Naoczny świadek. Zwolennik Marszu Równości pisze, że kobieta z rozbitym nosem to kontrdemonstrantka
- Pewnie wielu z Was widziało już to zdjęcie. Widoczna na nim kobieta przedstawiana jest w kolportowanej szeroko interpretacji jako ofiara faszystowskich bojówek w Białymstoku zaatakowana w trakcie marszu równości. Problem z tą wersją jest taki, że prawdziwa jak news radia Erywań i paski wiadomości
(...)
Otóż osoba ta jest kontrmanifestantką, partnerką jednego z najbardziej agresywnych faszolskich bandytów, który w pewnym momencie został zatrzymany przez policję
(...)
A teraz możecie mi uwierzyć lub nie, Powiem, że byłem naocznym świadkiem tej sytuacji [użycia środków przymusu bezpośredniego wobec kobiety i jej partnera przez policję - przyp. red.]. Gdy zobaczyłem rano zdjęcie (wraz z powielaną interpretacją) sam zwątpiłem, do własnych oczu i pamięci też należy mieć ograniczone zaufanie. Skonsultowałem wątpliwości z dwiema świadkiniami i dwoma świadkami i wspólnie utrzymujemy podaną tu wersję zdarzenia
- pisał Andrzej Pałys, który twierdzi, że widział wszystko na własne oczy
A tu małe sprostowanie od naocznego świadka, kim jest tak naprawdę ta Pani ze zdjęcia. Posługiwanie się nim w ramach poparcia uczestników marszu w Białymstoku jest dość niezręczne. pic.twitter.com/VB2WxkVLI6
— Steven Grant Rogers (@1_Avenger) July 22, 2019
Wpis był dostępny pod tym linkiem
cyk
Źródło: TT