"UE chce zakazać krytyki genderyzmu". Nawet dwa lata pozbawienia wolności

UE chce zakazać krytyki genderyzmu, czyli zakazać twierdzenia, że mamy 2 a nie kilkadziesiąt płci. Jak? Wbrew traktatom chce aby większością kwalifikowaną zdefiniować "mowę nienawiści" w dyrektywie antyprzemocowej. Pomimo, że taka decyzja może zapaść tylko jednomyślnie
- informuje wiceminister sprawiedliwości.
Kaleta pokazał na Twitterze fragmenty dyrektywy, która ma być wdrożeniem na poziomie Konwencji Stambulskiej.
Jak wyjaśnia "dyrektywa ta ma być wdrożeniem na poziomie UE Konwencji Stambulskiej. Traktaty w dziedzinie prawa karnego stawiają rygorystyczne wymogi w razie ujednolicania przepisów. Oprócz jednomyślności musi być spełniony warunek szczególnej wagi przestępczości (np. terroryzm)".
Pomimo tego, KE forsuje dyrektywę definiującą szereg przestępstw, które nie są wpisane na tzw "listę europrzestępstw większością kwalifikowaną. Jasno odwołuje się, że motywację stanowi wdrożenie polityk wobec LGBTQ
- czytamy we wpisie Kalety.
Jak wskazał wiceszef resortu sprawiedliwości, lewica europejska chce stworzyć ramy penalizacji krytyków swojej ideologii i móc zamykać za to do więzień nawet na dwa lata.
Jeszcze małe uzupełnienie. Jaka kara za krytykę LGBTQ?
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) July 4, 2022
Maksymalna przewidziana kara ma wynosić MINIMUM 2 lata pozbawienia wolności. pic.twitter.com/GHUJf3IXpK