Przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie – czy muszę zapłacić?

Zakupy w sklepie to dla większości z nas codzienna czynność, która zwykle przebiega spokojnie i rutynowo. Czasami jednak wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do uszkodzenia towaru. Tak było w moim przypadku. Niedawno podczas zakupów w sklepie spożywczym jedna z butelek wypadła mi z rąk i rozbiła się na podłodze. Zanim zdążyłem się zorientować, przy kasie pojawił się sprzedawca, który oświadczył, że muszę zapłacić za zniszczony produkt. Nie chodziło o samą wartość butelki, lecz o zasadę, czy rzeczywiście klient ma obowiązek pokrywać takie szkody? Jak wygląda to z punktu widzenia prawa?
Rozbity talerz na podłodze
Rozbity talerz na podłodze / AdobeStock

Co musisz wiedzieć:

  • Przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie nie oznacza automatycznego obowiązku zapłaty przez klienta – decydujące są okoliczności zdarzenia i ewentualna wina.
  • Odpowiedzialność za szkody w sklepie opiera się na zasadzie winy i nadzoru – sprzedawca ma obowiązek zapewnić bezpieczne ułożenie towarów i warunki zakupów.
  • W razie sporu warto udokumentować zdarzenie i spokojnie współpracować z obsługą sklepu, nie podpisując pochopnie protokołu bez zaznaczenia swojego stanowiska.

 

Wypadek czy umyślne działanie

Przede wszystkim warto wskazać, że prawo odróżnia zwykły wypadek od celowego działania. Jeśli towar został uszkodzony przez przypadek, a nie z winy umyślnego działania, przepisy prawa cywilnego nie nakładają automatycznego obowiązku zapłaty. W praktyce jednak sklepy często proszą klienta o pokrycie szkody lub proponują „dobre rozwiązanie” w miejscu zdarzenia. Polskie prawo opiera się na zasadzie odpowiedzialności deliktowej. Oznacza to, że osoba odpowiada tylko wtedy, gdy działała z winą, czyli przez zaniedbanie lub umyślnie.

W typowym sklepie obowiązuje tak zwana zasada nadzoru, to sprzedawca powinien dbać, aby towary były ustawione w sposób bezpieczny, a podłogi powinny być wolne od przeszkód. Jeśli towar spadł, bo był źle ułożony lub podłoże było śliskie, odpowiedzialność często spada na sklep. Sytuacja wygląda inaczej, gdy klient nie zachowa podstawowej ostrożności. Przykładowo, jeśli biegając po sklepie, przewrócisz stojak z produktami albo wchodzisz między regały z zakupami w sposób nieostrożny, sklep może zażądać pokrycia szkody. Wówczas w grę wchodzi zasada proporcjonalności, wartość zniszczonego towaru zostaje ustalona i klient może zostać poproszony o zapłatę.

 

Dowody

Ważnym elementem jest też udokumentowanie zdarzenia, czyli jak zawsze, gdy chcemy przekonać kogoś do swojej racji, potrzebne są dowody. Jeśli jesteś świadkiem wypadku lub sam go spowodowałeś, dobrze jest zapisać okoliczności, czyli co się stało, czy w pobliżu byli pracownicy sklepu, czy na podłodze były oznaczenia ostrzegawcze. Takie informacje mogą być pomocne w razie sporu. Często zdarza się, że sklepy posiadają własne procedury, np. spisanie protokołu zdarzenia czy podpisanie oświadczenia przez klienta. Warto pamiętać, że podpisanie protokołu nie jest automatycznym przyznaniem się do winy, można w nim zaznaczyć, że zdarzenie miało charakter przypadkowy.

 

W skrócie

Podsumowując, przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie nie oznacza automatycznej odpowiedzialności finansowej klienta. Kluczowe są okoliczności zdarzenia, czy doszło do zaniedbania, czy był to czysty przypadek, oraz czy sklep miał wpływ na bezpieczeństwo towaru. Zawsze warto zachować spokój, zgłosić zdarzenie pracownikowi i współpracować przy ustalaniu faktów. Świadome podejście może uchronić przed niepotrzebnymi kosztami, a przy okazji pokazać kulturę osobistą w trudnej sytuacji, niezależnie od tego, jak zachowa się druga strona.

[śródtytuły i sekcja "Co musisz wiedzieć" pochodzą od redakcji]


 

POLECANE
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla rodziców: Ostatnie dni na złożenie wniosku. Można otrzymać 300 zł

Rodzice i opiekunowie mają czas tylko do końca listopada, aby zgłosić się po 300-złotowe świadczenie z programu „Dobry Start”. To jednorazowa wypłata na wyposażenie dzieci w niezbędne materiały szkolne. Wnioski przyjmowane są wyłącznie online.

Wojsko dostaje instrukcje ws. pseudokibiców. Kibice pytają: „Zemsta Tuska?” pilne
Wojsko dostaje instrukcje ws. "pseudokibiców". Kibice pytają: „Zemsta Tuska?”

Według dowództwa armii ostrzeżenia dotyczące „środowisk pseudokibiców” wynikają z "sygnałów służb specjalnych" o możliwej infiltracji i wykorzystaniu tych środowisk w działaniach dywersyjnych.

Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon Wiadomości
Przecięli kraty i uciekli na prześcieradłach. Spektakularna ucieczka w więzienia w Dijon

Francuskie służby od miesięcy ostrzegały, że w przepełnionym więzieniu w Dijon gwałtownie spada poziom zabezpieczeń. Teraz ich obawy się potwierdziły: dwóch osadzonych zdołało przepiłować kraty i zniknąć.

Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza z ostatniej chwili
Sondaż w Niemczech: Większość przewiduje rozpad rządu Merza

54 proc. Niemców uważa, że koalicja rządowa pod wodzą kanclerza Friedricha Merza rozpadnie się do 2029 roku - wynika z sondażu Instytutu Insa, opublikowanego w czwartek w „Bildzie”.

Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów z ostatniej chwili
Ukrainiec zatrzymany w sprawie dywersji na kolei wychodzi na wolność. Miał 46 paszportów

Prokuratura zaskarżyła decyzję sądu, który nie zgodził się na areszt 34-letniego obywatela Ukrainy posiadającego 46 rosyjskich paszportów, wskazując w zażaleniu, że postanowienie "obraża przepisy".

Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat z ostatniej chwili
Łódzkie: 16 tys. gospodarstw domowych bez prądu. PGE wydało komunikat

W czwartek po południu w woj. łódzkim nastąpiła poważna awaria sieci energetycznej. Na skutek potężnego ataku zimy bez prądu pozostaje ponad 16 tys. gospodarstw domowych i firm z okolic gmin Sieradz, Łask, Poddębice, Zadzim, Błaszki, Warta. PGE Dystrybucja wydała komunikat.

Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety transkobieta tylko u nas
Skandal w Brazylii. Studentka aresztowana, bo nie spodobała jej się wchodząca do toalety "transkobieta"

Kolejny skandal w Brazylii! Studentka została aresztowana po tym, jak skonfrontowała się z mężczyzną, który nachodził damskie toalety. Mężczyzna jednak uważa, że ma do tego prawo jako „osoba niebinarna”, a kobiecie, która zwyzywała go za korzystanie z żeńskiej łazienki, grozi więzienie.

Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o 200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków pilne
Żydowska agencja prasowa powtarza kłamstwo o "200 tys. Żydów zamordowanych przez Polaków"

Artykuł opublikowany w „Jewish Telegraphic Agency” odnosi się do wystąpienia ambasadora USA w Polsce Thomasa Rose’a oraz przedstawia własny pogląd na dyskusję o odpowiedzialności Polaków za wydarzenia związane z Zagładą. Krytykując słowa ambasadora, autor tekstu JTA przedstawia własny, jednostronny obraz relacji polsko-żydowskich, ignorując kwestię okupacji niemieckiej, umniejszając udział Polaków w ratowaniu Żydów i kładąc akcent m.in. na marginalne przypadki szmalcownictwa.

Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu z ostatniej chwili
Prezydent Nawrocki wydał oświadczenie: 11 ustaw podpisanych, dwie zawetowane. Mocny apel do rządu

W czwartek wieczorem prezydent Karol Nawrocki ogłosił decyzje dotyczące 13 ustaw przekazanych z parlamentu: 11 z nich podpisał, a dwie zawetował. Podkreślił, że działa wyłącznie w oparciu o konstytucyjne prerogatywy i interes obywateli, apelując jednocześnie do rządu Donalda Tuska o współpracę i wcześniejsze konsultowanie projektów ustaw.

Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport z ostatniej chwili
Dramatyczny spadek inwestycji zagranicznych w Polsce. Jest raport

Napływ inwestycji do Polski w 2024 roku znacząco się obniżył; w porównaniu z 2023 rokiem zmniejszył się mniej więcej o 55 proc., a skala spadku była znacznie wyższa niż w przypadku państw rozwiniętych – podał NBP w opublikowanym w czwartek raporcie.

REKLAMA

Przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie – czy muszę zapłacić?

Zakupy w sklepie to dla większości z nas codzienna czynność, która zwykle przebiega spokojnie i rutynowo. Czasami jednak wystarczy chwila nieuwagi, by doszło do uszkodzenia towaru. Tak było w moim przypadku. Niedawno podczas zakupów w sklepie spożywczym jedna z butelek wypadła mi z rąk i rozbiła się na podłodze. Zanim zdążyłem się zorientować, przy kasie pojawił się sprzedawca, który oświadczył, że muszę zapłacić za zniszczony produkt. Nie chodziło o samą wartość butelki, lecz o zasadę, czy rzeczywiście klient ma obowiązek pokrywać takie szkody? Jak wygląda to z punktu widzenia prawa?
Rozbity talerz na podłodze
Rozbity talerz na podłodze / AdobeStock

Co musisz wiedzieć:

  • Przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie nie oznacza automatycznego obowiązku zapłaty przez klienta – decydujące są okoliczności zdarzenia i ewentualna wina.
  • Odpowiedzialność za szkody w sklepie opiera się na zasadzie winy i nadzoru – sprzedawca ma obowiązek zapewnić bezpieczne ułożenie towarów i warunki zakupów.
  • W razie sporu warto udokumentować zdarzenie i spokojnie współpracować z obsługą sklepu, nie podpisując pochopnie protokołu bez zaznaczenia swojego stanowiska.

 

Wypadek czy umyślne działanie

Przede wszystkim warto wskazać, że prawo odróżnia zwykły wypadek od celowego działania. Jeśli towar został uszkodzony przez przypadek, a nie z winy umyślnego działania, przepisy prawa cywilnego nie nakładają automatycznego obowiązku zapłaty. W praktyce jednak sklepy często proszą klienta o pokrycie szkody lub proponują „dobre rozwiązanie” w miejscu zdarzenia. Polskie prawo opiera się na zasadzie odpowiedzialności deliktowej. Oznacza to, że osoba odpowiada tylko wtedy, gdy działała z winą, czyli przez zaniedbanie lub umyślnie.

W typowym sklepie obowiązuje tak zwana zasada nadzoru, to sprzedawca powinien dbać, aby towary były ustawione w sposób bezpieczny, a podłogi powinny być wolne od przeszkód. Jeśli towar spadł, bo był źle ułożony lub podłoże było śliskie, odpowiedzialność często spada na sklep. Sytuacja wygląda inaczej, gdy klient nie zachowa podstawowej ostrożności. Przykładowo, jeśli biegając po sklepie, przewrócisz stojak z produktami albo wchodzisz między regały z zakupami w sposób nieostrożny, sklep może zażądać pokrycia szkody. Wówczas w grę wchodzi zasada proporcjonalności, wartość zniszczonego towaru zostaje ustalona i klient może zostać poproszony o zapłatę.

 

Dowody

Ważnym elementem jest też udokumentowanie zdarzenia, czyli jak zawsze, gdy chcemy przekonać kogoś do swojej racji, potrzebne są dowody. Jeśli jesteś świadkiem wypadku lub sam go spowodowałeś, dobrze jest zapisać okoliczności, czyli co się stało, czy w pobliżu byli pracownicy sklepu, czy na podłodze były oznaczenia ostrzegawcze. Takie informacje mogą być pomocne w razie sporu. Często zdarza się, że sklepy posiadają własne procedury, np. spisanie protokołu zdarzenia czy podpisanie oświadczenia przez klienta. Warto pamiętać, że podpisanie protokołu nie jest automatycznym przyznaniem się do winy, można w nim zaznaczyć, że zdarzenie miało charakter przypadkowy.

 

W skrócie

Podsumowując, przypadkowe zniszczenie towaru w sklepie nie oznacza automatycznej odpowiedzialności finansowej klienta. Kluczowe są okoliczności zdarzenia, czy doszło do zaniedbania, czy był to czysty przypadek, oraz czy sklep miał wpływ na bezpieczeństwo towaru. Zawsze warto zachować spokój, zgłosić zdarzenie pracownikowi i współpracować przy ustalaniu faktów. Świadome podejście może uchronić przed niepotrzebnymi kosztami, a przy okazji pokazać kulturę osobistą w trudnej sytuacji, niezależnie od tego, jak zachowa się druga strona.

[śródtytuły i sekcja "Co musisz wiedzieć" pochodzą od redakcji]



 

Polecane