„To jest żałosne”. Szef MON nie przebiera w słowach

W poniedziałek w porannej rozmowie w Radiu Zet, w której gościł polityk PO i były szef MSZ Radosław Sikorski został zapytany, czy wierzy w to, że rząd PiS myślał przez chwilę o rozbiorze Ukrainy. "Myślę, że miał moment zawahania w pierwszych 10 dniach wojny, gdy wszyscy nie wiedzieliśmy, jak ona pójdzie, że może Ukraina upadnie. Gdyby nie bohaterstwo (prezydenta Ukrainy Wołodymyra) Zełenskiego i pomoc Zachodu, różnie mogło być" - odpowiedział Sikorski. Później inny polityk PO, b. minister finansów Jan Vincent Rostowski przyznał, że myśli podobnie i że są poszlaki wskazujące na taki scenariusz.
"Zadowolony z tych słów jest jeden polityk - władca Kremla"
Błaszczak pytany o te wypowiedzi w czwartek w Programie Pierwszym Polskiego Radia podkreślił, że "taki scenariusz oczywiście nie był rozważany". "Prawda jest taka, że wspieraliśmy Ukrainę również przed atakiem rosyjskim. Łatwo sięgnąć do tych dowodów, informacji dotyczących tego jak wspieraliśmy" - mówił.
Dodał, że wsparcie Ukrainy miało miejsce jeszcze przed 24 lutego 2022 r., czyli przed atakiem Rosji.
Wicepremier pytany, jak więc interpretuje słowa Sikorskiego i Rostowskiego odparł, że "jest to żałosne". "Można powiedzieć, że zadowolony z tych słów jest jeden polityk - władca Kremla" - stwierdził Błaszczak. (PAP)