„W moim pałacu nie da się mieszkać! Proszę o pomoc”. Don Vasyl domaga się wsparcia od władz Ciechocinka
W rozmowie z „Faktem” król romskiej piosenki stwierdził, że okazała willa, w której przyjmuje gości nie należy do niego, ale do jego rodziny.
– Od wielu lat mieszkam u swoich dzieci, wnuków i prawnuków pod Ciechocinkiem. Ze względu na specyfikę mojego zawodu zakłócam prywatność i mir domowy mojej rodziny, w ich domu odbywają się wszelkie spotkania zawodowe związane z organizacją corocznego festiwalu Romów w Ciechocinku. W tym domu mieści się również biuro stowarzyszenia Romów, a dom przecież powinien być miejscem do odpoczynku rodziny – stwierdził słynny Don Vasyl.
Piosenkarz uważa również, że w związku z tym, iż od 24 lat prowadzi Festiwal Piosenki Romskiej w Ciechocinku, a co za tym idzie promuje miasto, to powinien dostać wsparcie od władz miasta.
– Moja sytuacja finansowa nie pozwala mi kupić czy nawet wynająć takiego lokalu. Przez pandemię od blisko dwóch lat nie gram koncertów i nie zarabiam – stwierdził.
Co na to burmistrz Ciechocinka?
Burmistrz Ciechocinka Leszek Dzierżewicz podkreślił, że Festiwal Piosenki Romskiej był od zawsze współfinansowany z budżetu miasta, a sam Don Vasyl nie śpiewał tam za darmo.
– W gminie Raciążek jest kilka domów zajmowanych przez Don Vasyla i jego rodzinę. To jest jakieś totalne nieporozumienie. To że organizuje koncerty w Ciechocinku, nie może stanowić podstawy do dania mu mieszkania. Pismo od Don Vasyla będziemy rozpatrywać – zwrócił uwagę burmistrz.