Z kim będzie walczyć unijny Wehrmacht?

W ostatnich tygodniach opinia publiczna w Polsce mocno skupiła się na tzw. Tarczy Wschód, czyli formalnie „Rezolucji Parlamentu Europejskiego z dnia 12 marca 2025 r. w sprawie białej księgi w sprawie przyszłości europejskiej obrony”. Można wręcz stwierdzić, że głównym tematem obecnej walki politycznej stało się to, którzy europosłowie poparli unijny projekt w trosce o nasze bezpieczeństwo, a którzy stanęli okoniem, rzekomo sprzyjając w ten sposób Putinowi. To jednak mylny trop, bo dokument w swojej istocie nie wiąże się wcale z dobrem Polski czy naszych najbliższych sąsiadów, a stanowi wyraz aspiracji brukselskich elit stawiających na pierwszym miejscu przede wszystkim własny interes.
- Płonie dzwonnica, najstarszy drewniany zabytek na warszawskiej Pradze. Trwa akcja służb
- Przepisy resortu zdrowia ignorują głos ekspertów? Nowe badania niepokoją
- Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa
- Prawnik: lekarka zabiła dziecko zdolne do życia poza organizmem matki
- Resort edukacji nie dotrzymał słowa. "Wśród dyrektorów i nauczycieli narasta niepokój"
- "Czat Kanału Zero zwariował". Karol Nawrocki u Krzysztofa Stanowskiego. Komentarze
- Ważne informacje dla kierowców. Nowe przepisy wchodzą w życie
- "Wdzierają się do domów". Niemcy w kłopocie
- Scholz przyjechał pożegnać się z Tuskiem. Burza w sieci po zachowaniu premiera
Raport ws. Tarczy Wschód
Poruszam ten temat, ponieważ miałem sposobność zapoznać się z 28-stronnicowym raportem, który przygotował Bartosz Kopczyński – prawnik, analityk procesów społecznych i wiceprezes Instytutu Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia. Ekspert postanowił dogłębnie zbadać rzeczoną rezolucję eurokratów, a biorąc pod uwagę tytuł tej analizy – „Żywe tarcze na spalonej ziemi. Doktryna Europejskiej Unii Obronnej” – jego wnioski wydają się mało optymistyczne. Niestety po rozmowie z autorem musiałem przyjąć do wiadomości fakt, że „żywe tarcze” to wcale nie jakaś publicystyczna przenośnia, a zapowiedź przykrego losu, jaki jest szykowany zwykłym Polakom.
Jak wskazuje Bartosz Kopczyński, tzw. Tarcza Wschód nie ma osłaniać nas, tylko Unię Europejską, a właściwie nowy twór – Europejską Unię Obronną (EUO), składającą się z UE, Wielkiej Brytanii i Ukrainy. EUO zrywa ze Stanami Zjednoczonymi, a także separuje się od świata poprzez Morze Czarne i Morze Bałtyckie, odcinając dostęp do zachodniej półkuli swoim wrogom, których jasno wskazuje: Rosji, Białorusi, Iranowi, Chinom oraz Korei Północnej. Unia Europejska ogłosiła się bytem państwowym, suwerennym i niezależnym od krajów członkowskich, które nie mogą już prowadzić własnej polityki, lecz wyłącznie unijną. W ten sposób powstaje na naszych oczach jedno superpaństwo.
Bruksela dąży do stworzenia federalnego państwa unijnego?
Cała polityka fiskalna, wydatki, kontrakty przemysłowe, surowce, wojsko, zarządzanie regionami i społeczeństwem – wszystko ma trafić w ręce Unii Europejskiej i zostać podporządkowane jej szaleńczej strategii obronnej (wojennej?). To napięcie na tzw. wschodniej flance służy EUO/UE do stworzenia federalnego państwa z centralną władzą w Komisji Europejskiej i unijnym sztabie. Wchodząc w ten projekt, będziemy zmuszeni porzucić sojusz wojskowy z USA, a wtedy całkowicie wystawimy się na łaskę Rosji. Co więcej, unijny „Wehrmacht” – jak sugerują niektórzy publicyści – niekoniecznie musi służyć tylko do walki z wrogiem zewnętrznym, ale również z wewnętrznym buntem społecznym...