Szef górniczej Solidarności bije na alarm: Utracimy 200 tysięcy miejsc pracy
"Nie ma naszej zgody"
Szef górniczej Solidarności nie zgadza się ze strategiami spółek energetycznych, które zakładają obniżenie poziomu odbioru węgla. Taka sytuacja ma dotyczyć między innymi dobrze prosperującej kopalni "Bogdanka" na lubelszczyźnie.
LW "Bogdanka" należy do Grupy Enea, która planuje zmniejszyć zużycie węgla w swoich elektrowniach do 4,5 mln ton w 2030 roku, a następnie do 2,3 mln ton w 2035 roku. Obecne zapotrzebowanie Grupy Enea na "czarne złoto" wynosi 6,5 mln ton.
"Jeśli nie dojdzie do głębokiej korekty strategii koncernów energetycznych, identyczny problem będą miały kopalnie z pozostałych spółek węglowych. I na to nie ma naszej zgody. Nie po to miesiącami negocjowaliśmy umowę społeczną – szczegółowo regulującą proces transformacji górnictwa węgla kamiennego – żeby teraz ktoś to jednym ruchem przekreślał, bo ma jakieś inne pomysły, bo chce importować jeszcze więcej węgla, a może kupować prąd z zagranicy" – podkreślił Bogusław Hutek.
"Skutkiem opisanych działań będzie utrata około 200 tysięcy miejsc pracy na Górnym Śląsku i w Lubelskim Zagłębiu Węglowym" – dodał związkowiec.
CZYTAJ TAKŻE: Napięte stosunki pomiędzy prezesem Azotów w Puławach a pracownikami
CZYTAJ TAKŻE: Redaktor naczelny „TS": Koszty Zielonego Ładu są zatrważające
Co dalej z Bogdanką?
O przyszłości LW "Bogdanka" strona społeczna będzie rozmawiać z rządem 11 lutego w siedzibie Ministerstwa Aktywów Państwowych.
Pracownicy boją się o swoją przyszłość i obawiają się szybszego zamknięcia kopalni, która zgodnie z zapisami umowy społecznej z 2021 roku powinna eksploatować węgiel do 2049 roku.
CZYTAJ TAKŻE: Podwyżki dla pracowników jednostek miejskich w Szczecinie