[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mikrostudium u szejka

O kobietach w mikroskali na podstawie wspomnień z szyickiej wioski irackiej (El Nahra pod Diwanya na południu Iraku), u plemienia El Eszadda, w latach pięćdziesiątych XX w. pisała z zacięciem etnografa, antropologa i socjologa Elizabeth Warnock Fernea, „Guests of the Sheik: An Invitation to Visit a Harem” (Garden City, NY: Doubleday, 1965). Na szczęście sensacyjny tytuł o haremie zmieniono w następnych wydaniach na dużo bardziej adekwatny: „Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989).
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mikrostudium u szejka
/ Foto T. Gutry

Autorka pisze o stanie kobiecej podległości w światach islamu wręcz apologetycznie, podkreślając dostosowanie się kobiet do sytuacji zastanej (jako osoby poślednie). Warnock Fernea odnotowuje również subtelne sposoby manipulacji przez nich nie tylko mężczyznami, ale całą społecznością lokalną, jak również o zwyczajach wychodzenia za kuzynów.

Podobne przedsięwzięcie na temat Maroka podjęła Vanessa Maher – „Women and Property in Morroco: Their Changing Relation to the Process of Social Stratification in the Middle Atlas” (Cambridge: Cambridge University Press, 1974) – oraz Algierii w latach trzydziestych i czterdziestych Germaine Tillion – „The Republic of Cousins: Women’s Oppression in Mediterranean Society”, tłum. Quintin Hoare (Thetford: Al Saqi Books, 1966). Ta ostatnia uczona twierdzi, że prawo islamskie stanowiące, że kobiety mają odziedziczyć do połowy schedy po rodzicach, powoduje, że rodzina preferuje wydawać je za mąż za kuzynów. Tym sposobem majątek pozostaje w rodzinie. Wiedzie to z kolei do obsesji na punkcie „honoru”, a w tym i tzw. mordów honorowych.  

Jednak nie wyczerpuje to tematu, bowiem elitarne kobiety zawsze znajdują sposób na zaznaczenie swojej siły. Naturalnie istniały wielkie różnice między muzułmankami z elity a ich współwyznawczyniami z gminu, bez względu na położenie geograficzne czy okres historyczny.

Moja ulubiona ilustracja tego zjawiska to pamiętnik wyemancypowanej Turczynki z przełomu XIX I XX w. Halidé Edib, „House with Wisteria: Memoirs of Turkey Old and New” (Charlottesville, VA: Leopolis Press, 2003), który zresztą pomagałem redagować i wydawać. Podobnie intrygująca jest biografia arystokratycznej kobiety, Amat al-Latif al-Wazir, w drugiej połowie XX w. w Jemenie, na tle wojny domowej i konfliktów dynastycznych i klanowych, zob. Gabriele Vom Bruck, Mirrored Loss: „A Yemeni Woman's Life Story” (Oxford and New York: Oxford University Press, 2018).
Istnieją również zbiorowe dowody na to, że kobiety liczą się w światach islamu więcej, niż może to sugerować ich podły status. Na przykład o prominentnej roli kobiet w islamskiej rewolucji w Iranie w 1979 r. można przeczytać u Guity Nashat (red.), „Women and Revolution in Iran” (Boulder,  CO: Westview Press, 1983). Mamy również całą rakietę feministycznego piśmiennictwa, ale jest ono zbyt obszerne (nie mówiąc już, że zbyt zideologizowane), aby przytaczać je w całości tutaj.

Oczywiście wszystko może być zideologizowane. Jednak obserwacje w mikroskali nie dają się łatwo zakuć w kaftan ideologii. Życie jest na to zbyt bujne. Ponadto cenię mikrostudia, bowiem są one niezbędną częścią większej układanki. Przede wszystkim powinno być tak, że najpierw podejmujemy masę mikrografii w rozmaitych miejscach i pod rozmaitym kątem, a dopiero potem z takiego skarbca informacji możemy ekstrapolować i generalizować.
Naturalnie tak nie jest. Generalizacje pokazują się najpierw. Dopiero potem niektórzy naukowcy zwracają się do żmudnych mikrostudiów. Czasami niektóre prace reklamowane jako mikrograficzne nie mają nic wspólnego z nauką. Na myśl przychodzi sławetny pamflet Jana Tomasza Grossa o Jedwabnem.

Wracajmy do Elizabeth Warnock Fernea. Jest to częściowo pamiętnik, częściowo „obserwacje z pola” (field notes). Mieszkała na irackiej prowincji wśród szyitów przez ponad rok. Pisze dosłownie o wszystkim, czego była świadkiem i co usłyszała.
Przede wszystkim szybko wyczuła, że życie okolicy toczy się według rytmu usankcjonowanego przez religię. Szariat regulował małe i wielkie sprawy. Religijne święta dyktowały rozkład kalendarza.
„Ramadan, islamski miesiąc postu i pokuty, wypadł w kwietniu tamtego roku [1959]. Nasi przyjaciele w El Nahra wytłumaczyli nam wiele, opisując ścisły post – bez jedzenia, wody czy papierosów od świtu do zmroku. Po poszczeniu następowało publiczne czytanie tekstów religijnych (kraja), które sprawowali mułłowie, instruktorzy i instruktorki religii, którzy obsługiwali wiernych i wierne, oddzielonych od siebie według płci. Wesołe wieczory wizyt, spędzania czasu w towarzystwie, picia herbaty następowały po kraja i długich dniach abstynencji. Tego roku szczególnie ludzie cieszyli się na ramadan, bowiem wypadał on na relatywnie zimny miesiąc. Kalendarz księżycowy, według którego oblicza się islamskie święta, porusza się przez wszystkie pory roku, a więc ramadan wypada za każdym razem w innym okresie. Gdy staje się to w lato, w palącym żarze lipca czy sierpnia, staje się on wielkim ciężarem dla wiernych fellachów, którzy muszą pracować cały dzień w polu bez wody i kąska strawy. Wiele osób starszych i chorych umiera podczas letniego ramadanu, ale jeśli tak się staje, to ich dusze mają zapewnione natychmiastowe wejście do nieba, bowiem śmierć nastąpiła, gdy wierny pościł i dlatego znajdował się w stanie łaski”.

Albo święto upamiętniające męczennictwo wnuka Mahometa Husajna:  

„Pochodnie i dziwacznie podświetlone flagi, kiść czarnych łańcuchów w ręku każdego mężczyzny, czarne ubrania, przeszklone i wymęczone oczy uczestników oraz ich oblane, spocone ciała wyobrażały religijne doświadczenie, które było dla mnie całkowicie obce. Intensywny, lecz celowy rytm powolnego, liturgicznego intonowania nigdy się nie zmieniał, jego tempem rządziły zamaszyste ciosy łańcuchami, długie, zawodzące krzyki przywódców oraz uderzenia metalu o ciało. Poprzez te starożytne i godne ruchy młodzi mężczyźni tłumaczyli raz jeszcze milionowi pielgrzymów porzucenie, pokorę i skruchę, które są samym sercem szyickiego islamu. Opłakiwanie straconego męczennika było egzaltowaną formą wielkiego dramatu smutku i stało się indywidualną boleścią każdego pielgrzyma”.

Autorka odnotowuje od razu uprzedzenia przeciw niewiernym. Był na przykład zakaz jedzenia z chrześcijanami (s. 39), ale jej to nie dotyczyło. Po prostu była gościem szejka, a ponadto jadła z zeświecczonymi irackimi nacjonalistami, którzy uważali się za nowoczesnych, podczas gdy religijne uprzedzenia dotyczyły zwykle ciemnego ludu i specjalistów od wiary mahometańskiej, których my fałszywie określamy zwykle jako „kler”.
Jawi się to wszystko jako sztywne, fanatyczne, nietolerancyjne. W dużym stopniu tak było. Ale pamiętajmy, że to ich świat, a nie nasz. Nie można spodziewać się, że gospodarze staną się gośćmi. Ponadto nawet na prowincji były wyjątki. Na przykład w El Nahara autorka spotkała się z odmową prania chrześcijańskich ubrań (s. 64), no bo muzułmanin nie może być służącym niewiernego. Ale w innym miejscu bez problemu przyjęto jej pranie.
cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 9 lutego 2022,
Intel z DC

 

 

 


 

POLECANE
Córki widziały, jak piję, bardzo tego żałuję – znany aktor szczerze o swoim nałogu Wiadomości
Córki widziały, jak piję, bardzo tego żałuję – znany aktor szczerze o swoim nałogu

Przed laty był jednym z najbardziej rozchwytywanych aktorów młodego pokolenia, lecz w pewnym momencie zniknął z showbiznesu. Co stało za tym nagłym zwrotem?

Lewica deklaruje, że wystawi w wyborach „czarnego konia” z ostatniej chwili
Lewica deklaruje, że wystawi w wyborach „czarnego konia”

Skład kandydatów głównych ugrupowań polskiej sceny polityczne do wyścigu o prezydencki fotel już jest znany, dzisiaj swoją propozycję przedstawi PiS. Robert Biedroń zapowiedział, że kandydatka jego partii zostanie przedstawiona dopiero w połowie grudnia.

Rzecznik Policji: Śmierć naszego Kolegi jest ogromną tragedią dla całej formacji z ostatniej chwili
Rzecznik Policji: Śmierć naszego Kolegi jest ogromną tragedią dla całej formacji

Wczoraj po południu przy ulicy Inżynierskiej 6, na warszawskiej Pradze Północ, policjanci podjęli interwencję w stosunku do agresywnym mężczyzny, który groził postronnym osobom maczetą. Podczas próby zatrzymania mężczyzny jeden z funkcjonariuszy użył broni służbowej, na skutek czego ranny został policjant, który w wyniku obrażeń zmarł.

Polka na podium Pucharu Świata pilne
Polka na podium Pucharu Świata

Julia Walczyk-Klimaszyk zajęła trzecie miejsce w pierwszych w nowym sezonie zawodach Pucharu Świata florecistek w Tunisie. W półfinale uległa utytułowanej Włoszce Ariannie Errigo 10:15.

Black Friday – jak zmanipulować konsumenta Wiadomości
Black Friday – jak zmanipulować konsumenta

Polacy z entuzjazmem przyjęli tradycję Black Friday, który zgodnie z amerykańskim zwyczajem obchodzony jest w piątek następujący po Dniu Dziękczynienia. W tym roku czarnopiątkowe szaleństwo ma swoje apogeum 29 listopada.

Kto chciałby sojuszu PiS-Konfederacja? Nowy sondaż polityka
Kto chciałby sojuszu PiS-Konfederacja? Nowy sondaż

- Porozumienia nie chce duża część polityków PiS i Konfederacji, a sympatycy pozostają pod ich wpływem. Gdyby zmieniło się nastawienie góry, wyborcy też chętniej widzieliby taką koalicję – komentuje wyniki sondażu politolog Marcin Palade.

Od miesięcy terroryzował okolicę – nowe informacje ws. strzelaniny na Pradze pilne
Od miesięcy terroryzował okolicę – nowe informacje ws. strzelaniny na Pradze

Trwa wyjaśnianie, jak doszło do tragedii z udziałem policjanta, który strzelił do kolegi. Jak poinformował resort spraw wewnętrznych, sprawę bada specjalna policyjno-prokuratorska grupa.

Już dziś w Krakowie PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta pilne
Już dziś w Krakowie PiS ogłosi swojego kandydata na prezydenta

Jak poinformował rzecznik PiS Rafał Bochenek, dziś o godz. 16.00 w Hali Sokół w Krakowie odbędzie się obywatelskie spotkanie z udziałem Jarosława Kaczyńskiego, podczas którego zostanie ogłoszona decyzja dotycząca kandydata na prezydenta.

40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz z ostatniej chwili
40 Polaków. Pierwsza egzekucja w KL Auschwitz

Na murze kościoła salezjańskiego pw. Miłosierdzia Bożego w Oświęcimiu na Zasolu umieszczona jest tablica z nazwiskami czterdziestu więźniów Polaków, rozstrzelanych osiemdziesiąt cztery lata temu.

Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia polityka
Rosyjski generał kłamał w raportach z frontu. To było zbyt wiele nawet jak na rosyjskie realia

Gen. Giennadij Anaszkin, dowódca zgrupowania wojsk rosyjskich "Południe”, został zdymisjonowany z powodu nieprawdziwych doniesień o zajęciu kilku miejscowości na wschodzie Ukrainy – podały w sobotę niezależne portale rosyjskie, cytowane przez Onet.

REKLAMA

[Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mikrostudium u szejka

O kobietach w mikroskali na podstawie wspomnień z szyickiej wioski irackiej (El Nahra pod Diwanya na południu Iraku), u plemienia El Eszadda, w latach pięćdziesiątych XX w. pisała z zacięciem etnografa, antropologa i socjologa Elizabeth Warnock Fernea, „Guests of the Sheik: An Invitation to Visit a Harem” (Garden City, NY: Doubleday, 1965). Na szczęście sensacyjny tytuł o haremie zmieniono w następnych wydaniach na dużo bardziej adekwatny: „Guests of the Sheik: An Ethnography of an Iraqi Village” (New York: Anchor Books, A Division of Random House, Inc., 1989).
 [Tylko u nas] Prof. Marek Jan Chodakiewicz: Mikrostudium u szejka
/ Foto T. Gutry

Autorka pisze o stanie kobiecej podległości w światach islamu wręcz apologetycznie, podkreślając dostosowanie się kobiet do sytuacji zastanej (jako osoby poślednie). Warnock Fernea odnotowuje również subtelne sposoby manipulacji przez nich nie tylko mężczyznami, ale całą społecznością lokalną, jak również o zwyczajach wychodzenia za kuzynów.

Podobne przedsięwzięcie na temat Maroka podjęła Vanessa Maher – „Women and Property in Morroco: Their Changing Relation to the Process of Social Stratification in the Middle Atlas” (Cambridge: Cambridge University Press, 1974) – oraz Algierii w latach trzydziestych i czterdziestych Germaine Tillion – „The Republic of Cousins: Women’s Oppression in Mediterranean Society”, tłum. Quintin Hoare (Thetford: Al Saqi Books, 1966). Ta ostatnia uczona twierdzi, że prawo islamskie stanowiące, że kobiety mają odziedziczyć do połowy schedy po rodzicach, powoduje, że rodzina preferuje wydawać je za mąż za kuzynów. Tym sposobem majątek pozostaje w rodzinie. Wiedzie to z kolei do obsesji na punkcie „honoru”, a w tym i tzw. mordów honorowych.  

Jednak nie wyczerpuje to tematu, bowiem elitarne kobiety zawsze znajdują sposób na zaznaczenie swojej siły. Naturalnie istniały wielkie różnice między muzułmankami z elity a ich współwyznawczyniami z gminu, bez względu na położenie geograficzne czy okres historyczny.

Moja ulubiona ilustracja tego zjawiska to pamiętnik wyemancypowanej Turczynki z przełomu XIX I XX w. Halidé Edib, „House with Wisteria: Memoirs of Turkey Old and New” (Charlottesville, VA: Leopolis Press, 2003), który zresztą pomagałem redagować i wydawać. Podobnie intrygująca jest biografia arystokratycznej kobiety, Amat al-Latif al-Wazir, w drugiej połowie XX w. w Jemenie, na tle wojny domowej i konfliktów dynastycznych i klanowych, zob. Gabriele Vom Bruck, Mirrored Loss: „A Yemeni Woman's Life Story” (Oxford and New York: Oxford University Press, 2018).
Istnieją również zbiorowe dowody na to, że kobiety liczą się w światach islamu więcej, niż może to sugerować ich podły status. Na przykład o prominentnej roli kobiet w islamskiej rewolucji w Iranie w 1979 r. można przeczytać u Guity Nashat (red.), „Women and Revolution in Iran” (Boulder,  CO: Westview Press, 1983). Mamy również całą rakietę feministycznego piśmiennictwa, ale jest ono zbyt obszerne (nie mówiąc już, że zbyt zideologizowane), aby przytaczać je w całości tutaj.

Oczywiście wszystko może być zideologizowane. Jednak obserwacje w mikroskali nie dają się łatwo zakuć w kaftan ideologii. Życie jest na to zbyt bujne. Ponadto cenię mikrostudia, bowiem są one niezbędną częścią większej układanki. Przede wszystkim powinno być tak, że najpierw podejmujemy masę mikrografii w rozmaitych miejscach i pod rozmaitym kątem, a dopiero potem z takiego skarbca informacji możemy ekstrapolować i generalizować.
Naturalnie tak nie jest. Generalizacje pokazują się najpierw. Dopiero potem niektórzy naukowcy zwracają się do żmudnych mikrostudiów. Czasami niektóre prace reklamowane jako mikrograficzne nie mają nic wspólnego z nauką. Na myśl przychodzi sławetny pamflet Jana Tomasza Grossa o Jedwabnem.

Wracajmy do Elizabeth Warnock Fernea. Jest to częściowo pamiętnik, częściowo „obserwacje z pola” (field notes). Mieszkała na irackiej prowincji wśród szyitów przez ponad rok. Pisze dosłownie o wszystkim, czego była świadkiem i co usłyszała.
Przede wszystkim szybko wyczuła, że życie okolicy toczy się według rytmu usankcjonowanego przez religię. Szariat regulował małe i wielkie sprawy. Religijne święta dyktowały rozkład kalendarza.
„Ramadan, islamski miesiąc postu i pokuty, wypadł w kwietniu tamtego roku [1959]. Nasi przyjaciele w El Nahra wytłumaczyli nam wiele, opisując ścisły post – bez jedzenia, wody czy papierosów od świtu do zmroku. Po poszczeniu następowało publiczne czytanie tekstów religijnych (kraja), które sprawowali mułłowie, instruktorzy i instruktorki religii, którzy obsługiwali wiernych i wierne, oddzielonych od siebie według płci. Wesołe wieczory wizyt, spędzania czasu w towarzystwie, picia herbaty następowały po kraja i długich dniach abstynencji. Tego roku szczególnie ludzie cieszyli się na ramadan, bowiem wypadał on na relatywnie zimny miesiąc. Kalendarz księżycowy, według którego oblicza się islamskie święta, porusza się przez wszystkie pory roku, a więc ramadan wypada za każdym razem w innym okresie. Gdy staje się to w lato, w palącym żarze lipca czy sierpnia, staje się on wielkim ciężarem dla wiernych fellachów, którzy muszą pracować cały dzień w polu bez wody i kąska strawy. Wiele osób starszych i chorych umiera podczas letniego ramadanu, ale jeśli tak się staje, to ich dusze mają zapewnione natychmiastowe wejście do nieba, bowiem śmierć nastąpiła, gdy wierny pościł i dlatego znajdował się w stanie łaski”.

Albo święto upamiętniające męczennictwo wnuka Mahometa Husajna:  

„Pochodnie i dziwacznie podświetlone flagi, kiść czarnych łańcuchów w ręku każdego mężczyzny, czarne ubrania, przeszklone i wymęczone oczy uczestników oraz ich oblane, spocone ciała wyobrażały religijne doświadczenie, które było dla mnie całkowicie obce. Intensywny, lecz celowy rytm powolnego, liturgicznego intonowania nigdy się nie zmieniał, jego tempem rządziły zamaszyste ciosy łańcuchami, długie, zawodzące krzyki przywódców oraz uderzenia metalu o ciało. Poprzez te starożytne i godne ruchy młodzi mężczyźni tłumaczyli raz jeszcze milionowi pielgrzymów porzucenie, pokorę i skruchę, które są samym sercem szyickiego islamu. Opłakiwanie straconego męczennika było egzaltowaną formą wielkiego dramatu smutku i stało się indywidualną boleścią każdego pielgrzyma”.

Autorka odnotowuje od razu uprzedzenia przeciw niewiernym. Był na przykład zakaz jedzenia z chrześcijanami (s. 39), ale jej to nie dotyczyło. Po prostu była gościem szejka, a ponadto jadła z zeświecczonymi irackimi nacjonalistami, którzy uważali się za nowoczesnych, podczas gdy religijne uprzedzenia dotyczyły zwykle ciemnego ludu i specjalistów od wiary mahometańskiej, których my fałszywie określamy zwykle jako „kler”.
Jawi się to wszystko jako sztywne, fanatyczne, nietolerancyjne. W dużym stopniu tak było. Ale pamiętajmy, że to ich świat, a nie nasz. Nie można spodziewać się, że gospodarze staną się gośćmi. Ponadto nawet na prowincji były wyjątki. Na przykład w El Nahara autorka spotkała się z odmową prania chrześcijańskich ubrań (s. 64), no bo muzułmanin nie może być służącym niewiernego. Ale w innym miejscu bez problemu przyjęto jej pranie.
cdn.

Marek Jan Chodakiewicz
Waszyngton, DC, 9 lutego 2022,
Intel z DC

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe