Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. "neosędziów": miażdżąca dla Adama Bodnara

Przysłowia mądrością narodów. Anglicy mają takie przysłowie: „Don't count your chickens before they hatch”. W Polsce mówi się: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca” albo „Nie dziel skóry na niedźwiedziu”. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że znajomość starych ludowych mądrości pozostaje obca urzędnikom ministerstwa sprawiedliwości.
Adam Bodnar Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws.
Adam Bodnar / (jm) PAP/Rafał Guz

Dopiero co został ogłoszony projekt ustawy nazwanej „o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025”. W mojej ocenie celniej byłoby nazwać ten projekt „ustawą o przewróceniu prawa do sądu” i tak będę go nazywał. Trudno bowiem o bardziej niekonstytucyjną regulację z pomysłami odwoływania i segregowania sędziów, przymusowych delegacji oraz oznaczania sędziów kolorami.

Dopiero co na portalu X ukazał się chełpliwy wpis wiceministra sprawiedliwości Dariusza Mazura, który chwaląc się projektem (tym razem nazwanym „ustawą o przywróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie” - znowu pomyłka, sugeruję nazwać ten projekt „ustawą o przewróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie”), raczył wspomnieć, że „sędziowie, których następnie powołano na wniosek neo-KRS, zostali wskazani przez organ, który sam nie spełnia standardów niezależności. Dlatego ich nominacje są wadliwe — łamią Konstytucję RP, prawo unijne i Europejską Konwencję Praw Człowieka”.

Trudno też dociekać, jaką porażkę medialną miało przykryć pyszałkowate ogłoszenie projektu, mimo wcześniejszej krytyki założeń przez większą część świata prawnego, na czele z Komisją Wenecką: czy kolejne przegrane w sprawach immunitetowych, niepowodzenia w zakresie ścigania polityków opozycji, a może ogólnie nieciekawą sytuację międzynarodową, marginalizację Polski w Unii Europejskiej, czy też coraz gorsze wyniki gospodarki?

 

Zimny prysznic

Dość, że te rewelacje szybko doczekały się zimnego prysznica. I to ze strony najmniej spodziewanej: ze strony ukochanego przez obecne kierownictwo MS, uwielbianego przez komisje kodyfikacyjne i całe rzesze prawników Iustitii, Wolnych Sądów, Themis i Lex Super OmniaTrybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Oto 29 kwietnia 2025 r., w dniu kiedy piszę te słowa, ukazała się miażdżąca dla narracji ministerstwa i komisji kodyfikacyjnych opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Muszę zaznaczyć, że uważam, że TSUE nie ma żadnych prawnych kompetencji do ingerowania w polski wymiar sprawiedliwości i jego ustrój. Kwestie te nie są objęte traktatami a moc powszechnie obowiązującą ma wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który w ramach swoich uprawnień ocenił, że normy ingerujące w polski wymiar sprawiedliwości, jakie zostały wykreowane w orzecznictwie TSUE, są efektem działania ultra vires i w tym zakresie nie wywierają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej żadnych skutków prawnych (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 14.07.2021 r., P 7/20, OTK-A 2021, nr 49).

Jest to oczywista konsekwencja obowiązującej od lat zasady ustrojowej Rzeczypospolitej, że kompetencja do stanowienia prawa w zakresie wymiaru sprawiedliwości jest częścią tożsamości konstytucyjnej państwa, a kompetencje składające się na tożsamość konstytucyjną państwa nie mogą być nikomu przekazane, gdyż nieprzekraczalną granicą przekazania kompetencji jest tożsamość konstytucyjna. Tak stwierdził TK np. w wyroku z 24 listopada 2010, sygn. K 32/09, OTK ZU nr 9/A/2010, poz. 108, gdzie w składzie zasiadali m.in. Stanisław Biernat, Wojciech Hermeliński, Ewa Łętowska, Andrzej Rzepliński, Mirosław Wyrzykowski, czy Bohdan Zdziennicki….

Wiadomo jednak, że inny pogląd reprezentują wspomnieni wyżej rządzący dziś politycy i wspierający ich prawnicy z Iustitii, Wolnych Sądów, Themis i Lex Super Omnia. Dla nich TSUE to deifikowana Wyrocznia, Nadsąd Europejski, Sąd Najwyższy Sądów Najwyższych, etc.

Otóż, w dniu 29 kwietnia 2025 r. ukazała się miażdżąca dla ich narracji opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie C- 521/21, gdzie jasno stwierdził, że „ani udział w procesie nominacyjnym KRS, ani brak dostępu kandydatów, którzy nie zostali rekomendowani do powołania, do skutecznego środka zaskarżenia – niezależnie od tego czy owe czynniki są rozpatrywane odrębnie czy łącznie – nie może automatycznie prowadzić do wniosku, że dany sędzia sądu powszechnego nie jest sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy”.

Rzecznik generalny zaproponował, aby „każdy konkretny przypadek rozpatrywać z osobna, z uwzględnieniem kontekstu prawnego i faktycznego oraz innych czynników związanych ze szczególną sytuacją każdego z zainteresowanych sędziów lub składów orzekających”. Podkreślił potrzebę zagwarantowania skutecznego poszanowania zasad niezawisłości i bezstronności oraz społecznego zaufania do wymiaru sprawiedliwości. W tej ostatniej kwestii rzecznik generalny zauważył, że stawka sprawy jest wysoka, gdyż na wniosek KRS powołano do tej pory około 3000 sędziów. (cytaty za komunikatem TSUE z 29.4.2025, Komunikaty prasowe - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – CURIA).

 

Bez usprawiedliwienia

Tym samym padł ostatni bastion propagandy o zniszczonej w Polsce praworządności – mit o nielegalnych powołaniach, o "neosędziach" i o potrzebie przywracania społeczeństwu prawa do sądu. Jak w tym kontekście ocenić próby podważania nominacji młodszego kolegi przez sędziego Juszczyszyna z Olsztyna? Jak ocenić masowe uchylenia wyroków przez Sąd Najwyższy i sądy odwoławcze, o czym jako stowarzyszenie Prawnicy dla Polski sporządziliśmy wielostronicowy, obszerny raport (Cui prodest - PDP - Prawnicy dla Polski)?  Jak ocenić otwarty mobbing 3 tysięcy polskich sędziów przez ich kolegów przez pogardliwe ich nazywanie, tworzenie dla nich gett orzeczniczych i straszenie usunięciem?

Czy to tylko brak odpowiedzialności, czy celowa gra na osłabienie Polski, zanarchizowanie porządku prawnego i storpedowanie wyborów prezydenckich? 

Autorom chaosu trudno będzie usprawiedliwiać się brakiem świadomości. Dzisiejsza opinia nie jest bowiem czymś nowym. Otóż TSUE już kilkakrotnie wcześniej stwierdzał, że zgodnie z polskimi przepisami proceduralnymi polskie sądy nie są  umocowane do tego, by skontrolować zgodność z prawem obsadzenia innego składu orzekającego, a w szczególności warunków powołania konkretnego sędziego oraz do podważenia w razie potrzeby tego postanowienia (wyrok TSUE z dnia 9 stycznia 2024 r. w sprawach połączonych C‑181/21 i C‑269/21). Podobnie we wcześniejszej sprawie TSUE stwierdził, że prawo krajowe nie przyznaje nikomu kompetencji, która pozwalałaby mu podważać zgodność z prawem aktu powołania sędziego Sądu Najwyższego (wyrok TSUE z dnia 22 marca 2022 r., C‑508/19).

Wystarczyłoby podejść uczciwie do orzecznictwa TSUE, a nie wybierać z niego tego, co komu pasuje. 

 

Towarzystwo wzajemnej adoracji

Co ciekawe we wspomnianych sprawach przewijają się te same nazwiska prawników z Iustitii i Themis, którzy otwarcie kontestowali wszelkie reformy polskiego wymiar sprawiedliwości i wiedli prym w narracji o neosędziach i wadliwych powołaniach. Projekty przewrócenia prawa do sądu wyszły z komisji kierowanej przez byłego prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza. Chwalący się nimi na X wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur to z kolei działacz Themis (nie wiadomo, czy nadal).

Z kolei w sprawie C- 521/21 pytanie prejudycjalne postawił sąd w składzie prezesa Iustitii Bartłomieja Przymusińskiego. W sprawie C‑181/21 sąd w składzie byłego prezesa Iustitii i szefa komisji kodyfikacyjnej firmującej projekty przewrócenia praworządności – Krystiana Markiewicza. W sprawie C‑269/21 sąd w składzie byłego rzecznika KRS i obecnego wicedyrektora Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów działacza Themis Waldemara Żurka. W sprawie C-508/19 sąd w składzie m.in. z byłym prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotrem Prusinowskim, a sama sprawa była efektem pozwu wniesionego przez inną działaczkę Iustitii przeciwko sędziemu Sądu Najwyższego o ustalenie, że nie jest on sędzią. Charakterystyczne, że TSUE wymierzył poszczególne prztyczki właśnie tym, swoim najwierniejszym akolitom.

 

Cui prodest?

Warto zbadać te wzajemne powiązania i układy między tymi i innymi postaciami „rokoszu prawników” z lat 2016-2025. Czy to tylko brak odpowiedzialności, czy celowa gra na osłabienie Polski, zanarchizowanie porządku prawnego, podważanie wyroków i storpedowanie wyborów prezydenckich? W takim razie pojawiają się pytania: na czyją korzyść jest to działanie?, albo inaczej: kto jest zleceniodawcą? Rzymska paremia mówi cui prodest scelus, is fecit, co znaczy komu zbrodnia przynosi korzyść, ten ją popełnił.  Od wyjaśnienia tych zagadnień nie da się już uciec i trudno wyobrazić sobie dalsze funkcjonowanie państwa bez rozliczenia sprawców chaosu.

Mądrej głowie dość dwie słowie.

Inne, tym razem polskie, przysłowie mówi: „Mądry Polak po szkodzie”.  Obawiam się, że opisane tu przykłady harców orzeczniczych, działań na szkodę Polski, uporczywego szerzenia dezinformacji o "neosędziach" oraz forsowania projektów ustaw o przewracaniu prawa do sądu i o zemście sądowej każą poważniej zastanowić się nad geniuszem przekazu, jaki zostawił potomnym nasz XVI-wieczny poeta i sekretarz królów Rzeczypospolitej – mistrz Jan Kochanowski herbu Korwin: „Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”: Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie; Nową przypowieść Polak sobie kupi; Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”.  (J. Kochanowski, Pieśń o spustoszeniu Podola, 1575).

[Autor, dr Konrad Wytrykowski jest sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku]


 

POLECANE
Trump i Putin spotkają się w większym gronie Wiadomości
Trump i Putin spotkają się w większym gronie

Zamiast planowanej na początku szczytu na Alasce rozmowy Donalda Trumpa i Władimira Putina w cztery oczy w pierwszym spotkaniu przywódców udział wezmą również sekretarz stanu Marco Rubio i specjalny wysłannik ds. Bliskiego Wschodu Steve Witkoff. Nie jest jasne, kto będzie w składzie rosyjskiej delegacji.

Air Force One Trumpa wylądował na Alasce z ostatniej chwili
Air Force One Trumpa wylądował na Alasce

Prezydent USA Donald Trump przybył na pokładzie Air Force One do bazy wojskowej Elmendorf-Richardson w Anchorage na Alasce.

Znana dziennikarka wyszła ze szpitala gorące
Znana dziennikarka wyszła ze szpitala

- Miejsce dzikuski jest w lesie. Pa, pa szpitalu, oczywiście: tfu, tfu, żeby nie zapeszać. Mówiłam, że ciężko jest się mnie pozbyć. Dzięki, że dodawaliście mi otuchy - napisała Agnieszka Burzyńska w mediach społecznościowych.

Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach Wiadomości
Zmiany w „M jak miłość” po wakacjach

Serial „M jak miłość” od lat cieszy się ogromną popularnością na TVP2. Już od 25 lat przyciąga przed ekrany kolejne pokolenia widzów, którzy śledzą losy rodziny Mostowiaków i ich bliskich. Po wakacyjnej przerwie fani zastanawiają się, kiedy znów zobaczą swoje ulubione postacie.

Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka tylko u nas
Ks. Janusz Chyła: Dogmat o Wniebowstąpieniu proroczym znakiem dla czasów kwestionowania godności człowieka

Prawda o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny została przez Kościół dogmatycznie potwierdzona dopiero przez papieża Piusa XII w 1950 roku.

Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati z ostatniej chwili
Świątek awansuje do półfinału w Cincinnati

Rozstawiona z numerem trzecim Iga Świątek pokonała Rosjankę Anne Kalinską (nr 28) w ćwierćfinale 6:3, 6:4 tenisowego turnieju WTA 1000 na twardych kortach w Cincinnati. Następną rywalką Polki będzie albo liderka światowego rankingu Białorusinka Aryna Sabalenka, albo Jelena Rybakina z Kazachstanu.

Sierpniowe niebo pełne atrakcji. Oto, co warto zobaczyć w najbliższych dniach Wiadomości
Sierpniowe niebo pełne atrakcji. Oto, co warto zobaczyć w najbliższych dniach

Zbliża się prawdziwa gratka dla miłośników astronomii. Sierpień jest bowiem miesiącem, który wyjątkowo sprzyja miłośnikom nocnego nieba. Choć szczyt Perseidów mamy już za sobą, wciąż czeka nas wiele widowiskowych zjawisk astronomicznych.

Trump rozmawiał z Łukaszenką. W tle ważne decyzje Wiadomości
Trump rozmawiał z Łukaszenką. W tle ważne decyzje

Prezydent USA Donald Trump poinformował w piątek, że przeprowadził „wspaniałą rozmowę” z prezydentem Białorusi Alaksandrem Łukaszenką. Omówiono uwolnienie 1,3 tys. więźniów oraz wizytę Władimira Putina na Alasce.

Komunikat IMGW. Zobacz, gdzie będzie największy upał z ostatniej chwili
Komunikat IMGW. Zobacz, gdzie będzie największy upał

Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej ogłosił ostrzeżenia przed falą upałów dla wszystkich województw w Polsce. Najwyższy – trzeci stopień alertu – obowiązuje na południowym wschodzie, gdzie sytuacja jest najpoważniejsza.

Barbara Kurdej-Szatan traci program w TVP Wiadomości
Barbara Kurdej-Szatan traci program w TVP

Media obiegła informacja o zakończeniu emisji programu Barbary Kurdej-Szatan pt. "Cudowne lata". Głos w sprawie zabrała była dziennikarka Telewizji Polskiej Małgorzata Opczowska, która przypomniała skandaliczne zachowanie aktorki sprzed kilku lat. Ta bowiem w mocnych słowach obraziła funkcjonariuszy polskiej Straży Granicznej.

REKLAMA

Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws. "neosędziów": miażdżąca dla Adama Bodnara

Przysłowia mądrością narodów. Anglicy mają takie przysłowie: „Don't count your chickens before they hatch”. W Polsce mówi się: „Nie chwal dnia przed zachodem słońca” albo „Nie dziel skóry na niedźwiedziu”. Wydarzenia ostatnich dni pokazały, że znajomość starych ludowych mądrości pozostaje obca urzędnikom ministerstwa sprawiedliwości.
Adam Bodnar Sędzia SN w stanie spoczynku komentuje opinię rzecznika TSUE ws.
Adam Bodnar / (jm) PAP/Rafał Guz

Dopiero co został ogłoszony projekt ustawy nazwanej „o przywróceniu prawa do niezależnego i bezstronnego sądu ustanowionego na podstawie prawa przez uregulowanie skutków uchwał Krajowej Rady Sądownictwa podjętych w latach 2018-2025”. W mojej ocenie celniej byłoby nazwać ten projekt „ustawą o przewróceniu prawa do sądu” i tak będę go nazywał. Trudno bowiem o bardziej niekonstytucyjną regulację z pomysłami odwoływania i segregowania sędziów, przymusowych delegacji oraz oznaczania sędziów kolorami.

Dopiero co na portalu X ukazał się chełpliwy wpis wiceministra sprawiedliwości Dariusza Mazura, który chwaląc się projektem (tym razem nazwanym „ustawą o przywróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie” - znowu pomyłka, sugeruję nazwać ten projekt „ustawą o przewróceniu ładu konstytucyjnego w sądownictwie”), raczył wspomnieć, że „sędziowie, których następnie powołano na wniosek neo-KRS, zostali wskazani przez organ, który sam nie spełnia standardów niezależności. Dlatego ich nominacje są wadliwe — łamią Konstytucję RP, prawo unijne i Europejską Konwencję Praw Człowieka”.

Trudno też dociekać, jaką porażkę medialną miało przykryć pyszałkowate ogłoszenie projektu, mimo wcześniejszej krytyki założeń przez większą część świata prawnego, na czele z Komisją Wenecką: czy kolejne przegrane w sprawach immunitetowych, niepowodzenia w zakresie ścigania polityków opozycji, a może ogólnie nieciekawą sytuację międzynarodową, marginalizację Polski w Unii Europejskiej, czy też coraz gorsze wyniki gospodarki?

 

Zimny prysznic

Dość, że te rewelacje szybko doczekały się zimnego prysznica. I to ze strony najmniej spodziewanej: ze strony ukochanego przez obecne kierownictwo MS, uwielbianego przez komisje kodyfikacyjne i całe rzesze prawników Iustitii, Wolnych Sądów, Themis i Lex Super OmniaTrybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej

Oto 29 kwietnia 2025 r., w dniu kiedy piszę te słowa, ukazała się miażdżąca dla narracji ministerstwa i komisji kodyfikacyjnych opinia rzecznika generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Muszę zaznaczyć, że uważam, że TSUE nie ma żadnych prawnych kompetencji do ingerowania w polski wymiar sprawiedliwości i jego ustrój. Kwestie te nie są objęte traktatami a moc powszechnie obowiązującą ma wyrok polskiego Trybunału Konstytucyjnego, który w ramach swoich uprawnień ocenił, że normy ingerujące w polski wymiar sprawiedliwości, jakie zostały wykreowane w orzecznictwie TSUE, są efektem działania ultra vires i w tym zakresie nie wywierają na terytorium Rzeczypospolitej Polskiej żadnych skutków prawnych (wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 14.07.2021 r., P 7/20, OTK-A 2021, nr 49).

Jest to oczywista konsekwencja obowiązującej od lat zasady ustrojowej Rzeczypospolitej, że kompetencja do stanowienia prawa w zakresie wymiaru sprawiedliwości jest częścią tożsamości konstytucyjnej państwa, a kompetencje składające się na tożsamość konstytucyjną państwa nie mogą być nikomu przekazane, gdyż nieprzekraczalną granicą przekazania kompetencji jest tożsamość konstytucyjna. Tak stwierdził TK np. w wyroku z 24 listopada 2010, sygn. K 32/09, OTK ZU nr 9/A/2010, poz. 108, gdzie w składzie zasiadali m.in. Stanisław Biernat, Wojciech Hermeliński, Ewa Łętowska, Andrzej Rzepliński, Mirosław Wyrzykowski, czy Bohdan Zdziennicki….

Wiadomo jednak, że inny pogląd reprezentują wspomnieni wyżej rządzący dziś politycy i wspierający ich prawnicy z Iustitii, Wolnych Sądów, Themis i Lex Super Omnia. Dla nich TSUE to deifikowana Wyrocznia, Nadsąd Europejski, Sąd Najwyższy Sądów Najwyższych, etc.

Otóż, w dniu 29 kwietnia 2025 r. ukazała się miażdżąca dla ich narracji opinia rzecznika generalnego TSUE w sprawie C- 521/21, gdzie jasno stwierdził, że „ani udział w procesie nominacyjnym KRS, ani brak dostępu kandydatów, którzy nie zostali rekomendowani do powołania, do skutecznego środka zaskarżenia – niezależnie od tego czy owe czynniki są rozpatrywane odrębnie czy łącznie – nie może automatycznie prowadzić do wniosku, że dany sędzia sądu powszechnego nie jest sądem ustanowionym uprzednio na mocy ustawy”.

Rzecznik generalny zaproponował, aby „każdy konkretny przypadek rozpatrywać z osobna, z uwzględnieniem kontekstu prawnego i faktycznego oraz innych czynników związanych ze szczególną sytuacją każdego z zainteresowanych sędziów lub składów orzekających”. Podkreślił potrzebę zagwarantowania skutecznego poszanowania zasad niezawisłości i bezstronności oraz społecznego zaufania do wymiaru sprawiedliwości. W tej ostatniej kwestii rzecznik generalny zauważył, że stawka sprawy jest wysoka, gdyż na wniosek KRS powołano do tej pory około 3000 sędziów. (cytaty za komunikatem TSUE z 29.4.2025, Komunikaty prasowe - Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej – CURIA).

 

Bez usprawiedliwienia

Tym samym padł ostatni bastion propagandy o zniszczonej w Polsce praworządności – mit o nielegalnych powołaniach, o "neosędziach" i o potrzebie przywracania społeczeństwu prawa do sądu. Jak w tym kontekście ocenić próby podważania nominacji młodszego kolegi przez sędziego Juszczyszyna z Olsztyna? Jak ocenić masowe uchylenia wyroków przez Sąd Najwyższy i sądy odwoławcze, o czym jako stowarzyszenie Prawnicy dla Polski sporządziliśmy wielostronicowy, obszerny raport (Cui prodest - PDP - Prawnicy dla Polski)?  Jak ocenić otwarty mobbing 3 tysięcy polskich sędziów przez ich kolegów przez pogardliwe ich nazywanie, tworzenie dla nich gett orzeczniczych i straszenie usunięciem?

Czy to tylko brak odpowiedzialności, czy celowa gra na osłabienie Polski, zanarchizowanie porządku prawnego i storpedowanie wyborów prezydenckich? 

Autorom chaosu trudno będzie usprawiedliwiać się brakiem świadomości. Dzisiejsza opinia nie jest bowiem czymś nowym. Otóż TSUE już kilkakrotnie wcześniej stwierdzał, że zgodnie z polskimi przepisami proceduralnymi polskie sądy nie są  umocowane do tego, by skontrolować zgodność z prawem obsadzenia innego składu orzekającego, a w szczególności warunków powołania konkretnego sędziego oraz do podważenia w razie potrzeby tego postanowienia (wyrok TSUE z dnia 9 stycznia 2024 r. w sprawach połączonych C‑181/21 i C‑269/21). Podobnie we wcześniejszej sprawie TSUE stwierdził, że prawo krajowe nie przyznaje nikomu kompetencji, która pozwalałaby mu podważać zgodność z prawem aktu powołania sędziego Sądu Najwyższego (wyrok TSUE z dnia 22 marca 2022 r., C‑508/19).

Wystarczyłoby podejść uczciwie do orzecznictwa TSUE, a nie wybierać z niego tego, co komu pasuje. 

 

Towarzystwo wzajemnej adoracji

Co ciekawe we wspomnianych sprawach przewijają się te same nazwiska prawników z Iustitii i Themis, którzy otwarcie kontestowali wszelkie reformy polskiego wymiar sprawiedliwości i wiedli prym w narracji o neosędziach i wadliwych powołaniach. Projekty przewrócenia prawa do sądu wyszły z komisji kierowanej przez byłego prezesa Iustitii Krystiana Markiewicza. Chwalący się nimi na X wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur to z kolei działacz Themis (nie wiadomo, czy nadal).

Z kolei w sprawie C- 521/21 pytanie prejudycjalne postawił sąd w składzie prezesa Iustitii Bartłomieja Przymusińskiego. W sprawie C‑181/21 sąd w składzie byłego prezesa Iustitii i szefa komisji kodyfikacyjnej firmującej projekty przewrócenia praworządności – Krystiana Markiewicza. W sprawie C‑269/21 sąd w składzie byłego rzecznika KRS i obecnego wicedyrektora Krajowej Szkoły Sędziów i Prokuratorów działacza Themis Waldemara Żurka. W sprawie C-508/19 sąd w składzie m.in. z byłym prezesem Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Piotrem Prusinowskim, a sama sprawa była efektem pozwu wniesionego przez inną działaczkę Iustitii przeciwko sędziemu Sądu Najwyższego o ustalenie, że nie jest on sędzią. Charakterystyczne, że TSUE wymierzył poszczególne prztyczki właśnie tym, swoim najwierniejszym akolitom.

 

Cui prodest?

Warto zbadać te wzajemne powiązania i układy między tymi i innymi postaciami „rokoszu prawników” z lat 2016-2025. Czy to tylko brak odpowiedzialności, czy celowa gra na osłabienie Polski, zanarchizowanie porządku prawnego, podważanie wyroków i storpedowanie wyborów prezydenckich? W takim razie pojawiają się pytania: na czyją korzyść jest to działanie?, albo inaczej: kto jest zleceniodawcą? Rzymska paremia mówi cui prodest scelus, is fecit, co znaczy komu zbrodnia przynosi korzyść, ten ją popełnił.  Od wyjaśnienia tych zagadnień nie da się już uciec i trudno wyobrazić sobie dalsze funkcjonowanie państwa bez rozliczenia sprawców chaosu.

Mądrej głowie dość dwie słowie.

Inne, tym razem polskie, przysłowie mówi: „Mądry Polak po szkodzie”.  Obawiam się, że opisane tu przykłady harców orzeczniczych, działań na szkodę Polski, uporczywego szerzenia dezinformacji o "neosędziach" oraz forsowania projektów ustaw o przewracaniu prawa do sądu i o zemście sądowej każą poważniej zastanowić się nad geniuszem przekazu, jaki zostawił potomnym nasz XVI-wieczny poeta i sekretarz królów Rzeczypospolitej – mistrz Jan Kochanowski herbu Korwin: „Cieszy mię ten rym: „Polak mądry po szkodzie”: Lecz jeśli prawda i z tego nas zbodzie; Nową przypowieść Polak sobie kupi; Że i przed szkodą, i po szkodzie głupi”.  (J. Kochanowski, Pieśń o spustoszeniu Podola, 1575).

[Autor, dr Konrad Wytrykowski jest sędzią Sądu Najwyższego w stanie spoczynku]



 

Polecane
Emerytury
Stażowe