„Kobieta została skazana nie za aborcję, ale za to, że dziecko sześć razy dźgnęła nożem”. Kompromitacja Wandy Nowickiej

Kobieta w Salwadorze została skazana na 50 lat nie za aborcję czy poronienie, ale za to, że urodzone dziecko sześć razy dźgnęła nożem w szyję. Ale tego od środowisk aborcyjnych się nie dowiemy. Ta historia doskonale pokazuje, ile są warte opowieści o karaniu kobiet za poronienie
– komentuje działaczka pro-life Magdalena Korzekwa-Kaliszuk.
I rzeczywiście, światowe media głośną sprawę Lesly Ramirez opisują zupełnie inaczej.
Matka, 21 lat, która twierdzi, że straciła swoje dziecko, została skazana za sześciokrotne dźgnięcie go w szyję podczas nielegalnej aborcji
– pisze „Daily Mail”.
Ramirez miała poronić, ale urodzić żywe dziecko. Następnie zadała swojej córeczce sześć ciosów nożem w szyję. Według relacji salwadorskich aborcjonistów z grupy „Citizen Group for the Decriminalization of Abortion” tak „przecinała pępowinę”, podczas gdy w pomieszczeniu miało nie być wystarczającej ilości światła.
Salwadorski sąd nie dał wiary ani dzieciobójczyni, ani aborcjonistom.
I tu pojawia się pytanie: Po co Wanda Nowicka pisze rzeczy niezgodne z prawdą? Czy ma to jakiś związek z wyrokiem sądu sprzed kilku lat, który uznał za dopuszczalne stwierdzenie, że „Wanda Nowicka jest na liście płac przemysłu aborcyjnego i antykoncepcyjnego”?
Kobieta w Salwadorze została skazana na 50 lat nie za aborcję czy poronienie, ale za to, że urodzone dziecko sześć razy dźgnęła nożem w szyję.
— Magdalena Korzekwa-Kaliszuk (@MagdaKorzekwa) July 6, 2022
Ale tego od środowisk aborcyjnych się nie dowiemy.
Ta historia doskonale pokazuje ile są warte opowieści o karaniu kobiet za poronienie. https://t.co/CCci7TDetI