Marcin Bąk: Wigilia w okopach

Czas Bożego Narodzenia jest w naszej kulturze czasem szczególnym. Odwołuje się do emocji pozytywnych, ciepła, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Tym trudniej jest go przeżywać w okopach, w samym środku wojny.
żołnierze w obwodzie charkowskim
żołnierze w obwodzie charkowskim / PAP/Mykola Kalyeniak

Średniowieczny Kościół, jako najtrwalsza, najbardziej stabilna instytucja, starał się regulować życie poddanych chrześcijańskich władców. Regulował również sprawy związane z prowadzeniem wojny. Nie było to zajęcie łatwe. Wojna dla szlachty średniowiecznych państw stanowiła zjawisko naturalne, takie jak zmiana pór roku.  Walczył cesarz ze zbuntowanymi władcami, walczyli miedzy sobą książęta i królowie, toczyli prywatne wojny baronowie i pomniejsi feudałowie. Istnieje taka próba wyjaśnienia fenomenu Pierwszej Krucjaty, wedle której był to wymyślony przez papieża i cesarza sposób na „wyeksportowanie” z Europy nadmiaru wojowniczego rycerstwa.  Jak głosić chrystusową Ewangelię Miłości w świecie, który najwyżej ceni miecz?  Kościół nie mogąc całkowicie zakazać wojen między chrześcijanami, podejmował próby wprowadzenia przynajmniej pewnych zasad i ograniczeń w działania zbrojne. Tak zrodziła się koncepcja „Pokoju Bożego” czyli okresu, gdy nie podejmuje się walki. Starano się nie walczyć w niedzielę (Dies Domenica – Dzień Pański), w okresie ważniejszych świąt, czasem udawało się rozciągnąć czas bez wojny na Adwent czy Wielki Post. A i samo prowadzenie wojny, przynajmniej w teorii, miało być poddane pewnym zasadom – nie atakujemy się z zasadzki, przed bitwą zawiadamiamy przeciwnika i dajemy mu czas na rozwinięcie (heroldowie z mieczami pod Grunwaldem!), nie dobijamy rannych, dobrze traktujemy jeńców.

I Wojna i Rozejm Bożonarodzeniowy

Zima roku 1914 była na Zachodzie pierwszą zimą wojenną, którą żołnierze obu stron musieli spędzić w okopach. Od kilku miesięcy wrogie armie zajmowały pozycje naprzeciwko siebie, oddzielone pasem tak zwanej ziemi niczyjej. Żołnierze niemieccy i alianccy wiedzieli od dawna, że Święta przyjdzie im obchodzić daleko od domu. Rodziny wysyłały pocztą smakołyki i ozdoby choinkowe, by w niewielkim chociaż stopniu pomóc swoim bliskim wytworzyć nastrój świąteczny i przerwać choć na chwile koszmar wojny. Każdy z takich drobiazgów był niezwykle cenny. W dniu Bożego Narodzenia doszło do sytuacji niecodziennej. W sposób spontaniczny obie strony zaprzestały do siebie strzelać, udekorowały swoje okopy lampionami i rozpoczęły śpiewanie kolęd. Pierwsi taką inicjatywą wykazali się żołnierze pułków bawarskich w rejonie Ypres. Po jakimś czasie dołączyli do nich szkoccy dudziarze z przeciwnej strony, grając na swoich instrumentach kolędy. Żołnierze obu stron wyszli na ziemie niczyją, zaczęli ściskać sobie ręce, wręczać niewielkie upominki. Następnego dnia zdarzało się w kilku miejscach, że rozegrane zostały na ziemi niczyjej mecze piłki nożnej pomiędzy walczącymi stronami. Książe Pokoju przypomniał o swoim istnieniu. Rozejm trwał do końca świąt. W następnych latach sytuacja już się nie powtórzyła. Wojna z wykorzystaniem huraganowego ognia artylerii, gazów bojowych i czołgów stawała się coraz bardziej nieludzka,  zdepersonalizowana. Istniały jednak oddolne inicjatywy powstające wśród rodzin żołnierzy, zmierzające do wspierania swoich bliskich w tym strasznym czasie, jakim okazała się Wojna Światowa. Prężnie działał w tym zakresie Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Organizowano zbiórki i wysyłkę prezentów dla setek tysięcy mężczyzn, którzy spędzać musieli Święta Bożego Narodzenia w okopach, z dala od rodzinnego domu.

Święta pod Bahmutem

Wojna na Ukrainie trwa już ponad trzysta dni i końca jej nie widać. Dla licznych Ukraińców będą to pierwsze wojenne Święta Bożego Narodzenia. W licznych parafiach wschodnich przechodzi się z dawnego kalendarza juliańskiego na gregoriański, proces ten przyspieszył znacznie po 24 lutego bieżącego roku. Nawet parafie należące do Patriarchatu Moskiewskiego przechodzą na nowy styl. Wojna jest sama w sobie czymś strasznym. Konieczność spędzania świąt z dala od bliskich w warunkach wojennych, w stanie stałego zagrożenia, musi być bardzo przykra. Dlatego należy wspierać na wszelkie możliwe sposoby żołnierzy broniących swojego kraju, także wsparciem materialnym. Istnieje duża, całkiem dobrze rozwinięta sieć sprawnie działających zbiórek, zarówno w samej Ukrainie jak i w naszym kraju. Siadając do stołu świątecznego z bliskimi warto pomyśleć o zbrojnych, którzy w tym czasie obserwują przez noktowizor przedpole okopu pod Bahmutem.

Druga sprawa, to zdolność walczących stron do zachowania ludzkiego w nieludzkiej sytuacji, jaką jest wojna. Czy dzisiaj, po trzystu dniach wojny, po Buczy, Iziumie, nalotach na miasta,  możliwe jest coś na kształt Rozejmu Bożonarodzeniowego z czasów Pierwszej Wojny?  Wydaje się to niestety bardzo wątpliwe.

 


 

POLECANE
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu Wiadomości
Zdjęcia dzieci w sieci. Eksperci mówią o realnym zagrożeniu

W Polsce ok. 40 proc. rodziców regularnie udostępnia publicznie zdjęcia dzieci, nie zdając sobie sprawy, że wizerunek może być kopiowany lub wykorzystany bez ich kontroli. Eksperci przestrzegają, że każde zdjęcie opublikowane w sieci zostawia trwały cyfrowy ślad na lata.

Nie żyje słynny szkocki piłkarz z ostatniej chwili
Nie żyje słynny szkocki piłkarz

W wieku 72 lat zmarł były szkocki piłkarz John Robertson. Największe sukcesy odniósł w barwach Nottingham Forest, z którym w 1979 i 1980 roku wygrywał Puchar Europy, poprzednika obecnej Ligi Mistrzów. W 1980 zdobył bramkę w finale z Hamburgerem SV, zakończonym wynikiem 1:0.

Bez spiny. Doda opublikowała nietypowe zdjęcie Wiadomości
"Bez spiny". Doda opublikowała nietypowe zdjęcie

Doda, postanowiła spędzić Boże Narodzenie w rodzinnych stronach. Piosenkarka wróciła do domu w Ciechanowie, gdzie świętuje w gronie najbliższych.

Pałac Buckingham wydał komunikat Wiadomości
Pałac Buckingham wydał komunikat

Brytyjski monarcha Karol III w czwartkowym orędziu bożonarodzeniowym podkreślił potrzebę życzliwości, współczucia oraz nadziej w „czasach niepewności”. W wyemitowanym w czwartek w mediach przesłaniu stwierdził, że „historie o triumfie odwagi nad przeciwnościami” dają mu nadzieję.

Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro tylko u nas
Niemcy postawili na swoim, Bułgaria przyjmuje euro

Bułgaria od 1 stycznia 2026 roku wejdzie do strefy euro, mimo politycznego chaosu i sprzeciwu dużej części społeczeństwa. Decyzja forsowana przez obóz Bojko Borisowa pokazuje skuteczność wpływów Berlina w Europie Środkowo-Wschodniej i rodzi pytania o suwerenność państw regionu oraz cenę, jaką płacą za integrację walutową.

Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty Wiadomości
Łódź: zatrzymano seryjnego włamywacza. Usłyszał 33 zarzuty

Policjanci z Łodzi zakończyli wielomiesięczne działania dotyczące serii włamań, do których dochodziło na terenie dzielnicy Polesie. W efekcie zatrzymano 27-letniego mężczyznę, który - jak ustalili śledczy - miał uczynić z przestępstw stałe źródło dochodu.

Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State gorące
Zygfryd Czaban: Spektakularny kolaps niemieckiego Deep State

Niemiecka gospodarka traci impet, a kolejne decyzje polityczne i energetyczne pogłębiają kryzys największej gospodarki Europy. Publicysta Zygfryd Czaban stawia tezę, że problemem nie są wyłącznie regulacje klimatyczne, lecz głębszy rozpad niemieckiego modelu państwa, który przez dekady gwarantował stabilność i rozwój.

Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON Wiadomości
Rosyjski samolot nad Bałtykiem. Jest komunikat MON

Wszystkie prowokacje nad Bałtykiem oraz przy granicy z Białorusią były pod pełną kontrolą Wojska Polskiego - poinformował w czwartek wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz m.in. po tym, jak polskie myśliwce przechwyciły rosyjski samolot rozpoznawczy w pobliżu granic przestrzeni powietrznej RP.

Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala Wiadomości
Dramat w Wigilię w Pruszkowie. 3-letnie dziecko trafiło do szpitala

Spokojny wigilijny wieczór w jednym z domów w Pruszkowie zakończył się dramatem. Podczas rodzinnej kolacji doszło do groźnego wypadku, w wyniku którego poparzone zostało małe dziecko. Na miejsce natychmiast wezwano służby ratunkowe.

IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka Wiadomości
IMGW wydał komunikat. Oto co nas czeka

Jak informuje IMGW, północno-wschodnia Europa pozostanie pod wpływem niżu z ośrodkiem nad Morzem Barentsa. Również krańce południowo zachodnie kontynentu są pod wpływem niżu z ośrodkiem w rejonie Balearów. Dalsza część kontynentu pozostanie w obszarze oddziaływania rozległego wyżu z centrum w okolicach Szkocji. Polska jest pod wpływem tego wyżu, w mroźnym powietrzu arktycznym. Jednak po południu z północy zacznie napływać nieco cieplejsze powietrze polarne.

REKLAMA

Marcin Bąk: Wigilia w okopach

Czas Bożego Narodzenia jest w naszej kulturze czasem szczególnym. Odwołuje się do emocji pozytywnych, ciepła, spokoju, poczucia bezpieczeństwa. Tym trudniej jest go przeżywać w okopach, w samym środku wojny.
żołnierze w obwodzie charkowskim
żołnierze w obwodzie charkowskim / PAP/Mykola Kalyeniak

Średniowieczny Kościół, jako najtrwalsza, najbardziej stabilna instytucja, starał się regulować życie poddanych chrześcijańskich władców. Regulował również sprawy związane z prowadzeniem wojny. Nie było to zajęcie łatwe. Wojna dla szlachty średniowiecznych państw stanowiła zjawisko naturalne, takie jak zmiana pór roku.  Walczył cesarz ze zbuntowanymi władcami, walczyli miedzy sobą książęta i królowie, toczyli prywatne wojny baronowie i pomniejsi feudałowie. Istnieje taka próba wyjaśnienia fenomenu Pierwszej Krucjaty, wedle której był to wymyślony przez papieża i cesarza sposób na „wyeksportowanie” z Europy nadmiaru wojowniczego rycerstwa.  Jak głosić chrystusową Ewangelię Miłości w świecie, który najwyżej ceni miecz?  Kościół nie mogąc całkowicie zakazać wojen między chrześcijanami, podejmował próby wprowadzenia przynajmniej pewnych zasad i ograniczeń w działania zbrojne. Tak zrodziła się koncepcja „Pokoju Bożego” czyli okresu, gdy nie podejmuje się walki. Starano się nie walczyć w niedzielę (Dies Domenica – Dzień Pański), w okresie ważniejszych świąt, czasem udawało się rozciągnąć czas bez wojny na Adwent czy Wielki Post. A i samo prowadzenie wojny, przynajmniej w teorii, miało być poddane pewnym zasadom – nie atakujemy się z zasadzki, przed bitwą zawiadamiamy przeciwnika i dajemy mu czas na rozwinięcie (heroldowie z mieczami pod Grunwaldem!), nie dobijamy rannych, dobrze traktujemy jeńców.

I Wojna i Rozejm Bożonarodzeniowy

Zima roku 1914 była na Zachodzie pierwszą zimą wojenną, którą żołnierze obu stron musieli spędzić w okopach. Od kilku miesięcy wrogie armie zajmowały pozycje naprzeciwko siebie, oddzielone pasem tak zwanej ziemi niczyjej. Żołnierze niemieccy i alianccy wiedzieli od dawna, że Święta przyjdzie im obchodzić daleko od domu. Rodziny wysyłały pocztą smakołyki i ozdoby choinkowe, by w niewielkim chociaż stopniu pomóc swoim bliskim wytworzyć nastrój świąteczny i przerwać choć na chwile koszmar wojny. Każdy z takich drobiazgów był niezwykle cenny. W dniu Bożego Narodzenia doszło do sytuacji niecodziennej. W sposób spontaniczny obie strony zaprzestały do siebie strzelać, udekorowały swoje okopy lampionami i rozpoczęły śpiewanie kolęd. Pierwsi taką inicjatywą wykazali się żołnierze pułków bawarskich w rejonie Ypres. Po jakimś czasie dołączyli do nich szkoccy dudziarze z przeciwnej strony, grając na swoich instrumentach kolędy. Żołnierze obu stron wyszli na ziemie niczyją, zaczęli ściskać sobie ręce, wręczać niewielkie upominki. Następnego dnia zdarzało się w kilku miejscach, że rozegrane zostały na ziemi niczyjej mecze piłki nożnej pomiędzy walczącymi stronami. Książe Pokoju przypomniał o swoim istnieniu. Rozejm trwał do końca świąt. W następnych latach sytuacja już się nie powtórzyła. Wojna z wykorzystaniem huraganowego ognia artylerii, gazów bojowych i czołgów stawała się coraz bardziej nieludzka,  zdepersonalizowana. Istniały jednak oddolne inicjatywy powstające wśród rodzin żołnierzy, zmierzające do wspierania swoich bliskich w tym strasznym czasie, jakim okazała się Wojna Światowa. Prężnie działał w tym zakresie Międzynarodowy Czerwony Krzyż. Organizowano zbiórki i wysyłkę prezentów dla setek tysięcy mężczyzn, którzy spędzać musieli Święta Bożego Narodzenia w okopach, z dala od rodzinnego domu.

Święta pod Bahmutem

Wojna na Ukrainie trwa już ponad trzysta dni i końca jej nie widać. Dla licznych Ukraińców będą to pierwsze wojenne Święta Bożego Narodzenia. W licznych parafiach wschodnich przechodzi się z dawnego kalendarza juliańskiego na gregoriański, proces ten przyspieszył znacznie po 24 lutego bieżącego roku. Nawet parafie należące do Patriarchatu Moskiewskiego przechodzą na nowy styl. Wojna jest sama w sobie czymś strasznym. Konieczność spędzania świąt z dala od bliskich w warunkach wojennych, w stanie stałego zagrożenia, musi być bardzo przykra. Dlatego należy wspierać na wszelkie możliwe sposoby żołnierzy broniących swojego kraju, także wsparciem materialnym. Istnieje duża, całkiem dobrze rozwinięta sieć sprawnie działających zbiórek, zarówno w samej Ukrainie jak i w naszym kraju. Siadając do stołu świątecznego z bliskimi warto pomyśleć o zbrojnych, którzy w tym czasie obserwują przez noktowizor przedpole okopu pod Bahmutem.

Druga sprawa, to zdolność walczących stron do zachowania ludzkiego w nieludzkiej sytuacji, jaką jest wojna. Czy dzisiaj, po trzystu dniach wojny, po Buczy, Iziumie, nalotach na miasta,  możliwe jest coś na kształt Rozejmu Bożonarodzeniowego z czasów Pierwszej Wojny?  Wydaje się to niestety bardzo wątpliwe.

 



 

Polecane