Najnowszy numer Tygodnika Solidarność: Tato, milcz, płać i wynoś się
W numerze także o zmianach w systemie fiskalnym państwa. „W czasie ostatnich obrad Komisji Krajowej zostało podpisane Porozumienie ws. zabezpieczenia praw i interesów pracowników oraz funkcjonariuszy oraz zabezpieczenia realizacji zadań organów państwa w związku z wdrażaniem Krajowej Administracji Skarbowej. Czy porozumienie zaspokaja oczekiwania Związku?” - pyta Andrzej Berezowski. Odpowiada Tomasz Ludwiński, przewodniczący sekcji krajowej Pracowników Skarbowych NSZZ Solidarność: „Oczywiście, że nie. Porozumienie jest wynikiem kompromisu, a więc nie udało się nam zawrzeć w nim wszystkich naszych postulatów, w tym dotyczących gwarancji zatrudnienia i dotychczasowego wynagrodzenia. Z drugiej strony porozumienie daje gwarancje, że kontrowersyjne przypadki będą przekazywane do Ministerstwa Finansów, a to może zastopować samowolę i niemerytoryczne posunięcia kierowników jednostek.”
W numerze nie zabrakło felietonów. Marek Jan Chodakiewicz już niemal tradycyjnie porusza temat relacji w islamie: „Szyickie dynastie wantu. Ogłosili się kalifami, a swe państwo nazwali kalifatem. Stali się poważnym zagrożeniem dla sunnickich kalifów z dynastii abbasydzkiej w Bagdadzie. Co ciekawe, na opanowanych przez siebie terytoriach Fatymidzi nie próbowali na siłę przymuszać do przyjmowania szyickiego ismailizmu ani sunitów, ani żydów czy chrześcijan. Kres ich kalifatów położył sławetny wojowniczy Kurd, sunnicki sułtan Salah ad Din vel Saladyn (1137-1193). Fatymidom nie udało się odzyskać władzy. Rozpierzchli się po islamskim świecie w formie kolejnych sekt, które ustanowiły kilka ośrodków swego wyznania. W międzyczasie w Mezopotamii, Lewancie i Arabii powstało kilka państw, gdzie elita założycielska wyznawała szyizm. Podlegały abbasydzkim kalifom, ale zachowywały znaczną niezawisłość. Wspomnieliśmy już o Karmatach. Inne państwa szyickie nie były aż tak silne, radykalne i długotrwałe jak Karmaci. Ich elity i lud wyznawały rozmaite odmiany szyizmu, ale fanatyzm religijny odgrywał mniejszą rolę w ich powstaniu i funkcjonowaniu”