W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich Polska staje się krajem zniewolonych mediów

W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich oraz tych zajmujących się prawami człowieka Polska staje się krajem zniewolonych mediów. Reforma mediów publicznych zapowiedziana przez Donalda Tuska i nieprawnie – za to siłowo – przeprowadzana przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza zbliża nas do pozycji, którą w międzynarodowych rankingach zajmują… Rosja czy Iran. Nie chodzi o samą reformę, ale także o sposób traktowania dziennikarzy, często ludzi w ogóle niezwiązanych ani z obecną, ani z poprzednią władzą.
Twarz z zakrytymi ustami - zdjęcie poglądowe W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich Polska staje się krajem zniewolonych mediów
Twarz z zakrytymi ustami - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Jeszcze nigdy – po upadku PRL – nadwiślańskie media nie były tak uważnie obserwowane przez międzynarodowe organizacje broniące wolności słowa i praw człowieka. Ruch obecnego rządu stawiający w stan likwidacji bezwzględnie wszystkie media publiczne i zwalniający na potęgę dziennikarzy według zaskakującego kryterium oceny doświadczenia i przydatności dziennikarskiej przez pryzmat partyjny zwrócił uwagę na kondycję mediów publicznych niemal wszystkich organizacji zajmujących się wolnością wypowiedzi. Na alarm biją nie tylko międzynarodowe stowarzyszenia zrzeszające dziennikarzy, ale również prestiżowa organizacja Reporterzy bez Granic, która zapowiedziała uważne zbadanie decyzji i sposobu przeprowadzania reformy mediów publicznych.

Patrzą Tuskowi na ręce

– Media publiczne nie należą do żadnej partii, zatem żadna partia nie ma prawa siłą zajmować siedziby publicznego nadawcy – mówi w mediach Pavol Szalai, szef biura Reporterów bez Granic na Unię Europejską i Bałkany. I dalej: – Oczywiście bardzo uważnie śledzimy zmianę władz mediów publicznych przez nowy rząd na podstawie... uchwały parlamentarnej. Jednak to, co jest najważniejsze, to ambitna i szeroko konsultowana reforma mediów publicznych. Tylko że ta reforma musi wykraczać daleko poza zmiany personalne i prowadzić do niezależności redakcji i finansowania mediów, do czego zalicza się także inny proces selekcji kierownictwa. Krótko mówiąc, relacje między rządem a mediami muszą być niezależne, czego obecnie o Polsce powiedzieć nie można.

Jeszcze niedawno pomimo bardzo krytycznego podejścia Reporterów bez Granic do mediów zarządzanych przez PiS w międzynarodowym wskaźniku wolności prasy Polska awansowała o dziewięć pozycji i znalazła się na 57. miejscu na 180 krajów świata. Dzisiaj ta pozycja jest realnie zagrożona. I nie chodzi wyłącznie o siłowy zamach i zajęcie siedzib mediów publicznych przez policję i agencje ochrony, ale również sposób, w jaki dzisiejsi ministrowie jeszcze pół roku temu szczuli na dziennikarzy mediów publicznych. Plucie, obelgi i szarpaniny z dziennikarzami były czymś na porządku dziennym. Co więcej, przez polityków dzisiejszego rządu były nie tylko akceptowane, ale wręcz pochwalane. Urzędowa decyzja o likwidacji mediów tylko pogorszyła oceny Polski w zakresie wolności słowa.
Głos w sprawie zajęcia mediów zabrały również Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy i Europejska Federacja Dziennikarzy. Dzisiaj obie organizacje IFJ i EFJ solidarnie apelują do rządu i koalicji większościowej „o przeprowadzenie reform mediów publicznych przy poszanowaniu ich niezależności redakcyjnej i utrzymaniu zasobów finansowych, ludzkich i technicznych niezbędnych do zagwarantowania jakości, niezależności i pluralizmu tych mediów”.

IFJ i EFJ w oficjalnych stanowiskach „ubolewają, że polski rząd podjął tak radykalną decyzję w czasie, gdy od 20 grudnia polskie społeczeństwo zostało pozbawione dostępu do kilku programów informacyjnych TVP. Kanały informacyjne TVP Info, TVP World i TVP3 przestały nadawać. A według Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które potępia brutalną ingerencję polityków w funkcjonowanie tych mediów, setki dziennikarzy w całym kraju zostały już pozbawione pracy w mediach publicznych”.

– Nie ma wątpliwości co do potrzeby ulepszenia procedur powoływania władz mediów publicznych i modelu zarządzania, tak aby odzwierciedlał on szerokie spektrum reprezentacji społecznej i był wolny od wpływów politycznych ze strony rządu i partii politycznych sprawujących władzę – uważa Anthony Bellanger, sekretarz generalny IFJ. – Jednak nowy rząd nie może powtarzać błędów poprzedniego rządu. Reformy te muszą szanować praworządność i niezależność redakcji.

Skandaliczna forma reformy

Tzw. reformie mediów publicznych na razie sprowadzonej do siły i zwolnień lub choćby pozostawiania pracowników telewizji, radia czy Polskiej Agencji Prasowej bez zleceń na kolejne miesiące, co faktycznie oznacza pozbawienie ich środków do życia i zmuszenie do opuszczenia mediów na własne życzenie, będzie się uważnie przyglądać także Europejska Unia Nadawców, organizacja zrzeszająca przede wszystkim europejskich nadawców publicznych. EBU do tej pory na zapowiedzi zmian w mediach publicznych nad Wisłą reagowała bardzo spokojnie. Teraz jednak szefowie EBU nie wykluczają nawet zawieszenia Polski w prawach członka. Powód jest oczywisty – reforma przeprowadzona uchwałą, a nie ustawą oraz zmiany personalne dokonane niezgodnie z obwiązującym w Polsce prawem w połączeniu z siłowym zajęciem wszystkich redakcji mediów publicznych w Polsce i postawienie ich en bloc w stan likwidacji stawiają pod znakiem zapytania legalność wskazanych przez rząd tzw. „nowych władz” tych mediów.

Przeciwko formie wprowadzania zmian stanowczo opowiedziały się również Centrum Monitoringu Wolności Pracy oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

„Działania ministra kultury i dziedzictwa narodowego podejmowane od pierwszych dni jego urzędowania 13 grudnia 2023 r. wprowadzają absolutny chaos w zarządzaniu postawionymi w stan likwidacji spółek, narażają je na ogromne, nieprzewidywalne dziś straty finansowe i niszczą ich markę oraz pozycję na rynku mediów w Polsce i w Europie. Jest to drastyczne naruszenie zasady wolności słowa przez polityków obecnego rządu Donalda Tuska” – czytamy w stanowisku Zarządu Głównego SDP.

Zdaniem większości organizacji decyzje Bartłomieja Sienkiewicza uderzają nie tylko w niezależność mediów oraz byt ekonomiczny samych dziennikarzy, ale są także zagrożeniem dla zasobów archiwalnych TVP, Polskiego Radia i 17 regionalnych rozgłośni radiowych.
– Te zasoby są bezcenne i wchodzą w skład najbardziej wartościowego dziedzictwa narodowego naszego kraju – informuje Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

Tekst pochodzi z 2 (1824) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Andrzej Duda na czele rankingu zaufaunia i debiut Karola Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż z ostatniej chwili
Andrzej Duda na czele rankingu zaufaunia i debiut Karola Nawrockiego. Zobacz najnowszy sondaż

Andrzej Duda cieszy się największym zaufaniem Polaków, wyprzedzając Rafała Trzaskowskiego i Donalda Tuska – wynika z sondażu IBRIS dla portalu Onet.pl. W badaniu debiut zaliczył świeżo ogłoszony obywatelski kandydat PiS na prezydenta, Karol Nawrocki.

Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat z ostatniej chwili
Niespokojnie na granicy. Straż Graniczna wydała komunikat

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej.

Kandydat Lewicy na prezydenta. Nowe informacje pilne
Kandydat Lewicy na prezydenta. Nowe informacje

Przed Bożym Narodzeniem planowane jest ogłoszenie decyzji ws. kandydata Lewicy na prezydenta; ostateczną decyzję podejmie Rada Krajowa Nowej Lewicy – poinformował PAP rzecznik NL Łukasz Michnik. Dodał, że w środę partia otrzyma wyniki sondażu sprawdzającego poparcie potencjalnych kandydatów Lewicy.

Nowy Jork: Polski film dokumentalny międzynarodową nagrodą Emmy z ostatniej chwili
Nowy Jork: Polski film dokumentalny międzynarodową nagrodą Emmy

W poniedziałek na nowojorskiej gali uhonorowany został międzynarodową nagrodą Emmy polski dokument „Pianoforte” w reżyserii Jakuba Piątka. Wyróżnienia przyznaje Międzynarodowa Akademia Sztuki Telewizyjnej i Nauki (IATAS) za produkcje zrealizowane poza Stanami Zjednoczonymi.

Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę Harry znów to zrobił z ostatniej chwili
Trzęsienie ziemi w Pałacu Buckingham. Książę Harry znów to zrobił

Konflikt w brytyjskiej rodzinie królewskiej trwa w najlepsze. Teraz książę Harry i Meghan Markle zdecydowali się na kolejny krok.

W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki tylko u nas
W Norwegii dla mordercy śpiewają kolorowe ptaki

To, co dzieje się w Norwegii w sprawie Andersa Breivika - masowego mordercy, który przed 13 laty pozbawił życia siedemdziesięciu siedmiu niewinnych ludzi i zranił trzystu dziewiętnastu, powinno wykluczyć Norwegię z grona cywilizowanych krajów.

Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin z ostatniej chwili
Zawieszenie broni w Libanie. Biden i Macron mają ogłosić je w ciągu 36 godzin

Jak podaje agencja Reutera, prezydenci USA i Francji Joe Biden i Emmanuel Macron mają w przeciągu 36 godzin ogłosić zawieszenie broni w wojnie, którą Izrael toczy przeciwko Hezbollahowi w Libanie.

MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe polityka
MSZ Francji o decyzji MTK ws. Netanjahu: Respektujemy prawo międzynarodowe

Rzecznik francuskiego MSZ Christophe Lemoine, komentując w poniedziałek nakaz aresztowania premiera Izraela Benjamina Netanjahu wydany przez Międzynarodowy Trybunał Karny, oznajmił, że Francja respektuje prawo międzynarodowe.

Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii polityka
Nawrocki kandydatem na prezydenta. Błaszczak: Nigdy nie był w partii

W poniedziałek gościem Przemysława Szubartowicza w programie "Punkt Widzenia" w Polsacie News był Mariusz Błaszczak. Przewodniczący klubu parlamentarnego PiS został zapytany o kwestię bezpartyjności Karola Nawrockiego.

Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie z ostatniej chwili
Biały Dom: Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie

Poważnie podchodzimy do gróźb Rosji wobec bazy w Redzikowie, ale robimy wszystko, by zapewnić bezpieczeństwo naszym żołnierzom w Europie - powiedział w poniedziałek rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego John Kirby. W sposób zawoalowany przyznał, że USA zezwoliły Ukrainie na używanie ATACMS wewnątrz Rosji.

REKLAMA

W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich Polska staje się krajem zniewolonych mediów

W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich oraz tych zajmujących się prawami człowieka Polska staje się krajem zniewolonych mediów. Reforma mediów publicznych zapowiedziana przez Donalda Tuska i nieprawnie – za to siłowo – przeprowadzana przez ministra Bartłomieja Sienkiewicza zbliża nas do pozycji, którą w międzynarodowych rankingach zajmują… Rosja czy Iran. Nie chodzi o samą reformę, ale także o sposób traktowania dziennikarzy, często ludzi w ogóle niezwiązanych ani z obecną, ani z poprzednią władzą.
Twarz z zakrytymi ustami - zdjęcie poglądowe W oczach międzynarodowych organizacji dziennikarskich Polska staje się krajem zniewolonych mediów
Twarz z zakrytymi ustami - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

Jeszcze nigdy – po upadku PRL – nadwiślańskie media nie były tak uważnie obserwowane przez międzynarodowe organizacje broniące wolności słowa i praw człowieka. Ruch obecnego rządu stawiający w stan likwidacji bezwzględnie wszystkie media publiczne i zwalniający na potęgę dziennikarzy według zaskakującego kryterium oceny doświadczenia i przydatności dziennikarskiej przez pryzmat partyjny zwrócił uwagę na kondycję mediów publicznych niemal wszystkich organizacji zajmujących się wolnością wypowiedzi. Na alarm biją nie tylko międzynarodowe stowarzyszenia zrzeszające dziennikarzy, ale również prestiżowa organizacja Reporterzy bez Granic, która zapowiedziała uważne zbadanie decyzji i sposobu przeprowadzania reformy mediów publicznych.

Patrzą Tuskowi na ręce

– Media publiczne nie należą do żadnej partii, zatem żadna partia nie ma prawa siłą zajmować siedziby publicznego nadawcy – mówi w mediach Pavol Szalai, szef biura Reporterów bez Granic na Unię Europejską i Bałkany. I dalej: – Oczywiście bardzo uważnie śledzimy zmianę władz mediów publicznych przez nowy rząd na podstawie... uchwały parlamentarnej. Jednak to, co jest najważniejsze, to ambitna i szeroko konsultowana reforma mediów publicznych. Tylko że ta reforma musi wykraczać daleko poza zmiany personalne i prowadzić do niezależności redakcji i finansowania mediów, do czego zalicza się także inny proces selekcji kierownictwa. Krótko mówiąc, relacje między rządem a mediami muszą być niezależne, czego obecnie o Polsce powiedzieć nie można.

Jeszcze niedawno pomimo bardzo krytycznego podejścia Reporterów bez Granic do mediów zarządzanych przez PiS w międzynarodowym wskaźniku wolności prasy Polska awansowała o dziewięć pozycji i znalazła się na 57. miejscu na 180 krajów świata. Dzisiaj ta pozycja jest realnie zagrożona. I nie chodzi wyłącznie o siłowy zamach i zajęcie siedzib mediów publicznych przez policję i agencje ochrony, ale również sposób, w jaki dzisiejsi ministrowie jeszcze pół roku temu szczuli na dziennikarzy mediów publicznych. Plucie, obelgi i szarpaniny z dziennikarzami były czymś na porządku dziennym. Co więcej, przez polityków dzisiejszego rządu były nie tylko akceptowane, ale wręcz pochwalane. Urzędowa decyzja o likwidacji mediów tylko pogorszyła oceny Polski w zakresie wolności słowa.
Głos w sprawie zajęcia mediów zabrały również Międzynarodowa Federacja Dziennikarzy i Europejska Federacja Dziennikarzy. Dzisiaj obie organizacje IFJ i EFJ solidarnie apelują do rządu i koalicji większościowej „o przeprowadzenie reform mediów publicznych przy poszanowaniu ich niezależności redakcyjnej i utrzymaniu zasobów finansowych, ludzkich i technicznych niezbędnych do zagwarantowania jakości, niezależności i pluralizmu tych mediów”.

IFJ i EFJ w oficjalnych stanowiskach „ubolewają, że polski rząd podjął tak radykalną decyzję w czasie, gdy od 20 grudnia polskie społeczeństwo zostało pozbawione dostępu do kilku programów informacyjnych TVP. Kanały informacyjne TVP Info, TVP World i TVP3 przestały nadawać. A według Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich, które potępia brutalną ingerencję polityków w funkcjonowanie tych mediów, setki dziennikarzy w całym kraju zostały już pozbawione pracy w mediach publicznych”.

– Nie ma wątpliwości co do potrzeby ulepszenia procedur powoływania władz mediów publicznych i modelu zarządzania, tak aby odzwierciedlał on szerokie spektrum reprezentacji społecznej i był wolny od wpływów politycznych ze strony rządu i partii politycznych sprawujących władzę – uważa Anthony Bellanger, sekretarz generalny IFJ. – Jednak nowy rząd nie może powtarzać błędów poprzedniego rządu. Reformy te muszą szanować praworządność i niezależność redakcji.

Skandaliczna forma reformy

Tzw. reformie mediów publicznych na razie sprowadzonej do siły i zwolnień lub choćby pozostawiania pracowników telewizji, radia czy Polskiej Agencji Prasowej bez zleceń na kolejne miesiące, co faktycznie oznacza pozbawienie ich środków do życia i zmuszenie do opuszczenia mediów na własne życzenie, będzie się uważnie przyglądać także Europejska Unia Nadawców, organizacja zrzeszająca przede wszystkim europejskich nadawców publicznych. EBU do tej pory na zapowiedzi zmian w mediach publicznych nad Wisłą reagowała bardzo spokojnie. Teraz jednak szefowie EBU nie wykluczają nawet zawieszenia Polski w prawach członka. Powód jest oczywisty – reforma przeprowadzona uchwałą, a nie ustawą oraz zmiany personalne dokonane niezgodnie z obwiązującym w Polsce prawem w połączeniu z siłowym zajęciem wszystkich redakcji mediów publicznych w Polsce i postawienie ich en bloc w stan likwidacji stawiają pod znakiem zapytania legalność wskazanych przez rząd tzw. „nowych władz” tych mediów.

Przeciwko formie wprowadzania zmian stanowczo opowiedziały się również Centrum Monitoringu Wolności Pracy oraz Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich.

„Działania ministra kultury i dziedzictwa narodowego podejmowane od pierwszych dni jego urzędowania 13 grudnia 2023 r. wprowadzają absolutny chaos w zarządzaniu postawionymi w stan likwidacji spółek, narażają je na ogromne, nieprzewidywalne dziś straty finansowe i niszczą ich markę oraz pozycję na rynku mediów w Polsce i w Europie. Jest to drastyczne naruszenie zasady wolności słowa przez polityków obecnego rządu Donalda Tuska” – czytamy w stanowisku Zarządu Głównego SDP.

Zdaniem większości organizacji decyzje Bartłomieja Sienkiewicza uderzają nie tylko w niezależność mediów oraz byt ekonomiczny samych dziennikarzy, ale są także zagrożeniem dla zasobów archiwalnych TVP, Polskiego Radia i 17 regionalnych rozgłośni radiowych.
– Te zasoby są bezcenne i wchodzą w skład najbardziej wartościowego dziedzictwa narodowego naszego kraju – informuje Centrum Monitoringu Wolności Prasy.

Tekst pochodzi z 2 (1824) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe