Nieprawdopodobna awantura na skrajnej lewicy: "Gwałciciel! - Studencki Komitet Antyfaszystowski kłamie!"
Czytaj również: Doktorant UW i publicysta OKO.Press gwałcicielem? Tak twierdzi "Studencki Komitet Antyfaszystowski"
- Długo czekaliście. Zachęcam do lektury pełnej wersji oświadczenia.
Też może uznałbym milczenie za przyznanie się do winy. Ale w międzyczasie działo się dużo: pogróżki śmierci, napisy na bloku GWAŁCICIEL od kolegów i koleżanek ze Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego, fałszywi przyjaciele wynoszący wewnętrzne dokumenty.
I fala głębokiej nienawiści.
W międzyczasie czytaliście kolejne artykuły mówiące, że jestem seryjnym gwałcicielem. Coraz kłamliwsze.
Niektóre duże redakcje zachowały się przyzwoicie i po okazaniu treści rezygnowały z publikacji kalumnii.
Dokumenty na stronie to wierzchołek góry lodowej tego, co się dzieje. Reszta materiałów zostanie przekazana (mam nadzieję, że sytuacja nie zmusi mnie do zmiany zdania) wyłącznie do prokuratury z uwagi na dobro osób pokrzywdzonych przez Studencki Komitet Antyfaszystowski.
Dziękuję kilkudziesięciu osobom, które przy mnie zostały, wiedząc, że to nieprawda.
- pisze teraz Marcin Kozak publikując zdjęcie z elewacji budynku z napisem "Marcin Kozak gwałciciel"
- STUDENCKI KOMITET ANTYFASZYSTOWSKI KŁAMIE
(...)
8 kwietnia o godzinie 11:00 Studencki Komitet Antyfaszystowski oskarżył mnie o brutalny gwałt na studentce, która się do nich zgłosiła.
Nie przedstawił żadnych dowodów. Napisano dokładnie to: Marcin Kozak, doktorant na Wydziale „Artes Liberales” Uniwersytetu Warszawskiego, jest gwałcicielem. Wrzucano moje zdjęcia. Rozpoczęła się burza.
Nikt nie pytał, czy to prawda. Mediami (w tym społecznościowymi) rządzą emocje i logika skandalu. Wiarygodność nie ma znaczenia.
W ciągu godziny stałem się bestią, którą każdy może opluć. Człowieka w sieci tak łatwo się oskarża, jak klika się komentarze. Człowieka w sieci można zniszczyć jednym postem.
Wyrok na podstawie anonimowego oskarżenia nieformalnej organizacji zapadł w sieci. Trybunał Facebooka orzekł na podstawie prawa Internetu: jest winny. Czytałem:
Skurwysyn. Wykastrować. Gdzie podjechać śmieciarką. Zabić. Do celi. Jebać gnoja.
Atak Studenckiego Komitetu Antyfaszystowskiego to lincz oparty na kłamstwie z pominięciem organów uniwersyteckich i państwowych w pierwszej fazie ataku.
- pisze w oświadczeniu Marcin Kozak
Z całością oświadczenia można się zapoznać TUTAJ
- Na Waszą prośbę oraz z uwagi na dobro sprawy i po to, aby cyniczne, pełne prawicowej narracji oświadczenie Marcina Kozaka nie było dalej rozprzestrzenianie, publikujemy ten post, uprzednio apelując o rozsądek przy traktowaniu za prawdziwe słów mężczyzny oskarżonego przez co najmniej kilkanaście kobiet o zachowania przemocowe. Nikt nie wymyśla sobie oskarżeń o gwałt, molestowania czy wykorzystywanie seksualne – nie ma w tym żadnej korzyści. Nie zamierzamy jednak wypunktowywać wszystkich manipulacji doktoranta. Szczegóły pozna prokuratura oraz sąd.
- odpowiada "Studencki Komitet Antyfaszystowski UW"
Nie wyjaśnia natomiast w jakim sensie narracja młodego lewicowego aktywisty i niedawnego autora OKO.Press jest "prawicowa"
- Inba na lewicy wokół rzekomego gwałtu dziennikarza OkoPress byłaby coraz śmieszniejsza (gdyby nie była tak żenujące i nie dotykała tak poważnego problemu). Domniemany lewicowy gwałciciel broni się przed oskarżeniami, a skoro się broni to zostaje oskarżony o prawicowe odchylenia
- komentuje red. Wojciech Wybranowski
Długo czekaliście. Zachęcam do lektury pełnej wersji oświadczenia. https://www.callout.pl/ Też może uznałbym milczenie...
Opublikowany przez Marcina Kozaka Piątek, 23 kwietnia 2021
Studencki Komitet Antyfaszystowski jak zwykle dba o wolność słowa. Najpierw dziesiątki/setki skasowanych komentarzy w...
Opublikowany przez Marcina Kozaka Sobota, 24 kwietnia 2021
Na Waszą prośbę oraz z uwagi na dobro sprawy i po to, aby cyniczne, pełne prawicowej narracji oświadczenie Marcina...
Opublikowany przez Studencki Komitet Antyfaszystowski Sobota, 24 kwietnia 2021
Inba na lewicy wokół rzekomego gwałtu dziennikarza OkoPress byłaby coraz śmieszniejsza (gdyby nie była tak żenujące i nie dotykała tak poważnego problemu).
— Wojciech Wybranowski (@wybranowski) April 24, 2021
Domniemany lewicowy gwałciciel broni się przed oskarżeniami, a skoro się broni to zostaje oskarżony o prawicowe odchylenia pic.twitter.com/fWhxHPL41j