[Felieton „TS”] Waldemar Biniecki: „Kuryer Polski” z Milwaukee znów reprezentuje interesy Polski w Ameryce
Uczyniła to już Irlandia, która właśnie dzięki swojej diasporze przeżyła boom gospodarczy i napływ inwestycji zagranicznych, zwłaszcza z USA. Rok 2016 był rokiem nadziei dla Polonii, jednak historycznym wzorcem budowania władzy przez PiS była sanacja. Należy pamiętać, że sanacja nie przyczyniła się zbytnio do rozwoju stosunków polskiej diaspory w Ameryce z Warszawą. Po złym potraktowaniu ochotników Błękitnej Armii i odesłaniu ich do Ameryki bez żadnych środków do życia Polonia amerykańska przez długie lata miała ogromny żal do marszałka Piłsudskiego, którego dyplomacja chciała podporządkować sobie Polonię jako narzędzie do realizacji polityki zagranicznej. A potem były długie lata inwigilacji Polonii przez komunistów. Od 1989 roku nie pojawił się żaden polski polityk, który tak jak w Irlandii potrafiłby wykorzystać potencjał intelektualny, finansowy i społeczny do odbudowania relacji Warszawa – Polonia. Nie powstał żaden fundusz inwestycyjny, a poszczególni przedstawiciele Polonii odbijali się od wyraźnie zamkniętych drzwi ze swoimi pomysłami, projektami biznesowymi i technologicznymi. Hasłem wypowiadanym z uśmiechem przez warszawskich polityków była niemożność przystosowania światowego know-how, którym dysponuje Polonia, do polskich warunków. I tak już zostało: niemoc, imposybilizm i obstawianie kluczowych stanowisk „miernymi, ale wiernymi”. We wrześniu 2020 roku w Milwaukee został reaktywowany „Kuryer Polski”. Po roku dokonaliśmy podsumowania tego, co nam się udało osiągnąć. Nasze artykuły publikowane są w internecie zarówno po polsku, jak i po angielsku. Niektóre hasła wpisane do znanych wyszukiwarek – zwłaszcza w języku angielskim – wywołują na pierwszym miejscu właśnie artykuły z „Kuryera Polskiego”. Jest to nasz wielki sukces, gdyż brak polskiej narracji w świecie angielskojęzycznego internetu jest porażający. Pisanie o polskich sprawach po angielsku to niezwykle istotna kwestia i polska racja stanu tego potrzebuje. Cały proces wydawania „Kuryera Polskiego” odbywa się na zasadzie woluntariatu. Nie istnieją ciepłe posadki opłacane z pieniędzy podatników ani sponsorów. Pisujemy wnioski o przyznanie grantów, jednak wyraźnie nie mieścimy się w grupie „preferowanych”. Szkoda, że szeroko anonsowana pomoc z Warszawy do nas w zasadzie nie dociera, a obcinane ciągle sumy przyznanych grantów zaspakajają tylko ułamek procenta naszych potrzeb. W dalszej działalności chcemy rozbudować bazę naszych autorów, profesjonalnych tekstów i projektów, które mogą pomóc budować polską diasporę na świecie, polski lobbing i wpływać na opinię światową, promując polskość i polskie interesy. Wszyscy ci, którzy czują się Polakami, powinni pracować wspólnie na rzecz polskiej racji stanu, której trzon nie jest przedmiotem politycznych sporów. Wolna, niepodległa, zasobna oraz silna gospodarczo i politycznie Polska to cel, który nie podlega dyskusji.