ETS2. Tym razem stracą wszyscy

Solidarność opublikowała nowy raport na temat grożących nam katastrofalnych skutków polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wynika z niego, że najwięcej stracą na jej wprowadzeniu najmniej zamożne kraje Europy, w tym Polska.
 ETS2. Tym razem stracą wszyscy
/ Krzysztof Karnkowski

Co musisz wiedzieć?

  • NSZZ "Solidarność" zaprezentowała raport pt. „Energia. Transport. Społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski” został zaprezentowany na konferencji prasowej podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
  • Raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli.
  • Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym

Remedium na dezinformację

Główne tezy raportu omówił zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Bartłomiej Mickiewicz. O polityce Zielonego Ładu rozmawiali także paneliści dyskusji zorganizowanej przez Fundację Promocji Solidarności podczas Forum w Karpaczu.

To już drugi raport na temat polityki klimatycznej przygotowany przez Solidarność. Jest on kontynuacją obszernego opracowania pt. „Zielony (nie)Ład”, które stanowiło istotne remedium na istniejącą w obszarze medialnym niewiedzę i dezinformację. Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Przygotowany przez Solidarność raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli. „Kilkukrotny wzrost cen uprawnień miał znaczne konsekwencje dla biznesu, co odczuła np. branża ciepłownicza, która ponosząc rynkowe koszty, miała i ma regulowane przychody. Mimo negatywnych sygnałów decydenci unijni zdecydowali się wprowadzić system ETS2, który obejmie m.in. transport drogowy i ogrzewanie nie wchodzące w poprzedni ETS” – wskazują autorzy opracowania. „Objęcie transportu drogowego systemem handlu emisjami stanowi szczególne zagrożenie dla mieszkańców mniej zamożnych regionów Europy, szczególnie tych objętych wykluczeniem komunikacyjnym. W wielu regionach samochód pozostaje jedynym sposobem dojazdu do metropolii oferujących miejsca pracy. Istnieje zagrożenie, że w razie zbyt dużych podwyżek cen paliw mieszkańcy małych miejscowości zrezygnują całkiem z podjęcia pracy, gdyż zwyczajnie nie będą mieli jak do niej dojechać” – alarmują.

Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym, które wyniosą w wariancie bazowym 2,21 mld euro (9,5 mld zł), a w wysokim 4,14 mld euro (17,8 mld zł) rocznie. „Więcej od Polski systemy będą kosztować jedynie społeczeństwa niemieckie, francuskie i włoskie. Wszystkie trzy są od Polaków liczniejsze i bardziej zamożne” – czytamy w opracowaniu. „Oprócz zamożności istotnym czynnikiem wpływającym na ogólne obciążenie społeczeństw i gospodarek kosztami emisji związanymi z produkcją ciepła jest klimat. W Polsce sezon grzewczy trwa mniej więcej od października do kwietnia, a temperatury zimą są dużo niższe niż te w krajach południa Europy. Nawet w gospodarkach wykorzystujących węgiel, takich jak Rumunia, klimat jest dużo łagodniejszy niż w Polsce. Różnice pogodowe sprawiają, że obciążenie kosztami emisyjności związanymi z ogrzewaniem gospodarstw domowych jest nierównomierne w skali UE” – zaznaczają. Wprowadzenie systemu ETS2 skazuje Europę na przenoszenie produkcji poza kontynent. „Konsekwencją polityk klimatycznych, takich jak wysokie ceny energii elektrycznej na terenie UE, jest także tzw. carbon leakage, czyli przeniesienie produkcji przedsiębiorstw emisyjnych poza granice UE. Koszt dostaw prądu może także stanowić przeszkodę w rozwoju technologii przyszłości” – piszą autorzy raportu. „Decydenci unijni w debacie o strategiach rozwoju gospodarczego popierają jednak podejście, w którym odchodzi się od produktywności na rzecz czynników wykraczających poza PKB, takich jak troska o środowisko czy społeczeństwo. Stanowi to różnicę względem amerykańskiego rozumienia konkurencyjności gospodarczej, która – uwzględniając czynniki społeczne i ogółem zrównoważony rozwój – bazuje na rdzeniu, jakim jest produktywność pracownika” – podkreślają.

– Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić – Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Zielone oszustwo

Prof. Zbigniew Krysiak zaznaczył na łamach raportu, że „obecnie prowadzona scentralizowana polityka w UE pomija specyfikę poszczególnych państw i dąży do narzucenia wszystkim członkom dominującego udziału FV i FW”. „Zatem penalizowanie podatkiem za emisję CO2 tych państw, które na obecnym etapie nie są w stanie zastąpić produkcji energii z węgla lub gazu elektrowniami jądrowymi, wynika z ignorowania wspomnianego zróżnicowania klimatycznego, co zwiększa nieefektywność gospodarczą, a tym samym redukuje potencjał ekonomiczny. W tym kontekście całkowicie nielogiczne jest zachowanie Niemiec, którzy zamknęli swoje nieemisyjne elektrownie jądrowe, a w momencie ujawnienia się u nich deficytu energii zaczęli otwierać wcześniej zamknięte kopalnie węgla” – wskazał. Prof. Krysiak w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” zaznaczył, że obserwuje jednak pewne otrzeźwienie wśród części europejskich decydentów, a przede wszystkim – obywateli dostrzegających coraz częściej absurdy polityki klimatycznej. – Nie jest za późno na zawrócenie z drogi destrukcji, ale trzeba to robić natychmiast, ponieważ pewne szkody zostały już poczynione i jeśli nie zostaną one szybko naprawione, ponowne rozkręcenie gospodarek krajowych z czasem może okazać się niezwykle trudne i czasochłonne – podkreślił ekonomista.

Podobną opinię sformułowała podczas zorganizowanej przez Solidarność debaty pt. „Wielka transformacja czy wielka mistyfikacja – co dalej z Zielonym Ładem?” była minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. – Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje – stwierdziła. – Mamy określoną ilość pieniędzy, określone potrzeby społeczne i transformację energetyczną jako trzeci wierzchołek tego trójkąta. Transformacja energetyczna to nie jest prawo zapisane w kamiennych tablicach ani żadne prawo naturalne. To nie jest coś, co występuje w naturze, ale efekt pewnych uzgodnień państw UE. Transformacja oparta na ideach jest za droga i nieracjonalna. Motorem zmian świata była zawsze chęć mniejszego wysiłku, większego zarobku i wygodniejszego życia. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić. Dania, Szwecja i Finlandia drastycznie zmieniają swoje podejście do energii pozyskiwanej z atomu. Zmiana jest, ale potrzebujemy głośnego głosu racjonalnego sprzeciwu w Unii Europejskiej – zaznaczyła.

Inny uczestnik debaty poseł Paweł Sałek wskazał z kolei na fakt, że polityka Zielonego Ładu ma bardzo niewielki mandat społeczny, mimo że dotyczy ona każdego. – ETS2 dotyka bezpośrednio wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób użytkują paliwa węglowodorowe. Trzeba zadać pytanie o to, gdzie kończy się możliwość ingerencji państwa w prywatne życie obywateli. Dyrektywa ETS2 będzie nam dyktowała, w jaki sposób mamy żyć we własnym domu. W centrum transformacji ma być człowiek i musi być ona sprawiedliwa, rozumna, jak najmniej kosztowna oraz uwzględniać kwestie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego – uznał poseł Sałek. O znikomym poparciu społecznym dla polityki klimatycznej mówił podczas debaty także Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. – Solidarność od wielu lat bada wpływ polityki klimatycznej UE na społeczeństwo i gospodarkę. Efektem tych badań stało się przygotowanie raportów na ten temat oraz przeprowadzenie kampanii społecznej, która przełamała pewne tabu istniejące wcześniej wokół tego tematu. Polityka klimatyczna UE jest oparta na manipulacji – racjonalnym założeniu i utopijnym wykonaniu. Jeśli zadamy pytanie o to, czy chcemy oddychać czystym powietrzem i chronić przyrodę, w oczywisty sposób odpowiemy twierdząco. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę z tego, jakim ma to się odbywać kosztem – ponoszonym przez wszystkich obywateli – zaczynamy się wówczas buntować. Absurdy polityki klimatycznej dostrzega coraz więcej ludzi. Z naszego raportu wynika, że jedynie 3% społeczeństwa chce wprowadzenia Zielonego Ładu w jego obecnym kształcie. Mamy tu zatem do czynienia z coraz większym rozmijaniem się działań władzy z oczekiwaniami społecznymi – podkreślił Michał Ossowski.

Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Mocnym głosem w dyskusji na temat Zielonego Ładu podzielił się obecny na debacie Fundacji Promocji Solidarności rumuński polityk George Simion. – Polityka klimatyczna to wielkie oszustwo i trzeba się jej przeciwstawić. Chcemy bardziej zielonej planety, ale nie kosztem przyszłości naszych dzieci i naszej gospodarki. Jesteśmy zdania, że najbardziej rozsądne jest pozyskiwanie energii z różnych źródeł – OZE, węgla i atomu – spuentował, apelując o solidarne działania europejskich konserwatystów na rzecz powstrzymania unijnego „zielonego oszustwa”.


 

POLECANE
NATO zgodziło się na uruchomienie art. 4 pilne
NATO zgodziło się na uruchomienie art. 4

Drony nad Polską zmusiły Warszawę do sięgnięcia po jeden z najważniejszych artykułów Traktatu Waszyngtońskiego. NATO uruchomiło art. 4 – konsultacje sojuszników już się rozpoczęły.

Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu z ostatniej chwili
Eksplozje pod Wilnem. Płoną wagony Orlenu

W środę rano na stacji w podwileńskich Trokach Wokach zapaliło się osiem wagonów kolejowych przewożących gaz płynny. Jak poinformowały służby, zgłoszenie wpłynęło o 9.46. W wyniku zdarzenia jedna osoba została ranna.

Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest komunikat Sztabu Generalnego

Oficjalnie potwierdzono naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej przez wojskowe drony. Jest nowy komunikat Sztabu Generalnego.

MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB z ostatniej chwili
MSWiA: Nie było konieczności wysyłania alertów RCB

– Państwo w nocy czuwało, czuwało wojsko, MON, MSWiA i wszystkie służby, żeby obywatele mogli spać. Wysłanie komunikatu RCB w nocy lub rankiem, gdy nie było bezpośredniego zagrożenia zdrowia lub życia, spowodowałoby niebywałą panikę – stwierdziła podczas spotkania z dziennikarzami rzecznik MSWiA Karolina Gałecka.

Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb z ostatniej chwili
Jeden z dronów uderzył w budynek mieszkalny. Trwa akcja służb

Jeden z dronów, które naruszyły dzisiaj polską przestrzeń powietrzną, uderzył w dom mieszkalny w miejscowości Wyryki w woj. lubelskim. Maszyna uszkodziła dach budynku i samochód stojący nieopodal domu.

Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski? z ostatniej chwili
Drony nad Polską i uruchomienie art. 4 NATO. Co to oznacza dla Polski?

Nocny atak dronów, które naruszyły polską przestrzeń powietrzną, może mieć poważne konsekwencje polityczne i wojskowe. Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Co to właściwie oznacza i jak może wpłynąć na nasze bezpieczeństwo?

Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO pilne
Tusk: Uruchamiamy art. 4 Traktatu NATO

Premier Donald Tusk poinformował w Sejmie, że Polska uruchamia artykuł 4 Traktatu Północnoatlantyckiego. Szef rządu zaznaczył, że decyzja została podjęta wspólnie z prezydentem.

Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi z ostatniej chwili
Drony nad Polską. Jest stanowisko Białorusi

Po bezprecedensowych naruszeniach polskiej przestrzeni powietrznej głos zabrała Białoruś. Szef tamtejszego Sztabu Generalnego, generał major Paweł Murawiejko, opublikował oświadczenie, w którym odniósł się do zdarzeń z nocy z wtorku na środę, gdy polskie i sojusznicze siły NATO zestrzeliły drony nad terytorium naszego kraju, których część nadleciała z Białorusi.

Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi pilne
Donald Tusk: Atak był od strony Białorusi

Polska znalazła się w centrum niebezpiecznej eskalacji. W nocy naszą przestrzeń powietrzną wielokrotnie naruszyły rosyjskie drony. Donald Tusk potwierdził, że trzy z nich zostały zestrzelone, a aż 19 odnotowano jako bezpośrednie wtargnięcia.

Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe z ostatniej chwili
Agencja Reutera: Według wstępnych danych wtargnięcie rosyjskich dronów do Polski było celowe

Wstępne dane wskazują, że wtargnięcie rosyjskich dronów w przestrzeń powietrzną Polski było celowe – poinformowało Agencję Reutera źródło w NATO. Jak dodało, Sojusz nie traktuje tego zdarzenia jako ataku. Według źródła było to 6–10 bezzałogowych statków powietrznych.

REKLAMA

ETS2. Tym razem stracą wszyscy

Solidarność opublikowała nowy raport na temat grożących nam katastrofalnych skutków polityki klimatycznej Unii Europejskiej. Wynika z niego, że najwięcej stracą na jej wprowadzeniu najmniej zamożne kraje Europy, w tym Polska.
 ETS2. Tym razem stracą wszyscy
/ Krzysztof Karnkowski

Co musisz wiedzieć?

  • NSZZ "Solidarność" zaprezentowała raport pt. „Energia. Transport. Społeczeństwo. Wpływ systemu ETS2 na gospodarkę Polski” został zaprezentowany na konferencji prasowej podczas XXXIV Forum Ekonomicznego w Karpaczu.
  • Raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli.
  • Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym

Remedium na dezinformację

Główne tezy raportu omówił zastępca przewodniczącego NSZZ „Solidarność” Bartłomiej Mickiewicz. O polityce Zielonego Ładu rozmawiali także paneliści dyskusji zorganizowanej przez Fundację Promocji Solidarności podczas Forum w Karpaczu.

To już drugi raport na temat polityki klimatycznej przygotowany przez Solidarność. Jest on kontynuacją obszernego opracowania pt. „Zielony (nie)Ład”, które stanowiło istotne remedium na istniejącą w obszarze medialnym niewiedzę i dezinformację. Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Przygotowany przez Solidarność raport opisuje, w jaki sposób wprowadzenie unijnego systemu ETS2 wpłynie nie tylko na gospodarki krajowe, ale także na życie prywatne poszczególnych obywateli. „Kilkukrotny wzrost cen uprawnień miał znaczne konsekwencje dla biznesu, co odczuła np. branża ciepłownicza, która ponosząc rynkowe koszty, miała i ma regulowane przychody. Mimo negatywnych sygnałów decydenci unijni zdecydowali się wprowadzić system ETS2, który obejmie m.in. transport drogowy i ogrzewanie nie wchodzące w poprzedni ETS” – wskazują autorzy opracowania. „Objęcie transportu drogowego systemem handlu emisjami stanowi szczególne zagrożenie dla mieszkańców mniej zamożnych regionów Europy, szczególnie tych objętych wykluczeniem komunikacyjnym. W wielu regionach samochód pozostaje jedynym sposobem dojazdu do metropolii oferujących miejsca pracy. Istnieje zagrożenie, że w razie zbyt dużych podwyżek cen paliw mieszkańcy małych miejscowości zrezygnują całkiem z podjęcia pracy, gdyż zwyczajnie nie będą mieli jak do niej dojechać” – alarmują.

Autorzy raportu Marek Lachowicz i prof. Zbigniew Krysiak wskazują, że Polska po wejściu w życie ETS2 będzie jednym z krajów najbardziej obciążonych kosztami opłat za emisje w komponencie ciepłowniczym, które wyniosą w wariancie bazowym 2,21 mld euro (9,5 mld zł), a w wysokim 4,14 mld euro (17,8 mld zł) rocznie. „Więcej od Polski systemy będą kosztować jedynie społeczeństwa niemieckie, francuskie i włoskie. Wszystkie trzy są od Polaków liczniejsze i bardziej zamożne” – czytamy w opracowaniu. „Oprócz zamożności istotnym czynnikiem wpływającym na ogólne obciążenie społeczeństw i gospodarek kosztami emisji związanymi z produkcją ciepła jest klimat. W Polsce sezon grzewczy trwa mniej więcej od października do kwietnia, a temperatury zimą są dużo niższe niż te w krajach południa Europy. Nawet w gospodarkach wykorzystujących węgiel, takich jak Rumunia, klimat jest dużo łagodniejszy niż w Polsce. Różnice pogodowe sprawiają, że obciążenie kosztami emisyjności związanymi z ogrzewaniem gospodarstw domowych jest nierównomierne w skali UE” – zaznaczają. Wprowadzenie systemu ETS2 skazuje Europę na przenoszenie produkcji poza kontynent. „Konsekwencją polityk klimatycznych, takich jak wysokie ceny energii elektrycznej na terenie UE, jest także tzw. carbon leakage, czyli przeniesienie produkcji przedsiębiorstw emisyjnych poza granice UE. Koszt dostaw prądu może także stanowić przeszkodę w rozwoju technologii przyszłości” – piszą autorzy raportu. „Decydenci unijni w debacie o strategiach rozwoju gospodarczego popierają jednak podejście, w którym odchodzi się od produktywności na rzecz czynników wykraczających poza PKB, takich jak troska o środowisko czy społeczeństwo. Stanowi to różnicę względem amerykańskiego rozumienia konkurencyjności gospodarczej, która – uwzględniając czynniki społeczne i ogółem zrównoważony rozwój – bazuje na rdzeniu, jakim jest produktywność pracownika” – podkreślają.

– Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić – Anna Łukaszewska-Trzeciakowska.

Zielone oszustwo

Prof. Zbigniew Krysiak zaznaczył na łamach raportu, że „obecnie prowadzona scentralizowana polityka w UE pomija specyfikę poszczególnych państw i dąży do narzucenia wszystkim członkom dominującego udziału FV i FW”. „Zatem penalizowanie podatkiem za emisję CO2 tych państw, które na obecnym etapie nie są w stanie zastąpić produkcji energii z węgla lub gazu elektrowniami jądrowymi, wynika z ignorowania wspomnianego zróżnicowania klimatycznego, co zwiększa nieefektywność gospodarczą, a tym samym redukuje potencjał ekonomiczny. W tym kontekście całkowicie nielogiczne jest zachowanie Niemiec, którzy zamknęli swoje nieemisyjne elektrownie jądrowe, a w momencie ujawnienia się u nich deficytu energii zaczęli otwierać wcześniej zamknięte kopalnie węgla” – wskazał. Prof. Krysiak w rozmowie z „Tygodnikiem Solidarność” zaznaczył, że obserwuje jednak pewne otrzeźwienie wśród części europejskich decydentów, a przede wszystkim – obywateli dostrzegających coraz częściej absurdy polityki klimatycznej. – Nie jest za późno na zawrócenie z drogi destrukcji, ale trzeba to robić natychmiast, ponieważ pewne szkody zostały już poczynione i jeśli nie zostaną one szybko naprawione, ponowne rozkręcenie gospodarek krajowych z czasem może okazać się niezwykle trudne i czasochłonne – podkreślił ekonomista.

Podobną opinię sformułowała podczas zorganizowanej przez Solidarność debaty pt. „Wielka transformacja czy wielka mistyfikacja – co dalej z Zielonym Ładem?” była minister klimatu i środowiska Anna Łukaszewska-Trzeciakowska. – Polityka klimatyczna musi się zmienić albo Europa zbankrutuje – stwierdziła. – Mamy określoną ilość pieniędzy, określone potrzeby społeczne i transformację energetyczną jako trzeci wierzchołek tego trójkąta. Transformacja energetyczna to nie jest prawo zapisane w kamiennych tablicach ani żadne prawo naturalne. To nie jest coś, co występuje w naturze, ale efekt pewnych uzgodnień państw UE. Transformacja oparta na ideach jest za droga i nieracjonalna. Motorem zmian świata była zawsze chęć mniejszego wysiłku, większego zarobku i wygodniejszego życia. Kiedy idea stawała się bogiem, płaciliśmy za to wielkie koszty. Tak się obecnie dzieje z klimatyzmem i to się musi zmienić. Dania, Szwecja i Finlandia drastycznie zmieniają swoje podejście do energii pozyskiwanej z atomu. Zmiana jest, ale potrzebujemy głośnego głosu racjonalnego sprzeciwu w Unii Europejskiej – zaznaczyła.

Inny uczestnik debaty poseł Paweł Sałek wskazał z kolei na fakt, że polityka Zielonego Ładu ma bardzo niewielki mandat społeczny, mimo że dotyczy ona każdego. – ETS2 dotyka bezpośrednio wszystkich, którzy w jakikolwiek sposób użytkują paliwa węglowodorowe. Trzeba zadać pytanie o to, gdzie kończy się możliwość ingerencji państwa w prywatne życie obywateli. Dyrektywa ETS2 będzie nam dyktowała, w jaki sposób mamy żyć we własnym domu. W centrum transformacji ma być człowiek i musi być ona sprawiedliwa, rozumna, jak najmniej kosztowna oraz uwzględniać kwestie dotyczące bezpieczeństwa energetycznego – uznał poseł Sałek. O znikomym poparciu społecznym dla polityki klimatycznej mówił podczas debaty także Michał Ossowski, redaktor naczelny „Tygodnika Solidarność”. – Solidarność od wielu lat bada wpływ polityki klimatycznej UE na społeczeństwo i gospodarkę. Efektem tych badań stało się przygotowanie raportów na ten temat oraz przeprowadzenie kampanii społecznej, która przełamała pewne tabu istniejące wcześniej wokół tego tematu. Polityka klimatyczna UE jest oparta na manipulacji – racjonalnym założeniu i utopijnym wykonaniu. Jeśli zadamy pytanie o to, czy chcemy oddychać czystym powietrzem i chronić przyrodę, w oczywisty sposób odpowiemy twierdząco. Jeśli jednak zdamy sobie sprawę z tego, jakim ma to się odbywać kosztem – ponoszonym przez wszystkich obywateli – zaczynamy się wówczas buntować. Absurdy polityki klimatycznej dostrzega coraz więcej ludzi. Z naszego raportu wynika, że jedynie 3% społeczeństwa chce wprowadzenia Zielonego Ładu w jego obecnym kształcie. Mamy tu zatem do czynienia z coraz większym rozmijaniem się działań władzy z oczekiwaniami społecznymi – podkreślił Michał Ossowski.

Dyskusja na temat Zielonego Ładu musi być kontynuowana, ponieważ rzetelna edukacja w tym obszarze i opór społeczny wobec polityki klimatycznej są jedyną szansą na zatrzymanie „zielonego szaleństwa”.

Mocnym głosem w dyskusji na temat Zielonego Ładu podzielił się obecny na debacie Fundacji Promocji Solidarności rumuński polityk George Simion. – Polityka klimatyczna to wielkie oszustwo i trzeba się jej przeciwstawić. Chcemy bardziej zielonej planety, ale nie kosztem przyszłości naszych dzieci i naszej gospodarki. Jesteśmy zdania, że najbardziej rozsądne jest pozyskiwanie energii z różnych źródeł – OZE, węgla i atomu – spuentował, apelując o solidarne działania europejskich konserwatystów na rzecz powstrzymania unijnego „zielonego oszustwa”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe