dyskutowanej w Zgromadzeniu Narodowym jest prognozowanie. Lekarze mają jednoznacznie stwierdzać, w jakiej kondycji jest pacjent, na ile rokuje i ile mu zostało miesięcy życia. Według Houellebecqa politycy, podobnie jak podczas epidemii COVID-19, pokładają zbytnią ufność w nieomylność paradygmatu naukowego. Dodatkowo legislator nakłada na lekarzy (oraz personel medyczny) obowiązek podania pacjentowi trucizny. Leczenie jest możliwe na mocy nici zaufania między pacjentem a lekarzem. Według Houellebecqa eutanazja ten delikatny związek definitywnie rozrywa. Zaufanie zostaje zastąpione powszechną podejrzliwością. 

 

Nowe uzależnienie

„Mutacja metafizyczna rozwija się od razu, nie napotykając żadnych przeszkód, aż osiągnie ostateczny cel, jaki sobie założyła. Wymiata bez pardonu systemy ekonomiczne i polityczne, sądy estetyczne i hierarchie społeczne” – przestrzega Michel Houellebecq w „Cząstkach elementarnych”. 

Właśnie w owej mutacji – właściwie poprzez nią – dokonuje się przejście do nowego porządku cywilizacyjnego. „Mutacja” ustala nowy ład, który uniemożliwia jednostce, jako czynnemu podmiotowi społecznemu, który jest podmiotem „cogitans”, normalne funkcjonowanie. Jednostka w obliczu postępującej katastrofy przestaje być podmiotem i staje się przedmiotem. Nie ma już bezpośredniego wpływu na to, co jej bezpośrednio dotyczy. Staje się trybikiem w manufakturze zagłady. Oczywiście jednostka nie traci poczucia swojej decyzyjnej suwerenności; manufaktura bowiem dba o to, by stwarzać jej warunki do osiągania rzekomej szczęśliwości. Wciąż stymuluje się poczucie „indywidualizmu niesterowanego”. Znaczy to tyle, że jednostka wciąż żywi się odgórnie narzuconą formą „szczęścia”, „normalności”, wierząc jednocześnie w wolność wyboru w tych kategoriach. Jednostka, tkwiąc w tym wierutnym kłamstwie, sama uczestniczy w swoim zniewalaniu. I jest to bodaj jedno z większych odkryć i oskarżeń Houellebecqa; dostrzega on mianowicie, jak zdecydowanie, z poddańczą powagą i zawierzeniem jednostka posuwa się w zniewoleniu siebie, uzależnieniu od zniewolenia i unicestwieniu siebie w zniewoleniu. Mamy tu do czynienia z nową definicją alienacji społecznej: uzależnienie od unicestwienia.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe