M. Ossowski, red. nacz. „TS”: Czy to koniec V Republiki?
Czasem przyjmują one kompletnie odrealnioną i groteskową formę, jak obrazy paryżan siedzących przy kawiarnianych stolikach na tle ognia. Kiedy obserwujemy nieco z boku masowo demonstrujących Francuzów, mamy prawo zadawać sobie pytanie: „Jak to jest, że z jednej strony, podobnie jak w przypadku protestów żółtych kamizelek, mamy do czynienia z energicznymi protestami przeciwko decyzjom Emmanuela Macrona, a z drugiej ten sam Emmanuel Macron wygrywa wybory we Francji?”. Na to pytanie usiłuje odpowiedzieć Jakub Pacan w tekście „Brutalne c’est la vie”.
Nie jest to jednak jedyne ani najważniejsze pytanie, które powinno nam się pojawić. Szczególnie z naszego punktu widzenia warto również zapytać, gdzie w całej tej sytuacji podziały się instytucje Unii Europejskiej i liczne zachodnioeuropejskie media, jakże aktywne i pryncypialne w zakresie rzekomych „problemów z praworządnością” w Polsce. Czy tryb wprowadzenia reformy emerytalnej we Francji, oparty na dekretach, czyli z pominięciem władzy ustawodawczej, nie budzi niepokoju dzielnych „obrońców demokracji”? Tryb oczywiście zgodny z francuskim prawem, ale stosowany coraz częściej, powinien – jak się wydaje – rodzić pytania o funkcjonowanie francuskiego systemu demokratycznego.
A brutalność francuskiej policji? W przypadku polskiej policji „falę europejskiego oburzenia” budzi już delikatne wyniesienie utrudniających innym korzystanie z ich prawa do publicznego manifestowania poglądów. Tymczasem użycie brutalnej siły czy armatek wodnych przez francuską policję nie budzi „powszechnego oburzenia”. Gdzie w tym wszystkim zapodziały się Komisja Europejska, Parlament Europejski oraz europejskie media?
I na koniec być może pytanie najważniejsze. Czy to, co obserwujemy, jest tylko jednym z przykładów pewnej formy wyrażania niezadowolenia przez francuskie społeczeństwo, czy też – jak dopuszcza Jacek Saryusz-Wolski – końcem V Republiki, a może początkiem końca pewnego modelu europejskiej „demokracji liberalnej”?