"Największą obawą niemieckich elit nie jest III WŚ, ale utrata wpływów w Europie"

Na łamach portalu tvp.info na temat niemieckich lęków wobec sytuacji militarnej i politycznej na Ukrainie pisze red. Krzysztof Wołodźko, który przekonuje, że największymi problemem Niemców nie są kwestie militarne, a ekonomiczne.
"Wbrew niemieckiej propagandzie, największą obawą tamtejszych elit politycznych nie jest III wojna światowa ani konflikt jądrowy, ale utrata wpływów przez Berlin w Europie środkowo-wschodniej, a także w północno- i południowo-wschodniej Europie. A to osłabiłoby również geopolityczną pozycję Niemiec wobec Wielkiej Brytanii i Francji" - czytamy.
Dziennikarz odnosi się do afery z Gazpromem, w którą zamieszani mieli być politycy z pierwszych stron gazet.
"... afera Wirecard wzbudza w Niemczech emocje, ponieważ w jej trakcie sprzeniewierzono ponad ponad 3 miliardy euro. Coraz głośniej słychać również, że z pomocą Wirecard prano pieniądze Gazpromu" - czytamy.
"Nie jest wykluczone, że medialna wojna, którą widzimy dziś w Niemczech (...) to odprysk potężnej wojny, która toczy się w gabinetach niemieckich polityków i siedzibach największych niemieckich instytucji finansowych" - zauważa, dodając, że skala korupcji niemieckich polityków wobec Rosji jest olbrzymia. Uwikłanych w tzw. raszyzm jest bardzo wielu i według autora: "Trwa więc w niemieckiej polityce gorączkowe szukanie kozła ofiarnego".
Dziennikarz pisze o złotym okresie współpracy Niemców z Putinem w sektorze energetycznym, budowie kolejnych gazociągów, które odbywały się kosztem interesu państw Europy środkowo-wschodniej, ale dawały Niemcom poczucie szerokiego wpływu na gospodarkę tychże państw. W ten model współpracy wpisywać się miały kolejne ataki Berlina na Warszawę, które korzystne były dla obu stron porozumienia. "... atakowana nieustannie Polska miała zawężone pole manewru".
"Niemcy wcale nie boją się III wojny światowej. Najbardziej boją się sytuacji, że Ukraina na tyle dobrze poradzi sobie z rosyjską napaścią, że nie wyjdzie z tej wojny kompletnie rozbita. I w kolejnych latach stanie się ważnym partnerem dla państw regionu" - pisze zauważając, że jest w regionie, poza Polską dużo państw, które widzą w Ukrainie partnera i "geopolityczne wzmocnienie. "Nikt w tych państwach nie zamierza oglądać się w tak ważnym momencie dziejowym na Berlin, Paryż, Rzym" - czytamy.
"Jeśli Ukraina wyjdzie z wojny Rosją (...) wciąż jednak suwerenna politycznie, Niemcom w kolejnych latach będzie groziła ostra kontra polityczna ze strony krajów Europy środkowo-wschodniej" - uważa Wołodźko.