Paweł Bortkiewicz TChr: Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg

– Bóg jest wierny swojej obietnicy zawartej w Starym Testamencie, i to wierny – jeśli tak można powiedzieć – z naddatkiem. Jezus wypełnia wszystkie zapowiedzi mesjańskie. Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg – mówi ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TChr w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Krzyż - zdjęcie poglądowe Paweł Bortkiewicz TChr: Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg
Krzyż - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

– W pięknej kolędzie „Pójdźmy wszyscy do stajenki tekst” śpiewamy „od proroków ogłoszony”, jak wyglądały zapowiedzi Mesjasza w Starym Testamencie?

– Istotnie warto wracać do naszych pięknych kolęd, bo niezależnie od cudownych linii melodycznych zawierają one bardzo głębokie treści teologiczne. Są absolutnie wyjątkowe. W tym jednym pociągnięciu pióra autora kolędy zaznaczone zostaje pasmo dziejów Starego Testamentu, dziejów naznaczonych oczekiwaniem na Mesjasza. Dzieje Izraela, mówiąc najkrócej, to dzieje wyzwolenia i niewoli, to dzieje zawartego przymierza z Bogiem i łamania tego przymierza, a w związku z tym to dzieje oczekiwania. Ponieważ wydarzenia duchowe miały swoje przełożenie w konkretnych wydarzeniach politycznych – upadku państwa, niewoli babilońskiej, okupacji rzymskiej, w związku z tym jest sprawą naturalną, że oczekiwano Mesjasza w kategoriach przede wszystkim politycznych. Ale prorocy korygowali ten nurt popularnych oczekiwań, wskazując, że rolą Mesjasza posłanego od Boga będzie dzieło religijne, dzieło przywracające więź z Bogiem, przywracające przymierze. Ich nauczanie oznaczało przede wszystkim wymiar budowania przymierza przez Mesjasza, a z tym odbudowanym przymierzem miała się wiązać cała prosperity, dobrobyt, życie naznaczone pokojem i suwerennością.

"Dramatem tych, którzy odrzucili Jezusa, było to, że odrzucili dar wiary"

– Arcyciekawy jest chrystologiczny fragment już w Księdze Rodzaju, gdzie występuje liczba mnoga przy opisie stworzenia człowieka i nikt tego nigdy nie zmienił.

– To rzeczywiście bardzo intrygujący tekst biblijny, owo „uczyńmy człowieka”. W tym miejscu trzeba bardzo wyraźnie zauważyć, że nasza chrześcijańska perspektywa spojrzenia na całość wydarzeń biblijnych jest odczytywaniem ich przez pryzmat Chrystusa, Słowa Wcielonego, Syna Bożego, drugiej Osoby Trójcy Świętej. Dlatego nasze spojrzenie i nasza interpretacja różnią się w sposób znaczący od interpretacji choćby judaistycznej. Warto nadmienić, że rabini bardziej interesowali się wewnętrzną strukturą kosmosu niż konkretną chronologią początku świata. W ich interpretacji, w opinii egzegetów żydowskich słowa „uczyńmy” miałyby być echem narady Stwórcy z aniołami podczas kreacji. Jeden z wybitnych rabinów żydowskich Jehuda powiadał: „W momencie, kiedy Święty, uwielbiony Bóg chciał stworzyć człowieka, stworzył zastęp aniołów służebnych i zapytał ich: «Jeśli to wasza wola, to chcemy człowieka uczynić według naszego obrazu»”. Najczęstszą interpretacją biblijną jest ta, która wskazuje, że autor biblijny chciał obrazowo przedstawić uroczysty namysł Boga w obliczu kluczowego, szczytowego dzieła stwórczego. Niemniej jednak trzeba zauważyć, że w całej tradycji chrześcijańskiej wybrzmiewa myśl, sugestia, jakby w tym tajemniczym „uczyńmy” wybrzmiewał delikatny sygnał obecności trzech Boskich Osób. A zatem niezależnie od egzegezy naukowej można spoglądać na ten akt stwórczy jako zaangażowany Boga Trójjedynego, a więc wskazanie na tajemnicę obecności także Jezusa.

– Dzisiaj znamy zawartość chrystologiczną Starego Testamentu, na ile była ona czytelna dla Żydów z pokolenia Jezusa?

– Nie jestem biblistą, nie jestem znawcą judaizmu, ale ośmielę się zauważyć, że wydaje się, iż zawartość Starego Testamentu była Żydom epoki Jezusa znana bardzo dobrze. Oni modlili się słowami Biblii, oni ją czytali, wielu z nich znało proroctwa, nawet w przypadku tak zwanych prostych ludzi, jakimi byli apostołowie. Przypomnijmy na przykład scenę rozpędzenia przekupniów ze świątyni jerozolimskiej. Ewangelista zaznaczył: „Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie”. A zatem uczniowie zinterpretowali wydarzenie w kategoriach biblijnych. Niewątpliwie zarówno dla uczniów Jezusa, jak i dla Jego oponentów słowa i znaki czynione przez Jezusa były konfrontowane z treścią biblijną. Ale niewątpliwie były interpretowane różnie. W tym miejscu pojawia się temat właściwie decydujący dla interpretacji, zarówno prochrystologicznych, jak i dla całej treści Biblii. To problem wiary – wiary, która owszem, bazuje na pewnych danych o charakterze wręcz empirycznym – na przykład wypędzenie kupców ze świątyni przypomina w sposób narzucający się słowa biblijne, ale w tym miejscu pojawia się problem przekroczenia danych zjawiskowych, widzialnych, i zinterpretowania ich na zasadzie przyjęcia znaku, a dokładniej mówiąc – przyjęcia świadectwa Tego, który poprzez ten znak przemawia. To dlatego w obliczu tych samych słów i tych samych znaków reakcje ludzi były i pozostają tak bardzo spolaryzowane. To, co dla wierzących jest wręcz oczywistością, dla niewierzących pozostaje problematyczne do tego stopnia, że szukają niekiedy bardzo skomplikowanych dowodów na zaprzeczenie oczywistości.

– Czy tropy Mesjasza w Starym Testamencie były wystarczające dla Żydów, gdy przyszedł Jezus? Czasem się zastanawiam, trochę prowokacyjnie, czy uwierzyłbym, gdybym był prawowiernym Izraelitą.

– Powrócę znów do tematu wiary. Kiedy byłem pierwszy raz w Izraelu, poznany tam kapelan polskich sióstr opowiedział mi pewną historię. W dzień szabatu pobożny Żyd z pobożnej dzielnicy, stojąc przed furtką klasztoru sióstr, wymownymi znakami ciała sygnalizował potrzebę pomocy. Kiedy kapelan pospieszył wraz z nim do jego mieszkania, usłyszał prośbę owego Żyda dotyczącą otworzenia lodówki i wyciągnięcia jedzenia. Zaskoczony ksiądz oczywiście spełnił zadość prośbie, ale zapytał, dlaczego tamten człowiek sam tego nie chciał czy nie mógł uczynić? Wówczas gospodarz domu uświadomił go, że rozpoczął się przecież szabat, a otworzenie lodówki jest rozbłyskiem światła, a rozbłysk światła jest jak krzesanie ognia, a ognia w szabat krzesać nie wolno! Pomyślałem o tej mentalności schyłku dwudziestego wieku. Jak bardzo ona przypomina mentalność rozmówców Jezusa, którzy oburzali się na Jego znaki mesjańskiego wyzwolenia, bo takimi były przecież uzdrowienia czynione w szabat. Oburzali się, bo Chrystus łamał prawo szabatu. Żeby przekroczyć tę barierę spojrzenia, potrzebna była wyłącznie wiara, której dostąpili Apostołowie. Myślę zatem, że próbując odpowiedzieć na Pańskie pytanie, powiedziałbym bardzo ogólnie – to, czy żyjąc w czasach Jezusa, przyjęlibyśmy Go jako Mesjasza, wędrując strofami Starego Testamentu, byłoby w pierwszym rzędzie problemem wiary. Trzeba mocno podkreślić, że to obdarowanie dokonywało się wraz z osobą Jezusa, ale domagało się należytego przyjęcia. Dramatem tych, którzy odrzucili Jezusa, było niejednokrotnie to, że odrzucili dar wiary i odrzucili samego Mesjasza.

"Bóg jest wierny swojej obietnicy"

– Teolodzy chrześcijańscy dostrzegają proroctwa mesjańskie spełnione w Jezusie w ponad 100 fragmentach Starego Przymierza.

– Tak jest istotnie, czy może dokładniej mówiąc – tak było istotnie w tradycyjnej chrześcijańskiej egzegezie biblijnej. Zresztą warto zauważyć, że większość z tych fragmentów proroctw mesjańskich jest uznawana za mesjańskie także przez judaizm. Różnica polega oczywiście na tym, że dla chrześcijan te proroctwa zostały spełnione w Jezusie Chrystusie, dla wyznawców judaizmu nie zostały spełnione. Sam Chrystus stwierdził wyraźnie, że wypełnia starotestamentowe proroctwa: „Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. [...] Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał (J 5,39 nn).
Dla nas, chrześcijan, jest sprawą jednoznaczną, że proroctwa Starego Testamentu zostały spełnione w osobie Jezusa Chrystusa. To On jest Mesjaszem, to On jest posłanym przez Boga, który wyzwala człowieka i ludzkość wyzwala z grzechu. Zarazem jednak – i na to trzeba chyba zwrócić uwagę – nie można odczytywać tekstów Starego Testamentu jako literalnej biografii Jezusa. Pan Jezus, realizując swoje obietnice, zaspokajając nadzieje, przekroczył najśmielsze oczekiwania.

– I to wielokrotnie.

– Zapowiadany Mesjasz przyszedł na świat jako Wcielony Syn Boży, zgodnie z zapowiedziami przyszedł na świat jako potomek królewskiego rodu Dawida, inaugurując Królestwo Boże, ale Jego Królestwo nie jest tożsame z władzą polityczną – tronem tego Królestwa okazał się Krzyż. Chrystus jako Mesjasz jest spełnieniem nadziei o kapłanie, który złoży skuteczną ofiarę za grzechy ludu, ale znowu Chrystus jest więcej niż tylko kapłanem, jest również ołtarzem i barankiem ofiarnym. Wreszcie spełnia proroctwa, słowa Mojżesza o proroku, którego Bóg wzbudzi swojemu ludowi, ale zarazem ukazuje swoją dogłębną nierozerwalną jedność z Ojcem, który działał dotąd przez wszystkich proroków. Warto zatem, jak sądzę, zwracać uwagę przy lekturze porównawczej Starego Testamentu z Ewangeliami nie tyle i nie tylko na literalne zbieżności, ale przede wszystkim na sam fakt, że Bóg jest wierny swojej obietnicy, i to wierny – jeśli tak można powiedzieć – z naddatkiem. Jego Wcielony Dar Syna jest większy niż ten zapowiedziany w słowie.

– Pismo Święte zaskakuje precyzją w opisie życia Mesjasza. Są nawet fragmenty o pochówku w grobie bogacza (Iz 53,9) czy napojeniu żółcią i octem (Ps 69,22) i powrocie z rodzicami z Egiptu (Oz 11,1).

– Istotnie, tych zaskakujących wręcz zbieżności pełnych szczegółów jest bardzo wiele. Chrystus wcielony rodzi się z Dziewicy (por. Iz 7,14), przychodzi na świat w Betlejem, tak jak zapowiadał to prorok Micheasz (Mi 5,1), Jego rodowód wskazuje na pochodzenie z Judy (por. Rdz 49,11) i królewskiego rodu Dawida (por. 2 Sm 7,12–13). W publicznej działalności objawia siebie jako namaszczony i posłany, aby „ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie”, aby „uciśnionych odsyłał wolnymi i obwoływał rok łaski Pana” (Łk 4,18–19, por. Iz 61,1–2). Opis Jego męki można zestawiać z portretem Sługi Jahwe z Księgi Izajasza. Można odnaleźć w tym opisie charakterystykę pokornego władcy, którego portretował Zachariasz. Oczywiste są bardzo wyraziste aluzje do Baranka paschalnego. Poruszającymi serce chrześcijanina są takie słowa Starego Testamentu wybrzmiewające w czasie wydarzeń pasyjnych, jak fragment Psalmu 41,10: „Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę”. Także słowa zapisane przez Izajasza (50,6): „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Nawet opis zmartwychwstania wybrzmiewa echem słów Psalmu 16 czy 110. Można także sądzić, że proroctwa Izajasza czy Joela stają się spełnione poprzez zesłanie Ducha Świętego.

– Jak rozumieć słowa z Księgi Zachariasza (11,13)? Jak je odczytać?

– „Pan rzekł do mnie: «Wrzuć do skarbony tę nadzwyczajną zapłatę, której w ich przekonaniu byłem godzien». Wziąłem więc trzydzieści srebrników i wrzuciłem je do skarbony domu Pańskiego”. Tekst o zapłacie pojawia się w szerszym kontekście opowiadania o fałszywym proroku. Jedną z cech fałszywego proroka jest żądanie zapłaty za wykonaną przez siebie usługę. Ta usługa była jednak w istocie zdradą misji proroka – pasterza. Roszczenie zapłaty przekreśla do końca rozumienie działania proroka jako działania w kategoriach powołania, a czyni to działanie zawodem, płatną usługą. Zapłata wyraża ironię, ale też coś więcej. Pokazuje brak zainteresowania współpracą z Bogiem. Ten, który oczekuje zapłaty, przestał poszukiwać słów Pana, przestał szukać Jego długofalowej opieki. Istotnie otrzymuje zapłatę w wysokości 30 sztuk srebra. Dokładnie tyle, ile wynosiła cena niewolnika. Podobną wartość miała cudzołożnica. Jest to więc zapłata obraźliwa i wyraża pogardę wobec tego, komu się płaci.

– Judaszowych 30 srebrników miało pokazać symboliczne upokorzenie Jezusa?

– Oczywiście, czytając ten tekst, siłą naturalnych skojarzeń odnosimy te wersety biblijne do tragicznej historii Judasza, który przestał interesować się współpracą z Bogiem, przestał być zainteresowany kroczeniem za Jezusem i słuchaniem Jego słów. Zapłata, którą otrzymuje, jest zapłatą cyniczną i w istocie obraźliwą dla samego Judasza. Prorok Zachariasz przywołuje słowa Pana, który nakazał mu zwrócić zapłatę. Być może także resztkami swojego sumienia Judasz usłyszał głos Pana wzywający go do zwrotu srebrników. Ale Judasz posunął się z pewnością za daleko – odrzucając towarzyszące mu do końca miłosierdzie Boga, a wybierając samozagładę.

"Znajomość tekstów Starego Testamentu pomaga nam lepiej odczytać opis męki Pańskiej"

– Dlaczego wypełnienie prawa z Księgi Wyjścia (12,46) ma tak kapitalne znaczenie? Dla nas dziś to abstrakcja.

– „W jednym i tym samym domu winna być spożyta. Nie można wynieść z tego domu żadnego kawałka mięsa na zewnątrz. Kości z niego łamać nie będziecie”. Dwunasty rozdział Księgi Wyjścia mówi o uczcie paschalnej, o zasadach jej spożywania, sposobie przygotowania, o całym rytuale i celebracji. Uczta paschalna jest niezbywalnym elementem opowieści o wyzwoleniu, o wyjściu Izraela z domu niewoli. Jest znakiem przymierza z Bogiem potwierdzającym szczególną relację Boga i narodu wybranego. Pamięć o tej Passze była i pozostaje dla wierzących Izraelitów znakiem tożsamości, znakiem absolutnie podstawowym. Dlatego ta pamięć była uobecniana, przeżywana w sposób naznaczony pietyzmem i wiernością każdego roku. Także Chrystus sprawował Paschę ze swoimi uczniami, ale nadając jej nowy wymiar. Jego wyzwolenie objęło całą ludzkość i dotyczyło kwestii nie tylko niewoli politycznej, ale niewoli egzystencjalnej, niewoli grzechu i śmierci. Zarazem Chrystus, sprawując Paschę, sam stał się Paschą, składając siebie jako baranka ofiarnego. Całość wydarzeń męki stała się konkretyzacją tej Paschy, łącznie z tym szczegółem, że nie łamano nóg Jezusowi na krzyżu. Warto zatem zauważyć, że znajomość tekstów Starego Testamentu niewątpliwie pomaga nam lepiej odczytać różne szczegóły opisu męki Pańskiej.

– Które z zapowiedzi mesjańskich są dla księdza profesora najbliższe, najbardziej ujmujące?

– Taki wybór jest zawsze trudny, ale myślę, że najbardziej przejmujące są dla mnie teksty proroka Izajasza o cierpiącym Słudze Jahwe. Opis tych cierpień jest niezwykle zbieżny z opisem męki Chrystusa. Zarówno opisy proroka, jak i opisy ewangelistów ukazują apogeum cierpienia Boga-Człowieka. W tym uniżeniu Boga każdy z nas może odnaleźć siłę. Bo okazuje się, że nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg. On faktycznie po to stał się człowiekiem, aby być dosłownie Bogiem z nami.

Tekst pochodzi z 51/52 (1821/1822) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową z ostatniej chwili
Chorwacja przywraca obowiązkową służbę wojskową

Parlament Chorwacji przegłosował w piątek nowelizację ustawy o obronności, przywracając tym samym obowiązkową służbę wojskową – przekazały lokalne media. Obowiązek obejmie mężczyzn po ukończeniu 18. roku życia.

Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie z ostatniej chwili
Były litewski dowódca w „Die Welt”: Merkel miała naciskać na Ukraińców, by nie bronili parlamentu na Krymie

Były głównodowodzący sił zbrojnych Litwy Jonas Vytautas Zukas ujawnił, że była niemiecka kanclerz Angela Merkel miała naciskać w 2014 roku na władze w Kijowie, by ukraińska armia nie broniła gmachu parlamentu na Krymie. O sprawie szerzej pisze w piątek „Die Welt”.

Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego z ostatniej chwili
Komunikat dla mieszkańców woj. podlaskiego

Zarząd Województwa Podlaskiego podczas piątkowego posiedzenia zdecydował o zmianach w budżecie dotyczących m.in. zwiększenia wsparcia finansowego dla placówek ochrony zdrowia.

Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło tylko u nas
Tȟašúŋke Witkó: Friedrich Merz - polityczny tuman - rębajło

Nic nie napawa duszy mej tak dziką rozkoszą, jak chłosta, którą niemieckie media niemalże codziennie urządzają kanclerzowi Friedrichowi Merzowi! Wiem, że moi Wspaniali Czytelnicy skrycie posądzają mnie o to, iż podczas komentowania sytuacji za naszą zachodnią granicą targają mą osobą najniższe instynkty, z małpią złośliwością na czele.

Wariat albo ruski agent. Tusk znów uderza w Kaczyńskiego z ostatniej chwili
"Wariat albo ruski agent". Tusk znów uderza w Kaczyńskiego

Premier Donald Tusk po raz kolejny uderzył w szefa PiS Jarosława Kaczyńskiego. "Sąsiadka mówi o takich przypadkach, że wariat albo ruski agent" – napisał w mediach społecznościowych.

Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii z ostatniej chwili
Koniec Nowoczesnej. Konwencja zdecydowała o rozwiązaniu partii

Konwencja Nowoczesnej podjęła w piątek decyzję o rozwiązaniu partii - poinformował dziennikarzy dotychczasowy przewodniczący ugrupowania, rzecznik rządu Adam Szłapka. Decyzja zapadła zdecydowaną większością głosów; większość członków Nowoczesnej zamierza też wstąpić do nowego ugrupowania, tworzonego wspólnie z PO i Inicjatywą Polską.

Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie z ostatniej chwili
Szokujące wystąpienie Doroty Wysockiej-Schnepf w TVP. Poseł PiS składa zawiadomienie

"Są granice, które są nieprzekraczalne, nawet dla TVP Info w likwidacji. Kieruję zawiadomienie do Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, bo w państwie prawnym powinniście mieć wyłączony sygnał za to, co wyprawiacie" – poinformował w piątek poseł PiS Mariusz Gosek.

Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec z ostatniej chwili
Wojna USA z kartelami narkotykowymi. Pentagon wysyła lotniskowiec

Rzecznik Pentagonu Sean Parnell poinformował w piątek o wysłaniu lotniskowcowej grupy uderzeniowej Geralda R. Forda do wsparcia walki przeciwko kartelom narkotykowym. Do decyzji dochodzi po zapowiedzi operacji przeciwko gangom na lądzie.

Rokita o aferze wokół córki Tuska: Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują z ostatniej chwili
Rokita o "aferze" wokół córki Tuska: "Jak dzwonisz do szefa mafii, to nie dziw się, że cię podsłuchują"

– Jak dzwonisz do szefa mafii pruszkowskiej czy jakiejś innej, to nie dziw się, że cię podsłuchują wtedy, to naturalne zupełnie – powiedział były prominentny polityk PO Jan Maria Rokita, komentując w ten sposób "aferę" związaną z rzekomym inwigilowaniem córki premiera Donalda Tuska.

Nazistowskie flagi legalne w Polsce? Skandaliczna decyzja prokuratury z ostatniej chwili
Nazistowskie flagi legalne w Polsce? Skandaliczna decyzja prokuratury

„Prokuratura umorzyła sprawę banderowskich flag, z którymi Ukraińcy paradowali na Stadionie Narodowym Mało tego - spośród osób, które miały być deportowane po zamieszkach podczas koncertu w Warszawie, kilka wystąpiło o azyl na terytorium Polski i w ten sposób udało im się wstrzymać postępowanie ekstradycyjne! Teraz będą przekonywać, że nie mogą być deportowani, bo w kraju ogarniętym wojną grozi im niebezpieczeństwo. Jeśli wszystko pójdzie po ich myśli, to nasz Urząd do Spraw Cudzoziemców zdecyduje o udzieleniu im ochrony międzynarodowej” -alarmuje eurodeputowana Ewa Zajączkowska-Hernik w mediach społecznościowych.

REKLAMA

Paweł Bortkiewicz TChr: Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg

– Bóg jest wierny swojej obietnicy zawartej w Starym Testamencie, i to wierny – jeśli tak można powiedzieć – z naddatkiem. Jezus wypełnia wszystkie zapowiedzi mesjańskie. Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg – mówi ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TChr w rozmowie z Jakubem Pacanem.
Krzyż - zdjęcie poglądowe Paweł Bortkiewicz TChr: Nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg
Krzyż - zdjęcie poglądowe / fot. pixabay.com

– W pięknej kolędzie „Pójdźmy wszyscy do stajenki tekst” śpiewamy „od proroków ogłoszony”, jak wyglądały zapowiedzi Mesjasza w Starym Testamencie?

– Istotnie warto wracać do naszych pięknych kolęd, bo niezależnie od cudownych linii melodycznych zawierają one bardzo głębokie treści teologiczne. Są absolutnie wyjątkowe. W tym jednym pociągnięciu pióra autora kolędy zaznaczone zostaje pasmo dziejów Starego Testamentu, dziejów naznaczonych oczekiwaniem na Mesjasza. Dzieje Izraela, mówiąc najkrócej, to dzieje wyzwolenia i niewoli, to dzieje zawartego przymierza z Bogiem i łamania tego przymierza, a w związku z tym to dzieje oczekiwania. Ponieważ wydarzenia duchowe miały swoje przełożenie w konkretnych wydarzeniach politycznych – upadku państwa, niewoli babilońskiej, okupacji rzymskiej, w związku z tym jest sprawą naturalną, że oczekiwano Mesjasza w kategoriach przede wszystkim politycznych. Ale prorocy korygowali ten nurt popularnych oczekiwań, wskazując, że rolą Mesjasza posłanego od Boga będzie dzieło religijne, dzieło przywracające więź z Bogiem, przywracające przymierze. Ich nauczanie oznaczało przede wszystkim wymiar budowania przymierza przez Mesjasza, a z tym odbudowanym przymierzem miała się wiązać cała prosperity, dobrobyt, życie naznaczone pokojem i suwerennością.

"Dramatem tych, którzy odrzucili Jezusa, było to, że odrzucili dar wiary"

– Arcyciekawy jest chrystologiczny fragment już w Księdze Rodzaju, gdzie występuje liczba mnoga przy opisie stworzenia człowieka i nikt tego nigdy nie zmienił.

– To rzeczywiście bardzo intrygujący tekst biblijny, owo „uczyńmy człowieka”. W tym miejscu trzeba bardzo wyraźnie zauważyć, że nasza chrześcijańska perspektywa spojrzenia na całość wydarzeń biblijnych jest odczytywaniem ich przez pryzmat Chrystusa, Słowa Wcielonego, Syna Bożego, drugiej Osoby Trójcy Świętej. Dlatego nasze spojrzenie i nasza interpretacja różnią się w sposób znaczący od interpretacji choćby judaistycznej. Warto nadmienić, że rabini bardziej interesowali się wewnętrzną strukturą kosmosu niż konkretną chronologią początku świata. W ich interpretacji, w opinii egzegetów żydowskich słowa „uczyńmy” miałyby być echem narady Stwórcy z aniołami podczas kreacji. Jeden z wybitnych rabinów żydowskich Jehuda powiadał: „W momencie, kiedy Święty, uwielbiony Bóg chciał stworzyć człowieka, stworzył zastęp aniołów służebnych i zapytał ich: «Jeśli to wasza wola, to chcemy człowieka uczynić według naszego obrazu»”. Najczęstszą interpretacją biblijną jest ta, która wskazuje, że autor biblijny chciał obrazowo przedstawić uroczysty namysł Boga w obliczu kluczowego, szczytowego dzieła stwórczego. Niemniej jednak trzeba zauważyć, że w całej tradycji chrześcijańskiej wybrzmiewa myśl, sugestia, jakby w tym tajemniczym „uczyńmy” wybrzmiewał delikatny sygnał obecności trzech Boskich Osób. A zatem niezależnie od egzegezy naukowej można spoglądać na ten akt stwórczy jako zaangażowany Boga Trójjedynego, a więc wskazanie na tajemnicę obecności także Jezusa.

– Dzisiaj znamy zawartość chrystologiczną Starego Testamentu, na ile była ona czytelna dla Żydów z pokolenia Jezusa?

– Nie jestem biblistą, nie jestem znawcą judaizmu, ale ośmielę się zauważyć, że wydaje się, iż zawartość Starego Testamentu była Żydom epoki Jezusa znana bardzo dobrze. Oni modlili się słowami Biblii, oni ją czytali, wielu z nich znało proroctwa, nawet w przypadku tak zwanych prostych ludzi, jakimi byli apostołowie. Przypomnijmy na przykład scenę rozpędzenia przekupniów ze świątyni jerozolimskiej. Ewangelista zaznaczył: „Uczniowie Jego przypomnieli sobie, że napisano: Gorliwość o dom Twój pochłonie Mnie”. A zatem uczniowie zinterpretowali wydarzenie w kategoriach biblijnych. Niewątpliwie zarówno dla uczniów Jezusa, jak i dla Jego oponentów słowa i znaki czynione przez Jezusa były konfrontowane z treścią biblijną. Ale niewątpliwie były interpretowane różnie. W tym miejscu pojawia się temat właściwie decydujący dla interpretacji, zarówno prochrystologicznych, jak i dla całej treści Biblii. To problem wiary – wiary, która owszem, bazuje na pewnych danych o charakterze wręcz empirycznym – na przykład wypędzenie kupców ze świątyni przypomina w sposób narzucający się słowa biblijne, ale w tym miejscu pojawia się problem przekroczenia danych zjawiskowych, widzialnych, i zinterpretowania ich na zasadzie przyjęcia znaku, a dokładniej mówiąc – przyjęcia świadectwa Tego, który poprzez ten znak przemawia. To dlatego w obliczu tych samych słów i tych samych znaków reakcje ludzi były i pozostają tak bardzo spolaryzowane. To, co dla wierzących jest wręcz oczywistością, dla niewierzących pozostaje problematyczne do tego stopnia, że szukają niekiedy bardzo skomplikowanych dowodów na zaprzeczenie oczywistości.

– Czy tropy Mesjasza w Starym Testamencie były wystarczające dla Żydów, gdy przyszedł Jezus? Czasem się zastanawiam, trochę prowokacyjnie, czy uwierzyłbym, gdybym był prawowiernym Izraelitą.

– Powrócę znów do tematu wiary. Kiedy byłem pierwszy raz w Izraelu, poznany tam kapelan polskich sióstr opowiedział mi pewną historię. W dzień szabatu pobożny Żyd z pobożnej dzielnicy, stojąc przed furtką klasztoru sióstr, wymownymi znakami ciała sygnalizował potrzebę pomocy. Kiedy kapelan pospieszył wraz z nim do jego mieszkania, usłyszał prośbę owego Żyda dotyczącą otworzenia lodówki i wyciągnięcia jedzenia. Zaskoczony ksiądz oczywiście spełnił zadość prośbie, ale zapytał, dlaczego tamten człowiek sam tego nie chciał czy nie mógł uczynić? Wówczas gospodarz domu uświadomił go, że rozpoczął się przecież szabat, a otworzenie lodówki jest rozbłyskiem światła, a rozbłysk światła jest jak krzesanie ognia, a ognia w szabat krzesać nie wolno! Pomyślałem o tej mentalności schyłku dwudziestego wieku. Jak bardzo ona przypomina mentalność rozmówców Jezusa, którzy oburzali się na Jego znaki mesjańskiego wyzwolenia, bo takimi były przecież uzdrowienia czynione w szabat. Oburzali się, bo Chrystus łamał prawo szabatu. Żeby przekroczyć tę barierę spojrzenia, potrzebna była wyłącznie wiara, której dostąpili Apostołowie. Myślę zatem, że próbując odpowiedzieć na Pańskie pytanie, powiedziałbym bardzo ogólnie – to, czy żyjąc w czasach Jezusa, przyjęlibyśmy Go jako Mesjasza, wędrując strofami Starego Testamentu, byłoby w pierwszym rzędzie problemem wiary. Trzeba mocno podkreślić, że to obdarowanie dokonywało się wraz z osobą Jezusa, ale domagało się należytego przyjęcia. Dramatem tych, którzy odrzucili Jezusa, było niejednokrotnie to, że odrzucili dar wiary i odrzucili samego Mesjasza.

"Bóg jest wierny swojej obietnicy"

– Teolodzy chrześcijańscy dostrzegają proroctwa mesjańskie spełnione w Jezusie w ponad 100 fragmentach Starego Przymierza.

– Tak jest istotnie, czy może dokładniej mówiąc – tak było istotnie w tradycyjnej chrześcijańskiej egzegezie biblijnej. Zresztą warto zauważyć, że większość z tych fragmentów proroctw mesjańskich jest uznawana za mesjańskie także przez judaizm. Różnica polega oczywiście na tym, że dla chrześcijan te proroctwa zostały spełnione w Jezusie Chrystusie, dla wyznawców judaizmu nie zostały spełnione. Sam Chrystus stwierdził wyraźnie, że wypełnia starotestamentowe proroctwa: „Badacie Pisma, ponieważ sądzicie, że w nich zawarte jest życie wieczne: to one właśnie dają o Mnie świadectwo. [...] Waszym oskarżycielem jest Mojżesz, w którym wy pokładacie nadzieję. Gdybyście jednak uwierzyli Mojżeszowi, to byście i Mnie uwierzyli. O Mnie bowiem on pisał (J 5,39 nn).
Dla nas, chrześcijan, jest sprawą jednoznaczną, że proroctwa Starego Testamentu zostały spełnione w osobie Jezusa Chrystusa. To On jest Mesjaszem, to On jest posłanym przez Boga, który wyzwala człowieka i ludzkość wyzwala z grzechu. Zarazem jednak – i na to trzeba chyba zwrócić uwagę – nie można odczytywać tekstów Starego Testamentu jako literalnej biografii Jezusa. Pan Jezus, realizując swoje obietnice, zaspokajając nadzieje, przekroczył najśmielsze oczekiwania.

– I to wielokrotnie.

– Zapowiadany Mesjasz przyszedł na świat jako Wcielony Syn Boży, zgodnie z zapowiedziami przyszedł na świat jako potomek królewskiego rodu Dawida, inaugurując Królestwo Boże, ale Jego Królestwo nie jest tożsame z władzą polityczną – tronem tego Królestwa okazał się Krzyż. Chrystus jako Mesjasz jest spełnieniem nadziei o kapłanie, który złoży skuteczną ofiarę za grzechy ludu, ale znowu Chrystus jest więcej niż tylko kapłanem, jest również ołtarzem i barankiem ofiarnym. Wreszcie spełnia proroctwa, słowa Mojżesza o proroku, którego Bóg wzbudzi swojemu ludowi, ale zarazem ukazuje swoją dogłębną nierozerwalną jedność z Ojcem, który działał dotąd przez wszystkich proroków. Warto zatem, jak sądzę, zwracać uwagę przy lekturze porównawczej Starego Testamentu z Ewangeliami nie tyle i nie tylko na literalne zbieżności, ale przede wszystkim na sam fakt, że Bóg jest wierny swojej obietnicy, i to wierny – jeśli tak można powiedzieć – z naddatkiem. Jego Wcielony Dar Syna jest większy niż ten zapowiedziany w słowie.

– Pismo Święte zaskakuje precyzją w opisie życia Mesjasza. Są nawet fragmenty o pochówku w grobie bogacza (Iz 53,9) czy napojeniu żółcią i octem (Ps 69,22) i powrocie z rodzicami z Egiptu (Oz 11,1).

– Istotnie, tych zaskakujących wręcz zbieżności pełnych szczegółów jest bardzo wiele. Chrystus wcielony rodzi się z Dziewicy (por. Iz 7,14), przychodzi na świat w Betlejem, tak jak zapowiadał to prorok Micheasz (Mi 5,1), Jego rodowód wskazuje na pochodzenie z Judy (por. Rdz 49,11) i królewskiego rodu Dawida (por. 2 Sm 7,12–13). W publicznej działalności objawia siebie jako namaszczony i posłany, aby „ubogim niósł dobrą nowinę, więźniom głosił wolność, a niewidomym przejrzenie”, aby „uciśnionych odsyłał wolnymi i obwoływał rok łaski Pana” (Łk 4,18–19, por. Iz 61,1–2). Opis Jego męki można zestawiać z portretem Sługi Jahwe z Księgi Izajasza. Można odnaleźć w tym opisie charakterystykę pokornego władcy, którego portretował Zachariasz. Oczywiste są bardzo wyraziste aluzje do Baranka paschalnego. Poruszającymi serce chrześcijanina są takie słowa Starego Testamentu wybrzmiewające w czasie wydarzeń pasyjnych, jak fragment Psalmu 41,10: „Nawet mój przyjaciel, któremu ufałem i który chleb mój jadł, podniósł na mnie piętę”. Także słowa zapisane przez Izajasza (50,6): „Podałem grzbiet mój bijącym i policzki moje rwącym Mi brodę. Nie zasłoniłem mojej twarzy przed zniewagami i opluciem”. Nawet opis zmartwychwstania wybrzmiewa echem słów Psalmu 16 czy 110. Można także sądzić, że proroctwa Izajasza czy Joela stają się spełnione poprzez zesłanie Ducha Świętego.

– Jak rozumieć słowa z Księgi Zachariasza (11,13)? Jak je odczytać?

– „Pan rzekł do mnie: «Wrzuć do skarbony tę nadzwyczajną zapłatę, której w ich przekonaniu byłem godzien». Wziąłem więc trzydzieści srebrników i wrzuciłem je do skarbony domu Pańskiego”. Tekst o zapłacie pojawia się w szerszym kontekście opowiadania o fałszywym proroku. Jedną z cech fałszywego proroka jest żądanie zapłaty za wykonaną przez siebie usługę. Ta usługa była jednak w istocie zdradą misji proroka – pasterza. Roszczenie zapłaty przekreśla do końca rozumienie działania proroka jako działania w kategoriach powołania, a czyni to działanie zawodem, płatną usługą. Zapłata wyraża ironię, ale też coś więcej. Pokazuje brak zainteresowania współpracą z Bogiem. Ten, który oczekuje zapłaty, przestał poszukiwać słów Pana, przestał szukać Jego długofalowej opieki. Istotnie otrzymuje zapłatę w wysokości 30 sztuk srebra. Dokładnie tyle, ile wynosiła cena niewolnika. Podobną wartość miała cudzołożnica. Jest to więc zapłata obraźliwa i wyraża pogardę wobec tego, komu się płaci.

– Judaszowych 30 srebrników miało pokazać symboliczne upokorzenie Jezusa?

– Oczywiście, czytając ten tekst, siłą naturalnych skojarzeń odnosimy te wersety biblijne do tragicznej historii Judasza, który przestał interesować się współpracą z Bogiem, przestał być zainteresowany kroczeniem za Jezusem i słuchaniem Jego słów. Zapłata, którą otrzymuje, jest zapłatą cyniczną i w istocie obraźliwą dla samego Judasza. Prorok Zachariasz przywołuje słowa Pana, który nakazał mu zwrócić zapłatę. Być może także resztkami swojego sumienia Judasz usłyszał głos Pana wzywający go do zwrotu srebrników. Ale Judasz posunął się z pewnością za daleko – odrzucając towarzyszące mu do końca miłosierdzie Boga, a wybierając samozagładę.

"Znajomość tekstów Starego Testamentu pomaga nam lepiej odczytać opis męki Pańskiej"

– Dlaczego wypełnienie prawa z Księgi Wyjścia (12,46) ma tak kapitalne znaczenie? Dla nas dziś to abstrakcja.

– „W jednym i tym samym domu winna być spożyta. Nie można wynieść z tego domu żadnego kawałka mięsa na zewnątrz. Kości z niego łamać nie będziecie”. Dwunasty rozdział Księgi Wyjścia mówi o uczcie paschalnej, o zasadach jej spożywania, sposobie przygotowania, o całym rytuale i celebracji. Uczta paschalna jest niezbywalnym elementem opowieści o wyzwoleniu, o wyjściu Izraela z domu niewoli. Jest znakiem przymierza z Bogiem potwierdzającym szczególną relację Boga i narodu wybranego. Pamięć o tej Passze była i pozostaje dla wierzących Izraelitów znakiem tożsamości, znakiem absolutnie podstawowym. Dlatego ta pamięć była uobecniana, przeżywana w sposób naznaczony pietyzmem i wiernością każdego roku. Także Chrystus sprawował Paschę ze swoimi uczniami, ale nadając jej nowy wymiar. Jego wyzwolenie objęło całą ludzkość i dotyczyło kwestii nie tylko niewoli politycznej, ale niewoli egzystencjalnej, niewoli grzechu i śmierci. Zarazem Chrystus, sprawując Paschę, sam stał się Paschą, składając siebie jako baranka ofiarnego. Całość wydarzeń męki stała się konkretyzacją tej Paschy, łącznie z tym szczegółem, że nie łamano nóg Jezusowi na krzyżu. Warto zatem zauważyć, że znajomość tekstów Starego Testamentu niewątpliwie pomaga nam lepiej odczytać różne szczegóły opisu męki Pańskiej.

– Które z zapowiedzi mesjańskich są dla księdza profesora najbliższe, najbardziej ujmujące?

– Taki wybór jest zawsze trudny, ale myślę, że najbardziej przejmujące są dla mnie teksty proroka Izajasza o cierpiącym Słudze Jahwe. Opis tych cierpień jest niezwykle zbieżny z opisem męki Chrystusa. Zarówno opisy proroka, jak i opisy ewangelistów ukazują apogeum cierpienia Boga-Człowieka. W tym uniżeniu Boga każdy z nas może odnaleźć siłę. Bo okazuje się, że nie ma takiego dna cierpienia, dna samotności, nie ma takiego bólu, poniżenia czy odrzucenia, w którym nieobecny byłby Bóg. On faktycznie po to stał się człowiekiem, aby być dosłownie Bogiem z nami.

Tekst pochodzi z 51/52 (1821/1822) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe