Red. naczelny „TS” Michał Ossowski: Ideologia wkracza do szkół

Co musisz wiedzieć:
- Budzący tyle kontrowersji przedmiot edukacji zdrowotnej to próba wtłaczania na siłę do szkół ideologii, którą od lat forsują niektóre środowiska – relatywizowania wartości, rozbijania tradycyjnej rodziny
- Uszczuplenie podstawy programowej o blisko 20 proc. w przypadku 18 przedmiotów oznacza nie tylko redukcję wiedzy, ale i osłabienie wspólnego kanonu kulturowego
- Dzisiejsze reformy nie są drobnymi korektami. To zmiany, które mogą na trwałe osłabić edukację w Polsce
Państwo ponad głowami rodziców
Najwyraźniej widać to na przykładzie nowego przedmiotu – edukacji zdrowotnej. Oficjalnie to pakiet wiedzy o ruchu, odżywianiu i profilaktyce chorób. Jednak pod neutralną nazwą kryją się treści, które budzą poważne wątpliwości: promocja alternatywnych modeli rodziny, afirmacja antykoncepcji czy rozważania o „etycznych uwarunkowaniach aborcji”. To nie jest już tylko dobrze znana dyskusja na temat tego, jak uczyć. To spór o to, kto ma prawo kształtować wartości młodego pokolenia i jak ma je kształtować. Państwo, pod przykrywką troski o zdrowie młodzieży, wchodzi w rolę wychowawcy ponad głowami rodziców.
- Zdrowie w nazwie, ideologia w treści
- Francja wzywa do zaostrzenia kontroli importu jaj z Ukrainy
- Według niemieckiego dziennika "Polsce nie przysługują żadne reparacje"
- Zaprotestują dokerzy zrzeszeni w NSZZ „Solidarność”
- Żurek zastrzegł dane o swoim majątku. Ujawniono nieruchomości na Pomorzu, w Bieszczadach i pod Krakowem
To próba wtłaczania na siłę do szkół ideologii, którą od lat forsują niektóre środowiska – relatywizowania wartości, rozbijania tradycyjnej rodziny, a w końcu wychowywania młodych w przekonaniu, że wszystkie wybory są równie dobre, nawet te, którym przeczy biologia.
Na tym jednak lista problemów polskiej szkoły się nie kończy. Od 1 kwietnia 2024 roku nauczyciele nie mogą oceniać prac domowych, a ich odrabianie stało się dobrowolne. Decyzja ta, przedstawiana jako ulga dla uczniów, w rzeczywistości pozbawia szkołę jednego z podstawowych narzędzi kształtowania systematyczności i odpowiedzialności.
Polska szkoła potrzebuje przede wszystkim jasnej wizji zakorzenionej w wartościach i wspólnej tożsamości. To nie jest tylko kwestia edukacji. To kwestia przyszłości całego społeczeństwa.
Do tego dochodzi uszczuplenie podstawy programowej o blisko 20 proc. w przypadku 18 przedmiotów. To oznacza nie tylko redukcję wiedzy, ale i osłabienie wspólnego kanonu kulturowego. A brak takiego kanonu jest dla wspólnoty dewastujący. Bez wspólnych lektur, odniesień historycznych i kulturowych tracimy spójność. Zamiast wspólnoty obywateli pozostaje zbiór jednostek. Wówczas łatwiej forsować nowe ideologie, na przykład pod przykrywką edukacji zdrowotnej.
Te zmiany osłabiają edukację
Dzisiejsze reformy nie są więc drobnymi korektami. To zmiany, które mogą na trwałe osłabić edukację w Polsce. Podważają autorytet szkoły, osłabiają jej wymagania i wprowadzają treści, które przeczą tradycyjnym wartościom. Skutkiem takich działań może być pokolenie gorzej przygotowane, mniej zakorzenione we wspólnych wartościach, bardziej podatne na ideologiczne mody.
Tymczasem polska szkoła potrzebuje przede wszystkim jasnej wizji zakorzenionej w wartościach i wspólnej tożsamości. To nie jest tylko kwestia edukacji. To kwestia przyszłości całego społeczeństwa.