Figura przy kościele św. Krzyża zniszczona podczas wojny, dziś sprofanowana przez działaczy LGBT

Figura Chrystusa dźwigającego krzyż przy Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie jest miejscem w jakimś sensie symbolicznym. Najpierw została zniszczona podczas wojny, o czym mówił w swej homilii Papież-Polak Jan Paweł II, a dziś znów staje się celem ataków - aktywiści LGBT w nocy z 28 na 29 lipca powiesili na niej, jak i wielu innych pomnikach w Warszawie tęczową flagę. W niektórych miejscach zostawili kartkę z wulgarnym przesłaniem. 
 Figura przy kościele św. Krzyża zniszczona podczas wojny, dziś sprofanowana przez działaczy LGBT
/ screen FB Spacerowiczka

Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. (...) Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu


- mówił Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w czasie słynnej homilii na pl. Zwycięstwa (2 czerwca 1979). Papież miał na myśli właśnie ową figurę Jezusa Chrystusa dźwigającego krzyż z Bazyliki św. Krzyża, która runęła na ulicę w czasie walk podczas Powstania Warszawskiego.

W nocy z 28 na 29 lipca 2020 roku aktywiści LGBT powiesili na niej tęczową flagę.

To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie "niestosowna", tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować. Sorry.... Nikt przecież nie powie, że polska flaga jest niestosowna i że kogoś obraża... Gdy zabierane są nam kolejne prawa, los waży się na szalach władzy. Niepokoi milczenie polityków – przerażają ich słowa. Nie będziemy prosić o litość, błagać o szacunek i zrozumienie


- pisze biorąca udział w akcji aktywistka LGBT "Spacerowiczka" na Facebooku, do wpisu dołączając zdjęcia. 
 

Syrenka warszawska ma w dłoni miecz i tarczę. Ma tęczę i bandanę. To nasze wezwanie do walki. Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. tak długo będzie trzeba przypominać o tym że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie


- czytamy we wpisie. 









źródło: Facebook

raw/k
 

 

POLECANE
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu z ostatniej chwili
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu

W środę rano na stacji w podwileńskich Trokach Wokach zapaliło się osiem wagonów kolejowych przewożących gaz płynny. Jak poinformowały służby, zgłoszenie wpłynęło o 9.46. W wyniku zdarzenia jedna osoba została ranna.

Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest nowy komunikat Sztabu Generalnego.

MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB z ostatniej chwili
MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB

– Państwo w nocy czuwało, czuwało wojsko, MON, MSWiA i wszystkie służby, żeby obywatele mogli spać. Wysłanie komunikatu RCB w nocy lub rankiem, gdy nie było bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, spowodowałoby niebywałą panikę – stwierdziła podczas spotkania z dziennikarzami rzecznik MSWiA Karolina Gałecka.

Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb

Jeden z dronów, które naruszyły dzisiaj polską przestrzeń powietrzną, uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim. Maszyna uszkodziła dach budynku i samochód stojący nieopodal domu.

Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski? z ostatniej chwili
Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski?

Nocny atak dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, może mieć poważne konsekwencje polityczne i wojskowe. Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Co to właściwie oznacza i jak może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo?

Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO pilne
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO

Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Szef rządu zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie z prezydentem.

Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi

Po bezprecedensowych naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej głos zabrała Białoruś. Szef tamtejszego Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejko, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do zdarzeń z nocy z wtorku na środę, gdy polskie i sojusznicze siły NATO zestrzeliły drony nad terytorium naszego kraju, których część nadleciała z Białorusi.

Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi pilne
Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi

Polska znalazła się w centrum niebezpiecznej eskalacji. W nocy naszą przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony. Donald Tusk potwierdził, że trzy z nich zostały zestrzelone, a aż 19 odnotowano jako bezpośrednie wtargnięcia.

Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe z ostatniej chwili
Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe

Wstępne dane wskazują, że wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski było celowe – poinformowało Agencję Reutera źródło w NATO. Jak dodało, Sojusz nie traktuje tego zdarzenia jako ataku. Według źródła było to 6–10 bezzałogowych statków powietrznych.

Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO z ostatniej chwili
Konferencja prasowa Karola Nawrockiego: "Dyskutowaliśmy o uruchomieniu art. 4 NATO"

– W dowództwie operacyjnym spotkałem się także z panem premierem Donaldem Tuskiem. Tam podjąłem decyzję o zorganizowaniu specjalnej narady w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego. (…) W czasie tego spotkania dyskutowaliśmy o możliwości uruchomienia artykułu 4 Traktatu Północnoatlantyckiego – powiedział prezydent podczas konferencji prasowej związanej z bezprecedensowym naruszeniem polskiej przestrzeni powietrznej.

REKLAMA

Figura przy kościele św. Krzyża zniszczona podczas wojny, dziś sprofanowana przez działaczy LGBT

Figura Chrystusa dźwigającego krzyż przy Bazylice Świętego Krzyża w Warszawie jest miejscem w jakimś sensie symbolicznym. Najpierw została zniszczona podczas wojny, o czym mówił w swej homilii Papież-Polak Jan Paweł II, a dziś znów staje się celem ataków - aktywiści LGBT w nocy z 28 na 29 lipca powiesili na niej, jak i wielu innych pomnikach w Warszawie tęczową flagę. W niektórych miejscach zostawili kartkę z wulgarnym przesłaniem. 
 Figura przy kościele św. Krzyża zniszczona podczas wojny, dziś sprofanowana przez działaczy LGBT
/ screen FB Spacerowiczka

Nie sposób zrozumieć dziejów narodu polskiego — tej wielkiej tysiącletniej wspólnoty, która tak głęboko stanowi o mnie, o każdym z nas — bez Chrystusa. (...) Nie sposób zrozumieć tego narodu, który miał przeszłość tak wspaniałą, ale zarazem tak straszliwie trudną — bez Chrystusa. Nie sposób zrozumieć tego miasta, Warszawy, stolicy Polski, która w roku 1944 zdecydowała się na nierówną walkę z najeźdźcą, na walkę, w której została opuszczona przez sprzymierzone potęgi, na walkę, w której legła pod własnymi gruzami, jeśli się nie pamięta, że pod tymi samymi gruzami legł również Chrystus-Zbawiciel ze swoim krzyżem sprzed kościoła na Krakowskim Przedmieściu


- mówił Jan Paweł II podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny w czasie słynnej homilii na pl. Zwycięstwa (2 czerwca 1979). Papież miał na myśli właśnie ową figurę Jezusa Chrystusa dźwigającego krzyż z Bazyliki św. Krzyża, która runęła na ulicę w czasie walk podczas Powstania Warszawskiego.

W nocy z 28 na 29 lipca 2020 roku aktywiści LGBT powiesili na niej tęczową flagę.

To nasza manifestacja odmienności – ta tęcza. Tak długo jak flaga będzie kogoś gorszyć i będzie "niestosowna", tak długo uroczyście przyrzekamy – prowokować. Sorry.... Nikt przecież nie powie, że polska flaga jest niestosowna i że kogoś obraża... Gdy zabierane są nam kolejne prawa, los waży się na szalach władzy. Niepokoi milczenie polityków – przerażają ich słowa. Nie będziemy prosić o litość, błagać o szacunek i zrozumienie


- pisze biorąca udział w akcji aktywistka LGBT "Spacerowiczka" na Facebooku, do wpisu dołączając zdjęcia. 
 

Syrenka warszawska ma w dłoni miecz i tarczę. Ma tęczę i bandanę. To nasze wezwanie do walki. Jak długo będziemy zasypiać z myślą, że i tak nic się nie zmieni. tak długo będzie trzeba przypominać o tym że istniejemy. Że nie jesteście sami i same. To miasto jest też nasze. Walczcie


- czytamy we wpisie. 









źródło: Facebook

raw/k
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe