[Felieton "TS"] Tadeusz Płużański: Tajne pochówki komunistów
Przypomniał mi się pogrzeb – w listopadzie 2008 r. – krwawej stalinowskiej prokurator Heleny Wolińskiej-Brus na żydowskim cmentarzu w Oksfordzie. „Rzeczpospolita” pisała wówczas: „Ludzie, którzy przybyli na uroczystość [do kościoła], dowiedzieli się jednak, że o tej porze odbędzie się ceremonia pochówku kogoś innego. W ten sposób rodzina Wolińskiej zmyliła osoby postronne i dziennikarzy, którzy chcieli wziąć udział w pogrzebie. Wolińską pochowano w tajemnicy dwa dni wcześniej. W ceremonii w obrządku żydowskim wzięło udział ok. dziesięciu osób, między innymi prof. Kołakowski”. Kilka miesięcy później, w lipcu 2009 r., Leszek Kołakowski podążył za swoją przyjaciółką.
Przypomniał mi się pogrzeb – w październiku 2012 r. – krwawego „oficera” śledczego z Rakowieckiej Eugeniusza Chimczaka. Zdobywszy informację od zaufanych, pojechałem na cmentarz Północny w Warszawie, żeby pożegnać kata w imieniu swoim, a przede wszystkim Ojca, którego torturował na Mokotowie. Ale rodzina – obawiając się zapewne gości – w ostatniej chwili przełożyła pochówek o pół godziny. Zrezygnowała też z oprawy muzycznej i laudacji. Chimczakowie przemknęli boczną bramą od razu do grobu, bez zamówionej wcześniej uroczystości w domu pogrzebowym. Spotkałem ich wychodzących z cmentarza i – walcząc z emocjami – spytałem: „Czy Państwo wiedzą, co ich ukochany mąż, ojciec i dziadek, robił po wojnie?”. Starsza pani – ta z pełnym spokojem – odparła: „Skoro pan zadaje takie pytanie, musi być pan synem jakiegoś bandyty, a my z takimi bandytami robiliśmy po wojnie porządek”.
Towarzyszący pani mężczyzna dodał, że chcę z pogrzebu robić sprawę polityczną, a wszystkie informacje mogę znaleźć w… internecie. Z kolei dwudziestokilkulatek (wnuk?) już szykował się do bójki. Potem sprawdziłem, czemu Stanisława Chimczak powiedziała: „robiliśmy porządek”, w liczbie mnogiej. Ona też pracowała w bezpiece.
Na stołecznych Powązkach Wojskowych, prócz Bieruta, Gomułki, Bermana, Brystygierowej, Jaruzelskiego, Kociołka i dziesiątków innych czerwonych zbrodniarzy, pochowano także wiceszefa stalinowskiej bezpieki Romana Romkowskiego (Natan Grinszpan-Kikiel) i naczelnego prokuratora wojskowego Stanisława Zarako-Zarakowskiego – ale grobów dwóch ostatnich bestii… nie ma.
Wobec tajnego pogrzebu zbrodniarza Ciastonia na wyjątkowym polskim cmentarzu wyjątkowo aktualne staje się oczyszczenie tej nekropolii z komunistów.