Politico: „Polska ma rację co do supremacji prawnej UE”

Politico: Niepokojąca prawda dla UE
„Polska ma rację co do supremacji prawnej UE. Kiedy kraje członkowskie miały szansę uznać nadrzędność prawa unijnego, nie skorzystały z niej” – podaje Politico. Autorzy tekstu przypominają, że kiedy polski Trybunał Konstytucyjny orzekł, że konstytucja jest ważniejsza od prawa europejskiego, wielu szybko potępiło to posunięcie jako bezprecedensową prowokację, która postawiła kraj na drodze do opuszczenia Unii Europejskiej.
„Prawda jest o wiele bardziej skomplikowana i bardziej niepokojąca dla UE. Miejsce Polski w Europie jest nadal dość bezpieczne. Mniej pewna jest natomiast przyszłość UE jako quasi-federacji” – komentuje Politico. Okazuje się bowiem, że zakwestionowanie przez polski Trybunał Konstytucyjny zasady nadrzędności prawa UE nad prawem krajowym nie jest czymś bezprecedensowym. Kwestionowanie supremacji sądów UE jest częścią długiej tradycji prawnej, która w ostatnich latach jedynie przybiera na sile.
„Nie da się jednak ukryć, że decyzja trybunału obnaża poważne słabości leżące u podstaw samej tożsamości UE jako wspólnoty prawa. Zacznijmy od samej zasady unijnej supremacji prawnej. Zasada ta nie została zapisana w Traktacie Rzymskim z 1957 r., dokumencie założycielskim ówczesnej Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, ani w żadnym późniejszym traktacie UE. Nadrzędność prawna została raczej ustanowiona przez sam Europejski Trybunał Sprawiedliwości (ETS) w jego przełomowej decyzji z 1964 r. w sprawie Costa przeciwko ENEL. Wielki sukces UE jako wspólnoty prawa polega właśnie na tym, że władze krajowe podtrzymywały tę zasadę przez wiele dziesięcioleci po 1964 roku, mimo że nigdy nie została ona wyraźnie zatwierdzona przez państwa członkowskie UE. Jednak konsensus co do nadrzędności prawa UE jest daleki od absolutnego” – czytamy w publikacji. Portal przypomina, iż wersja supremacji wyartykułowana przez ETS została zakwestionowana przez niemiecki Trybunał Konstytucyjny w szeregu spraw, które sięgają 1974 roku.
„Co więcej, kiedy państwa członkowskie UE miały możliwość wyraźnego uznania nadrzędności prawa unijnego nad prawem krajowym, nie skorzystały z niej. Nieudany Traktat ustanawiający Konstytucję dla Europy zawierał artykuł zapewniający wyższość prawną UE. Postanowienie to, między innymi, zostało usunięte z jego następcy, Traktatu Lizbońskiego, po tym jak projekt tworzenia konstytucji UE okazał się dla obywateli Europy zbyt daleko idącym krokiem” – czytamy.
Na zakończenie autorzy tekstu podsumowują, że Unia Europejska to ewoluująca, eksperymentalna struktura polityczna, która nie jest ani pełnoprawną federacją, ani jedynie wspólnotą suwerennych państw narodowych. „O jej kształcie i przyszłości decydują tworzące ją narody członkowskie, w tym także Polska, niezależnie od tego, jak problematyczne może wydawać się jej stanowisko” – kwituje Politico.
Stefan Auer jest profesorem nadzwyczajnym studiów europejskich na Uniwersytecie w Hongkongu. Nicole Scicluna jest adiunktem studiów rządowych i międzynarodowych na Uniwersytecie Baptystów w Hongkongu.
„Polska ma rację ws nadrzędności prawa UE. Kiedy kraje członkowskie miały okazję by uznać nadrzędność prawa UE, nie skorzystały z niej”
— Jacek Saryusz-Wolski (@JSaryuszWolski) December 27, 2021
> zrezygnowały z utrzymania mówiącego o tym art. I-6 odrzuconego Traktatu Konstytucyjnego
⬇️https://t.co/3BeKiVI1zB
⬇️ https://t.co/648evb3w9L