[Tylko u nas] Prof. David Engels: Autonomiczne „smart city” jako przyszłość konserwatywnego Zachodu?
![smart city [Tylko u nas] Prof. David Engels: Autonomiczne „smart city” jako przyszłość konserwatywnego Zachodu?](https://www.tysol.pl/imgcache/750x530/c//uploads/cropit/16136755031d3a3fff9e90f37a15a1de260cc0b37221174f29355d433eb3b73b1fc13b8cd4.jpg)
Czytaj również: [Tylko u nas] Prof. David Engels: Reakcja czy rewolucja? Zanim będzie za późno
Czytaj również: In Nevada desert, Blockchains LLC aims to be its own municipal government
Oczywiście autonomia miast i złożone struktury federalne nie są w cywilizacji zachodniej niczym nowym. Weźmy choćby Święte Cesarstwo Rzymskie czy Unię Polsko-Litewską. A biorąc pod uwagę coraz większą zawodność państw zachodniego świata, a także ich dryf w kierunku socjalistycznego biurokratyzmu, przestaje być niezrozumiałe, że wielu przedsiębiorcom i inwestorom - takim jak prezes Blockchain LLC - marzy się jakiś „nowy początek” i stworzenie technologicznej utopii nieobciążonej przez państwo manią regulacji wszystkiego. Trzeba przyznać, że nie jest to jednak przejaw zdrowia naszej cywilizacji, gdyż na drugim końcu tej nader pomieszanej sytuacji społecznej mamy muzułmańskie społeczeństwa równoległe z ich próbami ustanowienia własnych i niezależnych struktur administracyjnych, co powoduje, że w wielu europejskich krajach, takich jak choćby Wielka Brytania czy Belgia mamy już legalizację tzw. „trybunałów muzułmańskich” - rodzaj rzeczywistości równoległej w sferze wymiaru sprawiedliwości.
Na dłuższą metę dezintegracja struktur państwowych w kierunku pewnego rodzaju neofeudalizmu - przynajmniej w Europie Zachodniej i USA - wydaje się faktycznie nie do powstrzymania, gdyż masowa imigracja i olbrzymia polaryzacja społeczna stworzyły sytuację, z którą państwo centralne nie jest już w stanie sobie poradzić. Konserwatywni myśliciele muszą zatem stawić czoła tej rzeczywistości i jak najszybciej stworzyć własne plany wykorzystania owej sytuacji dla swoich korzyści: wszak również oni mają prawo do obrony swej tożsamości i interesów, a także, jeśli okaże się to konieczne, do ustanowienia społeczeństwa równoległego, w sytuacji gdy państwa narodowe nie tylko już ich nie chronią, ale zazwyczaj są wobec nich wrogie, jak ma to miejsce na przykład we Francji czy w Niemczech. Skoro bowiem postępowcy już budują swoje transhumanistyczne smart-cities, to czy nie nadszedł czas, aby również konserwatyści przymierzyli się do stworzenia eksperymentalnego kontrprojektu w celu przetestowania na konkretnych przykładach połączenia państwowości, modernizmu i tradycjonalizmu, i uczynienia go owocnym na przyszłość?
Należy jednak nie zapominać, że ów neofeudalizm jest przede wszystkim marzeniem wszystkich liberałów, tak więc konserwatystów może to ewentualnie interesować jedynie przejściowo i tylko do pewnego stopnia; prawdziwy konserwatyzm, zwłaszcza o charakterze katolickim, po prostu nie jest ukształtowany wedle zasady "każdy dla siebie" , jak to znamy z protestantyzmu, lecz raczej przez moralny obowiązek jednostki wobec wszystkich. To właśnie ten obowiązek może sprawić, że połączenie tradycjonalizmu, konserwatyzmu i opieki społecznej, jakie znamy z chrześcijańskiej nauki społecznej kościoła, stanie się czymś bardzo interesującym jako model polityczny dla przyszłości Europy, niszczonej w coraz większym stopniu przez dezintegrację i polaryzację społeczną. Ale czy taki model dałoby się połączyć z obecnym trendem neofeudalizmu? W feudalnym średniowieczu to właśnie kościół katolicki był jedyną ściśle scentralizowaną władzą, która mogła wymusić na poszczególnych księstwach i miastach państwach, aby nie zaniedbywały opieki i ochrony biednych i słabych - jednak w XXI wieku, ze względu na zamieranie kościołów, nie będzie to już możliwe w takiej formie do realizacji. Któż więc zapobiegnie dezintegracji Zachodu, przekształcającego się nieuchronnie w upadające, coraz bardziej socjalistyczne państwa narodowe dla mas, w fundamentalistyczne społeczeństwa równoległe dla muzułmanów oraz zamknięte w sobie, futurystyczne smart-cities dla bogatych i potężnych?
[z niemieckiego tłumaczył Marian Panic]