Niemieckie media "z grubej rury": "Ostatnia wielka bitwa Tuska"

W hali widowiskowo-sportowej Radomskiego Centrum Sportu odbyła się w sobotę "Konwencja Przyszłości" Platformy Obywatelskiej. Według organizatorów, było prawie 6 tys. ludzi. Podium, z którego przemawiali politycy PO ustawione było na środku sali, niczym ring bokserski. Było to zarazem nawiązanie do pierwszej konwencji PO w 2001 roku, gdy ówcześni liderzy PO Donald Tusk, Andrzej Olechowski i Maciej Płażyński stali właśnie na podobnej "platformie".
Niemiecki dziennik relacjonuje wystąpienie lidera PO Donalda Tuska z sobotniej konwencji partyjnej. "Ostatnia wielka bitwa Tuska" - wskazano.
„Donald Tusk otworzył coś w rodzaju kampanii prawyborczej”
– zauważa korespondent gazety Gerhard Gnauck.
„Wybory parlamentarne są wprawdzie dopiero jesienią przyszłego roku. Ale partie już biją w werble, jakby wybory miały odbyć się za trzy miesiące. Poza tym w przypadku prawicowej partii PiS, którą kieruje zacięty wróg Tuska Jarosław Kaczyński, nigdy niewiadomo, czy nie wyciągnie z kapelusza przedterminowych wyborów”
– czytamy.
Niemiecki dziennik ochoczo opisuje, że Tusk zwracał się bezpośrednio do „swoich nowych znajomych, których odwiedził jeżdżąc po kraju”.
„Wszystko było zorganizowane. Wywołane osoby pomachały z trybun. Dla każdego Tusk miał przygotowane słowa pełne empatii. O chaosie podatkowym, zgotowanym przez rządową reformę podatków (która miała stworzyć nowy ‚Polski Ład’), tak, że żadna księgowa się już w tym nie orientuje. O nawozach sztucznych, których cena w ciągu roku wzrosła siedmiokrotnie. O ‚poniżająco niskich’ wynagrodzeniach nauczycieli, których nie stać już na benzynę. Na koniec Tusk opowiedział o piekarzu z Barlinka, który pewnie będzie musiał zamknąć piekarnię z powodu wzrostu kosztów”
– relacjonuje niemiecki dziennikarz.
W ocenie niemieckiego dziennikarza „Tusk mówił o zwycięstwie wyborczym, jakby było ono w zasięgu ręki”.