Najnowszy numer "Tygodnika Solidarność": Jerzy Dudek w szczerej rozmowie o szansach Polaków na mundialu
Mistrzostwa odbywają się w wyjątkowym dla nas czasie świętowania 100-lecia odzyskania niepodległości. Setkom tysięcy, a może nawet milionom kibiców piłkarskich w całym kraju trudno wyobrazić sobie chyba lepsze uczczenie tej wspaniałej rocznicy niż zdobycie medalu na mistrzostwach przez polskich piłkarzy. Czy jest to możliwe? Jako zagorzały kibic reprezentacji i fan piłki nożnej mogę odpowiedzieć tylko – oczywiście, jak najbardziej
Kulisy nadchodzącej imprezy w artykule „Największy spektakl świata” zdradza Leszek Masierak.
Rosyjski turniej będzie pierwszym w historii rozgrywanym na dwóch kontynentach jednocześnie – to wynik decyzji komisji FIFA, która z przedstawionych osiemnastu kandydatur wybrała dwanaście stadionów, na których toczyć się będą mundialowe zmagania. Miast-gospodarzy jest jedenaście, w stolicy kibice będą bowiem mogli wybrać się na dwie areny – olimpijskie Łużniki oraz stadion Spartaka Moskwa. Z pozostałych dziesięciu miast-gospodarzy dziewięć leży w Europie (od najbliższej położonego od naszych granic Kaliningradu po nadwołżańskie Kazań i Samarę).
Na trybunach szybko doszło do burd, które sprowokowały m.in. transparenty „Zagrzeb jest serbski”. W ruch poszły noże i kastety, a obu zwaśnionych stron do bitki nie trzeba było zachęcać. Starcia na murawie trwały przez ponad siedemdziesiąt minut. Mecz ten jednak przejdzie do historii ze względu na postawę jednego z zawodników – Zvonimira Bobana, 21-letniego rozgrywającego Dinama, który widząc, że leżący kibic jego drużyny jest brutalnie pałowany przez policjanta (którymi w państwach związkowych najczęściej byli Serbowie), postanowił wkroczyć do akcji i potężnym kopniakiem z wyskoku powalił mundurowego i pozwolił kibicowi uciec. Boban stał się symbolem dla dążącej do niepodległości Chorwacji.
– Krychowiak, Błaszczykowski czy Peszko nie grali w klubach lub grali bez błysku. Grosicki, Pazdan czy Linetty grają bardzo niestabilnie, Glik jest kontuzjowany. Milik dochodzi po siebie po kontuzji, a ławka rezerwowych to pięta achillesowa naszego zespołu. Może się okazać, że pewny bramkarz i Lewy to za mało nawet na wyjście z grupy, a co dopiero na grę w półfinale –
"Piłkoholik" - Barbara Michałowska przedstawia sylwetkę „ojca” naszej reprezentacji – Adama Nawałki.
Nie palił. Pił też mniej niż inni. Za to na jeden z obozów zawiózł 30 kg pomarańczy, marchwi i jabłek i namówił Piotra Skrobowskiego do wzięcia sokowirówki. W ten sposób zadbał o dostarczanie organizmowi odpowiedniej ilości witamin. Dbał też zawsze o swój wygląd. W czasie zagranicznych wyjazdów kupował sobie modne stroje. – Adam to był elegancik. Wszyscy chodziliśmy w dresie, starych koszulkach. A Adam zawsze dobrze ubrany, niezależnie, czy pojawiał się na treningach, czy na meczu, czy na śniadaniu podczas zgrupowania. Wszędzie. Włoski zawsze dobrze ułożone. Po prostu pedancik – mówi nam jego kolega z reprezentacji, Jan Tomaszewski.
Jakub Pacan w tekście – „Partia elit i ulicy” zastanawia się nad kondycją Platformy Obywatelskiej.
„Komu na rękę są pożary śmieci” – na pytanie Marcina Koziestańskiego odpowiada Michał Paca, ekspert w branży gospodarowania odpadami.
„Kreml idzie w zaparte” – Leszek Masierak opisuje postępy w sprawie zestrzelonego boeinga 777 lini Malaysia Airlines.
„Homintern w akcji” – prof. Marek Chodakiewicz w bardzo odważnym artykule zastanawia się nad wpływami lobby homoseksualnego.
„Nigdy nie byłam produktem” – w rozmowie z Bartoszem Boruciakiem stwierdza Honorata „Honey” Skarbek.