[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Intymnie u szejka

Bodaj najbardziej fascynujące w pracy Elizabeth Warnock Fernea, “Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989). są wątki intymne. Znajdujemy odniesienie do aborcji w wiosce (s. 185), czy o zwyczaju zawierania małżeństw z kuzynami. Było to pozytywne w sensie gospodarczym, ale nie genetycznym (s. 155-158). No i niosło z sobą potencjalnie śmiertelne niebezpieczeństwo dla panny młodej:
/ foto. T. Gutry

“Z wnętrza domu doszedł nas głośny krzyk, a po kilku chwilach pan młody ukazał się uśmiechnięty na zewnątrz. Po tryumfalnej salwie z karabinów przyjaciele i krewni pana młodego pchali się, aby uścisnąć mu dłoń. Kobiety wdarły się do domu, aby pogratulować pannie młodej, która pozostała w swoim pokoju, oraz aby zobaczyć zakrwawione prześcieradło, które pokazywały matka młodego i matka młodej. Było to niepodważalne świadectwo, że dziewczyna była dziewicą i w związku z tym godną oblubienicą. Bęben ucichł… Uśmiechy pana młodego oznaczały, że faktycznie wszystko było w porządku; dziewczyna była dziewicą, mąż i jego matka byli usatysfakcjonowani. Jeśli by nie byli, to pan młody miał prawo zażądać, aby jeden z jej krewnych zabił pannę młodą na miejscu. Tego prawa często nie stosowano, ale Laila pamiętała taką sytuację. W tym wypadku nie zabito dziewczyny, ale odesłano w hańbie do domu. Jej życie było zrujnowane; lepiej żeby umarła, jak mi powiedziała Laila”.

Odnosząc się do tzw. morderstw honorowych, amerykańska antropolog twierdzi, że badane przez nią kobiety zdawały sobie sprawę z potencjalnie śmiertelnych skutków plotkarstwa, w związku z tym, obsmarowując innych, unikały zwykle drażliwych tematów (seksualnych), które mogły mieć straszne konsekwencje. Nawet zabranie muzułmańskiej koleżanki na przejażdżkę samochodem przez amerykańską uczoną groziło tej pierwszej śmiercią, bowiem auto prowadził niespokrewniony z nią mężczyzna (s. 128-129, 261-264).

Warnock Fernea opisuje szczegółowo sprawę poligamii, jak również swoje liczne wizyty w haremie (s. 24-39). Odnosi się też do sprawy rozwodu; religia faworyzuje mężów oczywiście (s. 163).

Ze zdumieniem odkrywa, że uprzedzenia w stosunku do kobiet funkcjonują nie tylko u mężczyzn, ale również u samych kobiet. Jej przyjaciółka stwierdziła: „Chłopcy są najlepsi, Bidża [B.J.]; mogą zaopiekować się swą matką na starość. Po co komu dziewczynka?”.

Ale Warnock Fernea powiada, taki nieprzychylny kobietom kontekst kulturowy powoduje natężenie przyjaźni wśród kobiet (s. 255). Czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Istniała pewna wspólnota losu kobiet, a wraz z nią pewna doza solidarności. W ramach dozwolonych przez islam nie było różnic w sprawach podstawowych u elity i ludu.

„Ta mała grupa urzędników i ich żon – Um Saad, Alija, Hind, Nadia i Khadidża – zawsze była dla mnie gościnna. Ich styl życia oddalony był od tych plemiennych kobiet, które znałam: ich wychowanie i trening, ich aspiracje i nadzieje były inne, bowiem były one z miast, które od pokoleń rozwijały się odrębnie od regionów wiejskich na Bliskim Wschodzie. Ale podczas moich wizyt tu i tam w obu społecznościach, siedząc sobie na ciemnobordowym, pluszowym fotelu u Um Saad czy na macie z trzciny u Muhammeda, uderzyło mnie również podobieństwo wartości, którym te kobiety hołdowały. Mimo że miasto i wieś to dwa różne światy, dobra kobieta jest taka sama w obu miejscach: jej reputacja jako kobiety wiernej jest poza wszelkimi podejrzeniami, ciężko pracuje, oddana żona i matka, dobra kucharka i gospodyni, oraz cicha, posłuszna towarzyszka życia swego męża. I mimo relatywnej anonimowości, w której te kobiety żyły, doszło do mnie, jak bardzo wpływały one na mężczyzn, swoich mężów, a szczególnie synów, a nawet – niebezpośrednio, poprzez cichy przykład (tak jak nauczycielki) – na mężczyzn, którzy nigdy ich nie widzieli ani nie spotykali. Nie tylko kobiety te wpływały na sprawy, ale wręcz to one pomagały decydować o rzeczach: z kim ożenią się ich synowie, za kogo wyjdą ich córki, czy dziecko pójdzie do szkoły albo na uniwersytet, czy też nie. I robiły one to bez wymuszania, bez rozgłosu, i przede wszystkim bez zarzutu”.

Warnock Fernea pojęła jednak głębię przepaści cywilizacyjnej między wschodem a zachodem: „Zastanawiałam się, ile lat zajmie, zanim dwa światy zaczną rozumieć podejście każdego z nich w stosunku do kobiet? Zachód bowiem również jest ślepy w tym względzie. Mogłam mówić moim przyjaciołom w Ameryce cały czas, że zasłanianie twarzy i odizolowywanie wschodnich kobiet nie znaczyło koniecznie, że wymuszono na nich, aby żyły w uległości i prawie poddaństwie. Mogłam mówić Hadżi cały czas, że wielce wydekoltowane kreacje u kobiet zachodu i popisywanie się wolnością przez nie niekoniecznie oznaczało, że te kobiety były puszczalskie i zupełnie nie troszczyły się o dom i rodzinę. Żadna ze stron nie potrafiła tego zrozumieć, dlatego że każda z tych grup, na zmianę, związana była zwyczajami i historią, które dyktowały jak fałszywie interpretować pozory na takie właśnie sposoby”.

Naturalnie nie wszystko dotyczy kobiet. Autorka czyni wiele innych intrygujących obserwacji. Na przykład poświęca cały rozdział Cyganom w Mezopotamii (s. 57-64).  Pisze o instytucji, często pedofilskiej, „tańczących chłopców”. Nie bardzo zrozumiała, o co w tym chodziło. Opisuje, jak szejk sprezentował „tańczących chłopców” – po tym jak zatańczyli dla mężczyzn – jako niewinną rozrywkę dla amerykańskiej badaczki odwiedzającej jego harem. Odnotowuje również tańczących chłopców przebranych za kobiety na weselu (s. 123-124-145).

Zajęło amerykańskiej uczonej trochę czasu, aby zrozumieć głęboki kontekst tego, co doświadczała. „Wiatry zawiały z pustyni i zdmuchały ił wiosenny, ale niecoś utonęło w kanale i wyrzucono go jako muł jesienią. Słońce spaliło ziemię, aż pękła, ale zimowe deszcze napełniły ją, aż odżyła ponownie. Co jesieni fellachowie sadzili ziarno na następny sezon. Tak musiało być od ponad pięciu tysięcy lat. Kobiety też były częścią tego, częścią trwałego i tradycyjnego stylu życia, który rozwinął się w odpowiedzi na warunki w tej dolinie, stylu życia, w którym kobiety były bezpieczne i generalnie zadowolone”.

Bo nie znały innej cywilizacji. Najbardziej znamiennym znakiem bycia człowiekiem jest dostosowanie się. I tak było i jest w irackiej okolicy.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 22 lutego 2022
Intel z DC

 

 

 


 

POLECANE
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji z ostatniej chwili
Pilna decyzja MSZ ws. ambasadora Polski we Francji

Rzecznik MSZ Maciej Wewiór przekazał w środę PAP, że decyzją szefa MSZ Radosława Sikorskiego ambasador Polski we Francji Jan R. został zwolniony z kierowania placówką do czasu wyjaśnienia wątpliwości. Sprawa ma związek z medialnymi doniesieniami o jego zatrzymaniu przez CBA.

 „Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się” z ostatniej chwili
„Die Welt” ostro o Unii Europejskiej: „Nie sprawdziła się”

Na łamach niemieckiego dziennika „Die Welt” opublikowano krytyczny tekst dotyczący kondycji Unii Europejskiej. Autorzy zarzucają Brukseli biurokratyczny autorytaryzm, nieskuteczność w kluczowych kryzysach i oderwanie od realnych problemów gospodarki oraz obywateli. W tekście pojawiają się mocne tezy o Green Deal, polityce migracyjnej i braku demokratycznej legitymacji urzędników w Brukseli.

USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli z ostatniej chwili
USA objęły sankcjami wizowymi byłego komisarza UE. Oburzenie w Brukseli

Komisja Europejska zdecydowanie potępiła w środę decyzję administracji Donalda Trumpa o nałożeniu zakazu wjazdu do USA na byłego komisarza UE ds. rynku wewnętrznego Thierry'ego Bretona oraz czterech szefów organizacji pozarządowych z Wielkiej Brytanii i Niemiec.

Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy z ostatniej chwili
Prezydent Karol Nawrocki odwiedził żołnierzy i funkcjonariuszy SG na granicy

Prezydent RP Karol Nawrocki spotkał się z żołnierzami Wojska Polskiego i funkcjonariuszami Straży Granicznej, stacjonującymi na wschodniej granicy Polski.

Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa z ostatniej chwili
Tom Rose przekazał Polakom życzenia świąteczne od prezydenta Trumpa

Ambasador USA w Polsce Thomas Rose, składając w środę Polakom życzenia świąteczne w imieniu swoim oraz prezydenta Donalda Trumpa, podkreślił, że Boże Narodzenie to czas, w którym wszyscy ludzie mogą dziękować Bogu za błogosławieństwa wiary, rodziny i wolności.

KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
KO wygrywa wybory, ale nie ma z kim rządzić, spadki największych. Zobacz najnowszy sondaż

W środę opublikowano najnowsze badanie poparcia dla partii politycznych. Z sondażu United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski wynika, że Koalicja Obywatelska wygrałaby wybory, jednak Donald Tusk właściwie nie miałby z kim utworzyć rząd - potencjalni koalicjanci właściwie nie wchodzą do Sejmu.

Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera? z ostatniej chwili
Zełenski ujawnił amerykański plan pełnego porozumienia pokojowego. Co zawiera?

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski przekazał, że amerykański plan pokojowy, dotyczący zakończenia wojny rosyjsko-ukraińskiej, przewiduje zamrożenie konfliktu na obecnych liniach kontaktowych - poinformowały w środę media, w tym m.in. agencja AFP. Ukraiński prezydent rozmawiał z dziennikarzami we wtorek, ale wypowiedzi ze spotkania zostały opublikowane dopiero w środę. 

W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy z ostatniej chwili
W Wigilię na straży bezpieczeństwa kraju stoi 20 tys. polskich żołnierzy

W Wigilię Świąt Bożego Narodzenia na straży bezpieczeństwa państwa polskiego i naszych sojuszników stoi około 20 tysięcy żołnierzy - powiedział w środę wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania z żołnierzami służącymi w Centrum Logistycznym Rzeszów-Jasionka.

Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Jest nowy ranking zaufania. Karol Nawrocki ponownie na czele [SONDAŻ]

W Wigilię portal Onet.pl opublikował grudniowy sondaż zaufania do polityków. Na pierwszym miejscu ponownie znalazł się prezydent Karol Nawrocki. W badaniu widać też powrót Jarosława Kaczyńskiego do pierwszej dziesiątki oraz pogarszającą się sytuację Mateusza Morawieckiego.

„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej z ostatniej chwili
„Niech ucichną dzisiaj wszelkie spory”. Świąteczne życzenia Pary Prezydenckiej

Para Prezydencka skierowała do Polaków w kraju i za granicą życzenia świąteczne. W bożonarodzeniowym przesłaniu podkreślono znaczenie wspólnoty, tradycji oraz nadziei płynącej z Narodzenia Pańskiego. W komunikacie znalazły się także słowa wdzięczności dla osób pełniących służbę w święta.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Intymnie u szejka

Bodaj najbardziej fascynujące w pracy Elizabeth Warnock Fernea, “Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989). są wątki intymne. Znajdujemy odniesienie do aborcji w wiosce (s. 185), czy o zwyczaju zawierania małżeństw z kuzynami. Było to pozytywne w sensie gospodarczym, ale nie genetycznym (s. 155-158). No i niosło z sobą potencjalnie śmiertelne niebezpieczeństwo dla panny młodej:
/ foto. T. Gutry

“Z wnętrza domu doszedł nas głośny krzyk, a po kilku chwilach pan młody ukazał się uśmiechnięty na zewnątrz. Po tryumfalnej salwie z karabinów przyjaciele i krewni pana młodego pchali się, aby uścisnąć mu dłoń. Kobiety wdarły się do domu, aby pogratulować pannie młodej, która pozostała w swoim pokoju, oraz aby zobaczyć zakrwawione prześcieradło, które pokazywały matka młodego i matka młodej. Było to niepodważalne świadectwo, że dziewczyna była dziewicą i w związku z tym godną oblubienicą. Bęben ucichł… Uśmiechy pana młodego oznaczały, że faktycznie wszystko było w porządku; dziewczyna była dziewicą, mąż i jego matka byli usatysfakcjonowani. Jeśli by nie byli, to pan młody miał prawo zażądać, aby jeden z jej krewnych zabił pannę młodą na miejscu. Tego prawa często nie stosowano, ale Laila pamiętała taką sytuację. W tym wypadku nie zabito dziewczyny, ale odesłano w hańbie do domu. Jej życie było zrujnowane; lepiej żeby umarła, jak mi powiedziała Laila”.

Odnosząc się do tzw. morderstw honorowych, amerykańska antropolog twierdzi, że badane przez nią kobiety zdawały sobie sprawę z potencjalnie śmiertelnych skutków plotkarstwa, w związku z tym, obsmarowując innych, unikały zwykle drażliwych tematów (seksualnych), które mogły mieć straszne konsekwencje. Nawet zabranie muzułmańskiej koleżanki na przejażdżkę samochodem przez amerykańską uczoną groziło tej pierwszej śmiercią, bowiem auto prowadził niespokrewniony z nią mężczyzna (s. 128-129, 261-264).

Warnock Fernea opisuje szczegółowo sprawę poligamii, jak również swoje liczne wizyty w haremie (s. 24-39). Odnosi się też do sprawy rozwodu; religia faworyzuje mężów oczywiście (s. 163).

Ze zdumieniem odkrywa, że uprzedzenia w stosunku do kobiet funkcjonują nie tylko u mężczyzn, ale również u samych kobiet. Jej przyjaciółka stwierdziła: „Chłopcy są najlepsi, Bidża [B.J.]; mogą zaopiekować się swą matką na starość. Po co komu dziewczynka?”.

Ale Warnock Fernea powiada, taki nieprzychylny kobietom kontekst kulturowy powoduje natężenie przyjaźni wśród kobiet (s. 255). Czyli nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło.
Istniała pewna wspólnota losu kobiet, a wraz z nią pewna doza solidarności. W ramach dozwolonych przez islam nie było różnic w sprawach podstawowych u elity i ludu.

„Ta mała grupa urzędników i ich żon – Um Saad, Alija, Hind, Nadia i Khadidża – zawsze była dla mnie gościnna. Ich styl życia oddalony był od tych plemiennych kobiet, które znałam: ich wychowanie i trening, ich aspiracje i nadzieje były inne, bowiem były one z miast, które od pokoleń rozwijały się odrębnie od regionów wiejskich na Bliskim Wschodzie. Ale podczas moich wizyt tu i tam w obu społecznościach, siedząc sobie na ciemnobordowym, pluszowym fotelu u Um Saad czy na macie z trzciny u Muhammeda, uderzyło mnie również podobieństwo wartości, którym te kobiety hołdowały. Mimo że miasto i wieś to dwa różne światy, dobra kobieta jest taka sama w obu miejscach: jej reputacja jako kobiety wiernej jest poza wszelkimi podejrzeniami, ciężko pracuje, oddana żona i matka, dobra kucharka i gospodyni, oraz cicha, posłuszna towarzyszka życia swego męża. I mimo relatywnej anonimowości, w której te kobiety żyły, doszło do mnie, jak bardzo wpływały one na mężczyzn, swoich mężów, a szczególnie synów, a nawet – niebezpośrednio, poprzez cichy przykład (tak jak nauczycielki) – na mężczyzn, którzy nigdy ich nie widzieli ani nie spotykali. Nie tylko kobiety te wpływały na sprawy, ale wręcz to one pomagały decydować o rzeczach: z kim ożenią się ich synowie, za kogo wyjdą ich córki, czy dziecko pójdzie do szkoły albo na uniwersytet, czy też nie. I robiły one to bez wymuszania, bez rozgłosu, i przede wszystkim bez zarzutu”.

Warnock Fernea pojęła jednak głębię przepaści cywilizacyjnej między wschodem a zachodem: „Zastanawiałam się, ile lat zajmie, zanim dwa światy zaczną rozumieć podejście każdego z nich w stosunku do kobiet? Zachód bowiem również jest ślepy w tym względzie. Mogłam mówić moim przyjaciołom w Ameryce cały czas, że zasłanianie twarzy i odizolowywanie wschodnich kobiet nie znaczyło koniecznie, że wymuszono na nich, aby żyły w uległości i prawie poddaństwie. Mogłam mówić Hadżi cały czas, że wielce wydekoltowane kreacje u kobiet zachodu i popisywanie się wolnością przez nie niekoniecznie oznaczało, że te kobiety były puszczalskie i zupełnie nie troszczyły się o dom i rodzinę. Żadna ze stron nie potrafiła tego zrozumieć, dlatego że każda z tych grup, na zmianę, związana była zwyczajami i historią, które dyktowały jak fałszywie interpretować pozory na takie właśnie sposoby”.

Naturalnie nie wszystko dotyczy kobiet. Autorka czyni wiele innych intrygujących obserwacji. Na przykład poświęca cały rozdział Cyganom w Mezopotamii (s. 57-64).  Pisze o instytucji, często pedofilskiej, „tańczących chłopców”. Nie bardzo zrozumiała, o co w tym chodziło. Opisuje, jak szejk sprezentował „tańczących chłopców” – po tym jak zatańczyli dla mężczyzn – jako niewinną rozrywkę dla amerykańskiej badaczki odwiedzającej jego harem. Odnotowuje również tańczących chłopców przebranych za kobiety na weselu (s. 123-124-145).

Zajęło amerykańskiej uczonej trochę czasu, aby zrozumieć głęboki kontekst tego, co doświadczała. „Wiatry zawiały z pustyni i zdmuchały ił wiosenny, ale niecoś utonęło w kanale i wyrzucono go jako muł jesienią. Słońce spaliło ziemię, aż pękła, ale zimowe deszcze napełniły ją, aż odżyła ponownie. Co jesieni fellachowie sadzili ziarno na następny sezon. Tak musiało być od ponad pięciu tysięcy lat. Kobiety też były częścią tego, częścią trwałego i tradycyjnego stylu życia, który rozwinął się w odpowiedzi na warunki w tej dolinie, stylu życia, w którym kobiety były bezpieczne i generalnie zadowolone”.

Bo nie znały innej cywilizacji. Najbardziej znamiennym znakiem bycia człowiekiem jest dostosowanie się. I tak było i jest w irackiej okolicy.

Marek Jan Chodakiewicz
Washington, DC, 22 lutego 2022
Intel z DC

 

 

 



 

Polecane