Leśnicy walczą o godność i przetrwanie

Zrównoważona wielofunkcyjna gospodarka leśna to sprawdzony od 100 lat model zarządzania lasami, który powinien zostać utrzymany – twierdzi leśnicza „S”, która w ubiegłym roku aż czterokrotnie wychodziła na ulice. W trosce o przyszłość Lasów Państwowych Solidarność wraz z trzema innymi centralami związkowymi powołała w październiku ubiegłego roku Sztab Protestacyjny Leśnych Związków Zawodowych.
Protest leśników zrzeszonych w Solidarności Leśnicy walczą o godność i przetrwanie
Protest leśników zrzeszonych w Solidarności / fot. M. Żegliński

Trwa batalia o model zarządzania polskimi lasami. Związkowcy z Solidarności niejednokrotnie przyjeżdżali do stolicy, by domagać się zapewnienia pracy zakładom usług leśnych, niezakłóconych dostaw surowca dla przemysłu drzewnego, poszanowania zawodu leśnika, realnego dialogu z rządem oraz niezależnej od polityki, spokojnej pracy. Sprzeciwiali się także przygotowywanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmianom w ustawie o lasach i ustawie o ochronie przyrody.

Ich zdaniem kierownictwo MKiŚ w osobie minister Pauliny Hennig-Kloski oraz odpowiedzialnego w jej resorcie za lasy wiceministra Mikołaja Dorożały powinno podać się dymisji.

Zrównoważona gospodarka leśna

Solidarność wielokrotnie podkreślała, że PGL Lasy Państwowe, które w ubiegłym roku obchodziły swoje 100-lecie, wypracowały sprawny, dochodowy i sprawdzony model zarządzania lasami. Chodzi o tak zwaną wielofunkcyjną, zrównoważoną gospodarkę leśną, która łączy ochronę przyrody z funkcjami gospodarczymi i społecznymi lasu. Leśnicy z „S” sprzeciwiali się koncepcji pozostawienia ogromnych połaci lasów samym sobie, bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka.

Szczególne zaniepokojenie związkowców wzbudziły plany rządu Donalda Tuska, które zakładają objęcie ochroną 20 procent najcenniejszych przyrodniczo Lasów Państwowych. Ten postulat znalazł się na dziewiątym miejscu rządowej umowy koalicyjnej: – 20 procent najcenniejszych obszarów leśnych zostanie wyłączone z wycinki, eksport nieprzetworzonego drewna zostanie ograniczony, a drewno będzie służyć przede wszystkim polskim przedsiębiorcom. Wprowadzimy zakaz spalania drewna w energetyce zawodowej. Ustanowimy społeczny nadzór nad lasami oraz wdrożymy program odnowy bagien i torfowisk. W porozumieniu z lokalnymi społecznościami zwiększymy powierzchnię parków narodowych – zadeklarowali politycy KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

„Leśne konkrety” przedstawiono w trakcie II Ogólnopolskiej Narady o Lasach. Do całkowitego wyłączenia z wycinki wytypowano 1,2 mln hektarów lasów – to mniej więcej tyle, ile zajmuje całe województwo śląskie i aż 17 proc. powierzchni Lasów Państwowych.

– W prezentowanym rozwiązaniu roczny koszt zaproponowanej ochrony dodatkowych obszarów lasu to blisko 900 mln zł. To właśnie wartość wycofania z rynku 3,050 mln m3 drewna, a więc koszt utraconych korzyści ze sprzedaży tego surowca, tylko dla Lasów Państwowych. To duża suma, ale oceniamy ją jako bezpieczną gospodarczo – stwierdził Marcin Polak, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych.

– Ta imponująca pula to efekt pracy leśników, którzy na pierwszym spotkaniu w ramach Ogólnopolskiej Narady o Lasach usłyszeli oczekiwania społeczne i wykorzystując swoją wiedzę, z troską o przyrodę opracowali to perspektywiczne i realne rozwiązanie. Pamiętajmy, że leśnicy to przyrodnicy. Ochrona przyrody to nasze najważniejsze zadanie – podkreślał z kolei Witold Koss, dyrektor generalny LP.

Zupełnie odmienne „oczekiwania społeczne” prezentują leśne związki zawodowe, w tym NSZZ „Solidarność”.

W trakcie ostatniej grudniowej manifestacji w Warszawie Sztab Protestacyjny Leśnych Związków Zawodowych wyraził wotum nieufności wobec dyrektora generalnego Lasów Państwowych Witolda Kossa, a z okazji mikołajek odpowiedzialny za lasy wiceminister Mikołaj Dorożała otrzymał od związkowców symboliczną rózgę.

– Od początku bieżącego roku jesteśmy świadkami postępującej degradacji doskonalonego od stu lat polskiego modelu leśnictwa, bezpardonowego ataku na łowiectwo oraz wygaszania szkolnictwa leśnego. Niekompetentni urzędnicy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, podejmując ważne dla Polski decyzje, kompromitują się, lekceważą naukowców i praktyków. To ludzie silnie zideologizowani, którzy wyznają zasadę, że jeżeli ideologia stoi w sprzeczności z rzeczywistością, to tym gorzej dla rzeczywistości – mówił w trakcie protestu Jacek Cichocki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „S”.

– W Departamencie Leśnictwa i Łowiectwa Ministerstwa Klimatu już zlikwidowano wszystkie wydziały merytoryczne, tworząc w ich miejsce posady dla ekoaktywistów działających wbrew interesowi państwa. Branże przemysłu drzewnego i sektora usług leśnych mamione rzekomymi probiznesowymi rozwiązaniami metodycznie spychane są w kierunku bankructwa – alarmował.

„Leśnicy czują się oszukani”

Związkowcy domagają się również wycofania moratorium wprowadzonego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska 8 stycznia 2024 roku. Polecenie resortu ograniczyło bądź całkowicie wstrzymało pozyskiwanie drewna na obszarze 1,3 proc. Lasów Państwowych.
Leśnicza „S” zarzucała resortowi środowiska, że bardziej niż w głos związków zawodowych wsłuchuje się w podszepty organizacji pozarządowych. Taki wniosek związkowcy wysunęli po obradach warszawskiej I Ogólnopolskiej Narady o Lasach.

– Lokalnie zainteresowane społeczności, przedsiębiorcy sektora leśno-drzewnego, leśnicy czują się oszukani wypowiedzianymi na konferencji słowami! Grupy społeczne, zawodowe, biznesowe czekały na realny dialog i kompromis, a otrzymały nakaz płynący z góry, w dalszym ciągu lobbowany działalnością niereprezentacyjnych organizacji – oświadczyli przedstawiciele leśnych związków zawodowych, w tym NSZZ „S”, w maju 2024 roku. W ten sposób odnieśli się do zapowiedzi wydłużenia moratorium ograniczającego wycinkę lasów.

– W naszej ocenie Ministerstwo Klimatu i Środowiska prowadzi pozorowany dialog, uwzględniając głos w trudnej dyskusji dotyczącej ochrony przyrody i przyszłego modelu polskiego leśnictwa wyłącznie organizacji i zrzeszeń tzw. NGO-ów prowadzących działalność lobbingową wobec organów władzy państwowej. Zrzeszenia NGO-ów stanowią liczbę nieprzekraczającą nawet 1000 osób, które w sposób nieuprawniony nazywane są „stroną społeczną” – zaznaczyli.

Wiatraki w lasach

Leśnicy z Solidarności sprzeciwiają się również stawianiu farm wiatrowych na terenach leśnych w ramach projektu „Las Energii”, który zapoczątkował jeszcze poprzedni rząd. Pilotażowy program prowadzony na terenie trzech nadleśnictw zakłada budowę do 30 turbin wiatrowych o mocy 6-8 MW każda. Inwestorem projektu została duńska firma Eurowind Energy.

Wiatraki mają działać ponad koronami drzew na wysokości od 70 do 250 m. Turbiny mają zostać wyposażone w technologie przeciwdziałające kolizjom z ptakami czy nietoperzami – do odstraszania mają zostać wykorzystane sygnały dźwiękowe i świetlne, a jeśli to nie pomoże, to turbiny mają się po prostu wyłączać, gdy ptak przekroczy „strefę bezpośredniego ryzyka kolizji”. Lasy Państwowe zapewniają, że turbiny wiatrowe będą także wyposażone we własne systemy zabezpieczeń przeciwpożarowych i że takie farmy działają już Niemczech, Szwecji, Finlandii i Francji.

Odpowiadając na interpelację poselską, minister Dorożała poinformował, że odbyła się nawet wizyta wyjazdowa do Niemiec, a konkretnie do bawarskich Lasów Państwowych, gdzie funkcjonuje już 100 wiatraków.

„Walczymy o przetrwanie”

Leśnicza Solidarność sprzeciwia się rewolucyjnym zmianom w Lasach Państwowych. Związkowcy stoją na stanowisku, że tylko sprawdzona od lat, zrównoważona, wielofunkcyjna gospodarka leśna może przynosić korzyści zarówno mieszkańcom, prywatnym firmom, jak i samej przyrodzie.

– Idea połączenia produkcji drewna z pełnieniem innych funkcji przez lasy ma długą historię. Polskie leśnictwo nastawione jest nie tylko na pozyskiwanie surowca drzewnego, ale przede wszystkim na uwzględnianie potrzeb społecznych, przyrodniczych. Mieliśmy, mamy i mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli lasy społeczne. Nie trzeba żadnych wyimaginowanych projektów, jak to dziś czynią niektóre środowiska, tworzenia nowych obszarów pod szyldem „lasów społecznych”. Lasy są otwarte dla wszystkich – powiedział nam szef leśniczej „S” Jacek Cichocki. Jego zdaniem „bierne podejście do ochrony lasów” nie poprawi też sytuacji klimatycznej, a nawet przeciwnie.

– Zrównoważona gospodarka leśna prowadzona przez Lasy Państwowe odgrywa kluczową rolę w ochronie bioróżnorodności, dostarczaniu odnawialnych surowców i zwiększaniu powierzchni lasów w Polsce. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie obserwujemy niekorzystne zmiany postępujące w lasach, w tym wymieranie niektórych gatunków drzew, przesuwanie granic zasięgów ich naturalnego występowania. Aktywne działanie poprzez gospodarowanie, łączące racjonalne pozyskiwanie drewna, następnie sadzenie drzew w dostosowaniu do zmieniających się warunków otoczenia, w tym klimatycznych, siedliskowych zdecydowanie wpłynie na utrzymanie lasów w optymalnym stanie zdrowotnym. Doświadczenie leśników korzystających z wiedzy naukowców będzie kluczowe. Racjonalne gospodarowanie lasami, a nie ich pozostawienie bez jakiejkolwiek ingerencji, ma swoje podstawy w nauce – podkreślił.

Przewodniczący Cichocki mówi wprost, że po okrągłym, setnym jubileuszu Lasów Państwowych „leśnicy muszą walczyć o godność i przetrwanie”.

– Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych niestety wpisuje się w politykę zwierzchniego resortu, wydając akty zarządcze w konsekwencji uderzające w interes ekonomiczny Lasów Państwowych, dotykając w efekcie negatywnie firmy sektora leśno-drzewnego i destabilizując funkcjonowanie lokalnych społeczności. Można pokusić się o śmiałe stwierdzenie, że działania te wpisują się na szkodę Lasów Państwowych, gospodarki i Polski – twierdzi związkowiec.

– Obecnie już doświadczamy zwolnień pracowników według niegodnych dla Lasów Państwowych kryteriów, problemów przy tworzeniu planu finansowo-gospodarczego na 2025 rok, pomysłów optymalizacyjnych rzucanych „na rympał”. Co będzie dalej?! Dziś, odważni – broniący zrównoważonej gospodarki leśnej – szefowie jednostek organizacyjnych Lasów Państwowych, pracownicy niższych szczebli, „niepopularne związki zawodowe” są odwoływani, zwalniani, szykanowani, doznają ostracyzmu. Praca w Lasach Państwowych stała się niebywale trudna, w nieprzyjaznym otoczeniu. Odnosimy wrażenie, że wciąż „na siłę” poszukuje się afer na potrzeby prowadzenia tzw. igrzysk przed kamerami. Prowadzi to nieuchronnie do wizerunkowego unicestwienia naszej firmy, w której pracujemy – alarmuje szef leśniczej Solidarności, jednocześnie wyrażając gotowość do dialogu „w duchu wzajemnego poszanowania i uczciwości”.

– Widzimy potrzebę zmian i doskonalenia Lasów Państwowych z korzyścią dla pracujących w organizacji pracowników, dla gospodarki i przyrody, dla Polski! – podkreśla.


 

POLECANE
Zabójca polityka PiS wyszedł na wolność. Jest wyjaśnienie Służby Więziennej pilne
Zabójca polityka PiS wyszedł na wolność. Jest wyjaśnienie Służby Więziennej

- Pan Cyba był w takim stanie psychicznym, który pozwalał stwierdzić, że on nie rozumie gdzie się znajduje, ani co się z nim dzieje - przekazała rzecznik Służby Więziennej Arleta Pęconek, która poinformowała, że zabójca działacza PiS nie znajduje się obecnie w więzieniu.

Katastrofa smoleńska. Śledczy kierują wnioski o areszt pilne
Katastrofa smoleńska. Śledczy kierują wnioski o areszt

Prokuratorzy, którzy badają sprawę katastrofy smoleńskiej, zamierzają skierować wnioski o tzw. areszt poszukiwawczy wobec ponad 40 rosyjskich biegłych medyków sądowych. Chodzi o poświadczenie nieprawdy w ich opiniach medyczno-sądowych po wykonaniu sekcji zwłok ofiar katastrofy.

Niepokojące informacje z granicy wschodniej. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy wschodniej. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej. Ich treść jest coraz bardziej niepokojąca, bo mimo rozbudowy i wzmocnień zapory ataki na polską granicę nie ustają, a liczba nielegalnych imigrantów próbujących wedrzeć się do Polski systematycznie rośnie.

Zabójca działacza PiS wyszedł na wolność? Jest komentarz Sebastiana Kalety Wiadomości
Zabójca działacza PiS wyszedł na wolność? Jest komentarz Sebastiana Kalety

Według doniesień Telewizji Republika, 18 marca 2025 roku, zabójca Marka Rosiaka Ryszard Cyba wyszedł na wolność. Do sprawy odniósł się były wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta.

Kierwiński i słynny pogłos. MSWiA sporządziło raport: winny był wiatr z ostatniej chwili
Kierwiński i słynny "pogłos". MSWiA sporządziło raport: winny był wiatr

Wystąpienie byłego ministra spraw wewnętrznych i administracji podczas obchodów Dnia Strażaka wzbudziło wiele pytań o stan, w jakim miał wygłaszać przemówienie. Sprawa została zbadana przez Departament Kontroli MSWiA. Do raportu dotyczącego incydentu dotarła "Rzeczpospolita".

Jaka stacja takie gwiazdy. Burza po emisji popularnego programu TVN gorące
"Jaka stacja takie gwiazdy". Burza po emisji popularnego programu TVN

Po jednym z ostatnich wpisów w mediach społecznościowych popularnej telewizji śniadaniowej stacji TVN – "Dzień dobry TVN" – w sieci zawrzało.

Nikt nie może się cieszyć. Premier Włoch skomentowała wyrok dla Marine Le Pen polityka
"Nikt nie może się cieszyć". Premier Włoch skomentowała wyrok dla Marine Le Pen

Premier Włoch Giorgia Meloni odnosząc się do wyroku wydanego przez sąd w Paryżu dla Marine Le Pen oświadczyła, że "każdy, kto ma w sercu demokrację nie może się cieszyć". Słowa szefowej rządu cytuje we wtorek rzymski dziennik "Il Messaggero".

Rok bez prac domowych. Nauczyciele krytykują, MEN proponuje ewaluację Wiadomości
Rok bez prac domowych. Nauczyciele krytykują, MEN proponuje "ewaluację"

Trzeba jak najszybciej przywrócić obowiązkowe prace domowe – apelują przedstawiciele środowiska oświatowego; MEN zamiast wyjścia naprzeciw apelom rodziców i nauczycieli na razie planuje tylko ewaluację swojego pomysłu.

Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka z ostatniej chwili
Nowy komunikat IMGW. Oto co nas czeka

Pochmurna pogoda z opadami deszczu będzie niekorzystnie wpływać na organizm – prognozuje dziś IMGW.

5 kwietnia protest przeciwko masowej migracji w Gubinie Wiadomości
5 kwietnia protest przeciwko masowej migracji w Gubinie

W najbliższą sobotę w Gubinie odbędzie się protest przeciwko masowej migracji. Organizatorami manifestacji są Roty Marszu Niepodległości.

REKLAMA

Leśnicy walczą o godność i przetrwanie

Zrównoważona wielofunkcyjna gospodarka leśna to sprawdzony od 100 lat model zarządzania lasami, który powinien zostać utrzymany – twierdzi leśnicza „S”, która w ubiegłym roku aż czterokrotnie wychodziła na ulice. W trosce o przyszłość Lasów Państwowych Solidarność wraz z trzema innymi centralami związkowymi powołała w październiku ubiegłego roku Sztab Protestacyjny Leśnych Związków Zawodowych.
Protest leśników zrzeszonych w Solidarności Leśnicy walczą o godność i przetrwanie
Protest leśników zrzeszonych w Solidarności / fot. M. Żegliński

Trwa batalia o model zarządzania polskimi lasami. Związkowcy z Solidarności niejednokrotnie przyjeżdżali do stolicy, by domagać się zapewnienia pracy zakładom usług leśnych, niezakłóconych dostaw surowca dla przemysłu drzewnego, poszanowania zawodu leśnika, realnego dialogu z rządem oraz niezależnej od polityki, spokojnej pracy. Sprzeciwiali się także przygotowywanym przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska zmianom w ustawie o lasach i ustawie o ochronie przyrody.

Ich zdaniem kierownictwo MKiŚ w osobie minister Pauliny Hennig-Kloski oraz odpowiedzialnego w jej resorcie za lasy wiceministra Mikołaja Dorożały powinno podać się dymisji.

Zrównoważona gospodarka leśna

Solidarność wielokrotnie podkreślała, że PGL Lasy Państwowe, które w ubiegłym roku obchodziły swoje 100-lecie, wypracowały sprawny, dochodowy i sprawdzony model zarządzania lasami. Chodzi o tak zwaną wielofunkcyjną, zrównoważoną gospodarkę leśną, która łączy ochronę przyrody z funkcjami gospodarczymi i społecznymi lasu. Leśnicy z „S” sprzeciwiali się koncepcji pozostawienia ogromnych połaci lasów samym sobie, bez jakiejkolwiek ingerencji człowieka.

Szczególne zaniepokojenie związkowców wzbudziły plany rządu Donalda Tuska, które zakładają objęcie ochroną 20 procent najcenniejszych przyrodniczo Lasów Państwowych. Ten postulat znalazł się na dziewiątym miejscu rządowej umowy koalicyjnej: – 20 procent najcenniejszych obszarów leśnych zostanie wyłączone z wycinki, eksport nieprzetworzonego drewna zostanie ograniczony, a drewno będzie służyć przede wszystkim polskim przedsiębiorcom. Wprowadzimy zakaz spalania drewna w energetyce zawodowej. Ustanowimy społeczny nadzór nad lasami oraz wdrożymy program odnowy bagien i torfowisk. W porozumieniu z lokalnymi społecznościami zwiększymy powierzchnię parków narodowych – zadeklarowali politycy KO, Trzeciej Drogi i Lewicy.

„Leśne konkrety” przedstawiono w trakcie II Ogólnopolskiej Narady o Lasach. Do całkowitego wyłączenia z wycinki wytypowano 1,2 mln hektarów lasów – to mniej więcej tyle, ile zajmuje całe województwo śląskie i aż 17 proc. powierzchni Lasów Państwowych.

– W prezentowanym rozwiązaniu roczny koszt zaproponowanej ochrony dodatkowych obszarów lasu to blisko 900 mln zł. To właśnie wartość wycofania z rynku 3,050 mln m3 drewna, a więc koszt utraconych korzyści ze sprzedaży tego surowca, tylko dla Lasów Państwowych. To duża suma, ale oceniamy ją jako bezpieczną gospodarczo – stwierdził Marcin Polak, zastępca dyrektora ds. ekonomicznych.

– Ta imponująca pula to efekt pracy leśników, którzy na pierwszym spotkaniu w ramach Ogólnopolskiej Narady o Lasach usłyszeli oczekiwania społeczne i wykorzystując swoją wiedzę, z troską o przyrodę opracowali to perspektywiczne i realne rozwiązanie. Pamiętajmy, że leśnicy to przyrodnicy. Ochrona przyrody to nasze najważniejsze zadanie – podkreślał z kolei Witold Koss, dyrektor generalny LP.

Zupełnie odmienne „oczekiwania społeczne” prezentują leśne związki zawodowe, w tym NSZZ „Solidarność”.

W trakcie ostatniej grudniowej manifestacji w Warszawie Sztab Protestacyjny Leśnych Związków Zawodowych wyraził wotum nieufności wobec dyrektora generalnego Lasów Państwowych Witolda Kossa, a z okazji mikołajek odpowiedzialny za lasy wiceminister Mikołaj Dorożała otrzymał od związkowców symboliczną rózgę.

– Od początku bieżącego roku jesteśmy świadkami postępującej degradacji doskonalonego od stu lat polskiego modelu leśnictwa, bezpardonowego ataku na łowiectwo oraz wygaszania szkolnictwa leśnego. Niekompetentni urzędnicy Ministerstwa Klimatu i Środowiska, podejmując ważne dla Polski decyzje, kompromitują się, lekceważą naukowców i praktyków. To ludzie silnie zideologizowani, którzy wyznają zasadę, że jeżeli ideologia stoi w sprzeczności z rzeczywistością, to tym gorzej dla rzeczywistości – mówił w trakcie protestu Jacek Cichocki, przewodniczący Krajowej Sekcji Pracowników Leśnictwa NSZZ „S”.

– W Departamencie Leśnictwa i Łowiectwa Ministerstwa Klimatu już zlikwidowano wszystkie wydziały merytoryczne, tworząc w ich miejsce posady dla ekoaktywistów działających wbrew interesowi państwa. Branże przemysłu drzewnego i sektora usług leśnych mamione rzekomymi probiznesowymi rozwiązaniami metodycznie spychane są w kierunku bankructwa – alarmował.

„Leśnicy czują się oszukani”

Związkowcy domagają się również wycofania moratorium wprowadzonego przez Ministerstwo Klimatu i Środowiska 8 stycznia 2024 roku. Polecenie resortu ograniczyło bądź całkowicie wstrzymało pozyskiwanie drewna na obszarze 1,3 proc. Lasów Państwowych.
Leśnicza „S” zarzucała resortowi środowiska, że bardziej niż w głos związków zawodowych wsłuchuje się w podszepty organizacji pozarządowych. Taki wniosek związkowcy wysunęli po obradach warszawskiej I Ogólnopolskiej Narady o Lasach.

– Lokalnie zainteresowane społeczności, przedsiębiorcy sektora leśno-drzewnego, leśnicy czują się oszukani wypowiedzianymi na konferencji słowami! Grupy społeczne, zawodowe, biznesowe czekały na realny dialog i kompromis, a otrzymały nakaz płynący z góry, w dalszym ciągu lobbowany działalnością niereprezentacyjnych organizacji – oświadczyli przedstawiciele leśnych związków zawodowych, w tym NSZZ „S”, w maju 2024 roku. W ten sposób odnieśli się do zapowiedzi wydłużenia moratorium ograniczającego wycinkę lasów.

– W naszej ocenie Ministerstwo Klimatu i Środowiska prowadzi pozorowany dialog, uwzględniając głos w trudnej dyskusji dotyczącej ochrony przyrody i przyszłego modelu polskiego leśnictwa wyłącznie organizacji i zrzeszeń tzw. NGO-ów prowadzących działalność lobbingową wobec organów władzy państwowej. Zrzeszenia NGO-ów stanowią liczbę nieprzekraczającą nawet 1000 osób, które w sposób nieuprawniony nazywane są „stroną społeczną” – zaznaczyli.

Wiatraki w lasach

Leśnicy z Solidarności sprzeciwiają się również stawianiu farm wiatrowych na terenach leśnych w ramach projektu „Las Energii”, który zapoczątkował jeszcze poprzedni rząd. Pilotażowy program prowadzony na terenie trzech nadleśnictw zakłada budowę do 30 turbin wiatrowych o mocy 6-8 MW każda. Inwestorem projektu została duńska firma Eurowind Energy.

Wiatraki mają działać ponad koronami drzew na wysokości od 70 do 250 m. Turbiny mają zostać wyposażone w technologie przeciwdziałające kolizjom z ptakami czy nietoperzami – do odstraszania mają zostać wykorzystane sygnały dźwiękowe i świetlne, a jeśli to nie pomoże, to turbiny mają się po prostu wyłączać, gdy ptak przekroczy „strefę bezpośredniego ryzyka kolizji”. Lasy Państwowe zapewniają, że turbiny wiatrowe będą także wyposażone we własne systemy zabezpieczeń przeciwpożarowych i że takie farmy działają już Niemczech, Szwecji, Finlandii i Francji.

Odpowiadając na interpelację poselską, minister Dorożała poinformował, że odbyła się nawet wizyta wyjazdowa do Niemiec, a konkretnie do bawarskich Lasów Państwowych, gdzie funkcjonuje już 100 wiatraków.

„Walczymy o przetrwanie”

Leśnicza Solidarność sprzeciwia się rewolucyjnym zmianom w Lasach Państwowych. Związkowcy stoją na stanowisku, że tylko sprawdzona od lat, zrównoważona, wielofunkcyjna gospodarka leśna może przynosić korzyści zarówno mieszkańcom, prywatnym firmom, jak i samej przyrodzie.

– Idea połączenia produkcji drewna z pełnieniem innych funkcji przez lasy ma długą historię. Polskie leśnictwo nastawione jest nie tylko na pozyskiwanie surowca drzewnego, ale przede wszystkim na uwzględnianie potrzeb społecznych, przyrodniczych. Mieliśmy, mamy i mam nadzieję, że w przyszłości będziemy mieli lasy społeczne. Nie trzeba żadnych wyimaginowanych projektów, jak to dziś czynią niektóre środowiska, tworzenia nowych obszarów pod szyldem „lasów społecznych”. Lasy są otwarte dla wszystkich – powiedział nam szef leśniczej „S” Jacek Cichocki. Jego zdaniem „bierne podejście do ochrony lasów” nie poprawi też sytuacji klimatycznej, a nawet przeciwnie.

– Zrównoważona gospodarka leśna prowadzona przez Lasy Państwowe odgrywa kluczową rolę w ochronie bioróżnorodności, dostarczaniu odnawialnych surowców i zwiększaniu powierzchni lasów w Polsce. Nie tylko w Polsce, ale i na świecie obserwujemy niekorzystne zmiany postępujące w lasach, w tym wymieranie niektórych gatunków drzew, przesuwanie granic zasięgów ich naturalnego występowania. Aktywne działanie poprzez gospodarowanie, łączące racjonalne pozyskiwanie drewna, następnie sadzenie drzew w dostosowaniu do zmieniających się warunków otoczenia, w tym klimatycznych, siedliskowych zdecydowanie wpłynie na utrzymanie lasów w optymalnym stanie zdrowotnym. Doświadczenie leśników korzystających z wiedzy naukowców będzie kluczowe. Racjonalne gospodarowanie lasami, a nie ich pozostawienie bez jakiejkolwiek ingerencji, ma swoje podstawy w nauce – podkreślił.

Przewodniczący Cichocki mówi wprost, że po okrągłym, setnym jubileuszu Lasów Państwowych „leśnicy muszą walczyć o godność i przetrwanie”.

– Dyrekcja Generalna Lasów Państwowych niestety wpisuje się w politykę zwierzchniego resortu, wydając akty zarządcze w konsekwencji uderzające w interes ekonomiczny Lasów Państwowych, dotykając w efekcie negatywnie firmy sektora leśno-drzewnego i destabilizując funkcjonowanie lokalnych społeczności. Można pokusić się o śmiałe stwierdzenie, że działania te wpisują się na szkodę Lasów Państwowych, gospodarki i Polski – twierdzi związkowiec.

– Obecnie już doświadczamy zwolnień pracowników według niegodnych dla Lasów Państwowych kryteriów, problemów przy tworzeniu planu finansowo-gospodarczego na 2025 rok, pomysłów optymalizacyjnych rzucanych „na rympał”. Co będzie dalej?! Dziś, odważni – broniący zrównoważonej gospodarki leśnej – szefowie jednostek organizacyjnych Lasów Państwowych, pracownicy niższych szczebli, „niepopularne związki zawodowe” są odwoływani, zwalniani, szykanowani, doznają ostracyzmu. Praca w Lasach Państwowych stała się niebywale trudna, w nieprzyjaznym otoczeniu. Odnosimy wrażenie, że wciąż „na siłę” poszukuje się afer na potrzeby prowadzenia tzw. igrzysk przed kamerami. Prowadzi to nieuchronnie do wizerunkowego unicestwienia naszej firmy, w której pracujemy – alarmuje szef leśniczej Solidarności, jednocześnie wyrażając gotowość do dialogu „w duchu wzajemnego poszanowania i uczciwości”.

– Widzimy potrzebę zmian i doskonalenia Lasów Państwowych z korzyścią dla pracujących w organizacji pracowników, dla gospodarki i przyrody, dla Polski! – podkreśla.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe