W Izraelu masowe protesty przeciwko planom całkowitej okupacji Strefy Gazy

Co musisz wiedzieć:
- Tysiące Izraelczyków wyszło na ulice, sprzeciwiając się okupacji Strefy Gazy i domagając się uwolnienia zakładników.
- Rząd Netanjahu zatwierdził rozszerzenie ofensywy, mimo ostrzeżeń wojskowych i rodzin porwanych.
- Izrael spotyka się z rosnącą krytyką międzynarodową w związku z kryzysem humanitarnym w Gazie.
Demonstranci wyrazili nie tylko sprzeciw wobec eskalacji działań wojennych, ale też apelowali o zawarcie porozumienia z Hamasem i uwolnienie żywych zakładników, porwanych 7 października 2023 roku.
- Ważny komunikat dla mieszkańców woj. lubelskiego
- PKO BP wydał pilny komunikat dla klientów
- Prokuratorzy ponownie przeliczyli głosy, które już raz liczyli. Pomyłki na niekorzyść Nawrockiego
- Odwołanie dyrektora Muzeum Historii Polski bezprawne. Sąd uchylił decyzję ministerstwa
- Dobrosz-Oracz niewpuszczona do Sejmu. Nagranie obiegło sieć
- Maja Ostaszewska została "ambasadorką" marki odzieżowej oferującej ubrania ze skóry
- Pedofil wystąpił w roli "eksperta" na sejmowym zespole ds. ochrony dzieci
- "Miękka rura"
- Na co idą pieniądze z KPO? Jachty, kebaby, maszyny do lodów - internauci w szoku
Izraelczycy mówią stanowcze „nie”
Masowe demonstracje rozpoczęły się w czasie, gdy izraelski rząd debatował nad przyszłością działań wojennych w Gazie. Jak informuje amerykański portal Axios, po ponad 10 godzinach narad gabinet bezpieczeństwa zaakceptował propozycję premiera Netanjahu dotyczącą rozszerzenia operacji.
Siły izraelskie mają rozkazać około milionowi Palestyńczyków opuszczenie Strefy Gazy przed planowaną ofensywą. Prezydent USA zdecydował, według relacji amerykańskich urzędników, że nie będzie interweniował w sprawie, by izraelski rząd mógł podejmować samodzielne decyzje.
To nie uspokoiło jednak obywateli. Wśród protestujących narasta obawa, że „nowa ofensywa narazi na śmierć ok. 20 pozostających przy życiu zakładników, którzy zostali uprowadzeni 7 października 2023 r.”
Tel Awiw zablokowany. Policja użyła armatek wodnych
Do najgwałtowniejszych demonstracji doszło w Tel Awiwie, gdzie manifestanci zablokowali jedną z głównych autostrad. Odpowiedzią służb były działania siłowe, w Tel Awiwie, na przykład, zablokowana została jedna z głównych autostrad, w związku z czym policja użyła armatek wodnych. Aresztowano wówczas dziesięć osób.
Netanjahu: „Nie chcemy aneksji, tylko cywilnej administracji”
Premier próbuje uspokajać nastroje, tłumacząc, że nie planuje pełnej aneksji Gazy, a jedynie przekazać ją po odbiciu z rąk Hamasu pod zwierzchnictwo bliżej niesprecyzowanej administracji cywilnej.”
Jednak dla wielu obywateli i rodzin porwanych to za mało. Coraz większa liczba Izraelczyków oraz bliskich zakładników uważa, że dalsza eskalacja jest ślepą uliczką. Ich zdaniem, jedyną drogą do uwolnienia porwanych jest zawarcie rozejmu z Hamasem.
Tymczasem taki scenariusz byłby politycznie niewygodny dla Netanjahu, który – jak podają media – opiera się na poparciu skrajnie prawicowych koalicjantów, niechętnych jakimkolwiek negocjacjom.
Nowa ofensywa pod ostrzałem krytyki
Sprzeciw wobec działań premiera płynie nie tylko z ulicy. Głos zabierają również przedstawiciele wojska. Wśród krytyków znajduje się m.in, szef Sztabu Generalnego gen. Ejal Zamir, mocno krytykowany przez stronników premiera.
Eksperci wojskowi ostrzegają, że pełna ofensywa wiązałaby się z dużym ryzykiem – zarówno dla zakładników, jak i dla izraelskich żołnierzy. Dodatkowo zajęcie całej Strefy Gazy wiązałoby się też z dużym wysiłkiem organizacyjnym i finansowym.
Humanitarny dramat i międzynarodowa presja
Według szacunków, planowana kampania oznaczałaby przymusowe przesiedlenie około połowy z 2,1 mln mieszkańców Gazy. Tymczasem na palestyńskim terytorium panuje pogłębiający się kryzys humanitarny. Organizacje międzynarodowe ostrzegają, że duża część ludności jest zagrożona głodem, a obecne dostawy pomocy są niewystarczające.
Sytuacja cywilów i decyzje izraelskiego rządu są coraz częściej krytykowane na arenie międzynarodowej. W konsekwencji Izrael mierzy się z coraz większą krytyką światowej opinii publicznej, wywołaną tragiczną sytuacją palestyńskich cywilów.