[Tylko u nas] Rafał Woś: Dziękuję, Profesorze

To było w czasie kryzysu 2008 roku. Dyżurni ekonomiści głównego nurtu i ich medialni sojusznicy (ci co uważali, że poglądy na gospodarkę można mieć tylko liberalne) odklepywali stare zaklęcia, że to wszystko wina paru chciwych bankierów, którzy udzielili zbyt wielu tanich kredytów mieszkaniowych. Ale zaraz wszystko będzie znowu po staremu. Tak jak przed kryzysem.
 [Tylko u nas] Rafał Woś: Dziękuję, Profesorze
/ Foto M. Żegliński

Profesor Jerzy Osiatyński nie był już wtedy od lat czynnym politykiem. Zajmował się czymś dużo ważniejszym. Był tym polskim ekonomistą, który strzegł i popularyzował myśl wielkiego Michała Kaleckiego. Najważniejszego polskiego ekonomisty w historii.

Dla mnie spotkanie z Kaleckim zaczęło się właśnie wtedy. I właśnie dzięki Osiatyńskiemu. Trudno było o lepszy moment. Niby już wcześniej czułem, że z polskim kapitalizmem jest coś nie tak. A III RP – wbrew nieznośnej liberalnej propagandzie – nie jest bynajmniej zdrowo rozwijającym się krajem. Ale właśnie „czułem”. A czuć to za mało. Trzeba jeszcze rozumieć.

Dopiero spotkanie z myślą Kaleckiego pokazało mi, co tak właściwie tutaj nie gra. Dzięki niemu zrozumiałem, że nasz „cud gospodarczy” stoi na glinianych nogach: na nierównościach, niskich płacach, strukturalnie słabej pozycji pracownika wobec pracodawcy. Mówiąc krótko, na niedomagającym popycie.

Ten problem był oczywiście szerszy. Bo problem z brakiem popytu w gospodarce nie charakteryzował tylko Polski. Pod wieloma względami także tzw. bogaty Zachód szedł od lat 80. w bardzo podobnym kierunku. W stronę stałego osłabiania pracownika, rosnących nierówności, deindustrializacji czy stałego okradania ludzi ze zdobyczy starego dobrego państwa dobrobytu. Kalecki to wszystko przewidział. Choć przecież jego prace powstawały w latach 40. czy 50. XX wieku.

To wreszcie dzięki Kaleckiemu można było zaplanować korektę. Plan wyjścia z neoliberalizmu drogą wyższych płac czy odbudowy państwa aktywnie angażującego się w gospodarkę. I to nie tylko w roli liberalnego regulatora. Ale także gracza dającego pracę, produkującego dobra albo chroniącego najsłabszych pracowników przed przemocą rynku. To wszystko – przynajmniej w Polsce – od paru lat się dzieje. I bardzo dobrze.

Pewnie gdyby nie Kalecki, to ja bym sobie takiej alternatywy wobec realnego neoliberalizmu w ogóle nie potrafił wyobrazić. A gdyby nie Osiatyński, nie byłoby dla mnie Kaleckiego. Za to jestem więc profesorowi wdzięczny. I tak już zostanie.

Nie byłem fanem politycznych dróg Osiatyńskiego z początków lat 90., gdy był krótko ministrem finansów z ramienia Unii Demokratycznej. Odniosłem wrażenie, że on też nie był z tamtego epizodu szczególnie dumny. „Sam chciałbym to wiedzieć...” – odpowiedział mi kiedyś na pytanie, czemu nie stosował się wtedy do nauk swego mistrza Kaleckiego. Warto też docenić ważną – choć nieformalną – rolę, jaką odegrał w latach 2008-2009, gdy wywodząca się z dawnej UD Platforma walczyła z kryzysem, odcinając się jednak (dzięki Bogu) od swoich liberalnych korzeni.

Profesor Jerzy Osiatyński zmarł kilka dni temu. Cześć jego pamięci.

 

 

 


 

POLECANE
Jest nowy kandydat w wyborach prezydenckich polityka
Jest nowy kandydat w wyborach prezydenckich

Grzegorz Braun, europoseł Konfederacji i lider partii Korona, oficjalnie ogłosił swoją kandydaturę w nadchodzących wyborach prezydenckich, deklarując start "z Bożą i ludzką pomocą". Jego decyzja wzbudziła wiele emocji i pytań o przyszłość Konfederacji, ponieważ ugrupowanie już wcześniej wskazało swojego kandydata – Sławomira Mentzena.

Moskwa: Prezydent Iranu podpisze z Putinem umowę o partnerstwie strategicznym z ostatniej chwili
Moskwa: Prezydent Iranu podpisze z Putinem umowę o partnerstwie strategicznym

Prezydent Iranu Masud Pezeszkian podpisze w piątek w Moskwie z przywódcą Rosji Władimirem Putinem umowę o wszechstronnym partnerstwie strategicznym obu krajów, m.in. w sferze bezpieczeństwa i obrony; porozumienie budzi obawy w państwach Zachodu.

Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej Wiadomości
Ważne doniesienia z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Burza po słowach Zełenskiego. Ma czelność otwarcie mieszać się do kampanii wyborczej z ostatniej chwili
Burza po słowach Zełenskiego. "Ma czelność otwarcie mieszać się do kampanii wyborczej"

Politycy PiS nie ukrywają swojego oburzenia wobec skandalicznych słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który w wywiadzie dla polskich mediów buńczucznie odniósł się do słów obywatelskiego kandydata PiS na prezydenta Karola Nawrockiego.

Minister Nowacka o edukacji zdrowotnej: Nieobowiązkowa. W 2025 roku z ostatniej chwili
Minister Nowacka o edukacji zdrowotnej: Nieobowiązkowa. W 2025 roku

W roku szkolnym 2025 edukacja zdrowotna będzie przedmiotem nieobowiązkowym – poinformowała w czwartek minister edukacji Barbara Nowacka. Dodała, że musi "ochronić szkołę przed awanturą polityczną".

To administracja Trumpa zdecyduje, czy wdrożyć ograniczenia sprzedaży czipów AI do Polski z ostatniej chwili
To administracja Trumpa zdecyduje, czy wdrożyć ograniczenia sprzedaży czipów AI do Polski

W ciągu 120 dni mają wejść w życie amerykańskie restrykcje dotyczące eksportu zaawansowanych czipów używanych w AI, a obejmujące większość państw, w tym Polskę. Nie jest jasne, czy decyzja będzie podtrzymana przez nową administrację USA, która zapowiadała bardziej liberalne podejście do AI.

Kidawa-Błońska udzieliła rady Trzaskowskiemu polityka
Kidawa-Błońska udzieliła rady Trzaskowskiemu

– Na pewno najważniejsze jest kondycja fizyczna, musi odpoczywać i patrzeć optymistycznie w przyszłość, ale dbać o siebie – mówiła w środę na antenie Polsat News marszałek Senatu Małgorzata Kidawa-Błońska, zapytana o rady dla Rafała Trzaskowskiego.

Nie żyje szef Klubów „Gazety Polskiej” Ryszard Kapuściński z ostatniej chwili
Nie żyje szef Klubów „Gazety Polskiej” Ryszard Kapuściński

Informację o śmierci Ryszarda Kapuścińskiego przekazał profil Klubów „Gazety Polskiej” na platformie X.

Samuel Pereira: Czy powinniśmy się bać? Owszem tylko u nas
Samuel Pereira: Czy powinniśmy się bać? Owszem

Wyobraźmy sobie świat, w którym wszystko zależy od kaprysu władzy. Uśmiechniętej oczywiście i kochanej przez coraz mniejszą, ale coraz bardziej oddaną grupę wyznawców.

Tragiczne wieści z TVP. Nie żyje ceniony dziennikarz Wiadomości
Tragiczne wieści z TVP. Nie żyje ceniony dziennikarz

Nie żyje Józef Matusz, znany rzeszowski dziennikarz i były dyrektor TVP Rzeszów. Zmarł w wieku 63 lat po długiej chorobie.

REKLAMA

[Tylko u nas] Rafał Woś: Dziękuję, Profesorze

To było w czasie kryzysu 2008 roku. Dyżurni ekonomiści głównego nurtu i ich medialni sojusznicy (ci co uważali, że poglądy na gospodarkę można mieć tylko liberalne) odklepywali stare zaklęcia, że to wszystko wina paru chciwych bankierów, którzy udzielili zbyt wielu tanich kredytów mieszkaniowych. Ale zaraz wszystko będzie znowu po staremu. Tak jak przed kryzysem.
 [Tylko u nas] Rafał Woś: Dziękuję, Profesorze
/ Foto M. Żegliński

Profesor Jerzy Osiatyński nie był już wtedy od lat czynnym politykiem. Zajmował się czymś dużo ważniejszym. Był tym polskim ekonomistą, który strzegł i popularyzował myśl wielkiego Michała Kaleckiego. Najważniejszego polskiego ekonomisty w historii.

Dla mnie spotkanie z Kaleckim zaczęło się właśnie wtedy. I właśnie dzięki Osiatyńskiemu. Trudno było o lepszy moment. Niby już wcześniej czułem, że z polskim kapitalizmem jest coś nie tak. A III RP – wbrew nieznośnej liberalnej propagandzie – nie jest bynajmniej zdrowo rozwijającym się krajem. Ale właśnie „czułem”. A czuć to za mało. Trzeba jeszcze rozumieć.

Dopiero spotkanie z myślą Kaleckiego pokazało mi, co tak właściwie tutaj nie gra. Dzięki niemu zrozumiałem, że nasz „cud gospodarczy” stoi na glinianych nogach: na nierównościach, niskich płacach, strukturalnie słabej pozycji pracownika wobec pracodawcy. Mówiąc krótko, na niedomagającym popycie.

Ten problem był oczywiście szerszy. Bo problem z brakiem popytu w gospodarce nie charakteryzował tylko Polski. Pod wieloma względami także tzw. bogaty Zachód szedł od lat 80. w bardzo podobnym kierunku. W stronę stałego osłabiania pracownika, rosnących nierówności, deindustrializacji czy stałego okradania ludzi ze zdobyczy starego dobrego państwa dobrobytu. Kalecki to wszystko przewidział. Choć przecież jego prace powstawały w latach 40. czy 50. XX wieku.

To wreszcie dzięki Kaleckiemu można było zaplanować korektę. Plan wyjścia z neoliberalizmu drogą wyższych płac czy odbudowy państwa aktywnie angażującego się w gospodarkę. I to nie tylko w roli liberalnego regulatora. Ale także gracza dającego pracę, produkującego dobra albo chroniącego najsłabszych pracowników przed przemocą rynku. To wszystko – przynajmniej w Polsce – od paru lat się dzieje. I bardzo dobrze.

Pewnie gdyby nie Kalecki, to ja bym sobie takiej alternatywy wobec realnego neoliberalizmu w ogóle nie potrafił wyobrazić. A gdyby nie Osiatyński, nie byłoby dla mnie Kaleckiego. Za to jestem więc profesorowi wdzięczny. I tak już zostanie.

Nie byłem fanem politycznych dróg Osiatyńskiego z początków lat 90., gdy był krótko ministrem finansów z ramienia Unii Demokratycznej. Odniosłem wrażenie, że on też nie był z tamtego epizodu szczególnie dumny. „Sam chciałbym to wiedzieć...” – odpowiedział mi kiedyś na pytanie, czemu nie stosował się wtedy do nauk swego mistrza Kaleckiego. Warto też docenić ważną – choć nieformalną – rolę, jaką odegrał w latach 2008-2009, gdy wywodząca się z dawnej UD Platforma walczyła z kryzysem, odcinając się jednak (dzięki Bogu) od swoich liberalnych korzeni.

Profesor Jerzy Osiatyński zmarł kilka dni temu. Cześć jego pamięci.

 

 

 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe