Co Rosjanie planują zrobić z okupowanymi ziemiami Ukrainy? "Decyzja została już podjęta"

Jak informuje wyborcza.pl, zastępca szefa administracji prezydenta Władimira Putina, Siergiej Kirijenko odwiedził we wtorek 7 maja okupowane przez Rosjan miasta Chersoń i Melitopol (obwód zaporoski, południowo-wschodnia część Ukrainy). Według rosyjskiego parlamentarzysty Igora Kastiuekiewicza, który tego samego dnia miał rozmawiać z Kirijenką, Kreml zamierza wkrótce anektować ziemie obwodu chersońskiego w taki sam sposób, jak Rosjanie zajęli Krym w 2014 r.
Głosy władz okupacyjnych
Istnienie takich planów potwierdzał Władimir Rogow, prorosyjski działacz i członek władz okupacyjnych w obwodzie zaporoskim.
– Decyzja została już podjęta
– ogłosił Rogow.
W rozmowie z państwowymi agencjami informacyjnymi Federacji Rosyjskiej prorosyjski aktywista twierdził m.in., że "obwód zaporoski ma przyszłość tylko jako część Rosji". Obiecywał, że "nowe władze" będą zabiegać o aneksję terytorium przez Moskwę.
Jak wskazuje portal wyborcza.pl, "nowe władze" przed planowaną aneksją zamierzają zorganizować referenda, które mają posłużyć do uzasadnienia omawianych działań.
– W ramach roboczej wizyty odwiedził nas Siergiej Kirijenko. Byliśmy bardzo zadowoleni, słysząc miłe słowa o naszym mieście (…) Wiemy, że nasza przyszłość jest związana z Rosją. Federacja Rosyjska jest tu teraz na zawsze. Zaczynamy przygotowywać się do referendum
– oznajmiła przedstawiciel prorosyjskich władz w Melitopolu, Galina Danilczenko.
Plany Moskwy
Początkowo media informowały, że Rosjanie zamierzają przeprowadzić w Chersoniu referendum "niepodległościowe", po którym powstałaby kolejna separatystyczna republika wzorowana na Donieckiej i Ługańskiej Republice Ludowej. Wypowiedzi członków władz okupacyjnych cytowane przez portal wyborcza.pl wskazują jednak, że celem "nowych władz" jest włączenie zajętych ziem bezpośrednio do Rosji.
– Nie planujemy być oddzielną niepodległą republiką. Naszym głównym zadaniem jest bycie podmiotem Federacji Rosyjskiej
– ogłosił zastępca szefa okupacyjnej administracji w Chersoniu, Kiriłł Stremousow.
Jak podkreśla portal, rosyjskie prawo zabrania włączania nowych terytoriów w skład Federacji Rosyjskiej, jeśli ludność przyłączanych terenów nie wyraziła takiej woli. Z tego powodu Rosjanie mieliby najpierw zorganizować fasadowe referenda.
Kreml przy pomocy swych marionetek próbuje już wcielać na okupowanych ziemiach rosyjski system. Odciął np. ludność Chersonia od ukraińskiej sieci telefonicznej oraz zmusił mieszkańców do zakupu i rejestracji kart SIM z rosyjskim kodem kierunkowym. Ponadto Rosjanie wprowadzają już własny system walutowy na zajętym obszarze.
CZYTAJ TEŻ: Beata Szydło: Radzę lepiej zająć się tym, co robią panowie Scholz i Macron [WIDEO]
CZYTAJ TEŻ: Zemsta Rosji na żonie Zełenskiego. Jest decyzja Dumy Państwowej
Wolę aneksji okupowanych terytoriów wyraził m.in. sekretarz generalny putinowskiej partii Jednak Rosja, Andriej Turczak. Twierdził, że aneksja okupowanych obszarów oraz separatystycznych republik w Donbasie jest konieczna z punktu widzenia interesów Moskwy.
– Nie mam wątpliwości, że te regiony będą częścią Federacji Rosyjskiej
– mówi Turczak w rozmowie z agencją RIA Novosti.