[Felieton "TS"] Waldemar Biniecki: W cieniu Teheranu
Jeszcze w 1941 Stalin był przecież sojusznikiem Hitlera. To dzięki efektywnie prowadzonej polityce i wpływowi sowieckiego wywiadu komunistyczna Rosja stała się mocarstwem decydującym o losach świata XX wieku, a jej dyplomacja potrafiła skutecznie stać się dominująca siłą, dyktującą światu nowy porządek. Stalin zdawał sobie sprawę, że utworzenie przez aliantów drugiego frontu było w 1943 roku niemożliwe, jednak zażądał od aliantów politycznej ceny, którą oni zdecydowali się zapłacić. Tą ceną była Europa Środkowo-Wschodnia. Wokół Roosevelta i Churchilla działali sowieccy szpiedzy, którzy bezpośrednio wpływali na politykę przywódców Zachodu. Czy historia nie zatoczyła kręgu i nie powtarza się znów? Po dwóch spotkaniach Biden – Putin Rosja odkryła swoje karty i zażądała od NATO i Stanów Zjednoczonych nowego podziału świata. Na stronie Ministerstwa Spraw Zagranicznych Rosji można zapoznać się z dwoma dokumentami, które wyraźnie mówią, że żadne z państw, które powstało po upadku Związku Sowieckiego, nie może zostać przyjęte do NATO. Drugi warunek tego swoistego ultimatum mówi, że NATO musi wycofać swoje siły z terenów Europy Środkowo-Wschodniej. Nie będzie można prowadzić żadnych ćwiczeń wojskowych na tych terenach ani instalować żadnej nowoczesnej infrastruktury wojskowej. Ta cyniczna propozycja skierowana jest nie do Unii Europejskiej czy do państw wchodzących w jej skład. Jest skierowana bezpośrednio do Stanów Zjednoczonych, a jej ceną w domyśle jest nieangażowanie się Rosji po stronie Chin za oddanie państw Europy Środkowo-Wschodniej pod wpływy Rosji. Przypominam, że 4 lipca 1943 roku w niewyjaśnionych do końca okolicznościach zginął gen. Sikorski – lider polskiego państwa, co ułatwiło aliantom podejmowanie późniejszych decyzji w sprawie Polski. W Stanach Zjednoczonych i Wielkiej Brytanii polonijna prasa była poddana alianckiej cenzurze. Wiadomość o ustaleniach z Teheranu nie została opublikowana, aby Prezydent Roosevelt mógł wygrać wybory. Liderzy Kongresu Polonii amerykańskiej zostali przez niego cynicznie oszukani. Nie działała polska dyplomacja, a prosowiecka propaganda skutecznie blokowała wszelkie przejawy promocji polskiej racji stanu. A jak będzie dzisiaj? Czy państwa Europy Środkowo-Wschodniej podejmą wspólny wysiłek w obronie ich suwerenności? Czy amerykańska Polonia po rozbijaniu jej przezkomunistyczną agenturę i przejęciu przez zachodnie agencje jest wstanie zmobilizować się jak w 1944 do obrony polskiego narodu? Czy potrafimy uczyć się i wyciągać wnioski z historii, czy po prostu damy się znów rozegrać rosyjskiej i zachodniej agenturze, aby w imię międzynarodowego pokoju poświęcić znów narody Europy Środkowo-Wschodniej? Przestańmy się dzielić i przypinać sobie łatki gorszych i lepszych patriotów. Teraz w sytuacji kolejnego zagrożenia potrzeba nam jedności. Polska suwerenność jest znów zagrożona.
Pozdrawiam z Milwaukee.