Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.
Niemcy. Berlin. Brama Brandenburska
Niemcy. Berlin. Brama Brandenburska / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Autor twierdzi, że kryzys niemieckiej gospodarki nie wynika głównie z polityki klimatycznej UE, lecz z głębokiego załamania instytucjonalnego i decyzyjnego niemieckiego „Deep State”.
  • Zdaniem Zygfryda Czabana Niemcy utraciły swoje dawne atuty: strategiczne państwo, przewagę technologiczną i zdolność do innowacji, co skutkuje stagnacją i utratą konkurencyjności.
  • Tekst wskazuje, że osłabienie Niemiec może paradoksalnie stworzyć szansę dla Polski, o ile potrafi ona wykorzystać relokację produkcji i własny potencjał rozwojowy.

 

Kiedy słyszę, że przyczyną kłopotów niemieckiej gospodarki są unijne regulacje klimatyczne, ogarnia mnie pusty śmiech. Owe regulacje są jedynie wyzwalaczem tych kłopotów. A ich przyczyna leży zupełnie gdzie indziej.

Niemiecka gospodarka jest i zawsze była emanacją narodu niemieckiego i odzwierciedleniem jego psychiki. Kiedy ten naród wydawał tysiące pomysłowych wynalazców i racjonalizatorów oraz dziesiątki tysięcy doskonałych organizatorów, jego gospodarka była innowacyjna i doskonale zorganizowana.

A dzisiaj? Szkoda gadać.

 

Niemcy potrzebują psychoanalityka

Zbiorowa psychika niemiecka to fascynujący temat. Żaden naród nie nigdy nie potrzebował psychoanalityka tak bardzo jak niemiecki. I to już od bardzo dawna. Po stronie pasywów mamy: skłonność do fanatyzmu, podatność na ideologie, kult biurokracji, manię szczegółowego regulowania wszystkiego oraz chorobliwego trzymania się tych regulacji, niewiarygodne poczucie wyższości (ostatnio coraz bardziej urojonej)… Można by długo wymieniać. Gdyby decydowały tylko te pasywa, niemiecka gospodarka nigdy nie wyszłaby poza skrobanie kartofli.

Ale były też aktywa. Po pierwsze: Deep State, sprawne i zachowujące ciągłość od XVII wieku, pomimo dziejowych katastrof, które Niemcy regularnie sprowadzają na siebie i Europę. Po drugie: niemiecki geniusz, także techniczny i naukowy. 

Tych aktywów już nie ma.

 

Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Prusko-niemieckie Deep State zgniło. Dopuściło do wyłączenia niemieckich elektrowni jądrowych, do wpuszczenia milionów niepiśmiennych i leniwych migrantów, do narzucenia Niemcom klimatycznego szaleństwa, do uzależnienia niemieckiej gospodarki i polityki od Rosji, do uzależnienia tej gospodarki od eksportu towarów przemysłowych w prawdziwie dziewiętnastowiecznym stylu. Nie potrafiło zapobiec cyfrowemu zapóźnieniu tej gospodarki itd.

Dlaczego? Bo to Deep State też jest emanacją niemieckiej psychiki zbiorowej. Do pewnego momentu potrafiło sterować tą psychiką, ale potem już ta psychika zaczęła sterować nim. I nastąpił spektakularny kolaps, którego jesteśmy świadkami. 

  • Przykład 1: elektrownie jądrowe. Sowieci, a potem Rosjanie, przez 60 lat sączyli w niemieckie dusze propagandę antynuklearną. Kiedy w końcu zdecydowana większość Niemców zaczęła się domagać zamknięcia elektrowni, Deep State po prostu machnęło na to ręką. Zarżnęli własną energetykę w imię świętego spokoju! 
  • Przykład 2: szaleństwo klimatyczne – koncept promowany przez konkurentów Europy, żeby zatopić jej gospodarkę. Niemieckie Deep State uwierzyło, że Niemcy mogą na tym zyskać(!). To jest głupota, której nie da się nawet skomentować. W miejscu dawnego mózgu imperialnej myśli niemieckiej jest dziś jakaś bąblująca fermentacją maź. 

Owszem, w sprawach politycznych to centrum jest dla nas nadal groźne, ale tylko dlatego, że jedzie siłą rozpędu oraz dlatego, że nasze centrum jest – chwilowo – jeszcze bardziej beznadziejne.

 

Niemcy zatrzymali się w epoce faksu

A niemiecki geniusz? Zniknął. Najlepsze mózgi wyemigrowały do USA po 2WŚ. Na miejscu zostali sprawni zarządcy, którzy potrafią udoskonalać istniejące produkty i optymalizować procesy, ale nigdy nie wymyślą mikroprocesora, karty graficznej, nowego medium społecznościowego, czy choćby paczkomatu. Jechało to jakiś czas siłą rozpędu, ale świat się zmienił, a niemiecka gospodarka pozostała taka sama.

Do tego doszło miękkie lądowanie RFN po wojnie. Zero denazyfikacji gospodarki. Zero dekartelizacji. Przemysł niemiecki, rozpędzony produkcją wojenną, relatywnie mało zniszczony, odbudowany z planu Marshalla, podbił dużą część świata i… osiadł na laurach. Bo na laurach osiadło rozleniwione dobrobytem społeczeństwo. Społeczeństwo, które – jak wskazują badania – panicznie boi się technologii: płatności bezgotówkowych, kas samoobsługowych, automatów biletowych, paczkomatów. Nawet e-maila. Społeczeństwo, które zatrzymało się na epoce faksu. Porównajcie to do Polski, która w ciągu minionego stulecia trzykrotnie budowała swoją gospodarkę od zera. My innowacyjność mamy we krwi, bo nasza gospodarka jest młodziutka, a społeczeństwo odważne i aktywne. I nie mylmy procenta PKB wydawanego na „innowacyjność” (która w Niemczech oznacza często nowy kolor starego samochodu) z prawdziwym duchem innowacyjności, który my mamy, a oni już po prostu nie.

 

Przedśmiertne podrygi

Oczywiście są w niemieckiej gospodarce firmy innowacyjne. Choćby Flix Bus, niektóre sklepy internetowe itd. Ale to nie jest skala, która pozwoli uniknąć katastrofy. Niemcy nadal opierają się na eksporcie towarów przemysłowych, które już od pewnego czasu Chińczycy robią nie tylko taniej, ale i lepiej, a zaraz będą robić taniej także Amerykanie.  A niemieckie firmy na gwałt przenoszą produkcję do Chin i USA, czym wzmacniają te kraje, a osłabiają Niemcy.

Oczywiście niemieckie Deep State jeszcze uskutecznia jakieś przedśmiertne podrygi: teraz cała Europa ma obowiązkowo kupować niemieckie uzbrojenie za pieniądze z UE. Niemiecka motoryzacja ma się przestawić na produkcję czołgów, artylerii. Oczywiście nic z tego nie będzie, bo niemiecka gospodarka absolutnie nie jest zdolna do takiej nagłej zmiany, która byłaby zaprzeczeniem wszystkiego, co niemiecki przemysł robi od kilkudziesięciu lat: zasklepia się w udoskonalaniu tych samych samochodów i pralek. Realny czas dostawy takiego czołgu to będzie kilkanaście lat, a będzie to czołg bardzo drogi i nienajlepszy.

 

Co to oznacza dla Polski?

Upadek niemieckiej gospodarki ma też swój wymiar historyczno-moralny. Z filozoficznego punktu widzenia można by uznać go za opóźnioną o 80 lat denazyfikację. Fortuny rodzin wspierających Hitlera, pomnożone rabunkiem i pracą niewolniczą, w końcu walą się w gruzy.

A co to oznacza dla Polski? To nadal niewiadoma, ale na pewno nie jest tak, że upadek gospodarki niemieckiej musi spowodować upadek naszej gospodarki. Dlaczego? Otóż u nas nadal produkuje się taniej niż w Niemczech. Ostatnio jeden z niemieckich koncernów motoryzacyjnych ogłosił zamknięcie wielkiej fabryki w Niemczech. Choć ma on także fabryki w Polsce, ale ich nikt nie rusza - podobno będą przejmować produkcję z Niemiec. Jak widać, kłopoty Niemiec to także szansa dla Polski. Powtarzam z naciskiem: tylko szansa. Czy ją wykorzystamy? Trudno dziś powiedzieć. Ale nasz los nie jest jeszcze przesądzony. Ich już tak.


 

POLECANE
Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

Nie żyje gwiazda amerykańskich seriali Wiadomości
Nie żyje gwiazda amerykańskich seriali

Nie żyje Pat Finn, znany aktor komediowy i gwiazda amerykańskich seriali. Jak potwierdził portal TMZ, artysta zmarł po walce z chorobą nowotworową. Według informacji przekazanych przez rodzinę odszedł w poniedziałek wieczorem w swoim domu w Los Angeles, w otoczeniu najbliższych.

Sprawa śmierci 16-latki z Mławy. Bartosz G. usłyszał zarzut Wiadomości
Sprawa śmierci 16-latki z Mławy. Bartosz G. usłyszał zarzut

Bartosz G. usłyszał zarzut popełnienia zbrodni zabójstwa 16-letniej Mai ze szczególnym okrucieństwem; nie przyznał się do popełnienia zarzuconego mu czynu i skorzystał z przysługującego mu prawa do odmowy składania wyjaśnień - poinformował rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Płocku prok. Bartosz Maliszewski.

To była ciężka noc dla strażaków. Interweniowali ponad 1000 razy Wiadomości
To była ciężka noc dla strażaków. Interweniowali ponad 1000 razy

Ponad tysiąc interwencji, setki pożarów i ofiary śmiertelne - tak wyglądał bilans Wigilii w całym kraju. Strażacy przez całą noc walczyli z pożarami, wypadkami i zatruciami czadem.

REKLAMA

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.
Niemcy. Berlin. Brama Brandenburska
Niemcy. Berlin. Brama Brandenburska / pixabay.com

Co musisz wiedzieć:

  • Autor twierdzi, że kryzys niemieckiej gospodarki nie wynika głównie z polityki klimatycznej UE, lecz z głębokiego załamania instytucjonalnego i decyzyjnego niemieckiego „Deep State”.
  • Zdaniem Zygfryda Czabana Niemcy utraciły swoje dawne atuty: strategiczne państwo, przewagę technologiczną i zdolność do innowacji, co skutkuje stagnacją i utratą konkurencyjności.
  • Tekst wskazuje, że osłabienie Niemiec może paradoksalnie stworzyć szansę dla Polski, o ile potrafi ona wykorzystać relokację produkcji i własny potencjał rozwojowy.

 

Kiedy słyszę, że przyczyną kłopotów niemieckiej gospodarki są unijne regulacje klimatyczne, ogarnia mnie pusty śmiech. Owe regulacje są jedynie wyzwalaczem tych kłopotów. A ich przyczyna leży zupełnie gdzie indziej.

Niemiecka gospodarka jest i zawsze była emanacją narodu niemieckiego i odzwierciedleniem jego psychiki. Kiedy ten naród wydawał tysiące pomysłowych wynalazców i racjonalizatorów oraz dziesiątki tysięcy doskonałych organizatorów, jego gospodarka była innowacyjna i doskonale zorganizowana.

A dzisiaj? Szkoda gadać.

 

Niemcy potrzebują psychoanalityka

Zbiorowa psychika niemiecka to fascynujący temat. Żaden naród nie nigdy nie potrzebował psychoanalityka tak bardzo jak niemiecki. I to już od bardzo dawna. Po stronie pasywów mamy: skłonność do fanatyzmu, podatność na ideologie, kult biurokracji, manię szczegółowego regulowania wszystkiego oraz chorobliwego trzymania się tych regulacji, niewiarygodne poczucie wyższości (ostatnio coraz bardziej urojonej)… Można by długo wymieniać. Gdyby decydowały tylko te pasywa, niemiecka gospodarka nigdy nie wyszłaby poza skrobanie kartofli.

Ale były też aktywa. Po pierwsze: Deep State, sprawne i zachowujące ciągłość od XVII wieku, pomimo dziejowych katastrof, które Niemcy regularnie sprowadzają na siebie i Europę. Po drugie: niemiecki geniusz, także techniczny i naukowy. 

Tych aktywów już nie ma.

 

Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Prusko-niemieckie Deep State zgniło. Dopuściło do wyłączenia niemieckich elektrowni jądrowych, do wpuszczenia milionów niepiśmiennych i leniwych migrantów, do narzucenia Niemcom klimatycznego szaleństwa, do uzależnienia niemieckiej gospodarki i polityki od Rosji, do uzależnienia tej gospodarki od eksportu towarów przemysłowych w prawdziwie dziewiętnastowiecznym stylu. Nie potrafiło zapobiec cyfrowemu zapóźnieniu tej gospodarki itd.

Dlaczego? Bo to Deep State też jest emanacją niemieckiej psychiki zbiorowej. Do pewnego momentu potrafiło sterować tą psychiką, ale potem już ta psychika zaczęła sterować nim. I nastąpił spektakularny kolaps, którego jesteśmy świadkami. 

  • Przykład 1: elektrownie jądrowe. Sowieci, a potem Rosjanie, przez 60 lat sączyli w niemieckie dusze propagandę antynuklearną. Kiedy w końcu zdecydowana większość Niemców zaczęła się domagać zamknięcia elektrowni, Deep State po prostu machnęło na to ręką. Zarżnęli własną energetykę w imię świętego spokoju! 
  • Przykład 2: szaleństwo klimatyczne – koncept promowany przez konkurentów Europy, żeby zatopić jej gospodarkę. Niemieckie Deep State uwierzyło, że Niemcy mogą na tym zyskać(!). To jest głupota, której nie da się nawet skomentować. W miejscu dawnego mózgu imperialnej myśli niemieckiej jest dziś jakaś bąblująca fermentacją maź. 

Owszem, w sprawach politycznych to centrum jest dla nas nadal groźne, ale tylko dlatego, że jedzie siłą rozpędu oraz dlatego, że nasze centrum jest – chwilowo – jeszcze bardziej beznadziejne.

 

Niemcy zatrzymali się w epoce faksu

A niemiecki geniusz? Zniknął. Najlepsze mózgi wyemigrowały do USA po 2WŚ. Na miejscu zostali sprawni zarządcy, którzy potrafią udoskonalać istniejące produkty i optymalizować procesy, ale nigdy nie wymyślą mikroprocesora, karty graficznej, nowego medium społecznościowego, czy choćby paczkomatu. Jechało to jakiś czas siłą rozpędu, ale świat się zmienił, a niemiecka gospodarka pozostała taka sama.

Do tego doszło miękkie lądowanie RFN po wojnie. Zero denazyfikacji gospodarki. Zero dekartelizacji. Przemysł niemiecki, rozpędzony produkcją wojenną, relatywnie mało zniszczony, odbudowany z planu Marshalla, podbił dużą część świata i… osiadł na laurach. Bo na laurach osiadło rozleniwione dobrobytem społeczeństwo. Społeczeństwo, które – jak wskazują badania – panicznie boi się technologii: płatności bezgotówkowych, kas samoobsługowych, automatów biletowych, paczkomatów. Nawet e-maila. Społeczeństwo, które zatrzymało się na epoce faksu. Porównajcie to do Polski, która w ciągu minionego stulecia trzykrotnie budowała swoją gospodarkę od zera. My innowacyjność mamy we krwi, bo nasza gospodarka jest młodziutka, a społeczeństwo odważne i aktywne. I nie mylmy procenta PKB wydawanego na „innowacyjność” (która w Niemczech oznacza często nowy kolor starego samochodu) z prawdziwym duchem innowacyjności, który my mamy, a oni już po prostu nie.

 

Przedśmiertne podrygi

Oczywiście są w niemieckiej gospodarce firmy innowacyjne. Choćby Flix Bus, niektóre sklepy internetowe itd. Ale to nie jest skala, która pozwoli uniknąć katastrofy. Niemcy nadal opierają się na eksporcie towarów przemysłowych, które już od pewnego czasu Chińczycy robią nie tylko taniej, ale i lepiej, a zaraz będą robić taniej także Amerykanie.  A niemieckie firmy na gwałt przenoszą produkcję do Chin i USA, czym wzmacniają te kraje, a osłabiają Niemcy.

Oczywiście niemieckie Deep State jeszcze uskutecznia jakieś przedśmiertne podrygi: teraz cała Europa ma obowiązkowo kupować niemieckie uzbrojenie za pieniądze z UE. Niemiecka motoryzacja ma się przestawić na produkcję czołgów, artylerii. Oczywiście nic z tego nie będzie, bo niemiecka gospodarka absolutnie nie jest zdolna do takiej nagłej zmiany, która byłaby zaprzeczeniem wszystkiego, co niemiecki przemysł robi od kilkudziesięciu lat: zasklepia się w udoskonalaniu tych samych samochodów i pralek. Realny czas dostawy takiego czołgu to będzie kilkanaście lat, a będzie to czołg bardzo drogi i nienajlepszy.

 

Co to oznacza dla Polski?

Upadek niemieckiej gospodarki ma też swój wymiar historyczno-moralny. Z filozoficznego punktu widzenia można by uznać go za opóźnioną o 80 lat denazyfikację. Fortuny rodzin wspierających Hitlera, pomnożone rabunkiem i pracą niewolniczą, w końcu walą się w gruzy.

A co to oznacza dla Polski? To nadal niewiadoma, ale na pewno nie jest tak, że upadek gospodarki niemieckiej musi spowodować upadek naszej gospodarki. Dlaczego? Otóż u nas nadal produkuje się taniej niż w Niemczech. Ostatnio jeden z niemieckich koncernów motoryzacyjnych ogłosił zamknięcie wielkiej fabryki w Niemczech. Choć ma on także fabryki w Polsce, ale ich nikt nie rusza - podobno będą przejmować produkcję z Niemiec. Jak widać, kłopoty Niemiec to także szansa dla Polski. Powtarzam z naciskiem: tylko szansa. Czy ją wykorzystamy? Trudno dziś powiedzieć. Ale nasz los nie jest jeszcze przesądzony. Ich już tak.



 

Polecane