[video] Caveziel o graniu Jezusa: Wymiotowałem, ciało było sine, miałem operację serca, dostałem piorunem
Przy scenach chłostania dostało mi się parę razy, kiedy niosłem krzyż wypadł mi bark, przed filmem ważyłem 96 kg, podczas sceny ukrzyżowania już tylko 76. Byłem tak chory, że ciągle wymiotowałem, dostałem zapalenia płuc. Po skończeniu filmu, o czym niewiele ludzi wie, musiałem mieć operację serca. W ostanim dniu kręcenia uderzył we mnie piorun
Chciałem, żeby ludzie widzieli Jezusa dzięki tym modlitwom. Dzięki codziennym modlitwom i postowi. Post zaczął się od razu, bo byłem chory. Pod koniec filmu, kiedy byłem na krzyżu, moje ciało było sine, to nie była charakteryzacja. Zdejmowali mnie pomiędzy ujęciami i za każdym razem mój bark się blokował, a potem wyskakiwał ze stawu. (...) Tak mnie bolało, że gdyby mi kompletnie odpadł, nie poczułbym już nic. Coś się działo z moim sercem, lekarz zbadał mnie stetoskopem i powiedział do Mela: "On może umrzeć". (...) W tamtej chwili byłem gotów umrzeć
Pod koniec filmu wchodziłem na wzgórze, wszyscy na planie byli na swoich miejscach, około 250 osób. W połowie drogi poczułem na sobie obecność czegoś złego. Ta obecność mówiła - jesteś już trupem. Pamiętam, że myślałem, - to świetna nowina, jeżeli umrę, pójdę do nieba. Wszedłem na szczyt, podczas piątego ujęcia chmury były bardzo nisko, a pioruny były bardzo głośne (...) usłyszałem pomruk przerażenia wśród publiczności, coś zobaczyli, czułem się jak w oku cyklonu (...) i nagle światło spadło z nieba. Ludzie widzieli światło wokół mojego ciała i ogień po obu stronach mojej głowy, przez chwilę widziałem też samego siebie poza własnym ciałem. Dostałem piorunem
aj/k
źródło: YT
#REKLAMA_POZIOMA#