W Berlinie powstaje „przedszkole queer”. W zarządzie autor książki „trywializującej pedofilię”. Mocny komentarz J.K. Rowling
Koncepcja placówek polega na tym, by „dawać przykład, jak to jest być gejem lub lesbijką”. Ma to w przyszłości „ułatwiać dzieciom coming out”.
Wtedy na przykład na dziesięć zwykłych książek dla dzieci jest tylko trzy, w których książę poślubia królewnę
– mówi dyrektor zarządzający Marcel de Groot.
Aby osoby LGBTI były postrzegane jako naturalna część społeczeństwa, zespoły obu świetlic składają się przede wszystkim z osób LGBTI
– mówi Jörg Duden, pedagog społeczny z poradni dla gejów i współtwórca koncepcji świetlic.
Tymczasem okazało się, że jeden z członków zarządu napisał książkę, którą uznano za „trywializację pedofilii”.
Zauważam, że genderowcy twierdzą teraz, że nie ma znaczenia, że apologeta pedofilii był powiernikiem organizacji charytatywnej dla dzieci trans, ponieważ był „tylko jeden”. Wiesz, myślałem, że sprawy mają się dość źle, kiedy kłóciłeś się o umieszczenie skazanych gwałcicieli w więzieniach dla kobiet, kiedy zrzucałeś z ramion zamaskowanych mężczyzn, którzy znęcali się nad lesbijkami protestującymi i próbowałeś zakrzyczeć detransów [osób usiłujących odwrócić proces „zmiany płci” – przyp. red.], mówiących o tym, co zrobili im zniewoleni przez ideologię lekarze. Kobiety, geje i wrażliwe dzieci doznały prawdziwej krzywdy, a ty? Dopingowałeś to wszystko. Nadal wolisz umysłową ślepotę i czterowyrazowe mantry, niż uważając, że mogłeś się pomylić. Stałeś się częścią autorytarnego, mizoginistycznego, homofobicznego ruchu i nawet tego nie zauważyłeś. Ciesz się poczuciem własnej prawości, póki możesz. To nie potrwa długo. Doskonały przykład. Problem nie polega na tym, że mężczyzna, który pisał ze współczuciem o orgazmie „z dzieckiem lub z nim”, został powiernikiem organizacji charytatywnej dla dzieci, ale że TERF-y [Trans-Exclusionary Radical Feminism – radykalna feministka wykluczająca osoby trans – obraźliwe określenie feministek pozostających w konflikcie z transaktywistami – przyp. red.] mogą „przekręcić” jego nominację. Potem wracaj prosto do samouspokajających się mantr, z blaskiem wewnętrznej cnoty
– skomentowała słynna pisarka J.K. Rowling, znana z lewicowych poglądów i… z tego, że jest bezpardonowo atakowana przez środowiska transaktywistów, ponieważ nie zgadza się na kwestionowanie definicji płci.
„Żądza dzieci”
Jeden z członków zarządu berlińskiego centrum poradnictwa gejowskiego Rüdiger Lautmann jest autorem książki „Die Lust am Kind” (Żądza dzieci), którą „Der Spiegel” określił jako „gloryfikującą pedofilię”. W 1997 roku terapeutka Ursula Enders zarzuciła Lautmannowi zajmowanie „stanowisk gloryfikujących sprawców”. Według projektu badawczego na Uniwersytecie w Getyndze (demokratie-goettingen.de) Lautmann był również członkiem „Humane Sexuality Working Group”. Na stronie internetowej tego stowarzyszenia, które istnieje do dziś, reklamowana jest broszura z 1997 roku ze słowami: „Mimo wszystko czuje się przymus, aby przede wszystkim i w ogóle przestrzegać przed seksualnością między dziećmi i dorosłymi, nawet jeśli się ją zasadniczo afirmuje”.
Wobec wybuchu medialnej afery Rüdiger Lautmann miał się podać do dymisji.
when you shrugged off masked men roughing up lesbian protestors and tried to shout down detransitioners talking about what was done to them by ideologically-captured doctors. Women, gay people and vulnerable kids have suffered real harm and you? You cheered it all on. 2/3
— J.K. Rowling (@jk_rowling) October 5, 2022
Perfect example. The problem isn't that a man who wrote sympathetically about orgasming 'on or with' a child was made trustee of a children's charity, but that the TERFs might 'twist' his appointment. Then straight back to the self-soothing mantras, with a glow of inner virtue. pic.twitter.com/KwDWSK2B79
— J.K. Rowling (@jk_rowling) October 5, 2022