"Łamie ustawę o związkach zawodowych". Czy medyczny gigant chce rozpętać wojnę z Solidarnością?

Fresenius to potężna międzynarodowa korporacja, będąca jednym z największych niemieckich przedsiębiorstw działających w sektorze usług medycznych. W Polsce znana głównie z prowadzenia Centrów Dializ – funkcjonuje ich kilkadziesiąt rozsianych po całym kraju. Jest również producentem sprzętu medycznego i określonych czynników medycznych. I – jak pokazuje rozwój wypadków w Polsce i za granicą – zaciętym przeciwnikiem związków zawodowych, które zwalcza w swej organizacji z wyjątkową zaciekłością.
 "Łamie ustawę o związkach zawodowych". Czy medyczny gigant chce rozpętać wojnę z Solidarnością?
/ Wikipedia domena publiczna
Od kilku miesięcy dobiegają nas niepokojące doniesienia o tym, że Fresenius Polska ani myśli pozwalać członkom Solidarności na normalne funkcjonowanie. Dziennikarze Tygodnika Solidarność dotarli do raportu Głównego Inspektoratu Pracy z 31 lipca 2019 roku. Z podanych tam informacji wynika, iż medyczny gigant nie tylko utrudnia, ale wręcz uniemożliwia prowadzenie działalności związkowej na terenie zakładu. Główną osią sporu jest wydany pracownikom – pod groźbą konsekwencji dyscyplinarnych – zakaz wstępu do innych stacji dializ Freseniusa, a także brak możliwości korzystania z tablic informacyjnych na terenie zakładu przez związkowców.
 

Wynika to z konieczności stosowania ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a także ze względu na zawartą z NFZ umowę, zgodnie z którą na terenie stacji mogą przebywać tylko osoby do tego uprawnione 


– wyjaśnia swą decyzję pracodawca. O komentarz poprosiliśmy Ewę Kędzior, prawnika, eksperta i koordynatora Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” ds. ochrony praw związkowych.
 

– Pozwolę sobie wskazać na konstrukcję polskiego systemu działania związków zawodowych. Związki zawodowe działają u pracodawcy. Jeśli związkowcy nie mogą wejść na teren pracodawcy, to w praktyce oznacza brak możliwości realizowania swoich zadań. Pozornie neutralne zasady wstępu na teren stacji dializ, oficjalnie uzasadniane troską o dobro pacjentów, stanowią w rzeczywistości zakaz wstępu na teren stacji dializ dla przedstawicieli związku. Możliwość wstępu na teren zakładu pracy i kontakt z pracownikami decyduje o być albo nie być organizacji związkowej 


– odpowiada Ewa Kędzior.
 

Prowadzenie działalności związkowej to przede wszystkim rozmowy i bezpośredni kontakt z ludźmi. Uniemożliwiając je pracodawca łamie ustawę o związkach zawodowych 


– zaznacza. Fresenius wydając tę decyzję powołuje się jednak na ustawę z listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzecznika Praw Pacjenta. Czy ma to prawne uzasadnienie? 
 

– Absolutnie nie. Pracodawca nie powołuje się na żaden konkretny przepis, który miałby stanowić, że działalność związkowa uniemożliwi mu realizację praw pacjenta. W jaki sposób wchodząc do przestrzeni publicznej związkowiec ma naruszyć intymność pacjentów? Ponadto członkowie organizacji związkowej to przeszkoleni pracownicy pracodawcy. Dobrze wiedzą gdzie można, a gdzie nie należy wchodzić. Z ustawy, na którą powołuje się pracodawca w żaden sposób nie wynika, iż realizacja praw pacjenta wyklucza prowadzenie działalności związkowej w podmiocie udzielającym świadczeń medycznych


- odpowiada Ewa Kędzior. 

Związkowcy szykanowani?
 

– Brak możliwości wejścia na teren zakładu, brak zgody na powieszenie informacyjnych tablic związkowych w praktyce uniemożliwia funkcjonowanie związku zawodowego na terenie organizacji. Działa to na zasadzie cenzury prewencyjnej; informacje od związku nie będą się przebijały do pracowników, więc ci nie będą nawet wiedzieli, że mają do kogo zwrócić się o pomoc 


– tłumaczy w rozmowie z „TS” rzecznik NSZZ Solidarność Marek Lewandowski. Jak podają źródła portalu Tysol.pl, we Freseniusie przynależność do związku jest ukryta - w obawie przed szykanowaniem związkowcy mają być członkami nieujawnionymi i sami opłacać składki, gdyż pracodawca ich nie pobiera. Sam związek rozwija się więc „w podziemiu”. Osoby które już do niego należą, namawiają po cichu do tego inne, ale są stacje, gdzie związkowcy czują się zastraszeni i tam ludzie sobie nie ufają. 

Fresenius odpowiada
Poprosiliśmy Freseniusa o komentarz do w/w kwestii. Z odpowiedzi przesłanej „TS” wynika, że firma nie widzi, bądź też nie chce widzieć problemu naruszania praw związkowych. – Od początku działalności „S” we Fresenius Nephrocare Polska, polski zespół zarządzający dąży do stworzenia pozytywnego klimatu dla pracowników. Oparta na zaufaniu, konstruktywna współpraca między kierownictwem a przedstawicielami pracowników to dla nas codzienna praktyka w Polsce – twierdzi pracodawca. Jak wskazuje, „bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pacjentów jest najwyższym priorytetem”. – W tym względzie nie możemy iść na kompromis. Ze względu na delikatny charakter usług medycznych i leczenia nie możemy zaakceptować zakłóceń rytmu pracy pracowników naszych ośrodków – czytamy w oświadczeniu. Zdaniem pracodawcy obecność gości i osób postronnych w centrum dializ w czasie zabiegów, nawet w pomieszczeniach, w których zabiegi nie są wykonywane, może powodować zakłócenia i wpływać na jakość leczenia pacjentów. – Dlatego Fresenius Nephrocare Polska określiło zasady ograniczania dostępu do naszych stacji dializ podczas leczenia. Organizowanie spotkań z pracownikami przez „Solidarność” jest możliwe poza godzinami świadczenia usług medycznych i na zasadach, które nie kolidują z organizacją i porządkiem pracy. Szanujemy wolność zrzeszania się i uznajemy prawo każdego pracownika do układów zbiorowych. Nasi pracownicy mogą swobodnie decydować o dołączeniu lub nie do związków – konkluduje pracodawca.


NFZ zabiera głos
Zapytaliśmy NFZ, czy zawarta z Freseniusem umowa faktycznie obliguje pracodawcę do wydawania tak daleko idących obostrzeń wobec pracowników. Fundusz podkreśla, że nie jest stroną ewentualnych konfliktów związanych z wewnętrznymi regulacjami organizacyjnymi relacji pracodawca – pracownik, jednak „wskazać należy, iż w godzinach realizacji świadczeń, określonych zapisami umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej pomieszczenia ogólne składające się m.in na poczekalnie, korytarze, rejestracje, sanitariaty itd., muszą pozostawać dostępne dla wszystkich zainteresowanych, w tym pacjentów, opiekunów pacjentów, osób rejestrujących się, poszukujących informacji, czy w jakikolwiek inny sposób zainteresowanych dostępem do świadczeń” – informuje biuro prasowe NFZ w Katowicach.

Ponadto jak ustalił „TS”, zakaz przebywania w innych centrach dializ wydany pracownikom Freseniusa jest na skalę polską prawdziwym ewenementem.
 

– W ciągu kilkunastu lat pracy w tej branży nigdy nie spotkałem się z tego typu zakazem i nie znam żadnej innej placówki, czy to państwowej czy prywatnej, gdzie wydano takie zarządzenie. Trudno zatem tłumaczyć taką decyzję dobrem pacjentów


– podkreśla w rozmowie z „TS” doświadczony nefrolog.

Korupcja, łamanie praw związkowych, raje podatkowe, czyli Fresenius za granicą
Czy to co dzieje się we Fresenius Polska budzić może zaskoczenie? Dla tych, którym są znane działania tej firmy poza granicami naszego kraju, z pewnością nie. W świetle informacji opublikowanych przez UNI Global Union – międzynarodową federację związkową zrzeszającą krajowe i regionalne związki zawodowe – trudno nie wysnuć wniosku, że antyzwiązkowe działania Freseniusa na terenie Polski absolutnie nie są efektem przypadku, ale skutkiem wyrachowanej i ogólnoświatowej strategii działania tej firmy. Zagraniczne media opisują nie tylko antyzwiązkową politykę Freseniusa w Europie, Ameryce czy Azji, ale także poważne problemy z prawem medycznego giganta – wielomilionowe kary finansowe za korupcję, czy zarzuty dot. nie płacenia podatków... 

Więcej o sprawie będziemy pisać na łamach papierowej wersji "Tygodnika Solidarność".

Robert Wąsik
 

 

POLECANE
Pomyłka w komisji wyborczej. W poniedziałek posiedzenie PKW z ostatniej chwili
Pomyłka w komisji wyborczej. W poniedziałek posiedzenie PKW

W poniedziałek odbędzie się posiedzenie Państwowej Komisji Wyborczej dot. wpisów błędnych liczb głosów w protokółach niektórych Obwodowych Komisji Wyborczych – poinformował członek PKW Ryszard Kalisz.

Ten hit wraca z drugim sezonem. TVN szuka nowych uczestników Wiadomości
Ten hit wraca z drugim sezonem. TVN szuka nowych uczestników

Nowy teleturniej TVN-u, który zadebiutował na antenie w maju, okazał się strzałem w dziesiątkę. „The Floor” zdobył ogromną popularność już od pierwszych odcinków, a teraz stacja oficjalnie potwierdziła: że powstanie drugi sezon. Ruszył już nabór dla chętnych, którzy chcieliby zmierzyć się z innymi uczestnikami i zawalczyć o 100 tys. złotych.

Brutalny atak nożownika w Niemczech z ostatniej chwili
Brutalny atak nożownika w Niemczech

Jedna osoba została ciężko ranna podczas ataku nożownika w sobotę późnym wieczorem w jednym z supermarketów w Berlinie. Jak poinformowała w niedzielę rano policja, sprawca ataku, 40-letni mężczyzna, został aresztowany.

Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa. Ważny komunikat GOPR Wiadomości
"Tylko tak unikniemy niebezpieczeństwa". Ważny komunikat GOPR

IMGW wydało w niedzielę ostrzeżenie II stopnia przed burzami na południu Podkarpacia, m.in. mogą pojawić się w Bieszczadach. Obserwujmy prognozy i patrzmy w niebo, tylko w ten sposób unikniemy niebezpieczeństwa – powiedział PAP ratownik bieszczadzkiej grupy GOPR Zdzisław Dębicki.

Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jak nas ganią i chwalą tylko u nas
Prof. Zdzisław Krasnodębski: Jak nas ganią i chwalą

Opinie na temat Polski są w świecie zachodnim, wśród jego elit i ich mediów, zazwyczaj skrajne i bardzo zmienne. Jeszcze do niedawna Polska była czymś w rodzaju jądra ciemności w Europie, wymieniana jednym tchem z Węgrami jako kraj na skraju autorytaryzmu.

To jest największa duma dla każdego. Wzruszające pożegnanie Grosickiego z kadrą Wiadomości
"To jest największa duma dla każdego". Wzruszające pożegnanie Grosickiego z kadrą

Kamil Grosicki oficjalnie zakończył swoją przygodę z reprezentacją Polski. W meczu towarzyskim przeciwko Mołdawii rozegrał swoje 95. spotkanie w biało-czerwonych barwach. Polska wygrała 2:0 po bramkach Matty'ego Casha i Bartosza Slisza.

Po akcji Pajęczyna Rosjanie w panice chowają swoje bombowce pilne
Po akcji "Pajęczyna" Rosjanie w panice chowają swoje bombowce

Ukraińskie wojska zestrzeliły rosyjski myśliwiec Su-35; maszyna została strącona nad terytorium Rosji, w obwodzie kurskim – powiadomiły w sobotę Sztab Generalny i Siły Powietrzne Ukrainy.

Hübner zaatakowała Nawrockiego wykorzystując... fałszywy wpis z ostatniej chwili
Hübner zaatakowała Nawrockiego wykorzystując... fałszywy wpis

Była europoseł Platformy Obywatelskiej Danuta Hübner uderzyła w prezydenta elekta Karola Nawrockiego... ordynarnym fejkiem.

Sikorski zamiast Tuska? Kuluarowe plotki polityka
Sikorski zamiast Tuska? Kuluarowe plotki

W sejmowych kuluarach krąży pogłoski o potencjalnych zmianach na stanowisku premiera. Według nieoficjalnych doniesień, w przypadku braku wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, premiera mógłby zastąpić Radosław Sikorski, którego na fotelu szefa dyplomacji miałby z kolei zastąpić Rafał Trzaskowski.

Nie żyje wybitna aktorka Ewa Dałkowska Wiadomości
Nie żyje wybitna aktorka Ewa Dałkowska

Środowisko teatralne i filmowe żegna dziś Ewę Dałkowską. Aktorka o niezwykłej charyzmie i dorobku artystycznym zmarła w wieku 78 lat po ciężkiej chorobie.

REKLAMA

"Łamie ustawę o związkach zawodowych". Czy medyczny gigant chce rozpętać wojnę z Solidarnością?

Fresenius to potężna międzynarodowa korporacja, będąca jednym z największych niemieckich przedsiębiorstw działających w sektorze usług medycznych. W Polsce znana głównie z prowadzenia Centrów Dializ – funkcjonuje ich kilkadziesiąt rozsianych po całym kraju. Jest również producentem sprzętu medycznego i określonych czynników medycznych. I – jak pokazuje rozwój wypadków w Polsce i za granicą – zaciętym przeciwnikiem związków zawodowych, które zwalcza w swej organizacji z wyjątkową zaciekłością.
 "Łamie ustawę o związkach zawodowych". Czy medyczny gigant chce rozpętać wojnę z Solidarnością?
/ Wikipedia domena publiczna
Od kilku miesięcy dobiegają nas niepokojące doniesienia o tym, że Fresenius Polska ani myśli pozwalać członkom Solidarności na normalne funkcjonowanie. Dziennikarze Tygodnika Solidarność dotarli do raportu Głównego Inspektoratu Pracy z 31 lipca 2019 roku. Z podanych tam informacji wynika, iż medyczny gigant nie tylko utrudnia, ale wręcz uniemożliwia prowadzenie działalności związkowej na terenie zakładu. Główną osią sporu jest wydany pracownikom – pod groźbą konsekwencji dyscyplinarnych – zakaz wstępu do innych stacji dializ Freseniusa, a także brak możliwości korzystania z tablic informacyjnych na terenie zakładu przez związkowców.
 

Wynika to z konieczności stosowania ustawy o prawach pacjenta i Rzeczniku Praw Pacjenta, a także ze względu na zawartą z NFZ umowę, zgodnie z którą na terenie stacji mogą przebywać tylko osoby do tego uprawnione 


– wyjaśnia swą decyzję pracodawca. O komentarz poprosiliśmy Ewę Kędzior, prawnika, eksperta i koordynatora Komisji Krajowej NSZZ „Solidarność” ds. ochrony praw związkowych.
 

– Pozwolę sobie wskazać na konstrukcję polskiego systemu działania związków zawodowych. Związki zawodowe działają u pracodawcy. Jeśli związkowcy nie mogą wejść na teren pracodawcy, to w praktyce oznacza brak możliwości realizowania swoich zadań. Pozornie neutralne zasady wstępu na teren stacji dializ, oficjalnie uzasadniane troską o dobro pacjentów, stanowią w rzeczywistości zakaz wstępu na teren stacji dializ dla przedstawicieli związku. Możliwość wstępu na teren zakładu pracy i kontakt z pracownikami decyduje o być albo nie być organizacji związkowej 


– odpowiada Ewa Kędzior.
 

Prowadzenie działalności związkowej to przede wszystkim rozmowy i bezpośredni kontakt z ludźmi. Uniemożliwiając je pracodawca łamie ustawę o związkach zawodowych 


– zaznacza. Fresenius wydając tę decyzję powołuje się jednak na ustawę z listopada 2008 roku o prawach pacjenta i Rzecznika Praw Pacjenta. Czy ma to prawne uzasadnienie? 
 

– Absolutnie nie. Pracodawca nie powołuje się na żaden konkretny przepis, który miałby stanowić, że działalność związkowa uniemożliwi mu realizację praw pacjenta. W jaki sposób wchodząc do przestrzeni publicznej związkowiec ma naruszyć intymność pacjentów? Ponadto członkowie organizacji związkowej to przeszkoleni pracownicy pracodawcy. Dobrze wiedzą gdzie można, a gdzie nie należy wchodzić. Z ustawy, na którą powołuje się pracodawca w żaden sposób nie wynika, iż realizacja praw pacjenta wyklucza prowadzenie działalności związkowej w podmiocie udzielającym świadczeń medycznych


- odpowiada Ewa Kędzior. 

Związkowcy szykanowani?
 

– Brak możliwości wejścia na teren zakładu, brak zgody na powieszenie informacyjnych tablic związkowych w praktyce uniemożliwia funkcjonowanie związku zawodowego na terenie organizacji. Działa to na zasadzie cenzury prewencyjnej; informacje od związku nie będą się przebijały do pracowników, więc ci nie będą nawet wiedzieli, że mają do kogo zwrócić się o pomoc 


– tłumaczy w rozmowie z „TS” rzecznik NSZZ Solidarność Marek Lewandowski. Jak podają źródła portalu Tysol.pl, we Freseniusie przynależność do związku jest ukryta - w obawie przed szykanowaniem związkowcy mają być członkami nieujawnionymi i sami opłacać składki, gdyż pracodawca ich nie pobiera. Sam związek rozwija się więc „w podziemiu”. Osoby które już do niego należą, namawiają po cichu do tego inne, ale są stacje, gdzie związkowcy czują się zastraszeni i tam ludzie sobie nie ufają. 

Fresenius odpowiada
Poprosiliśmy Freseniusa o komentarz do w/w kwestii. Z odpowiedzi przesłanej „TS” wynika, że firma nie widzi, bądź też nie chce widzieć problemu naruszania praw związkowych. – Od początku działalności „S” we Fresenius Nephrocare Polska, polski zespół zarządzający dąży do stworzenia pozytywnego klimatu dla pracowników. Oparta na zaufaniu, konstruktywna współpraca między kierownictwem a przedstawicielami pracowników to dla nas codzienna praktyka w Polsce – twierdzi pracodawca. Jak wskazuje, „bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pacjentów jest najwyższym priorytetem”. – W tym względzie nie możemy iść na kompromis. Ze względu na delikatny charakter usług medycznych i leczenia nie możemy zaakceptować zakłóceń rytmu pracy pracowników naszych ośrodków – czytamy w oświadczeniu. Zdaniem pracodawcy obecność gości i osób postronnych w centrum dializ w czasie zabiegów, nawet w pomieszczeniach, w których zabiegi nie są wykonywane, może powodować zakłócenia i wpływać na jakość leczenia pacjentów. – Dlatego Fresenius Nephrocare Polska określiło zasady ograniczania dostępu do naszych stacji dializ podczas leczenia. Organizowanie spotkań z pracownikami przez „Solidarność” jest możliwe poza godzinami świadczenia usług medycznych i na zasadach, które nie kolidują z organizacją i porządkiem pracy. Szanujemy wolność zrzeszania się i uznajemy prawo każdego pracownika do układów zbiorowych. Nasi pracownicy mogą swobodnie decydować o dołączeniu lub nie do związków – konkluduje pracodawca.


NFZ zabiera głos
Zapytaliśmy NFZ, czy zawarta z Freseniusem umowa faktycznie obliguje pracodawcę do wydawania tak daleko idących obostrzeń wobec pracowników. Fundusz podkreśla, że nie jest stroną ewentualnych konfliktów związanych z wewnętrznymi regulacjami organizacyjnymi relacji pracodawca – pracownik, jednak „wskazać należy, iż w godzinach realizacji świadczeń, określonych zapisami umów o udzielanie świadczeń opieki zdrowotnej pomieszczenia ogólne składające się m.in na poczekalnie, korytarze, rejestracje, sanitariaty itd., muszą pozostawać dostępne dla wszystkich zainteresowanych, w tym pacjentów, opiekunów pacjentów, osób rejestrujących się, poszukujących informacji, czy w jakikolwiek inny sposób zainteresowanych dostępem do świadczeń” – informuje biuro prasowe NFZ w Katowicach.

Ponadto jak ustalił „TS”, zakaz przebywania w innych centrach dializ wydany pracownikom Freseniusa jest na skalę polską prawdziwym ewenementem.
 

– W ciągu kilkunastu lat pracy w tej branży nigdy nie spotkałem się z tego typu zakazem i nie znam żadnej innej placówki, czy to państwowej czy prywatnej, gdzie wydano takie zarządzenie. Trudno zatem tłumaczyć taką decyzję dobrem pacjentów


– podkreśla w rozmowie z „TS” doświadczony nefrolog.

Korupcja, łamanie praw związkowych, raje podatkowe, czyli Fresenius za granicą
Czy to co dzieje się we Fresenius Polska budzić może zaskoczenie? Dla tych, którym są znane działania tej firmy poza granicami naszego kraju, z pewnością nie. W świetle informacji opublikowanych przez UNI Global Union – międzynarodową federację związkową zrzeszającą krajowe i regionalne związki zawodowe – trudno nie wysnuć wniosku, że antyzwiązkowe działania Freseniusa na terenie Polski absolutnie nie są efektem przypadku, ale skutkiem wyrachowanej i ogólnoświatowej strategii działania tej firmy. Zagraniczne media opisują nie tylko antyzwiązkową politykę Freseniusa w Europie, Ameryce czy Azji, ale także poważne problemy z prawem medycznego giganta – wielomilionowe kary finansowe za korupcję, czy zarzuty dot. nie płacenia podatków... 

Więcej o sprawie będziemy pisać na łamach papierowej wersji "Tygodnika Solidarność".

Robert Wąsik
 


 

Polecane
Emerytury
Stażowe