Prof. Romuald Szeremietiew: Rondo Kaliningrad
Zbrodniczą decyzję podjęli Stalin - sekretarz generalny WKP(b), Kliment Woroszyłow - marszałek Armii Czerwonej i komisarz obrony, Wiaczesław Mołotow - przewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz spraw zagranicznych, Anastas Mikojan - wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz handlu zagranicznego, Michaił Kalinin - przewodniczący Prezydium Rady Najwyższej ZSRR (teoretycznie głowa państwa sowieckiego); Łazar Kaganowicz - wiceprzewodniczący Rady Komisarzy Ludowych i komisarz transportu i przemysłu naftowego.
W ocenie Berii wszyscy polscy jeńcy wojenni przetrzymywani w obozach oraz Polacy znajdujący się w więzieniach "są zatwardziałymi, nierokującymi poprawy wrogami władzy sowieckiej", Beria wnioskował o rozpatrzenie ich spraw w trybie specjalnym, "z zastosowaniem wobec nich najwyższego wymiaru kary - rozstrzelanie". Politbiuro WKP(b) w pełni zaaprobowało wniosek Berii.
3 kwietnia 1940 r. NKWD rozpoczęło likwidację obozu w Kozielsku, a dwa dni później obozów w Starobielsku i Ostaszkowie. Z Kozielska 4404 jeńców przewieziono do Katynia i zamordowano strzałami w tył głowy; 3896 jeńców ze Starobielska zabito w pomieszczeniach NKWD w Charkowie, a ich ciała pogrzebano na przedmieściach miasta w Piatichatkach; 6287 jeńców z Ostaszkowa rozstrzelano w gmachu NKWD w Kalininie, obecnie Twer, a pochowano w miejscowości Miednoje. Łącznie zamordowano 14 587 osób.
NKWD wymordowało także około 7300 Polaków przebywających w różnych więzieniach na terenach włączonych do Związku Sowieckiego. Na Ukrainie rozstrzelano 3435 osób (ich groby prawdopodobnie znajdują się w Bykowni pod Kijowem), a na Białorusi około 3,8 tys. (pochowanych prawdopodobnie w Kuropatach pod Mińskiem).
W nocy z 12 na 13 kwietnia 1940 r., w czasie kiedy NKWD mordowało polskich jeńców i więźniów, ich rodziny stały się ofiarami masowej deportacji w głąb ZSRS przeprowadzonej przez władze sowieckie. Decyzję o jej zorganizowaniu Rada Komisarzy Ludowych (sowiecki rząd) podjęła już 2 marca 1940 r. Według danych NKWD w czasie dokonanej wówczas wywózki zesłano łącznie około 61 tys. osób, głównie do Kazachstanu.
Jednym z odpowiedzialnych za zbrodnię na polskich jeńcach był Michaił Kalinin. Po rozpadzie ZSRR w Rosji przywracano historyczne nazwy miastom, które za patronów miało komunistycznych zbrodniarzy. I tak Leningrad wrócił do nazwy Petersburg, Swierdłowsk to znowu Jekaterynburg , Kujbyszew – Samara. Było też miasto Kalinin, które wróciło do dawnej nazwy Twer, tylko dawny Królewiec nosi nadal nazwę Kaliningrad.
Kiedy więc dziś w Polsce wymawiamy nazwę Kaliningrad to pamiętajmy, że wspominamy przy tym nazwisko mordercy polskich oficerów.
Utrzymywanie sowieckiej nazwy miasta przez obecną Rosję, zważywszy na rolę Kalinina w zbrodni katyńskiej, jest więc jakąś antypolską perwersją Kremla. Nie dostrzeżono chyba tego w Elblągu, gdzie nazwano jedno rondo paskudnym mianem: „Rondo Kaliningrad”!
Grupa Rosjan mieszkańców Kaliningradu w 2016 r. prosiła elbląskiego starostę o zmianę nazwy na "Rondo Królewiec". Ci Rosjanie, usiłujący przywrócić swojemu miastu historyczną nazwę, nazywają Kalinina "okrutnym człowiekiem" i dziwią się, że w Polacy upamiętniają mordercę polskich oficerów. Tłumaczyli też, że usunięcie z ronda wrażej nazwy będzie im pomocne w staraniu o przywrócenie ich miastu historycznej nazwy, Królewiec.
Minęło cztery lata i rondo noszące imię sowieckiego zbrodniarza... można odnaleźć na planie miasta Elbląg.
#REKLAMA_POZIOMA#