[Z Niemiec dla Tysol.pl] W. Osiński: Jak wojna Putina rozgrzeszyła Scholza z niespełnionych obietnic

Kanclerz Olaf Scholz nie zrezygnował ze swojej kampanijnej retoryki. Każdy kryzys gasi uspokajającymi obietnicami. Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że teraz mógł się z nich wycofać. I nie musiał nawet tłumaczyć swoim wyborcom, dlaczego już wcześniej były nierealistyczne.
Olaf Scholz [Z Niemiec dla Tysol.pl] W. Osiński: Jak wojna Putina rozgrzeszyła Scholza z niespełnionych obietnic
Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Czy ktoś jeszcze pamięta film pt. „Odnaleźć siebie” z doskonałym Harrisonem Fordem? Hollywoodzki gwiazdor zagrał w nim bezwględnego adwokata, który pewnego dnia staje się świadkiem napadu i zostaje postrzelony w głowę. Gdy zostaje wybudzony ze śpiączki, nic nie pamięta. Uczy się wszystkiego od nowa, a gdy powraca do pracy, odkrywa, że kiedyś był odrażającym łajdakiem. Nie zamierza więc powracać do starego życia, a feralny napad zaczyna postrzegać jako drugą szansę, którą otrzymał od Boga.

Przypomniał mi się ten film, gdy obejrzałem ostatnie wystąpienie kanclerza Olafa Scholza w Bundestagu. Socjaldemokrata wprawdzie nie wierzy w Boga, a rzeczywistość jest daleka od happy endu. Niemniej można było odnieść wrażenie, że po rosyjskim ataku na Ukrainę szef rządu został wybudzony ze śpiączki. Tenże niestrudzony pacyfista i przyjaciel Rosji posunął się nie tylko do potępienia swego partyjnego kolegi i proputinowskiego lobbysty Gerharda Schrödera, lecz zarzucił także wszystkie swoje polityczne przekonania.

Olaf Scholz ogłosił wszem wobec, że Niemcy skokowo zwiększą wydatki obronne, aby sprostać celom wyznaczonym przez NATO. Dlatego już niebawem ma zostać stworzony specjalny fundusz o wartości 100 mld euro, przeznaczony na odbudowę zdolności Bundeswehry. Nagle polityk SPD zaczyna mówić o myśliwcach F-35, większym zaangażowaniu w program Nuclear Sharing tudzież przywróceniu do służby zestawów przeciwlotniczych Gepard. Najpierw jednak trzeba „posprzątać” magazyny i wysłać przestarzałe enerdowskie pociski rakietowe na Ukrainę, które dziś okazały się częściowo bezużyteczne, gdyż większość czasu spędziły w „zapleśniałych skrzyniach”. Ta kolejna kompromitująca wpadka (po obietnicy dostarczenia władzom w Kijowie osławionych „hełmów”) obnaża nie tylko fatalne zaniechania w niemieckiej polityce zagranicznej, ale też obecny stan Bundeswehry. Niemcy w zasadzie nie mają nawet zdolności obrony powietrznej krótkiego zasięgu. 

W obliczu bandyckiej inwazji Rosji na Ukrainę kanclerz Olaf Scholz nie chce ponownie rozbudzać społecznego gniewu. Jednocześnie próbuje wykorzystać nastroje powstałe samoistnie po ogólnym szoku, wywołanym spadającymi rakietami. Co ciekawe, dziwnego „przebudzenia” doznali także jego ministrowie. Szef współrządzących liberałów Christian Lindner zaapelował do rodzimych przedsiębiorców o zaprzestanie prowadzenia działalności w Rosji. Minister finansów zażądał też „większej determinacji” w zamrażaniu aktywów rosyjskich oligarchów. W rozmowie z dziennikiem „Handelsblatt” przypomniał, że w Niemczech powstały układy zamożnych osób z otoczenia Kremla, często niezależnych od siebie, choć poczuwających się do „wspólnoty interesów”. „Musimy się wykazać większą determinacją wobec zwolenników Władimira Putina, którzy nadal robią zakupy w luksusowych sklepach na berlińskim Kurfürstendammie” – oznajmił. Zdaniem Lindnera Niemcy powinny także przemyśleć swoją strategię odejścia od energii jądrowej, jeśli pozwoliłoby to na zmniejszenie uzależnienia od dostaw rosyjskich surowców. 

Mimo wszystkich kierowanych ku rządzącym napomnień ze śpiączki wybudzić ich mogły jedynie bomby rosyjskiego despoty. Choć na razie to tylko obietnice. W przeszłości Olaf Scholz już często wycofywał się rakiem z wcześniej manifestowanej stanowczości. O ile jednak na dozbrojenie niemiecki rząd niewątpliwie stać, o tyle na większość jego pozostałych obietnic już nie. Co bowiem ciekawe, wraz ze swoimi dotychczasowymi przekonaniami partie SPD, FDP i Zieloni mogły po cichu zarzucić swoje nierealistyczne cele, zawarte w umowie koalicyjnej.

Otóż wojna Putina zepchnęła z wątłych barków kanclerza ciężar niespełnionych obietnic. Nawet zielony utopista Robert Habeck przyznał, że na razie nie ma pieniędzy na stworzenie raju, upstrzonego wiatrakami i parkami solarnymi. To znaczy, tak, oczywiście – są! Tyle że „wojna zmieniła wszystko”. I to w takim stopniu, że wicekanclerz rozważa powrót do węgla brunatnego.

Przebudzenie? No nie wiem. W odróżnieniu od bohatera filmu „Odnaleźć siebie” Olaf Scholz i Robert Habeck lubili niekiedy powracać do swojego starego życia.

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]
 


 

POLECANE
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy z ostatniej chwili
Ważny komunikat dla mieszkańców Warszawy

Ważne informacje dla mieszkańców Warszawy – drogowcy szykują zamknięcie alei Rzeczypospolitej w kierunku centrum. Sprawdź, gdzie nie przejedziesz w ten weekend.

Policja weszła do domu sprawcy masakry w Austrii. Co napisał w pożegnalnym liście? z ostatniej chwili
Policja weszła do domu sprawcy masakry w Austrii. Co napisał w pożegnalnym liście?

W domu mężczyzny, który dokonał zamachu w szkole w Grazu, znaleziono niedziałającą bombę rurową, a także list pożegnalny. Według dziennika "Kronen Zeitung" we wtorkowej strzelaninie zginęło 10 osób, w tym uczniowie w wieku od 15 do 17 lat oraz nauczyciel. Media austriackie nazywają atak w Grazu najtragiczniejszą strzelaniną w historii kraju.

Rekord w Sejmie. Nigdy wcześniej aż tylu posłów nie zgłosiło się do zadawania pytań premierowi z ostatniej chwili
Rekord w Sejmie. Nigdy wcześniej aż tylu posłów nie zgłosiło się do zadawania pytań premierowi

Po wygłoszeniu w Sejmie przez premiera Donalda Tusk expose, rozpoczęło się zadawanie pytań do szefa rządu. Zgłosiło się 267 posłów, co stanowi dotychczasowy rekord Sejmu - poinformował marszałek izby Szymon Hołownia.

Nie będzie żadnej litości. Tusk zapowiada kontynuację rozliczeń z ostatniej chwili
"Nie będzie żadnej litości". Tusk zapowiada kontynuację rozliczeń

Premier Donald Tusk zapewnił, że nie ma mowy o rezygnacji z dalszych rozliczeń władzy PiS. Jak twierdzi, "nie chodzi o zemstę, wszystko będzie zgodnie z prawem, ścigani będą sprawcy nadużyć, a nie oponenci polityczni". - Wobec tych, którzy zasługują na karę nie będzie żadnej litości - dodał.

Młody bydgoszczanin oskarżony o szpiegostwo dla Rosji. Grozi mu nawet dożywocie z ostatniej chwili
Młody bydgoszczanin oskarżony o szpiegostwo dla Rosji. Grozi mu nawet dożywocie

Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego poinformowała o zatrzymaniu 28-letniego mieszkańca Bydgoszczy. Prokurator przedstawił mu już zarzut szpiegostwa obejmujący zgłoszenie gotowości działania na rzecz wywiadu Federacji Rosyjskiej. Mężczyźnie grozi nawet kara dożywotniego pozbawienia wolności.

Tusk: Uszanujemy wynik wyborów  z ostatniej chwili
Tusk: Uszanujemy wynik wyborów 

Podczas exposé premiera Donald Tuska, poprzedzającego głosowanie nad wotum zaufania dla rządu, prezes Rady Ministrów odniósł się do ostatnich wyborów prezydenckich, w których zwyciężył Karol Nawrocki, kandydat popierany przez Prawo i Sprawiedliwość.

Wotum zaufania ws. rządu Tuska. Jarosław Kaczyński zabiera głos z ostatniej chwili
Wotum zaufania ws. rządu Tuska. Jarosław Kaczyński zabiera głos

Prezes Jarosław Kaczyński oświadczył w środę, że stanowisko PiS dotyczące rządu Donalda Tuska jest bardzo krytyczne. Ocenił m.in., że w krótkim czasie obecny gabinet doprowadził "do bardzo poważnego kryzysu finansów publicznych".

Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej pilne
Niepokojące informacje z granicy. Komunikat Straży Granicznej

Straż Graniczna regularnie publikuje raporty dotyczące wydarzeń na granicy polsko-białoruskiej, która znajduje się pod naciskiem ataku hybrydowego.

Andrzej Duda: Prof. Strzembosz ponosi współodpowiedzialność za stan wymiaru sprawiedliwości z ostatniej chwili
Andrzej Duda: Prof. Strzembosz ponosi współodpowiedzialność za stan wymiaru sprawiedliwości

Prezydent Andrzej Duda ocenił w środę, że prof. Adam Strzembosz nie miał racji, mówiąc w latach 90., że środowisko sędziowskie samo się oczyści. Według prezydenta to prof. Strzembosz ponosi odpowiedzialność za dzisiejszy stan polskiego wymiaru sprawiedliwości.

Niemiecka policja będzie patrolowała ulice Gdańska pilne
Niemiecka policja będzie patrolowała ulice Gdańska

Pomorska policja informuje, że przez najbliższe dwa tygodnie dwie uczennice niemieckiej szkoły policji w Oranienburg będą miały w Gdańsku praktyki. 

REKLAMA

[Z Niemiec dla Tysol.pl] W. Osiński: Jak wojna Putina rozgrzeszyła Scholza z niespełnionych obietnic

Kanclerz Olaf Scholz nie zrezygnował ze swojej kampanijnej retoryki. Każdy kryzys gasi uspokajającymi obietnicami. Rosyjska inwazja na Ukrainę sprawiła, że teraz mógł się z nich wycofać. I nie musiał nawet tłumaczyć swoim wyborcom, dlaczego już wcześniej były nierealistyczne.
Olaf Scholz [Z Niemiec dla Tysol.pl] W. Osiński: Jak wojna Putina rozgrzeszyła Scholza z niespełnionych obietnic
Olaf Scholz / EPA/CLEMENS BILAN Dostawca: PAP/EPA

Czy ktoś jeszcze pamięta film pt. „Odnaleźć siebie” z doskonałym Harrisonem Fordem? Hollywoodzki gwiazdor zagrał w nim bezwględnego adwokata, który pewnego dnia staje się świadkiem napadu i zostaje postrzelony w głowę. Gdy zostaje wybudzony ze śpiączki, nic nie pamięta. Uczy się wszystkiego od nowa, a gdy powraca do pracy, odkrywa, że kiedyś był odrażającym łajdakiem. Nie zamierza więc powracać do starego życia, a feralny napad zaczyna postrzegać jako drugą szansę, którą otrzymał od Boga.

Przypomniał mi się ten film, gdy obejrzałem ostatnie wystąpienie kanclerza Olafa Scholza w Bundestagu. Socjaldemokrata wprawdzie nie wierzy w Boga, a rzeczywistość jest daleka od happy endu. Niemniej można było odnieść wrażenie, że po rosyjskim ataku na Ukrainę szef rządu został wybudzony ze śpiączki. Tenże niestrudzony pacyfista i przyjaciel Rosji posunął się nie tylko do potępienia swego partyjnego kolegi i proputinowskiego lobbysty Gerharda Schrödera, lecz zarzucił także wszystkie swoje polityczne przekonania.

Olaf Scholz ogłosił wszem wobec, że Niemcy skokowo zwiększą wydatki obronne, aby sprostać celom wyznaczonym przez NATO. Dlatego już niebawem ma zostać stworzony specjalny fundusz o wartości 100 mld euro, przeznaczony na odbudowę zdolności Bundeswehry. Nagle polityk SPD zaczyna mówić o myśliwcach F-35, większym zaangażowaniu w program Nuclear Sharing tudzież przywróceniu do służby zestawów przeciwlotniczych Gepard. Najpierw jednak trzeba „posprzątać” magazyny i wysłać przestarzałe enerdowskie pociski rakietowe na Ukrainę, które dziś okazały się częściowo bezużyteczne, gdyż większość czasu spędziły w „zapleśniałych skrzyniach”. Ta kolejna kompromitująca wpadka (po obietnicy dostarczenia władzom w Kijowie osławionych „hełmów”) obnaża nie tylko fatalne zaniechania w niemieckiej polityce zagranicznej, ale też obecny stan Bundeswehry. Niemcy w zasadzie nie mają nawet zdolności obrony powietrznej krótkiego zasięgu. 

W obliczu bandyckiej inwazji Rosji na Ukrainę kanclerz Olaf Scholz nie chce ponownie rozbudzać społecznego gniewu. Jednocześnie próbuje wykorzystać nastroje powstałe samoistnie po ogólnym szoku, wywołanym spadającymi rakietami. Co ciekawe, dziwnego „przebudzenia” doznali także jego ministrowie. Szef współrządzących liberałów Christian Lindner zaapelował do rodzimych przedsiębiorców o zaprzestanie prowadzenia działalności w Rosji. Minister finansów zażądał też „większej determinacji” w zamrażaniu aktywów rosyjskich oligarchów. W rozmowie z dziennikiem „Handelsblatt” przypomniał, że w Niemczech powstały układy zamożnych osób z otoczenia Kremla, często niezależnych od siebie, choć poczuwających się do „wspólnoty interesów”. „Musimy się wykazać większą determinacją wobec zwolenników Władimira Putina, którzy nadal robią zakupy w luksusowych sklepach na berlińskim Kurfürstendammie” – oznajmił. Zdaniem Lindnera Niemcy powinny także przemyśleć swoją strategię odejścia od energii jądrowej, jeśli pozwoliłoby to na zmniejszenie uzależnienia od dostaw rosyjskich surowców. 

Mimo wszystkich kierowanych ku rządzącym napomnień ze śpiączki wybudzić ich mogły jedynie bomby rosyjskiego despoty. Choć na razie to tylko obietnice. W przeszłości Olaf Scholz już często wycofywał się rakiem z wcześniej manifestowanej stanowczości. O ile jednak na dozbrojenie niemiecki rząd niewątpliwie stać, o tyle na większość jego pozostałych obietnic już nie. Co bowiem ciekawe, wraz ze swoimi dotychczasowymi przekonaniami partie SPD, FDP i Zieloni mogły po cichu zarzucić swoje nierealistyczne cele, zawarte w umowie koalicyjnej.

Otóż wojna Putina zepchnęła z wątłych barków kanclerza ciężar niespełnionych obietnic. Nawet zielony utopista Robert Habeck przyznał, że na razie nie ma pieniędzy na stworzenie raju, upstrzonego wiatrakami i parkami solarnymi. To znaczy, tak, oczywiście – są! Tyle że „wojna zmieniła wszystko”. I to w takim stopniu, że wicekanclerz rozważa powrót do węgla brunatnego.

Przebudzenie? No nie wiem. W odróżnieniu od bohatera filmu „Odnaleźć siebie” Olaf Scholz i Robert Habeck lubili niekiedy powracać do swojego starego życia.

[Autor jest korespondentem Polskiego Radia]
 



 

Polecane
Emerytury
Stażowe