Ks. Jerzy Popiełuszko: Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie

Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, choć był człowiekiem czynu, walkę z systemem komunistycznym prowadził także za pomocą słów. W czasie stanu wojennego i tuż po jego zniesieniu nie bał się mówić o odwadze w wyrażaniu własnych przekonań, wolności wewnętrznej i odpowiedzialności za drugiego człowieka, także tego, który zbłądził lub zdradził. Stan wojenny miał dla niego, jak się wydaje, proste reguły. Żeby stanąć po właściwej stronie, człowiek musiał tylko pokonać własny lęk.
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko Ks. Jerzy Popiełuszko: Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko / fot. T. Gutry

13 grudnia 1981 roku, gdy wprowadzono stan wojenny, bł. ks. Jerzy Popiełuszko od razu rozpoczął działania na rzecz aresztowanych członków Solidarności i ich rodzin. Szybko zorganizował punkt wymiany informacji o internowanych. Wspierał więzionych i ich rodziny materialnie, a także obecnością i pokrzepiającym słowem, między innymi podczas rozpraw.

Do legendy przeszły już takie wydarzenia, jak to z Wigilii 1981 roku, kiedy dzielił się na ulicach Warszawy opłatkiem z żołnierzami i milicjantami, a także poczęstował gorącą herbatą obserwujących go esbeków.

W styczniu 1982 roku ks. Jerzy odprawił w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki swoją pierwszą Mszę za Ojczyznę (zainicjował je rok wcześniej proboszcz tej parafii, ks. Teofil Bogucki). I to Msze za Ojczyznę stały się największym symbolem działalności ks. Jerzego w stanie wojennym. Jego słowa głoszone w żoliborskim kościele były również jego najmocniejszą bronią w walce z – jak sam określał ówczesną sytuację – zniewoleniem.

Zniewolenie

Oczywiście słowa ks. Jerzego można było rozumieć wielopłaszczyznowo. Bezpośrednio do ówczesnej rzeczywistości odnosił się nie aż tak często, jak mogłoby się dziś wydawać. Uczestnicy Mszy Świętych i nabożeństw prowadzonych przez ks. Jerzego doskonale jednak odczytywali jego myśli i potrafili przełożyć głoszone przez niego reguły wynikające z Ewangelii do szarej rzeczywistości lat osiemdziesiątych w Polsce.

W miesięcznicę wprowadzenia stanu wojennego ks. Popiełuszko wygłosił najkrótszą w swoim życiu homilię. – Ponieważ odebrano nam wolność słowa, dlatego wsłuchując się w głos sumienia i serca, pomyślmy o tych, którym odebrano wolność osobistą i których zamknięto w obozach i więzieniach – powiedział. W następnych latach równie zwięźle i z podobną prostotą potrafił przedstawić trudną rzeczywistość. Odwoływanie się zaś do prostych prawd miało dać wiernym jasne drogowskazy, dzięki którym przybliżą się do Boga, ale także pozostaną wierni swoim ideałom.

Godność

Przetrwać trudny czas stanu wojennego pozwoli człowiekowi tylko zachowanie godności i wewnętrznej wolności – głosił bł. ks. Popiełuszko. Osoby, które ją zachowały i zdecydowały się prowadzić działalność antykomunistyczną w podziemiu, które za swoją aktywność siedziały w więzieniu, były dla kapelana Solidarności prawdziwymi bohaterami.

„Ci, którzy do miłości Ojczyzny nie dorośli, wydali wojnę tym, którzy dokonali wyboru kroczenia drogą prawdy. Zaczęło się na nowo poniewieranie człowiekiem. Ale wybór dokonany ze świadomością przetrwał i w czasie doświadczeń wielu z dokonanego wyboru nie zrezygnowało. Zapłaciło i płaci wysoką cenę. Ale dzięki tej cenie w narodzie pozostała świadomość, że nie wolno człowiekiem poniewierać, że nie wolno narzucać sposobu myślenia wbrew sumieniu. Pozostała świadomość, że sercem nie można służyć za pieniądze, że sercem służy się bezinteresownie” – mówił.

Ksiądz Popiełuszko miał jasną wizję rzeczywistości. Zresztą sam był aktywnym obserwatorem i uczestnikiem wydarzeń.
„Nie da się zniszczyć patriotycznego zrywu Narodu ku prawdziwej wolności, nie da się zniszczyć takimi czy innymi dekretami, ustawami, wystawianiem na ulice armat wodnych, lawiną kłamstwa i oszczerstw w radiu, prasie czy telewizji. Nie da się zniszczyć biciem bezbronnych i poniewieraniem ludzkiej godności, wyrzucaniem z pracy i pozbawianiem rodziców środków koniecznych do utrzymania rodziny […]. Gdy przed kościołami Warszawy pojawiają się na koniach, jak kozactwo w czasie powstania styczniowego, uzbrojeni jeźdźcy z opłacaną nienawiścią, gdy plac Zamkowy […] staje się jakby prywatnym ranczo dla zmotoryzowanych oddziałów. Nie mówię tego na podstawie opowiadań, ale z własnych spostrzeżeń” – pisał.

Odwaga

„Odwaga to cnota w walce” – przekonywał patron Solidarności. Według niego gdyby robotnicy w sierpniu 1980 roku nie mieli odwagi zaryzykować wartości osobistych dla wartości społecznych, dla dobra ogółu, wiary w zwycięstwo, nie zrodziłaby się Solidarność. „Gdyby nie było ludzi odważnych, gotowych dla obrony ideałów zaryzykować więzieniem, nie powstałoby dobro wyższe, jakim jest rozwijająca się solidarność ludzkich serc” – mówił.

Ale bohaterstwo i godność nie są według myśli ks. Jerzego przypisane jedynie do tych, którzy siedzą w więzieniach. Razem z nimi cierpi według Popiełuszki cały naród: „Cierpi naród, gdy z powodu odmiennych przekonań ktoś jest zniesławiany jako wróg ustroju. Cierpi naród, gdy więzieni są ludzie za przekonania […]. Cierpi naród, gdy w więzieniu przebywają ludzie, którzy bronili godności robotnika […]”.

Cały naród powinien też, jak przekonywał bł. ks. Popiełuszko, wykazać się odwagą, która jest tożsama z brakiem obojętności na los bliźniego. „Nie ma miłości Boga bez miłości bliźniego i odwrotnie” – mówił. A miłość bliźniego rozumiał szczególnie w czasie stanu wojennego.

„Bóg nas stworzył do wyższych rzeczy i ma prawo od nas wymagać. Wymagać wyrzeczeń, wymagać poświęcenia się dla innych, wymagać wrażliwości na cudzą krzywdę, wymagać, byśmy zachowywali przykazania, byśmy świecili swoją odwagą i świadczeniem o prawdzie wobec innych. Musimy być uczuleni w sprawach Kościoła i Ojczyzny” – mówił. Ten brak obojętności rozszerzał jednak i na tych, którzy błądzą. Stawia ich obok tych, którzy ucierpieli przez zbrodniczy system. „Nie może być nam obojętne, że drugi człowiek niszczy swoją godność czy to przez zgubny nałóg, czy też sprzedając drugiego człowieka. Nie może być obojętne, że drugi człowiek cierpi z powodu problemów, że jest dyskryminowany, że wyrzuca się go z pracy czy na niższe stanowiska, że przebywa w więzieniu, że jest skrzywdzony przez «niezawisły» przecież sąd, gdy dla własnej wygody, czy z zalęknienia nabieramy wody w usta, chociaż powinniśmy wstawić się za pokrzywdzonym” – przekonuje ks. Jerzy.

Wewnętrzna wolność

„Przebaczać naprawdę, po chrześcijańsku może tylko ten, kto jest wewnętrznie wolny. Człowiek zniewolony, zastraszony, nie potrafi przebaczyć wspaniałomyślnie. Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie przez takie czy inne ograniczenia, labirynty ustaw czy przepisów, w których nawet prawnicy się gubią” – mówił innym razem. Pokonanie lęku wiele razy pojawia się w myślach bł. ks. Popiełuszki jako najwyższe wyzwanie dla człowieka w obliczu zniewolenia.
Z kolei wewnętrzna wolność, która oznacza także działanie w zgodzie z Bogiem, to klucz do zwycięstwa nad złem. „Trzeba nam odwagi i wiary, dzisiaj może jeszcze bardziej niż kiedykolwiek” – mówił.

Odpowiedzialność

Zachowanie godności to także odpowiedzialność za drugiego, za tego, który cierpi, i za tego, który zbłądził. Tę odpowiedzialność ks. Jerzy pokazywał swoimi czynami, ale także głosił w swoich homiliach. „Czy zmartwychwstaniesz do życia w szczęściu czy w beznadziejności, zależy również między innymi i od tego, jaka jest twoja odpowiedzialność za drugiego człowieka. Zwłaszcza za tego człowieka, który cierpi niewinnie, który jest więziony za wspólne przekonania. Czy zmartwychwstaniesz do szczęścia czy do beznadziejności, zależy od twojej troski o potrzebujących pomocy. Czasami może bardziej niż materialnej – pomocy w postaci dobrego słowa, życzliwego podania ręki, uśmiechu. Czy zmartwychwstaniesz do szczęścia czy do beznadziejności, zależy między innymi od twojej wierności ideałom, które masz głęboko w sercu, o których powinieneś ciągle przypominać sobie i innym. Czy zmartwychwstaniesz do życia w szczęściu czy w beznadziejności, zależy też od tego, czy nie zdradzasz dla przysłowiowej misy soczewicy, dla lepszego stanowiska, dla otrzymania wczasów w lepszym ośrodku, dla pensji. Czy nie zdradzasz dla tego wszystkiego, co jest przyziemne, swoich ideałów”. Ks. Popiełuszko potrafił także bardzo konkretnie mówić o zagrożeniach, których ludzie muszą się strzec. „Szatan podszeptuje: to nic takiego, tylko podpisz. Tylko od czasu do czasu powiesz coś o koledze. W nowych związkach chodzi tylko o statystykę, przecież Solidarność nie istnieje, inni też tak robią. Ale co mówi ci twoje sumienie? Możesz je zagłuszyć, ale ono zawsze będzie się odzywało, a najbardziej odezwie się w dniu, kiedy będziesz musiał rozliczać się ze swojego życia” – przekonywał.

Z rękopisów kapelana Solidarności wyłania się obraz człowieka wystawianego na rozmaite pokusy ówczesnych czasów. Każdy musi wybrać, po której stronie się opowiedzieć – wygody i materializmu, czy wartości Ewangelii i prawdziwego patriotyzmu. Człowiek ma wolną wolę i sam decyduje, jednak dla bł. ks. Popiełuszki wybór, mimo dostrzeganego przez niego zagrożenia, wydaje się oczywisty. „Gdy modlimy się za tych braci naszych, którzy święto robotnicze spędzają w więzieniu za to, że walczyli i w naszym imieniu o godność człowieka pracującego. Pomyślmy i sami zadecydujmy we własnym sumieniu, w jakim pochodzie człowiek wierzący powinien się znaleźć” – mówił.

Naród

Przekonanie o tym, że opozycja stała po dobrej stronie, jest w myśli patrona Solidarności głęboko zakorzenione już od jesieni 1980 roku. Ma przekonanie, że doświadczenie Sierpnia, powstanie Solidarności będzie kształtowało życie Narodu. Ta myśl, wyrażona w czasie, kiedy sama Solidarność musiała działać w ukryciu, niepewna, czy kiedykolwiek się odrodzi, wydaje się dziś bardzo odważna, a jednocześnie prorocza. Tego, jak wielką i długofalową odegrała rolę w życiu naszego narodu, ale także całej Europy, ks. Jerzy już nie doczekał. Przez wiele miesięcy szykanowany i gnębiony, 19 października 1984 roku został zamordowany. Jego męczeńska śmierć stała się jednym z symboli zbrodniczego charakteru ówczesnego systemu. Systemu, który udało się ostatecznie pokonać, postępując w zgodzie z jego nauką. „I dzisiaj widzimy wszyscy, jak w Ojczyźnie naszej na nowo ożywa wiara, i widzimy, że przemoc nie zwycięża, choć czasem wydaje się, że triumfuje” – mówił przed śmiercią. A myśli patrona Solidarności dziś z perspektywy niemal czterdziestu lat wydają się nadal aktualne, a proste prawdy przedstawione przez niego – ponadczasowe.

*Wszystkie cytaty (poza pierwszym w tekście) pochodzą z wydanej w tym roku przez Dom Wydawniczy Rafael książki pt. „Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat”, zawierającej rękopisy ks. Jerzego Popiełuszki.

Tekst pochodzi z 50 (1820) numeru „Tygodnika Solidarność”.


 

POLECANE
Jarosław Kaczyński dobitnie o konwencjach PO i PiS: My zmieniamy Polskę, a oni nazwę z ostatniej chwili
Jarosław Kaczyński dobitnie o konwencjach PO i PiS: My zmieniamy Polskę, a oni nazwę

Prawo i Sprawiedliwość chce zmieniać Polskę na lepsze, aby poprawiać warunki życia Polaków, a Platforma Obywatelska zmienia nazwę, chcąc propagandowo poprawić słupki w sondażach - ocenił prezes Jarosław Kaczyński komentując odbywające się konwencje w sobotę konwencje PiS i PO.

Naukowcy: Trauma z dzieciństwa może wpływać na skład mleka kobiety i temperament dziecka z ostatniej chwili
Naukowcy: Trauma z dzieciństwa może wpływać na skład mleka kobiety i temperament dziecka

Trauma przeżyta przez kobietę w dzieciństwie może wpływać na skład jej mleka, a poprzez to na rozwój temperamentu dziecka – zauważył międzynarodowy zespół naukowców z prof. UJ Anną Ziomkiewicz-Wichary. Według uczelni odkrycie otwiera nowy rozdział w badaniach nad międzypokoleniowym przekazywaniem doświadczeń.

Nowy plan energetyczny węgierskiego rządu definiuje Rosję jako zagrożenie z ostatniej chwili
Nowy plan energetyczny węgierskiego rządu definiuje Rosję jako zagrożenie

Nowy plan energetyczny rządu Węgier definiuje Rosję jako zagrożenie, a zależność od rosyjskich surowców - jako ryzyko, które powinno zostać zniwelowane - przekazały w sobotę węgierskie media.

Złe wieści dla Waldemara Żurka. Tak Polacy oceniają jego pracę [SONDAŻ] z ostatniej chwili
Złe wieści dla Waldemara Żurka. Tak Polacy oceniają jego pracę [SONDAŻ]

Najnowszy sondaż przeprowadzony przez United Surveys by IBRiS dla Wirtualnej Polski pokazuje, jak Polacy oceniają działalność nowego ministra sprawiedliwości Waldemara Żurka. Wyniki nie pozostawiają wątpliwości – społeczeństwo nie jest zadowolone z jego pracy.

Ukraina: Nocny atak rakietowy Rosji. Sześć ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych z ostatniej chwili
Ukraina: Nocny atak rakietowy Rosji. Sześć ofiar śmiertelnych i dziesiątki rannych

Sześć osób zginęło, a 41 zostało rannych w ciągu ostatniej doby w wyniku rosyjskich ataków w obwodach chersońskim, donieckim i dniepropietrowskim na południu i wschodzie Ukrainy - poinformowały w sobotę władze regionalne.

Awaria systemu alarmowego pogotowia. Pilny komunikat z ostatniej chwili
Awaria systemu alarmowego pogotowia. Pilny komunikat

Od rana w całym kraju występują problemy z systemem telefonu pogotowia ratunkowego. Krajowe Centrum Monitorowania Ratownictwa Medycznego informuje o awarii systemu wspomagania dowodzenia. Numer 999 działa, ale dyspozytorzy pracują w trybie awaryjnym.

PiS ustala program do 2027 roku. Piotr Gliński ujawnia kluczowe założenia z ostatniej chwili
PiS ustala program do 2027 roku. Piotr Gliński ujawnia kluczowe założenia

Kwestie tożsamościowe, związane ze zmianami cywilizacyjnymi na świecie, są podstawą do przygotowania programu politycznego – powiedział PAP prof. Piotr Glińsk, poseł PiS, były wicepremier i minister kultury, który odpowiadał za przygotowanie konwencji programowej ugrupowania, która odbywa się w Katowicach.

„To wbrew polskiej racji stanu”. Bogucki ostro o działaniach Tuska w Brukseli z ostatniej chwili
„To wbrew polskiej racji stanu”. Bogucki ostro o działaniach Tuska w Brukseli

– Prezydent Karol Nawrocki bardzo jasno mówi: nie ma na to zgody. Premierzy przychodzą i odchodzą, a Polska ma trwać – podkreślił szef Kancelarii Prezydenta Zbigniew Bogucki w rozmowie z Niezależna.pl, komentując ustalenia ostatniego szczytu Unii Europejskiej dotyczącego systemu ETS2 i nowych celów klimatycznych. 

Z soboty na niedzielę zmiana czasu na zimowy. Pośpimy godzinę dłużej z ostatniej chwili
Z soboty na niedzielę zmiana czasu na zimowy. Pośpimy godzinę dłużej

W nocy z soboty na niedzielę, z 25 na 26 października, zmieniamy czas z letniego na zimowy. Wskazówki zegarów cofniemy z godz. 3.00 na 2.00, przez co będziemy spać godzinę dłużej. Do czasu letniego wrócimy w ostatni weekend marca.

Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Krakowa

Dobra wiadomość dla mieszkańców wschodniego Krakowa! Od soboty, 25 października, na swoje trasy wracają tramwaje dojeżdżające do pętli „Wzgórza Krzesławickie”. Oznacza to koniec kilku miesięcy utrudnień i powrót bezpośrednich połączeń z centrum miasta. Zmianie ulegnie też układ kilku linii autobusowych.

REKLAMA

Ks. Jerzy Popiełuszko: Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie

Błogosławiony ks. Jerzy Popiełuszko, choć był człowiekiem czynu, walkę z systemem komunistycznym prowadził także za pomocą słów. W czasie stanu wojennego i tuż po jego zniesieniu nie bał się mówić o odwadze w wyrażaniu własnych przekonań, wolności wewnętrznej i odpowiedzialności za drugiego człowieka, także tego, który zbłądził lub zdradził. Stan wojenny miał dla niego, jak się wydaje, proste reguły. Żeby stanąć po właściwej stronie, człowiek musiał tylko pokonać własny lęk.
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko Ks. Jerzy Popiełuszko: Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie
Bł. ks. Jerzy Popiełuszko / fot. T. Gutry

13 grudnia 1981 roku, gdy wprowadzono stan wojenny, bł. ks. Jerzy Popiełuszko od razu rozpoczął działania na rzecz aresztowanych członków Solidarności i ich rodzin. Szybko zorganizował punkt wymiany informacji o internowanych. Wspierał więzionych i ich rodziny materialnie, a także obecnością i pokrzepiającym słowem, między innymi podczas rozpraw.

Do legendy przeszły już takie wydarzenia, jak to z Wigilii 1981 roku, kiedy dzielił się na ulicach Warszawy opłatkiem z żołnierzami i milicjantami, a także poczęstował gorącą herbatą obserwujących go esbeków.

W styczniu 1982 roku ks. Jerzy odprawił w warszawskim kościele św. Stanisława Kostki swoją pierwszą Mszę za Ojczyznę (zainicjował je rok wcześniej proboszcz tej parafii, ks. Teofil Bogucki). I to Msze za Ojczyznę stały się największym symbolem działalności ks. Jerzego w stanie wojennym. Jego słowa głoszone w żoliborskim kościele były również jego najmocniejszą bronią w walce z – jak sam określał ówczesną sytuację – zniewoleniem.

Zniewolenie

Oczywiście słowa ks. Jerzego można było rozumieć wielopłaszczyznowo. Bezpośrednio do ówczesnej rzeczywistości odnosił się nie aż tak często, jak mogłoby się dziś wydawać. Uczestnicy Mszy Świętych i nabożeństw prowadzonych przez ks. Jerzego doskonale jednak odczytywali jego myśli i potrafili przełożyć głoszone przez niego reguły wynikające z Ewangelii do szarej rzeczywistości lat osiemdziesiątych w Polsce.

W miesięcznicę wprowadzenia stanu wojennego ks. Popiełuszko wygłosił najkrótszą w swoim życiu homilię. – Ponieważ odebrano nam wolność słowa, dlatego wsłuchując się w głos sumienia i serca, pomyślmy o tych, którym odebrano wolność osobistą i których zamknięto w obozach i więzieniach – powiedział. W następnych latach równie zwięźle i z podobną prostotą potrafił przedstawić trudną rzeczywistość. Odwoływanie się zaś do prostych prawd miało dać wiernym jasne drogowskazy, dzięki którym przybliżą się do Boga, ale także pozostaną wierni swoim ideałom.

Godność

Przetrwać trudny czas stanu wojennego pozwoli człowiekowi tylko zachowanie godności i wewnętrznej wolności – głosił bł. ks. Popiełuszko. Osoby, które ją zachowały i zdecydowały się prowadzić działalność antykomunistyczną w podziemiu, które za swoją aktywność siedziały w więzieniu, były dla kapelana Solidarności prawdziwymi bohaterami.

„Ci, którzy do miłości Ojczyzny nie dorośli, wydali wojnę tym, którzy dokonali wyboru kroczenia drogą prawdy. Zaczęło się na nowo poniewieranie człowiekiem. Ale wybór dokonany ze świadomością przetrwał i w czasie doświadczeń wielu z dokonanego wyboru nie zrezygnowało. Zapłaciło i płaci wysoką cenę. Ale dzięki tej cenie w narodzie pozostała świadomość, że nie wolno człowiekiem poniewierać, że nie wolno narzucać sposobu myślenia wbrew sumieniu. Pozostała świadomość, że sercem nie można służyć za pieniądze, że sercem służy się bezinteresownie” – mówił.

Ksiądz Popiełuszko miał jasną wizję rzeczywistości. Zresztą sam był aktywnym obserwatorem i uczestnikiem wydarzeń.
„Nie da się zniszczyć patriotycznego zrywu Narodu ku prawdziwej wolności, nie da się zniszczyć takimi czy innymi dekretami, ustawami, wystawianiem na ulice armat wodnych, lawiną kłamstwa i oszczerstw w radiu, prasie czy telewizji. Nie da się zniszczyć biciem bezbronnych i poniewieraniem ludzkiej godności, wyrzucaniem z pracy i pozbawianiem rodziców środków koniecznych do utrzymania rodziny […]. Gdy przed kościołami Warszawy pojawiają się na koniach, jak kozactwo w czasie powstania styczniowego, uzbrojeni jeźdźcy z opłacaną nienawiścią, gdy plac Zamkowy […] staje się jakby prywatnym ranczo dla zmotoryzowanych oddziałów. Nie mówię tego na podstawie opowiadań, ale z własnych spostrzeżeń” – pisał.

Odwaga

„Odwaga to cnota w walce” – przekonywał patron Solidarności. Według niego gdyby robotnicy w sierpniu 1980 roku nie mieli odwagi zaryzykować wartości osobistych dla wartości społecznych, dla dobra ogółu, wiary w zwycięstwo, nie zrodziłaby się Solidarność. „Gdyby nie było ludzi odważnych, gotowych dla obrony ideałów zaryzykować więzieniem, nie powstałoby dobro wyższe, jakim jest rozwijająca się solidarność ludzkich serc” – mówił.

Ale bohaterstwo i godność nie są według myśli ks. Jerzego przypisane jedynie do tych, którzy siedzą w więzieniach. Razem z nimi cierpi według Popiełuszki cały naród: „Cierpi naród, gdy z powodu odmiennych przekonań ktoś jest zniesławiany jako wróg ustroju. Cierpi naród, gdy więzieni są ludzie za przekonania […]. Cierpi naród, gdy w więzieniu przebywają ludzie, którzy bronili godności robotnika […]”.

Cały naród powinien też, jak przekonywał bł. ks. Popiełuszko, wykazać się odwagą, która jest tożsama z brakiem obojętności na los bliźniego. „Nie ma miłości Boga bez miłości bliźniego i odwrotnie” – mówił. A miłość bliźniego rozumiał szczególnie w czasie stanu wojennego.

„Bóg nas stworzył do wyższych rzeczy i ma prawo od nas wymagać. Wymagać wyrzeczeń, wymagać poświęcenia się dla innych, wymagać wrażliwości na cudzą krzywdę, wymagać, byśmy zachowywali przykazania, byśmy świecili swoją odwagą i świadczeniem o prawdzie wobec innych. Musimy być uczuleni w sprawach Kościoła i Ojczyzny” – mówił. Ten brak obojętności rozszerzał jednak i na tych, którzy błądzą. Stawia ich obok tych, którzy ucierpieli przez zbrodniczy system. „Nie może być nam obojętne, że drugi człowiek niszczy swoją godność czy to przez zgubny nałóg, czy też sprzedając drugiego człowieka. Nie może być obojętne, że drugi człowiek cierpi z powodu problemów, że jest dyskryminowany, że wyrzuca się go z pracy czy na niższe stanowiska, że przebywa w więzieniu, że jest skrzywdzony przez «niezawisły» przecież sąd, gdy dla własnej wygody, czy z zalęknienia nabieramy wody w usta, chociaż powinniśmy wstawić się za pokrzywdzonym” – przekonuje ks. Jerzy.

Wewnętrzna wolność

„Przebaczać naprawdę, po chrześcijańsku może tylko ten, kto jest wewnętrznie wolny. Człowiek zniewolony, zastraszony, nie potrafi przebaczyć wspaniałomyślnie. Musimy być wolni duchowo, nawet wtedy, kiedy jesteśmy zniewoleni zewnętrznie przez takie czy inne ograniczenia, labirynty ustaw czy przepisów, w których nawet prawnicy się gubią” – mówił innym razem. Pokonanie lęku wiele razy pojawia się w myślach bł. ks. Popiełuszki jako najwyższe wyzwanie dla człowieka w obliczu zniewolenia.
Z kolei wewnętrzna wolność, która oznacza także działanie w zgodzie z Bogiem, to klucz do zwycięstwa nad złem. „Trzeba nam odwagi i wiary, dzisiaj może jeszcze bardziej niż kiedykolwiek” – mówił.

Odpowiedzialność

Zachowanie godności to także odpowiedzialność za drugiego, za tego, który cierpi, i za tego, który zbłądził. Tę odpowiedzialność ks. Jerzy pokazywał swoimi czynami, ale także głosił w swoich homiliach. „Czy zmartwychwstaniesz do życia w szczęściu czy w beznadziejności, zależy również między innymi i od tego, jaka jest twoja odpowiedzialność za drugiego człowieka. Zwłaszcza za tego człowieka, który cierpi niewinnie, który jest więziony za wspólne przekonania. Czy zmartwychwstaniesz do szczęścia czy do beznadziejności, zależy od twojej troski o potrzebujących pomocy. Czasami może bardziej niż materialnej – pomocy w postaci dobrego słowa, życzliwego podania ręki, uśmiechu. Czy zmartwychwstaniesz do szczęścia czy do beznadziejności, zależy między innymi od twojej wierności ideałom, które masz głęboko w sercu, o których powinieneś ciągle przypominać sobie i innym. Czy zmartwychwstaniesz do życia w szczęściu czy w beznadziejności, zależy też od tego, czy nie zdradzasz dla przysłowiowej misy soczewicy, dla lepszego stanowiska, dla otrzymania wczasów w lepszym ośrodku, dla pensji. Czy nie zdradzasz dla tego wszystkiego, co jest przyziemne, swoich ideałów”. Ks. Popiełuszko potrafił także bardzo konkretnie mówić o zagrożeniach, których ludzie muszą się strzec. „Szatan podszeptuje: to nic takiego, tylko podpisz. Tylko od czasu do czasu powiesz coś o koledze. W nowych związkach chodzi tylko o statystykę, przecież Solidarność nie istnieje, inni też tak robią. Ale co mówi ci twoje sumienie? Możesz je zagłuszyć, ale ono zawsze będzie się odzywało, a najbardziej odezwie się w dniu, kiedy będziesz musiał rozliczać się ze swojego życia” – przekonywał.

Z rękopisów kapelana Solidarności wyłania się obraz człowieka wystawianego na rozmaite pokusy ówczesnych czasów. Każdy musi wybrać, po której stronie się opowiedzieć – wygody i materializmu, czy wartości Ewangelii i prawdziwego patriotyzmu. Człowiek ma wolną wolę i sam decyduje, jednak dla bł. ks. Popiełuszki wybór, mimo dostrzeganego przez niego zagrożenia, wydaje się oczywisty. „Gdy modlimy się za tych braci naszych, którzy święto robotnicze spędzają w więzieniu za to, że walczyli i w naszym imieniu o godność człowieka pracującego. Pomyślmy i sami zadecydujmy we własnym sumieniu, w jakim pochodzie człowiek wierzący powinien się znaleźć” – mówił.

Naród

Przekonanie o tym, że opozycja stała po dobrej stronie, jest w myśli patrona Solidarności głęboko zakorzenione już od jesieni 1980 roku. Ma przekonanie, że doświadczenie Sierpnia, powstanie Solidarności będzie kształtowało życie Narodu. Ta myśl, wyrażona w czasie, kiedy sama Solidarność musiała działać w ukryciu, niepewna, czy kiedykolwiek się odrodzi, wydaje się dziś bardzo odważna, a jednocześnie prorocza. Tego, jak wielką i długofalową odegrała rolę w życiu naszego narodu, ale także całej Europy, ks. Jerzy już nie doczekał. Przez wiele miesięcy szykanowany i gnębiony, 19 października 1984 roku został zamordowany. Jego męczeńska śmierć stała się jednym z symboli zbrodniczego charakteru ówczesnego systemu. Systemu, który udało się ostatecznie pokonać, postępując w zgodzie z jego nauką. „I dzisiaj widzimy wszyscy, jak w Ojczyźnie naszej na nowo ożywa wiara, i widzimy, że przemoc nie zwycięża, choć czasem wydaje się, że triumfuje” – mówił przed śmiercią. A myśli patrona Solidarności dziś z perspektywy niemal czterdziestu lat wydają się nadal aktualne, a proste prawdy przedstawione przez niego – ponadczasowe.

*Wszystkie cytaty (poza pierwszym w tekście) pochodzą z wydanej w tym roku przez Dom Wydawniczy Rafael książki pt. „Rękopisy. O miłości, za którą tęskni świat”, zawierającej rękopisy ks. Jerzego Popiełuszki.

Tekst pochodzi z 50 (1820) numeru „Tygodnika Solidarność”.



 

Polecane
Emerytury
Stażowe