Bp Greger: Muzyka w liturgii nie jest ozdobnikiem, lecz jej integralną częścią
W Kościele katolickim 22 listopada przypadało wspomnienie obowiązkowe św. Cecylii, dziewicy i męczennicy, patronki muzyki kościelnej. Z tej okazji przewodniczący Podkomisji ds. Muzyki Kościelnej KEP podziękował wszystkim, którzy "dbają o poprawność i piękno muzyki liturgicznej".
Zaznaczył, że "muzyka nie jest w liturgii żadnym dodatkiem czy ozdobnikiem, lecz jej integralną częścią".
Bp Greger przytoczył słowa kard. Josepha Ratzingera - późniejszego papieża - z "Nowej pieśni dla Pana", że "na początku soborowej reformy liturgii wielu ludziom mogło się wydawać, że starania o właściwy kształt liturgii są sprawą czysto pragmatyczną, poszukiwaniem takiej formy służby Bożej, która najbardziej będzie odpowiadać człowiekowi naszej epoki".
Zaznaczył, za papieżem Benedyktem XVI, że "problem liturgii uzyskał dzisiaj znaczenie, jakiego dawniej nie moglibyśmy się spodziewać". "Z czasem wszakże coraz bardziej okazywało się, że w liturgii chodzi o nasze pojmowanie Boga i świata, o nasz stosunek do Chrystusa, do Kościoła i do nas samych. W obcowaniu z liturgią rozstrzygają się losy wiary i Kościoła" - napisał kard. Ratzinger.
Delegat Episkopatu Polski ds. muzyki kościelnej zaznaczył, że "Kościół od samego początku wielką troskę wykazywał w odniesieniu do tych, którzy dbają o poprawność i piękno muzyki liturgicznej".
Podziękował także tym, którzy w tym celu podejmują konieczne wysiłki.
Cecylia jest jedną z najsłynniejszych męczennic Kościoła Rzymskiego. Jej imię wymieniane jest w Kanonie Rzymskim. W ikonografii przedstawiana jest, jako orantka (osoba modląca się na stojąco, ze wzniesionymi rękoma).
Późniejsze prezentacje ukazują ją w tunice z palmą męczeńską w dłoni. Czasami gra na organach. Jej atrybutami są: anioł, instrumenty muzyczne - cytra, harfa, lutnia, organy; płonąca lampka, miecz, wieniec z białych i czerwonych róż - oznaczających jej niewinność i męczeństwo.
Magdalena Gronek