Konrad Wernicki: Komu zależy na zaoraniu IPN?

Coraz głośniej mówi się o tym, że nowy rząd będzie chciał zamknąć Instytut Pamięci Narodowej. Na razie jest to obcinanie finansowania, ale to może być sposobem na jego zagłodzenie, a finalnie likwidację. Kto i dlaczego chciałby IPN zamknąć? Kto się z tego najbardziej cieszy i kto ma interes w tym, by zaprzestano badania zbrodni, w tym komunistycznych, na narodzie polskim?
Logo IPN i PZPR Konrad Wernicki: Komu zależy na zaoraniu IPN?
Logo IPN i PZPR / fot. Wikimedia Commons

Instytut Pamięci Narodowej powstał w 1999 r. i został powołany do badania i ścigania zbrodni dokonanych na narodzie polskim. W początkowych latach swojego funkcjonowania skupił się na zbrodniach niemieckich dokonanych podczas II wojny światowej. Z czasem zaczął zgłębiać czasy stalinizmu i komunizmu w Polsce. I wtedy zaczął się problem, bo IPN zaczął odtajniać i analizować dokumenty, które wchodzą w paradę nie tylko poszczególnym osobom zaangażowanym w funkcjonowanie zbrodniczych struktur PRL, ale też całych grup polityczno-zawodowych.

W pewnym sensie IPN nie oszczędza nawet Solidarności, bo w końcu to nic chwalebnego, że pierwszy przewodniczący związku zawodowego miał kontakty z SB. Jednak prawda i fakty historyczne muszą być ważniejsze od partykularnych interesów organizacji czy osób publicznych.

Solidarność to wie, bo od początku buduje swój związek na chęci dążenia do prawdy i sprawiedliwości – tak pracowniczej, społecznej, jak i historycznej. Dziś Solidarność słowami Piotra Dudy Instytut Pamięci Narodowej nazywa dzieckiem Solidarności, a zamiary likwidacji IPN-u budzą głęboki sprzeciw członków związku. Natomiast ręce zacierają ci, dla których NSZZ „Solidarność” jest od zawsze solą w oku.

Nowa stara Lewica

Resortowe dzieci, byli funkcjonariusze PZPR oraz ich spadkobiercy, którzy zostali wychowani w duchu polskości uległej, podporządkowanej większym mocodawcom.

Siłą rzeczy IPN-u najbardziej obawiają się ci, którzy mają coś za uszami, w związku z tym, jakie życie prowadzili w czasach PRL-u. Dziś każdy chciałby błyszczeć jako patriota, który w latach 80. był opozycjonistą i to najlepiej internowanym, deptanym przez władze. Sęk w tym, że wiele osób związanych z lewicowym obozem w tych latach żyło jak pączki w maśle. I nie chodzi o to, że byli TW, SB czy UB. Mogli być zwykłymi, normalnie pracującymi funkcjonariuszami, którym wolna Polska się nie śniła, bo byli pogodzeni z wszechwładzą sierpa i młota. Nie chodzi o ty, by dziś tych ludzi smagać biczem moralności, ale fakty są faktami. Czy obywatele mają prawo wiedzieć, kto jak działał w czasach PRL? Kto przykładał rękę do pacyfikacji Solidarności choćby poprzez funkcje administracyjne? Oczywiście, że mają. Jeśli to ma zamknąć drogę do kariery politycznej niektórym osobom, to trudno. Żyjemy w niepodległej Polsce, ludzie urodzeni po 1989 r. dziś są już po trzydziestce, są wolni od skazy PRL-u i z czystą kartą mogą budować nową Polskę. Nie musimy polegać na starych aparatczykach PZPR i ich wiernych uczniach.

Jednak to politycy lewicy (także ci z szeregów Koalicji Obywatelskiej) są najbardziej zagorzałymi zwolennikami wyrwania IPN-owi skrzydeł. Argumentują, że IPN stał się policją polityczną, który za pomocą teczek ma umaczać konkretne osoby i oczerniać w oczach opinii publicznej.

Cóż, Instytut Pamięci Narodowej nie fałszuje dokumentów ani nie manipuluje faktami. Jeśli czyjaś teczka „śmierdzi”, to jest jego własna zasługa.

W zasadzie pełna lustracja byłaby bardzo oczyszczająca dla środowiska lewicy, w którym jest sporo młodych polityków, wcale niezwiązanych z aparatem słusznie minionego ustroju. Jednak z pewnych względów trzymają stronę starych, mocno umocowanych działaczy, których historie nie są krystaliczne. Ich wybór.

Nadzwyczajna kasta

To dzięki wytężonej pracy historyków i analityków Instytutu Pamięci Narodowej dziś wiemy, kto wydawał wyroki śmierci na polskich bohaterów niepodległościowych. Znamy dane sędziów i prokuratorów stanu wojennego wtrącających działaczy Solidarności do ośrodków internowania i więzień. Gdyby nie IPN, to kto by nam o tym powiedział? Wspomniani wcześniej politycy związani z postkomunistami?

Ci ludzie, działający przeciwko opozycjonistom, do dziś zasiadają w sądach i sprawują ważne funkcje w systemie polskiego sądownictwa. Tłamsili tych, którzy chcieli Polski wolnej, niepodległej i demokratycznej. Ironią losu jest to, że dziś są najmocniej związani i wspierani przez polityków uważających się za obóz demokratyczny i praworządny.

Efektem prac IPN-u jest złożenie 38 wniosków do Sądu Najwyższego o pociągnięcie do odpowiedzialności 25 sędziów i 5 prokuratorów stanu wojennego. Trwają prace też nad następnymi wnioskami. Zbierane są materiały dowodowe dotyczące wyroków wydanych przez sądy wojskowe w oparciu o dekret o stanie wojennym.

Tu widać jak na dłoni, czyim śmiertelnym wrogiem jest IPN.

Antypisowcy

Na koniec zagorzałymi przeciwnikami IPN-u są fanatyczni „antypisowcy”, którzy są przeciwko wszystkiemu, co w ich oczach jest „pisowskie”. Ci ludzie są do tego stopnia zmanipulowani przez antypisowskie media, że z PiS-em utożsamiali nawet polską flagę, która budzi ich odrazę podczas Marszu Niepodległości czy jako wpinka do marynarki. Przyczyna? Polityk PiS trzymał polską flagę albo miał wpinkę w swoim garniturze. I to wystarczy, by biało-czerwona flaga mu się źle kojarzyła.

Na tej samej zasadzie działa niechęć do IPN-u. Państwowy? Więc do niedawna „pisowski”, a do tego „polityczny”, bo chce karać polityków niedawnej opozycji za ich przeszłość, a także sędziów, którzy przecież są niezależni i przez PiS gnębieni.

Tych ludzi ciężko wyleczyć, bo ich poglądy zostały ugruntowane przez obie wcześniej wspomniane grupy.

Dziecko Solidarności

Instytut Pamięci Narodowej jest niezwykle ważną i potrzebną instytucją w takim państwie jak Polska. Kraju z trudną i skomplikowaną przeszłością, który przeszedł transformację ustrojową bardzo ciężką dla zwykłych obywateli, a zaskakująco gładką dla komunistycznych elit. IPN narusza status ich elit, a przede wszystkim ich sumienia, dlatego znalazł się dziś na celowniku.
 


 

POLECANE
Zaskakujące doniesienia - FOX przejmie Discovery? Co z TVN? gorące
Zaskakujące doniesienia - FOX przejmie Discovery? Co z TVN?

Jak co roku na stronie amerykańskiej telewizji CNBC pojawiły się prognozy anonimowych ekspertów medialnych, którzy przewidują ruchy w globalnym świecie mediów.

Libijska pułapka na Putina tylko u nas
Libijska pułapka na Putina

Wciąż nie jest jasne, czy Rosja utrzyma bazy w Syrii, a nawet jeśli, to które i na jak długo. Kreml już w dniu ucieczki Asada do Moskwy uruchomił plan B, czyli ewakuację co najmniej części uzbrojenia i ludzi do Libii. Odżyły też od razu spekulacje, że Moskwa chce uzyskać w tym północnoafrykańskim kraju bazę morską (bo lądowe już ma). Syria stracona, to będzie Libia? Cóż, może to nienajlepsza informacja dla Putina, ale jego wojska mogą trafić z deszczu pod rynnę.

Zatrucie tlenkiem węgla w Koszalinie. Nie żyje jedna osoba z ostatniej chwili
Zatrucie tlenkiem węgla w Koszalinie. Nie żyje jedna osoba

Zmarła kobieta, która zatruła się tlenkiem węgla w Koszalinie; do szpitala przewieziono też dwoje dzieci, które znajdowały się w mieszkaniu – poinformowała Komenda Wojewódzka PSP w Szczecinie.

Tajny program rakietowy Ukraińców niepokoi Władimira Putina? Wywoła popłoch Wiadomości
Tajny program rakietowy Ukraińców niepokoi Władimira Putina? "Wywoła popłoch"

Ukraińcy od pewnego czasu opracowują tajny program rakietowy, który jak podaje Fakt, może "wywołać popłoch na Kremlu" szczególnie u prezydenta Władimira Putina. Brytyjskie media informują z kolei o pocisku Trembity, gdzie nowoczesny silnik inspirowany jest technologią z niemieckiej bomby V-1 z 1994 r.

Święta Bożego Narodzenia na Ukrainie. Prezydent Zełenski złożył życzenia Wiadomości
Święta Bożego Narodzenia na Ukrainie. Prezydent Zełenski złożył życzenia

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych opublikował życzenia z okazji świąt Bożego Narodzenia. Kościół Prawosławny Ukrainy w 2023 r. postanowił obchodzić święta według kalendarza nowojuliańskiego.

Sonda kosmiczna Parker próbuje przelecieć najbliżej Słońca w historii Wiadomości
Sonda kosmiczna Parker próbuje przelecieć najbliżej Słońca w historii

Należącą do NASA sonda Parker podjęła we wtorek próbę zbliżenia się do Słońca bliżej niż kiedykolwiek wcześniej, na odległość 6,2 mln km – podała agencja AFP. Celem misji jest zbadanie atmosfery gwiazdy, w tym szczególnie burz słonecznych, które mogą mieć wpływ na systemy komunikacyjne na Ziemi.

Niebezpieczny incydent pod Kaliszem. Pocisk wpadł do mieszkania Wiadomości
Niebezpieczny incydent pod Kaliszem. Pocisk wpadł do mieszkania

W miejscowości pod Kaliszem doszło w poniedziałek wieczorem do niebezpiecznego incydentu. Pocisk przebił szybę i wpadł do mieszkania, w którym znajdowała się rodzina.

Premier Węgier wskazał na datę końca wojny na Ukrainie polityka
Premier Węgier wskazał na datę końca wojny na Ukrainie

- Wojna skończy się w 2025 roku. Albo zakończą ją negocjacje pokojowe, albo jedna z walczących stron zostanie pokonana - stwierdził Viktor Orban. Premier Węgier wyraził pewność, że konflikt na wschodzie Europy zakończy się w przyszłym roku.

Zawieszono wszystkie loty American Airlines. Pasażerowie skarżą się na utrudnienia Wiadomości
Zawieszono wszystkie loty American Airlines. Pasażerowie skarżą się na utrudnienia

Rzecznik American Airlines poinformował o zawieszeniu wszystkich swoich lotów na terenie USA. Powodem tej decyzji są wykryte problemy techniczne. Pasażerowie skarżą się na brak informacji o opóźnieniach.

Amerykanin urodzony w Rosji został skazany za szpiegostwo Wiadomości
Amerykanin urodzony w Rosji został skazany za szpiegostwo

Amerykanin rosyjskiego pochodzenia Gene Spector, został skazany we wtorek na 15 lat więzienia za szpiegostwo. Jak podała agencja AFP, szczegóły sprawy pozostają jednak niejasne. Dodatkowo sąd nałożył na niego grzywnę w wysokości 134 tys. euro.

REKLAMA

Konrad Wernicki: Komu zależy na zaoraniu IPN?

Coraz głośniej mówi się o tym, że nowy rząd będzie chciał zamknąć Instytut Pamięci Narodowej. Na razie jest to obcinanie finansowania, ale to może być sposobem na jego zagłodzenie, a finalnie likwidację. Kto i dlaczego chciałby IPN zamknąć? Kto się z tego najbardziej cieszy i kto ma interes w tym, by zaprzestano badania zbrodni, w tym komunistycznych, na narodzie polskim?
Logo IPN i PZPR Konrad Wernicki: Komu zależy na zaoraniu IPN?
Logo IPN i PZPR / fot. Wikimedia Commons

Instytut Pamięci Narodowej powstał w 1999 r. i został powołany do badania i ścigania zbrodni dokonanych na narodzie polskim. W początkowych latach swojego funkcjonowania skupił się na zbrodniach niemieckich dokonanych podczas II wojny światowej. Z czasem zaczął zgłębiać czasy stalinizmu i komunizmu w Polsce. I wtedy zaczął się problem, bo IPN zaczął odtajniać i analizować dokumenty, które wchodzą w paradę nie tylko poszczególnym osobom zaangażowanym w funkcjonowanie zbrodniczych struktur PRL, ale też całych grup polityczno-zawodowych.

W pewnym sensie IPN nie oszczędza nawet Solidarności, bo w końcu to nic chwalebnego, że pierwszy przewodniczący związku zawodowego miał kontakty z SB. Jednak prawda i fakty historyczne muszą być ważniejsze od partykularnych interesów organizacji czy osób publicznych.

Solidarność to wie, bo od początku buduje swój związek na chęci dążenia do prawdy i sprawiedliwości – tak pracowniczej, społecznej, jak i historycznej. Dziś Solidarność słowami Piotra Dudy Instytut Pamięci Narodowej nazywa dzieckiem Solidarności, a zamiary likwidacji IPN-u budzą głęboki sprzeciw członków związku. Natomiast ręce zacierają ci, dla których NSZZ „Solidarność” jest od zawsze solą w oku.

Nowa stara Lewica

Resortowe dzieci, byli funkcjonariusze PZPR oraz ich spadkobiercy, którzy zostali wychowani w duchu polskości uległej, podporządkowanej większym mocodawcom.

Siłą rzeczy IPN-u najbardziej obawiają się ci, którzy mają coś za uszami, w związku z tym, jakie życie prowadzili w czasach PRL-u. Dziś każdy chciałby błyszczeć jako patriota, który w latach 80. był opozycjonistą i to najlepiej internowanym, deptanym przez władze. Sęk w tym, że wiele osób związanych z lewicowym obozem w tych latach żyło jak pączki w maśle. I nie chodzi o to, że byli TW, SB czy UB. Mogli być zwykłymi, normalnie pracującymi funkcjonariuszami, którym wolna Polska się nie śniła, bo byli pogodzeni z wszechwładzą sierpa i młota. Nie chodzi o ty, by dziś tych ludzi smagać biczem moralności, ale fakty są faktami. Czy obywatele mają prawo wiedzieć, kto jak działał w czasach PRL? Kto przykładał rękę do pacyfikacji Solidarności choćby poprzez funkcje administracyjne? Oczywiście, że mają. Jeśli to ma zamknąć drogę do kariery politycznej niektórym osobom, to trudno. Żyjemy w niepodległej Polsce, ludzie urodzeni po 1989 r. dziś są już po trzydziestce, są wolni od skazy PRL-u i z czystą kartą mogą budować nową Polskę. Nie musimy polegać na starych aparatczykach PZPR i ich wiernych uczniach.

Jednak to politycy lewicy (także ci z szeregów Koalicji Obywatelskiej) są najbardziej zagorzałymi zwolennikami wyrwania IPN-owi skrzydeł. Argumentują, że IPN stał się policją polityczną, który za pomocą teczek ma umaczać konkretne osoby i oczerniać w oczach opinii publicznej.

Cóż, Instytut Pamięci Narodowej nie fałszuje dokumentów ani nie manipuluje faktami. Jeśli czyjaś teczka „śmierdzi”, to jest jego własna zasługa.

W zasadzie pełna lustracja byłaby bardzo oczyszczająca dla środowiska lewicy, w którym jest sporo młodych polityków, wcale niezwiązanych z aparatem słusznie minionego ustroju. Jednak z pewnych względów trzymają stronę starych, mocno umocowanych działaczy, których historie nie są krystaliczne. Ich wybór.

Nadzwyczajna kasta

To dzięki wytężonej pracy historyków i analityków Instytutu Pamięci Narodowej dziś wiemy, kto wydawał wyroki śmierci na polskich bohaterów niepodległościowych. Znamy dane sędziów i prokuratorów stanu wojennego wtrącających działaczy Solidarności do ośrodków internowania i więzień. Gdyby nie IPN, to kto by nam o tym powiedział? Wspomniani wcześniej politycy związani z postkomunistami?

Ci ludzie, działający przeciwko opozycjonistom, do dziś zasiadają w sądach i sprawują ważne funkcje w systemie polskiego sądownictwa. Tłamsili tych, którzy chcieli Polski wolnej, niepodległej i demokratycznej. Ironią losu jest to, że dziś są najmocniej związani i wspierani przez polityków uważających się za obóz demokratyczny i praworządny.

Efektem prac IPN-u jest złożenie 38 wniosków do Sądu Najwyższego o pociągnięcie do odpowiedzialności 25 sędziów i 5 prokuratorów stanu wojennego. Trwają prace też nad następnymi wnioskami. Zbierane są materiały dowodowe dotyczące wyroków wydanych przez sądy wojskowe w oparciu o dekret o stanie wojennym.

Tu widać jak na dłoni, czyim śmiertelnym wrogiem jest IPN.

Antypisowcy

Na koniec zagorzałymi przeciwnikami IPN-u są fanatyczni „antypisowcy”, którzy są przeciwko wszystkiemu, co w ich oczach jest „pisowskie”. Ci ludzie są do tego stopnia zmanipulowani przez antypisowskie media, że z PiS-em utożsamiali nawet polską flagę, która budzi ich odrazę podczas Marszu Niepodległości czy jako wpinka do marynarki. Przyczyna? Polityk PiS trzymał polską flagę albo miał wpinkę w swoim garniturze. I to wystarczy, by biało-czerwona flaga mu się źle kojarzyła.

Na tej samej zasadzie działa niechęć do IPN-u. Państwowy? Więc do niedawna „pisowski”, a do tego „polityczny”, bo chce karać polityków niedawnej opozycji za ich przeszłość, a także sędziów, którzy przecież są niezależni i przez PiS gnębieni.

Tych ludzi ciężko wyleczyć, bo ich poglądy zostały ugruntowane przez obie wcześniej wspomniane grupy.

Dziecko Solidarności

Instytut Pamięci Narodowej jest niezwykle ważną i potrzebną instytucją w takim państwie jak Polska. Kraju z trudną i skomplikowaną przeszłością, który przeszedł transformację ustrojową bardzo ciężką dla zwykłych obywateli, a zaskakująco gładką dla komunistycznych elit. IPN narusza status ich elit, a przede wszystkim ich sumienia, dlatego znalazł się dziś na celowniku.
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe