Barbara Kurdej-Szatan znowu to zrobiła

Barbara Kurdej-Szatan w zeszłym roku zebrała wiele negatywnych komentarzy z powodu swoich skandalicznych słów na temat funkcjonariuszy Straży Granicznej. Podczas kryzysu migracyjnego na granicy polsko-białoruskiej nazwała ich „maszynami bez serca i mózgu” oraz „mordercami”.
Po tej aferze prezes TVP oświadczył wprost, że publiczny nadawca nie będzie już kontynuować współpracy z aktorką, która swoim zachowaniem wzbudziła wiele kontrowersji. Widzowie przez lata oglądać ją mogli w serialach „M jak miłość”, „Pierwsza miłość”, „Barwy szczęścia”, „W rytmie serca” czy „Ojciec Mateusz”.
Znowu to zrobiła
Barbara Kurdej-Szatan po raz kolejny zdecydowała się zabrać głos na temat kryzysu migracyjnego.
Na swoim Instagramie udostępniła obszerny wpis Mariusza Szczygieł, który pisał o jednej z ofiar kryzysu migracyjnego.
"Najbardziej zdumiewa mnie nurt komentarzy w internecie, który streściłbym: Umierają na własną odpowiedzialność, bo wdzierają się do Polski nielegalnie. Jak zazdroszczę tej nieczułości, tej odporności, tej umiejętności odseparowania się od cudzego nieszczęścia! (…) Ci, którzy powtarzają jak mantrę: "dlaczego nie skorzystał z legalnego przejścia" (co chyba ma usprawiedliwiać tę śmierć), mogliby wreszcie dowiedzieć się i zrozumieć, dlaczego. Ile można tłumaczyć to samo? Zmarły był z zawodu lekarzem, miał 36 lat i troje dzieci" - czytamy we wpisie.
Jego wpis udostępniła na InstaStories Kurdej-Szatan. "Niestety, niektórzy nie chcą zrozumieć nic" - napisała aktorka.