Aktywiści oblali farbą Syrenkę. Mocny komentarz Marka Jakubiaka dla Tysol.pl
Aktywiści z organizacji Ostatnie Pokolenie oblali pomarańczową farbą warszawską Syrenkę. Chcieli w ten sposób zwrócić uwagę na „zbliżającą się katastrofę klimatyczną”.
Dwie kobiety przekazały, że w taki sposób „świętują Dzień Kobiet”.
– To jest alarm! – krzyknęły. – Nasze ciężko wywalczone prawa wciąż są łamane. A będzie tylko gorzej. Katastrofa klimatyczna to wojny. Wojny to przemoc i gwałty. Nie możemy do tego dopuścić. Będąc tutaj, świętuję Dzień Kobiet. To jest mój sprzeciw. Jesteśmy ostatnim pokoleniem i będziemy o siebie walczyć – dodała jedna z nich.
Do całej sprawy odniósł się już w mediach społecznościowych prezydent Warszawy. Rafał Trzaskowski stwierdził, że „mało kto traktuje kwestie klimatyczne tak poważniej jak Warszawa”.
„Ale nie ma w stolicy miejsca na akty wandalizmu. Natychmiast po zakończeniu czynności przez funkcjonariuszy policji miejskie służby rozpoczną czyszczenie pomnika” – zaznaczył.
Czytaj także: Komisja Europejska przedstawi projekt zmian we Wspólnej Polityce Rolnej
Jakubiak komentuje
Sprawę w rozmowie z portalem Tysol.pl skomentował poseł Kukiz'15 Marek Jakubiak. - Cóż Syrenka jest temu winna? To jest zwykły wandalizm. Absurd tego buntu polega na tym, że w zasadzie co parę lat jest jakaś grupa ludzi, która uważa, że koniec świata nadchodzi i po prostu ma takie braki edukacji, więc wyżywa się na każdym elemencie, który ma dla innych jakieś znaczenie - powiedział.
- To bardzo źle. Dla mnie Syrenka jest symbolem Warszawy i w ten sposób obrazili Warszawę. Mam nadzieję, że sprawcy na własny koszt będą zmuszeni do naprawienia Syrenki. To jest przykład wandalizmu, barbarzyństwa i braku wychowania
- ocenił.
Czytaj także: Echa skandalu wokół posła Polski 2050. Partia podjęła decyzję
Kontekst: światowa moda na niszczenie kultury
Moda na niszczenie obiektów kultury pod płaszczykiem "walki o klimat" przyszła do Polski z Zachodu. Od wielu miesięcy obserwujemy na całym zachodnim świecie tego rodzaju aktu wandalizmu wymierzone m.in. w znane obrazy czy rzeźby.
- Atakowane jest wszystko to, co stanowi o tym skąd idziemy. To jest efekt tolerowania, czy też afirmowania nawet takiej nowej popkultury, która zdarza się wśród młodych ludzi. Takie bunty społeczne nie mogą jednak poniżać, czy też uszkadzać walorów przeszłości. To samolubne myślenie tych młodych ludzi
- podsumował Marek Jakubiak.