Nowy skandal na granicy polsko-białoruskiej. Mundurowi wściekli
„Panie Ministrze Siemoniak, przed chwilą od jednego z klientów pracujących w Policji usłyszałem, że na formach policyjnych trwa potężne oburzenie, bo oddziały prewencji zabezpieczające granicę mają obowiązek zdawania broni służbowej do skrzyń, jak przy zabezpieczaniu zwykłych zgromadzeń. A pojazdy z bronią znajdują się kilka kilometrów od granicy. Taki rozkaz podobno otrzymali wczoraj i nie był to pierwszy raz.
Czy to prawda?
Jeśli to prawda, to czy śmierć polskiego żołnierza i obrazki z granicy nic was nie nauczyły?
Polska granica to nie manifestacja KODu czy parady równości, ale miejsce prowadzenia wojny hybrydowej przez wrogie kraje.
Aż sprawdziłem i faktycznie na zdjęciach z profilu Policji policjanci nie mają broni…”
– pisze mec. Bartosz Lewandowski, który załącza również screeny z policyjnego forum.
Wściekli funkcjonariusze
Dowódcę za jaja i do odpowiedzialności (…) nasze bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Odmówiłbym służby i wyśmiał osobę, która kazałaby mi tam iść.
Pewnie kazali zostawić broń w magazynie żeby nie prowokować biednych imigrantów.
Co taki funkcjonariusz bez broni ma zrobić, w sytuacji gdy zza ogrodzenia padną strzały z broni palnej?
– piszą mundurowi.
Nie żyje polski żołnierz
W czwartek w Warszawie zmarł szeregowy 1. Warszawskiej Brygady Pancernej, który został raniony nożem 28 maja na granicy z Białorusią.
Wojskowy został zaatakowany na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych w województwie podlaskim. Agresorem był jeden z nielegalnych migrantów, który próbował przekroczyć stalową zaporę.
W momencie, gdy żołnierz przy pomocy tarczy ochronnej blokował wyłom w stalowej zaporze, migrant ugodził go nożem w okolicy klatki piersiowej. Broń utknęła w ciele ofiary. Co więcej, w stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
Hołd dla żołnierza
Polacy oddali hołd zmarłemu żołnierzowi, który zginął, stojąc na straży Rzeczpospolitej. Przed Wojskowym Instytutem Medycznym mieszczącym się przy ulicy Szaserów w Warszawie pojawiły się kwiaty.
Niestety to prawda, Panie Ministrze @TomaszSiemoniak. W podległej Panu służbie funkcjonariusze są wściekli. Załączam otrzymane screeny z forum policyjnego.
— Bartosz Lewandowski (@BartoszLewand20) June 6, 2024
Skandal, to mało powiedziane. https://t.co/YtAW7UFVgj pic.twitter.com/ynMAqUNh95